Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Life odpowiedział Ci uśmiechem i podniósł się z fotela. Mimo to wciąż nie ruszał się od siedziska. - Twoja zgoda nie ma tu nic do rzeczy. Ponad to, co chcesz mi zrobić? Co najwyżej możesz dołączyć do mojego stada chimer. Twilight wydawała się już denerwować tym o czym była rozmowa. Zerkała na Ciebie nerwowo. - Stanowcze słowa... Planujesz walczyć? - znów zagościła w Twoim umyśle Shiva...
  2. Moon lekko zdziwiona odwzajemniła uścisk. - Już, już - mówiła uspokajająco. - Spokojnie, nie gniewam się. Tylko co tak nagle? Stało się coś? Dodatkowo zaczęła Cię gładzić po głowie...
  3. Wychodząc z domu, od razu natknęłaś się na Moon. Wydawała się kogoś szukać. Widząc Ciebie, raczej nie wyglądała na to jakby znalazła. - Hej - przywitała się. - Widziałaś gdzieś Exi? Umówiłyśmy się, ale jak widzę, ona miasta nie zna...
  4. - Za piętnaście minut - odparła Lyriel. - Swoją drogą Ren... chwileczkę. Tisa, stało się coś? Zrobiłaś się nieco czerwona na pysku - zauważyła troskliwie gołębia klacz. Spojrzałeś na młodą klaczkę, faktycznie była zaczerwieniona i wciąż szczęśliwa. - N-nie, nic. Wszystko w porządku - odparła. - Rozumiem... Co ja - zaczęła znów Lyriel. - A tak, jak Ci idzie z problemami Ren? Walczysz?
  5. Life westchnął tylko i oparł pysk na modliszkowatej kończynie. - Odmawiam - odparł stanowczo. - Będziecie świadkami odrodzenia się Nightmare Moon. Pewien jak to określiliście artefakt i dusze z pobliskiej wioski przyczynią się do tego. To będzie wspaniałe przedstawienie, co najwyżej możecie iść ze mną popatrzeć - mówił ze stoickim spokojem.
  6. Exi nic Ci nie odpowiedziała, wyleciała spokojnie przez okno. I nim w ogóle odleciała posłała Ci jedno spojrzenie. Zawarte w nim były jakby słowa "pomyliłam się co do Ciebie". Potem już zniknęła z Twojego pola widzenia. W pokoju panowała głucha cisza.
  7. Lyriel na Twoje zdziwienie odpowiedziała uśmiechem. - Bądź optymistą, to może być sześć godzin. Jedziemy dokładnie niedaleko lasu Whitetaill Wood, obok rzeki. Wszystko będzie blisko kopyta, wystarczy o to zadbać - odpowiadała wciąż uśmiechnięta Lyriel. - Spodziewałeś się czegoś łatwiejszego w osiągnięciu? Wtedy łatwiej byłoby nas znaleźć.
  8. Tego raczej Exi się nie spodziewała. Zaskoczyłaś ją. Musiała się z tym spotkać pierwszy raz... Tak samo jak Ty z jej ustami. Były nieporównywalnie miękkie i... niesamowite. Długo jednak nie mogłaś się rozkoszować, gdyż do Exi dotarło co się właśnie stało. W ułamku sekundy leżałaś sama na łóżku, a Exi wisiała w powietrzu. - Mówiłam, że klacze nie są w moim typie. Może i w moim kraju jest inaczej, ale to nie znaczy, że muszę akceptować coś co narusza moją przestrzeń osobistą - odparła równie spokojnie, choć dało się w niej wyczuć nutkę zdenerwowania.
  9. Kątem widziałeś w Tisie radość. Nie okazywała jej, ale była tam. Lyriel krótką chwilę dumała, a potem jakby wahała się z odpowiedzią. - To zależy. Jedziemy na kompletne odkucykowie. Jeśli padało, to dwanaście godzin jak nie więcej. Jeśli zaś było sucho, to sześć godzin i mamy spokój od paparazzich oraz innych upierdliwych rzeczy. Zaznaczam, że tam obijania się nie będzie - stwierdziła wesoło Lyriel.
