-
Zawartość
4438 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
36
Wszystko napisane przez Cassidy
-
Lody orzechowe!
-
Marcepanowe ;u;
-
Elinor Uśmiechnęła się do wilczka. - Świetny zwierzak. Chyba cię przygarnę... - Powiedziała do futrzaka głaszcząc go.- A właściwie co wam przyszło do głowy by łazić wieczorem po lesie? - Zapytała Simona, Ritsu i Sereny.
-
Elinor Uśmiechnęła się do Simona. - Chyba się nie znamy. Elinor jestem - podała dłoń chłopakowi. Spojrzała później ironicznie na Serene. - Ano te kły to od Halloween ci zostały. Dzieci bawiące się w Vampiry to żenada. A to nie jest pies. Jest wilkiem jakbyś nie zauważyła..- podrapała futrzaka za uchem.
-
Tak więc Eli zaczęła drapać wilka po głowie. - Vampiry mogą być całkiem dobre... Lecz akurat ten może być wyjątkiem
-
- Zjedz serene... Będziemy za,nią tęsknić. - Powiedziała ironicznie i pogłaskała wilka po plecach.
-
-Żebyś się nie zdziwiła - skomentowała serene i Uśmiechnęła się do simona i usiadła obok wilka
-
(mój elf ogranicza się tylko do uszu ^^ i żyję ~ ) Elfka uklęknęła przed wilkiem na kolana. - Jest niegroźny...Chciał was tylko wygonić przez to, że... - spojrzała wyżej na drzewo - Że ktoś podpalił drzewo i wystraszył go. Tak jak wszystkie inne zwierzęta. - dała wilkowi dłoń do obwąchania (tak jak psu się daje) po czym pogłaskała go za uchem i wstała.
-
Elinor była pod domem gdzie ominęło ją stado uciekających saren (mieszka w lasku, mówiłam). Podeszła do jednej z nich i przytuliła ją po czym udała się w kierunku odgłosów sprawdzić co je wystraszyło. Idąc przez las przeszła obok jeziorka w którym ktoś pływał, ale już nie miała ochoty tego sprawdzać po czym doszła tam gdzie jest Ritsu, Simon i wilk. - Do jasnej cholery, kto wymyślił darcie się w lesie wieczorem?! Płoszycie zwierzęta!
-
N : To taka sowa , zapamiętajcie sobie :u o wiele ładniejszy niż uszatka derpatka czy jak to było <333 A : Założę się - uszatka na basenie xD S : Japońskie takie. Jedyne co Japońskie lubię to Okami - grę <333 Ale ta sygnatura jest nawet ładna ~ ten niebieski ptak polepszył. U : Znam. taki tam grafik, fajny dość ^^ xd Nie, Uszatka jest fajna i ogólnie oceniam ją na takie 9/10 takie o :u
-
Elinor patrzyła na nich. - Nie zachowujcie się jak babcia, której kradną torebkę! - powiedziała do nich - zmęczona jestem... a jutro szkoła... eh... to do zobaczenia! - powiedziała i poszła w kierunku swojego domu. (jakby ktoś chciał z nią pogadać to ona idzie powoli xD )
-
Elinor nie chciała odpowiadać, gdyby odpowiedziała na pewno ktoś zauważyłby, że jest inna. - Po co mam wybierać skoro to nie istnieje?... - zapytała - Chyba wolę zostać człowiekiem niż chociaż się z tym...To może być trudne, no a wy?
-
- heh... Elinor - podała rękę chłopakowi również się uśmiechając. - Miło poznać. Plotki są fajne, szkoda że nic z tego nigdy nie istniało...
-
Elinor spojrzała na chłopaka, który właśnie przyszedł. - My się chyba nie znamy... Może i za starzy, ale każdy ma prawo porozmawiać tego typu rzeczach. - uśmieszek - A co, może jesteś syrenem?
-
- Wiesz to zależy, to że większość tak twierdzi nie znaczy, że facet nie może być syrenem... W sumie nie chciałabym być syrenką...
-
- Mówi osoba, która patrzy na księżyc jak syrenki z bajek - zaśmiała się - chwila... ej! jesteś syrenką? Ale to by było czadowe! - mówiła do Rydera idąc powoli za Emily.
-
- Nawet gdybyśmy leciały na Add'a to Emily pożarła by nas. - spojrzała na Emily - oczywiście wzrokiem, chyba... Bo inaczej byłoby to dziwne...
-
Cześć. Uważasz, że szopy pracze to urocze, postacie z gier np. Sly cooper 1,2,3,4 ,a w realu są puciaśne i mają fajne ogonki i pyszczki?
-
Elinor uśmiechnęła się do Rydera, po czym spojrzała na Add'a. - Add taki miły nie chciał nas wygonić z domu to teraz ma cukiernię...- *uśmieszek* - prawda?
-
- Właściwie czuje się dziwnie... cała grupa wyszła do sklepu po sałatę dla Add'a by nie jadł pizzy ...- spojrzała dziwnie na koszyk/wózek z zakupami - a i tak są tu prawie same ciastka...
-
- Mieszkasz z rodzicami? Meh, ja mieszkam sama ~ dookoła mojego domu jest mały lasek, a czasami biegają tam urocze sarenki - uśmiechnęła się - Tak czy siak ja muszę sobie radzić z pieniędzmi sama. Jedyna rodzina niedaleko to moja ciocia, ale nie mieszka też aą tak blisko.
-
Elinor znalazła w sklepie swoje ulubione ciastka, później żelki i cukierki i dotargała pełne ręce słodyczy do wózka/koszyka z którym stała Emily. Wyrzuciła wszystko do wózka/koszyka i otarła ręką pot z czoła, poprawiając przy m złote włosy, które odsłoniły na chwilę jej uszy, jednak zdążyła je szybko zasłonić i udawała, że nic się nie stało. - Wszyyyystkie najlepsze słodycze. Ou...trzeba by wyczarować pieniądze - powiedziała żartując i spojrzała na Emily.
-
Eli dziwnie zareagowała na słowa Emily. Odwróciła się, usłyszała znajomy głos. - Cześć Ryder.
-
- Emily widocznie będzie musiała opiekować się Add'em do końca życia. - Uśmiechnęła się. Spojrzała na dziwną dziewczynę. - Hmmm... Dziwna babka, czego ona od nas chce? Poza tym Add jest przecież bardzo przystojny ~