Pierwsze, co rzuciło się w oczy to bardzo poprawione opisy, dzięki którym dużo łatwiej wyobrazić sobie otoczenie i wydarzenia zawarte w fiku.
Na początku nie byłem pewien, czy postać Weissa mi się spodoba. Nie lubię aroganckich, pewnych siebie postaci. Przypominają mi Rainbow Dash, którą bardzo chętnie przerobiłbym na kabanosy. Jednak ta postać ma drugą osobowość, która jest całkiem nieźle ukryta. W głębi jest tak naprawdę kucem, który jest skory do pomocy i nienawidzi wyzyskiwania (scena ze sfinksem lub z młodą klaczą) i to przesądziło o tym, że jednak nie jest tak zły, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Zobaczymy jak rozwinie się akcja w kolejnych rozdziałach.