Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Moon nawet nie reagowała, a Dark chichotała widząc Twoje męczenie się. Morning zaś już pracowała swoimi kopytkami tam na dole, wydawała się być zadowolona... Z jednej strony kochająca się para, z drugiej Morning eksponująca się z tym jak się bawi...
  2. - Może i rzuci, ale ja mam skrzydła, a jej już sterczą - odparła złośliwie Dark. - Ho ho, bierze go na jeźdźca. Night dalej posłusznie leżał, a Ty swobodnie obserwowałaś jak Flame wchodzi na to. Pomagała sobie kopytkiem. Ich spojrzenia były takie nieobecne, zastąpione przyjemnością. Po chwili widziałaś już jak Flame "skacze" po Night'cie. Robiła to powoli, ale z gracją i jak widziałaś po niej, dużą przyjemnością. Night zacisnął oczy i pozwalał na taniec Twojej siostrze. Widziałaś jak biodra Flame posuwają się w górę i w dół. Czułaś jak gorąc emanuję od Ciebie z dołu... To się robiło niebezpieczne...
  3. Dostrzegłaś Morning dosłownie się już śliniącą. Dark również była zadowolona. - Lightie, czemu odwracasz wzrok? - spytała złośliwie. - Wiesz co się stanie jak poliżę szyję Morning? - dodała. Moon wywaliła oczy, nie widziała się jej druga orgia obok...
  4. Długo czekać na rozwój akcji nie musiałaś. Night powoli zsuwał łeb niżej. Dark wyglądała na bardzo zadowoloną z zaistniałej sytuacji, brakowało jej tylko popcornu. Morning również była podekscytowana. Moon tylko patrzyła dokoła wzrokiem "co ja robię tu?". Wróciłaś do oglądania zakochanej pary. Night intensywnie musiał pracować językiem, nawet wszystko dobrze było widać. Tym razem również dostrzegłaś, to o czym mówiła ostatnio Dark. O tym co mają ogiery... sterczało, czekając na swoją kolej. Night dawał z siebie wszystko, by zadowolić językiem, Flame. Szybko zaczęła jęczeć, musiał być naprawdę dobry w tym, zupełnie jak mówił. Po chwili dostał kopa i przewrócił się na plecy. Te ich zabawy były nieco, przyjemne jeśli nawet tylko się patrzyło... Flame powoli zaczęła lizać Night'a, po tym co w jednym z Twoich snów dawało Ci tyle przyjemności... Wspomnienia ze snu wróciły, plus to co widziałaś... Dark nawet nic nie musi robić...
  5. Zaraz wszystko zacznę tłumaczyć w rozmowie z Markiem :>. To jest mój pogmatwany plan i tyle :>. _________________________________________________________ - Otwarte - zakrzyknął Mark. Pozostało Ci tylko wejść. Gdy otworzyłeś drzwi, w Twoje oczy uderzył prawdziwy luksus. Twój pokój był niczym w porównaniu z tym jak żył Mark. Ogromne łoże, barek, olbrzymie okna, jacuzzi, wykwintny stół i krzesła. Przy stole siedzieli zaspani Dave i Cameron. - Dobra, jesteś i Ty. Na Reire dłużej nie czekamy - odparł zdenerwowany Mark. - Jak już zapewne wiecie w Ponyville gracie z Trapnest. Na początku sam o tym nie wiedziałem - zaczął się tłumaczyć. - Zatrzymaliśmy się tu w New Saddle, gdyż w Ponyville nie ma miejsc w hotelach. Moja droga znajoma, lubiąca pogrywać ze mną, wynajęła wszystkie pokoje w hotelach Ponyville. Tak oto spędzamy tu z Trapnest trzy urocze dni. Również z powodu mojej znajomej, gracie razem - po tych słowach zatrzymał się, by dać sobie oddech. - Prośbę mam, dajcie z siebie wszystko na tym koncercie, bo to będzie idealny pokaz jaka jest przepaść między zespołami. Cameron tylko westchnął i oparł łeb o kopyta. Był cholernie zmęczony, zapewne nawet nie dotarło do niego to o czym było teraz mówione. Dave zaś rozmyślał nad słowami Marka. Bogacz skierował się do barku i nalał wszystkim po szklaneczce czegoś mocniejszego. Podał dwóm ogierom przy stole, a potem Tobie. - Whiskey, piętnastoletnia - dodał. - Jutro jest ostatni dzień tutaj, następnego jedziemy do Ponyville, również z Trapnest. Liczę, że coś poćwiczycie jeszcze...
