Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Fire żywo się zainteresowała Twoimi słowami. - Zabawy? Śmieszne rzeczy? Proszę opowiedz mi o nich kochanie. No i czy rodzicom Moon nie przeszkadza takie objadanie? - odparła pytająco.
  2. - Yhym - odparła z westchnięciem Fire. - Opowiedz mi o swoich przyjaciółkach i o tym jak spędzacie razem czas - dodała. Twoja matka obróciła się na bok, tak by mogła Cię głaskać i rozmawiać z Tobą pysk w pysk. Burza za oknami wciąż szalała...
  3. Lubiłem moje ostrze... Teraz jednak potrzebny mu będzie kowal, a mi dobry grabarz chyba. Jeśli tu zostanę, będę trupem. Muszę poszukać drogi ucieczki... Nie, nie ucieczki. To będzie taktyczny odwrót. Na tym dachu przecież musi być jakiś właz, albo inna możliwość ratowania swojego rudego dupska.
  4. - Nie skarbie - odparła Fire i złożyła z powrotem skrzydło. - Pegazy mogą wiele ze swoimi skrzydłami, a nawet jeszcze więcej... Jeśli chodzi o koleżankę to kim ona jest? - spytała Ciepło matka.
  5. Fire zgięła nienaturalnie swoje lewe skrzydło by jak najbardziej je Tobie wyeksponować. Dumne smocze skrzydło prezentowało się wyraźnie. - Trochę mięśni, kości a reszta to błona - odpałra ze spokojem. - Taka jak u żab między palcami.
  6. Fire przeciągnęła się i objęła Cię jednym kopytkiem. - Słucham moje dziecko. O co chodzi? - spytała z troską. A potem ucałowała Cię w policzek.
  7. Fire ściągnęła z nosa okulary i odłożyła je razem z książką na stoliczek nocny. - Życie i śmierć lisa pustyni - odparła Fire. - Widzę do serca wzięłaś sobie moje dzisiejsze słowa... ale Twojego ojca też one dotyczą - dodała z rozbawieniem i czekała na to co jeszcze zrobisz.
  8. Tytuł był zasłonięty jej kopytkiem. Podchodząc do łóżka sprawiłaś, że Fire odłożyła książkę na bok. Miała okulary na nosku. Uśmiechnęła się do Ciebie. - Tak kochanie? - spytała czule.
  9. Wróciłaś na górę by zajrzeć do pokoju rodziców. O dziwo drzwi były uchylone. Zajrzałaś niepewnie do środka i ujrzałaś Fire leżącą na grzbiecie i czytającą książkę przy lampce nocnej...
  10. Ruszyłaś do łazienki po ręcznik. W domu panowała cisza, słychać było tylko jak za oknami deszcz leję. Będąc przy łazience słyszałaś dźwięk telewizora. Nie patrzyłaś dokładnie kto siedzi w salonie. Złapałaś za ręcznik i starannie się wytarłaś. Teraz dopiero wyszłaś by zobaczyć kto ogląda TV. Na kanapie siedział rozwalony Frost.
  11. Z każdą sekundą mocniej lało. Ściana deszczu, tylko tyle widziałaś zza swojego okna. Sporadyczne błyski tylko rozświetlały Ponyville, chwilę później zastępowały je grzmoty. Podczas jednego strzału błyskawicy widziałaś jakąś postać na najwyższym budynku. Możliwe że była biała i miała grzywę barwy pomarańczy. Prawdopodobnie pegaz. Jednak czas w jakim ją widziałaś był niesamowicie krótki...
  12. Rozległ się kolejny błysk. Kolejny raz światło rozplotło swą pajęczynę i znikło, zastąpił je grzmot. Deszcz padał coraz intensywniej. W końcu Twój pyszczek stał się mokry, zupełnie jak grzywa. Chłód stawał się bardziej przeszywający z każdą chwilą. Obserwowałaś cudny pokaz natury...
  13. Patrząc tak w dal, dostrzegłaś w oddali błysk. Cudnie skaczącą błyskawicę po niebie. Po krótkiej chwili rozległ się grzmot. Długo czekać na deszcz nie musiałaś. Zaraz po pierwszym błysku poczułaś kropelki deszczu na pyszczku. Powietrze zdawało się tętnić życiem. Cudowny zapach ulewy zaczął do Ciebie docierać...
  14. Po krótkich poszukiwaniach znalazłaś go i w pokoju zrobiło się jasno. Stałaś przy drzwiach i poczułaś kolejny chłodny powiew wiatru. Okno było otwarte na oścież. Zapowiadało się na naprawdę dużą ulewę... być może nawet burzę.