  10. Exi wlepiała swoje smocze oczy prosto w Twoje. Widziałaś w nich zdziwienie, a może nawet rozbawienie. - Chcesz się siłować? To jedyna akceptowalna forma podziękowania - odparła wesoło.
  11. Exi słysząc bluzga, lekko się skrzywiła. Szybko jednak poprawiła się i spoważniała. - Jestem czwarta w kolejce do tronu w moim państwie. Mój brat zaś trzeci. Z powodu problemów rodzinnych musieliśmy na pewien czas się oddalić od... swojej ukochanej ziemii.
  12. Exi westchnęła, a potem opadła grzbietem na łóżko Dark. Kątem oka cały czas na Ciebie zerkała. - Jeśli Cię to zabolało, to przepraszam, ale na akceptacje... ekhem "tego" wobec mnie, nie licz. Poza tym, księżniczka nie jest godna czegoś takiego - dodała z rozbawieniem Exi.
  13. Life'a zdawał się już dopić swoją herbatę, bo odstawił filiżankę na miejsce i rozłożył się wygodnie na fotelu. Siedział na nim dość nienaturalnie, ale jeśli grzebał w sobie to na pewno mógł formować własny szkielet jak kot czy też wąż. - Czasu mamy aż nadto. Twoje tatuaże są ciekawe, a Twoje pochodzenie jeszcze ciekawsze. Mamy całą noc na rozmowy...
  14. Tisa ożywiła się na na Twoje ostatnie spostrzeżenie. Większość jej nieśmiałości jakby gdzieś uleciała. - Naprawdę tak powiedział? - spytała rozradowana. Gdy już miałeś odpowiedzieć, dołączyła wreszcie do was Lyriel. Widząc co zrobiłeś z Tisą, obdarowała Cię uśmiechem. - O czym rozmawiacie? - spytała gołębia klacz wciąż się uśmiechając. - Bo chyba będziemy mieli o czym rozmawiać podczas podróży jak widzę.
  15. Life się tylko roześmiał słysząc Twoje pytanie. - Nie chcesz to nie pij - stwierdził. - Co do przywrócenia do życia Nightmare Moon, to nie do końca jest jak mówisz. A co jeśli ona nie umarła? - spytał z błyskiem w oku. - To był psychiczny byt, żywiący się magią i egzystujący w ciele Luny. Tylko... Ja i Thanatos potrafimy ten byt odtworzyć... Może teraz moja kolej na pytania? Nie jesteś stąd prawda?
  16. Exi tylko się roześmiała, mimo to wciąż trzymała drobny dystans. Zupełnie jakby wiedziała o co Ci chodzi... - Masz dziewczynę pegaza. Dodatkowo wiesz gdzie uderzyć by pegaz, nawet smoczy, poczuł przyjemność. Ja nie z tych co się bawią gdzie i z kim popadnie - odparła wciąż rozbawiona.
  17. Gdy tylko dotknęłaś skrzydła Exi, ta się cofnęła patrząc na Ciebie zdziwiona. - Znam swoje ciało dobrze. Wybacz, ale wolę ogiery. Wracając do pytania - odparła z westchnięciem. - Mieszkacie razem... to mi wystarczyłoby zapytać.
  18. Siedmioosobowa grupa? Duży cel. Brzemię władzy jest ciężkie, a zniknięcie potwora z nieba niepokojące. - Nim udamy się na cmentarz, musimy zdobyć wodę na drogę. Nie znam miasta, więc w tej sprawię liczę na was. Jeśli już się rozdzielać to jedynie w trzy i czteroosobowe grupy - stwierdziłem. - Poza tym... czy naprawdę nikt z was nie nosi dodatkowej broni? Bez żadnego oręża czułem się dziwnie, dowodzenie tylko potęgowało to uczucie.
