Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. - Gdzie Dark - spytała Fire. - Czemu nie zeszła na kolacje? Za każdym słowem Twojej matki stał spokój. Czułaś, że możesz spokojnie odpowiedzieć...
  2. Dark przeciągnęła się i otworzyła oczy. - Nie chcę - odparła. - Zdrzemnę się jeszcze - dodała. Dark nie miała najmniejszej ochoty na jakiekolwiek działanie. Pozostało Ci zejść samej na dół. Zajęłaś spokojnie miejsce przy stole i czekałaś. Po chwili Fire już ze spokojem podała Ci miskę owsianki. Frosta zaś nie było w domu, tak samo jak Flame.
  3. - Zaczynam mieć wrażenie, a zresztą nie ważne. Idę spać - odparła Dark. Byłaś jednak zbyt zajęta, by cokolwiek odpowiedzieć. Rozwałka i ogólne zniszczenie panujące w grze za bardzo Cię pochłonęło. Nim się obejrzałaś, zrobiło się dość późno. Był to czas kolacji...
  4. Czułaś jak Dark odpowiada Ci jedynie spojrzeniem. Po chwili laptop się włączył i był gotowy do działania. - Ciekawe co z Moon - Dark rzuciła w przestrzeń swoje słowa.
  5. Dark parsknęła śmiechem. - Lightie, oj Lightie. Do niej też się czepiają. Ty się nie bój. Im kucyk starszy tym bardziej świat się do niego przywala o wszystko - odparła rozbawiona Dark. - Wiem po sobie... Dark umilkła i zamknęła oczy. Leżała i miarowo oddychała.
  6. Dark ścięła Cię wzrokiem. - Uważaj, czego sobie życzysz. Świat ma dziwne tendencje do płatania czasem figli - odparła z błyskiem w oku. - A co do czepiania się... To może po części mają racje? Chcą Cię przecież wychować...
  7. Gdy weszłaś do pokoju, Dark leżała na łóżku. - Upierdliwi co? - spytała. - Ja to się dopiero nasłuchałam, z racji iż mówiłam, że to wszystko moja wina. Ehh, czasem źle być małą klaczą...
  8. Kąpiel musiała Ci zabrać więcej czasu niż sądziłaś, bo z Twojego pokoju wychodziła właśnie Fire. Musiała być po rozmowie z Dark. Spojrzała na Ciebie z niesmakiem. - Jestem rozczarowana... - powiedziała i zaczęła Cię wymijać.
  9. Popychając dalej, poczułaś większy ból, ale i przyjemność. Takie drżenie było ciekawym doznaniem. Jednak Dark była w tym lepsza od tej zabawki. Teraz zapewne znów zbierała naganę...
  10. Lyriel odłożyła spokojnie sztućce, wzięła łyk soku i westchnęła. - Moja pasja? Muzyka raczej jest dodatkiem - odparła. - Ale to co szczególną przyjemność mi sprawia, to chyba właśnie rozmowa z innymi. Może lubię rozmowy, bo to one mi w życiu pomogły? - spytała siebie. Wzrok klaczy utkwił w jakimś martwym punkcie. Zamyśliła się, a jej tosty stygły...
  11. - Że niby nie wiesz skąd miałaś tą gazetę? Ciekawe... Koniec tematu, usłyszałem wystarczająco i raczej nic co by Cię usprawiedliwiało. Szlaban na telewizję i wychodzenie z domu - odparł groźnie Frost. - To na tyle, idź gdzie chciałaś, a ja idę jeszcze z Dark porozmawiać.
  12. - Ja nie narzekam na poranne granie - odparła ze spokojem Lyriel i otworzyła oczy. - Podzielam, że warto mieć w życiu pasję. Dalsza wypowiedź Lyriel została przerwana, przyjściem kelnera. Przytachał on ze sobą wózek z daniami, które zamówiliście. Wpierw podał Lyriel skromną sałatkę warzywną, dwa tosty z sianochleba i sok marchwiowy. Tobie zaś podał Twoje risotto w małej misce i w ogóle małą porcje oraz herbatę o którą prosiłeś. Pachniało nawet znośnie. Gdy kelner skończył, odsunął się, ukłonił i oddalił. - Bez pasji, kucyk jest niczym - dokończyła Lyriel i zabrała się z gracją za sałatkę.
  13. Frost zmrużył oczy. - Tak się składa, że znalazłem u Ciebie gazetę, która nie powinna w ogóle być w Twoim pokoju. A programy, jak to je nazwałaś przyrodnicze, aż tak szczegółowej wiedzy nie podają - odparł Frost. - Po za tym, nie zwalaj wszystkiego na Dark. Może i jest ciekawska, ale to żałosne zwalać na kogoś.
  14. Lyriel parsknęła śmiechem w odpowiedzi. Po chwili usiadła zmieniła pozycję siedzienia i delikatnie się opierała o oparcie, jak przystało na klacz w restauracji. - Ja i książka? - spytała z niedowierzaniem i ciągłym uśmiechem. - To nie dla mnie. Wolę opiekę bezpośrednią. Po za tym, nie wszyscy słuchają dobrych rad... Swoją drogą... mam chyba dla Ciebie kolejną - odparła ze stoickim spokojem i uśmiechem. Brzmiało dziwnie, a wyglądało jeszcze groźniej. - Rano jak wstajesz, najpierw prysznic, potem gitara - dodała zamykając oczy i sprawiając, że w ten sposób jej spokojny uśmiech, dosłownie budził ciarki na plecach...