  15. Zegarek wskazywał 20:12. Za oknem zaczął dąć silny wiatr. Na tyle silny, że uchylił okno w Twoim pokoju i wpuścił do niego chłodny wiatr. Ulewa wisiała w powietrzu, a ciemność nie pozwalała na rozglądanie się po pokoju.
  16. - Ciekawe więc, co tym razem nas zaskoczy... Wieża zdecydowanie nie należała do najmniejszych. Jednak wraz z wysokością zmieniało się coś jeszcze. Zaczęły pojawiać się okiennice. Odrobina księżycowego światła zaczęła wpadać do was i oświetlać wam drogę. Spirala ze schodów sprawiała wrażenie, że wieża zaraz się skończy i będziesz na szczycie. Spojrzałeś mimowolnie w górę. Zdawało Ci się jakbyś widział cel swojej wędrówki w tej wieży. Szczyt był już blisko. Wystarczy galop...
  17. Obudziłaś się wieczorem. Nie śniło Ci się nic. Byłaś w zupełnej pustce, a teraz z kolei w swoim pokoju. Fire lub Frost musieli Cię przenieść. Byłaś teraz sama w pokoju z dwoma łóżkami. Za oknem już dawno zagościł mrok i chłód... Powietrze było takie jakby zaraz miało padać...
  18. - Jesteś jeszcze młoda - odparła Fire i uwolniła Cię z uścisku. - Zmieni Ci się to... zobaczysz. I ja i Flame, też miałyśmy kiedyś zapędy do klaczy, to u nas rodzinne - dodała i oparła się o kanapę, najbardziej jak tylko mogła. - Flame... Myślisz, że jej teraz jest łatwo? Jasne, że może na nas liczyć, ale to nie to samo co wsparcie ukochanej osoby... Tak jak ja mam je w tacie...
  19. Draco Brae

    DotA - mecz towarzyski

    Trzy sprawy .... 1. Jakaś konkretna data? 2. Hamachi, gameranger? 3. Granie przeciwko AI to tylko na oszalałe, bo tak to zabawy nie ma ^^ *1. W tym tygodniu i następnym raczej całe dnie będę dostępny... EDIT: Ja nie gram aktualnie w DotA, grałem swego czasu, teraz co najwyżej jestem beginner EDIT2: W weekendy odpadam.
  20. Żądzę krwi trzeba odsunąć jak najdalej od siebie. Nie wydaję mi się, by te kamienne gargulce dały mi myśleć o tym czarodzieju. Głęboki oddech... Dobyty długi miecz... i ruszyłem w stronę z której wchodził pierwszy gargulec by pokruszyć mu łapska. - Nawet gryzoń przyparty do ściany będzie się bronił! - zakrzyknąłem by dodać sobie odwagi. Co z tego będzie, to się okaże...
  21. - Moje dziecko... W ogóle nie rozumiesz dorosłości. To nie możliwość robienia tego czego się chce... to również branie odpowiedzialności za swoje czyny... Zastanów się co teraz powie Twój pierwszy chłopak... bo i do tego kiedyś dorośniesz... Co do Flame, to ona jest teraz samotną matką i chyba Ty też to zauważyłaś. Rozumiesz już czemu tak się martwię?
  22. Dźwięk rozległ się po raz trzeci w całej wieży. Jedyne co mogłeś powiedzieć o kierunku z którego mógł pochodzić to, że z całej wieży... - Podobny dźwięk? Co dokładnie? I co on zwiastował...
  23. Fire tylko przycisnęła Cię mocniej do siebie, choć nie sprawiała Ci bólu. Poczułaś jej łzy na swoim czole. Czułaś jak nie równo kapią. - Gdybym tylko o tym z Tobą rozmawiała - odparła z bólem Fire. - Troszczę się o Ciebie, bo Cię kocham i nie chcę by stała Ci się krzywda w życiu.
  24. Wciąż kroczyliście ku górze, a schodów przybywało. - Jak widać to co widziałeś Ci nie wystarcza. Obyś nie musiał doświadczyć mrocznej strony tego świata, bo wtedy będziesz żałować, że ruszyłeś się ze swojej rodzinnej wioski... Hmm? - westchnęła znacząco Shiva. - Słyszysz to? Po chwili dotarł i do Ciebie dźwięk http://www.youtube.com/watch?v=7WCnwVBTPpw. Był cichy, ale wyraźny.
  25. Ciepły uścisk matki trwał cały czas. Tonęłaś w jej torsie i zapachu. Słyszałaś nawet nierówne bicie serca. Poczułaś jej usta na swoim czole, a potem usłyszałaś jak jej głos znów rozbrzmiewa: - Wytłumacz mi swój błąd, swój i mój Lightie... Za rzadko ze sobą rozmawiamy...
×
×
  • Utwórz nowe...