  6. Wszyscy entuzjastycznie zareagowali na Twój pomysł. Po za entuzjazmem, Dark intensywnie myślała nad kolejnym numerem. Celowała już zapewne w wyższy kaliber... Szybko dotarłyście do sadu i już po chwili mogłyście tam psocić i podjadać jabłka. Zerwałaś może jedno, bo już po chwili Dark zawołała wszystkich na drzewo, na którym była. Morning pomogła Ci na nie wleźć. Dark gestowo kazała wam być cicho i wskazała pewien kierunek. Twoim oczom ukazała się Flame intensywnie całująca się z Nightem. - Dark - zaczęła cicho Moon. - Daj sobie spokój, jak się kochają, ich sprawa. - Ja tam lubię patrzeć - dodała od siebie Morning. Na słowa Twojej przyjaciółki (nie stróżów), Dark zareagowała dzikim uśmiechem. Liczyła na taką odpowiedź. Sama z tego drzewa nie zejdziesz, a tak długo jak jest tu diabełek, to aniołek nie zareaguje...
  7. Gdy odchodziłaś od Dark, usłyszałaś krótkie, ale treściwe zdanie "Ja bym się na Twoim miejscu nie cieszyła, hihi". Diabeł w kucykowej sierści... Wszystkie wyszłyście z salki i zabrałyście swoje torby. Po chwili byłyście już przed szkołą. - Lekcje skończone, to co robimy? - spytała Morning. Dark i Moon tylko czekały na Twoją reakcje... Zwłaszcza Dark...
  8. - A co, nie mogę? - spytała Dark. Już po chwili zaczęłyście razem ćwiczyć. Dark złośliwie, trącała, pocierała i dotykała Cię co jakiś czas w różne miejsca. Jeśli chodziło o prowokację, to zaczynała lekko, bardzo lekko. Ale to był na pewno dopiero początek jej sztuczek. Lekcja jakoś dobiegła do końca...
  9. Pierwsze ćwiczenia były proste, każde następne jednak było trudniejsze. Wymagało większej bliskości ciał. Poradziłaś sobie jakoś z każdym problemem. - Zmiana partnerów! - krzyknął nauczyciel. W Twoją stronę kierowała się Dark ze swoim uśmiechem...
  10. Morning podrapała się kopytem w głowę. - Wydaję mi się, że ćwiczenia na rozciągnięcie Ciała - odparła niepewnie. Dark odpowiedziała Ci swoim diabelnym uśmiechem i zaczęła z Moon wykonywać skomplikowane ćwiczenia. Obie były bardzo dobre z gimnastyki... Za to Ciebie czekał marsz przez pole minowe po ciele Morning...
  11. Na tę chwilę, w sam raz zjawił się Stan. Nie był specjalnie szczęśliwy, musiał mieć złe wieści... - Em, Ren, jest zebranie waszego zespołu razem z Markiem w apartamencie pod numerem dwudziestym, na piętrze drugim - powiedział oficjalnie. - Poinformowałem już pana Dave i pana Camerona, ale nie wiem, gdzie jest pani Reira... Masz dziesięć minut - dodał. Znowu coś się działo, zero odpoczynku, zero spokoju. Spotkanie mogło być w sprawie koncertu z Trapnest, albo raczej musiało być w tej sprawie. Stan już kierował się do wyjścia. W jego papierach dostrzegłeś nazwę miasta, New Saddle... Wszystko było jasne, jechaliście z Stalliongradu... Za dużo ostatnio się wszystkim przejmowałeś. Witaminy i środki na uspokojenie przeleciały Ci przez myśl. Szybko ten pomysł odgoniłeś od siebie.