  15. W zamyśleniu trafiłaś prosto na Frosta. Z wrażenia, aż przysiadłaś i spojrzałaś w górę. Frost patrzył na Ciebie surowo. - Witaj, a ja właśnie jeszcze szedłem do Dark. Ale ona chyba może poczekać, bo już swoje dostała - warknął. - Powiedz mi Lightie, często zaglądasz do Pani Sirachi? Bo Twoja wiedza na niektóre tematy wydaje się być zbyt duża jak na Twój wiek.
  16. - Czepili się i to ostro. Flame im też już nagadała... - odparła Dark i znowu się położyła. - Nie wiem jak teraz pójdziesz się myć, ale powodzenia. A i jeszcze jedno, nie bój się na mnie zwalać - dodała Dark.
  17. - Aaa - krzyknęła Dark i zerwała się na równe kopyta. - Co Ty tu robisz? - spytała zdziwiona i odfrunęła od Ciebie. - Myślałam, że się kąpiesz... Dark wylądowała w bezpiecznej od Ciebie odległości i patrzyła lekko zdziwiona. - Teraz jak wyjdziesz, już Ci nie pomogę... Część gatki wzięłam na siebie...
  18. Pomimo oczekiwania niczego nie usłyszałaś po za spokojnym oddechem Dark. Diablica odpoczywała i myślała. Czas mijał i dalej nic się nie działo.
  19. Czekałaś krótką chwilę zanim zaczęło się coś dziać. Dopiero po chwili usłyszałaś krzyki. - Nie mam do niej już siły - warknął Frost. Wydawało Ci się przez chwilę, że Fire próbowała wszystko złagodzić, a Dark chichotała. Cokolwiek Misha zrobiła lub powiedziała zadziałało, bo po chwili była już w pokoju. - Ranyyy - zaczęła mówić do siebie. - Ale on nerwowy. Dobra Lightie się kąpie pewnie, to ja poczekam i obmyślę nowy plan działania...
  20. Dark tylko westchnęła i ruszyła dalej przed siebie. Po chwili byłyście już pod domem. - Słuchaj, robimy tak: ja postaram się Twoich rodziców czymś zająć, a Ty znikasz im z pola widzenia. Zrozumiano? - rzuciła szybko Dark. - Mam nadzieję, że tak, bo głodna już jestem... Po ostatnich słowach, Dark wparowała do domu. Zapewne od razu skierowała się do dwójki rodziców...
  21. - Weź, nie panikuj Lighite. Prujesz się ostatnio o wszystko. Jeszcze jakbyś miała o co - odparła podirytowana Dark i przyspieszyła kroku. Zrobiłaś to samo i gdy już miałaś coś odpowiedzieć, Dark przerwała Ci. - W ogóle, myślisz, że ktoś mnie przegada? - spytała zdenerwowana.
  22. Ruszyłaś z Dark do domu. Powoli i ociężale. Twoje miejsce, domagało się wciąż pieszczot... Rozpierał Cię żar, a Dark była z siebie zadowolona... Wszystkich dziś w coś wkopała i to czyniło ją szczęśliwą... - Tak swoją drogą, jesteś cała czerwona na pyszczku... - odparła Dark, ze swoim typowym uśmiechem.
  23. Dark nagle przerwała swój cudny ruch i spojrzała na Ciebie spod swoich kopyt, uniosła również ogon. - Noo, starczy, wszystko jest wylizane do czysta... heh... - odparła nieco rozbawiona. Zostawiła Cię przy nie skończonym akcie, jakby liczyła, że ją zawołasz po więcej. - Idziemy?
  24. - No dobra, to zabieram się do małego lizu lizu - odparła ze zrezygnowaniem. - Dam Ci mały upust na dziś... Po tych słowach Dark wstała i skierowała pysk do Twojego miejsca, sama zaś wyeksponowała Tobie swoje miejsce. Po chwili poczułaś jak jej język delikatnie krąży po udach, aż wreszcie staje przy upragnionym miejscu. Każdy jej ruch do tej pory był jak spełnienie marzeń... Wreszcie delikatnie musnęła czubkiem języka Twojego miejsca, by po chwili w nim się zanurzyć. Morning przy niej była kiepska. Język Dark był zupełnie jak inne ciało, ciało które doskonale wiedziało czego możesz pragnąć. Misha robiła wszystko powoli i delikatnie...
  25. - W ten sposób możemy tu siedzieć do nocy - odparła z dzikim uśmiechem Dark. - Hmm, wiesz mam ochotę na wspólną kąpiel - dodała, a w między czasie cały czas wodziła po Tobie, dość zmysłowo kopytem. - Co Ty na to? - spytała zatrzymując się tuż nad tym miejscem...
×
×
  • Utwórz nowe...