  19. Herbata pachniała najnormalniej w świecie. Była tylko bardzo aromatyczna, zupełnie jakby sprowadzana z dalekich krain. Może pachniała nawet Ci znajomo. Nim łyknąłeś odrobinę, zacząłeś obserwować i słuchać dalej Life'a. - Obawiam się, że się mylisz. Choć nadawałby się - odparł spokojnie, a potem widząc to jak się przełamałeś i chociaż powąchałeś to co on Ci przygotował, dodał. - Wspaniały aromat prawda? To Flowery Orange Pekoe. Twilight, nie raczyła pójść w Twoje ślady, jednak bacznie Cię obserwowała... - Ostrożnie... - usłyszałeś w myślach głos Shivy.
  20. Tisa jakby starała się walczyć ze swoją nieśmiałością. Stała obok Ciebie pełna wątpliwości, jednak ostatecznie znów przełamała się, by Ci odpowiedzieć. - Jestem pełna podziwu - odparła cicho. - Jesteście świetni, a wasz perkusista jest... boski - stwierdziła nieśmiało i zaczerwieniła się. Lyriel już wracała, jednak zwolniła widząc Tisę rozmawiającą z Tobą. Zupełnie jakby chciała i jej pomóc, przełamać jej nieśmiałość. Mimo wszystko za krótką chwilę miała do was dołączyć...
  21. - Twoja siostra dobrze operuje ogniem? A jej koleżanka lodem? - spytała rozbawiona Exi. - Tam skąd pochodzę, to co drugi kucyk radzi sobie na tyle świetnie swoim żywiołem jakby był jego cutie markiem. Jednak żyjemy jak inni, mamy inne talenty... Swoją drogą czym dokładnie jest Twój talent? Bo te trzy ogniste kule na boku niewiele mówią.
  22. - Ano potrafimy. Powiem wiecej, nie tylko ogniem. Ale to nieliczne przypadki i kosztem podstawowego zywiolu... Deth potrafi operowac lodem, ja zas kwasem - odparla dumnie Exi.
  23. Znowu to uczucie... tylko mocniejsze. To rodzi kolejne wątpliwości. Jakby nie można było mi tego wszystkiego powiedzieć wprost. Czy ja jestem tym kim jestem? Nie, chwila, spokojnie... Nie mogę teraz panikować... Muszę iść dalej, po lewo może znajdę odpowiedź. Czyli nie ma sensu tu czekać na mnie. To głupie, ale... Trzeba będzie sprawdzić każde drzwi. Ruszyłem w stronę, z której jeszcze niedawno ta dwójka wyszła...
  24. Gdy patrzyłeś w oczy Reiry, przez ten krótki moment widziałeś żal za tym czego ona pragnęła, ale mieć nie będzie. Mimo iż pogodziła się ze swoim losem, wciąż miała nadzieje... Drzwi windy zamknęły się odcinając Cię całkowicie od spojrzenia Reiry. Cichy zjazd rozbrzmiewał Ci w uszach, a potem poczułeś jak winda się zatrzymuje. Drzwi się rozsunęły i znów dostałeś sam. Prawie sam, bo była tu jeszcze recepcjonistka... Targany wątpliwościami odnośnie Reiry nawet się nie zorientowałeś kiedy przyszła Lyriel. Była z nią Tisa. - H-hej - przywitała się niepewnie. - Poczekajcie chwile, idę poinformować że czekamy na powóz - oznajmiła Lyriel i skierowała się w stronę recepcji.
  25. Exi byla bardzo zdziwiona slyszac Twoja historie o matce. - Magia huh? Pewnie wiele rzeczy mnie jeszcze zdziwi... - stwierdzila. Potem gdy patrzyla na zdjecia tylko się rozesmiala. - To bylas Ty?
×
×
  • Utwórz nowe...