  12. Moon tylko popatrzyła chwilę na Ciebie i Dark. Już po chwili widziałaś ją, zwijającą się ze śmiechu. - Dobre Dark, bardzo dobre - powiedziała, gdy złapała chwilę na oddech. - Najpierw sprowadzić kogoś na złą drogę, a potem z nim o to walczyć. O cokolwiek się założyłyście, wchodzę w to. Dark uśmiechnęła się typowo dla diabełka, czekała na te słowa. - Kontrakt zawarty... - He? - Po czyjej stronie stajesz? Stawka to niewolnictwo przez dwie godziny. - Ale... - Za późno, zgodziłaś się. - Niech Cię Dark... Wybieram stronę Lightie, wierzę w nią. - Wspaniale - wymruczała, dosłownie podniecona Dark. Moon nie wydawała się zadowolona stawką Mishy. Zupełnie jakby wiedziała co ona może szykować. Do tej ciekawej rozmowy dołączyła po chwili Morning. Przywitała się z wami wszystkimi i powoli ruszyłyście do szkoły. W szkole Misha przedstawiła się jako Twoja kuzynka, a wszyscy ją miło przyjęli
  13. Draco Brae

    [EVENT] Zapytaj Braeburna!

    Ha! Nareszcie długo oczekiwany event :3 Tylko trzy pytania? Dobra w takim razie nie tracę już czasu . 1. Jak to jest być najprzystojniejszym i w ogóle best kucem ever? 2. Czy jesteś takim hmm Barney'em Stinson'em w Equestrii? 3. Jedno męskie pytanie... Ile ich już było (if u know what i mean)?
  14. - Kontrakt zawarty Lightie. Szykuj się, pierwszy przystanek to dom Morning... Mwahahahah... Dark była wniebowzięta swoim pomysłem. W ogóle nie brała pod uwagę przegranej. Cały czas w podskokach zmierzała razem z Tobą, w miejsce w które się umówiłyście. Po chwili byłyście na miejscu, Moon przyszła lekko po was. - Cześć wam! - zakrzyknęła Shine jak tylko was zobaczyła. - Hej aniele. Wiesz, że Lightie powiedziała, że nie będzie świntuszyć przez dwa dni? - powiedziała prowokacyjnie Dark...
  15. Spokojnie dojechałeś na swoje piętro. Cały czas towarzyszyło Ci wrażenie, że znałeś skądś te młodą klacz. Wygramoliłeś się z windy i dalej powoli kierowałeś się do pokoju. Ociężale go otworzyłeś. Na łóżku była kartka. Karta od Reiry. Z nie małym poirytowaniem, zacząłeś czytać... Przepraszam, ostatnio zachowuję się jak głupia i niedorozwinięta klacz z wymaganiami. Zignoruj to co ostatnio robiłam, co było bezmyślne. Wszystko od teraz, gdy to czytasz powinno wrócić do normy. Pozdrawiam Reira.
  16. Dark rozpromieniła się bardzo. Po chwili stała już pod drzwiami z dwoma torbami. - Zbieraj się, idziemy do szkoły - rzuciła wesoło i nie na temat. - Musisz wytrzymać dwa dni bez świntuszenia - odparła krótko. - A żeby było ciekawiej doprawmy to ryzykiem... Jeśli Ci się uda, spełnię Twoją każdą zachciankę przez dwie godziny. Jeśli jednak zawalisz - przerwała z niemałą radochą. - będziesz moją niewolnicą przez dwie godziny. Hyhahaha...
  17. Dark spojrzała Ci prosto w oczy. - Udowodnij - odrzekła ze złowrogim uśmiechem. - Lightie, leki! - krzyknęła Fire z kuchni. - Nie zapomnij ich. Stawiam na stole i lecę do pracy. Pa dziewczynki. - Udowodnij - powtórzyła się Dark.
  18. - Owsianka z jabłkiem - odparła Fire, stojąc przy kuchni. Wreszcie nałożyła dwie porcje i postawiła na stole - Smacznego. A w ogóle Lightie, Ty nie musiałaś tak wcześnie wstawać, co się stało? - spytała zdziwiona. Dark tylko wsadziła pyszczek do miseczki i konsumowała, nie zważając na to co powiesz.
  19. - Nimfomanka - skomentowała Dark. - Ja tam nie czekam. Dark poleciała na dół. Po chwili wyciągnęłaś kredki, z nie małą przyjemnością... I mogłaś iść już na dół na śniadanie. - Cześć skarbie - rzuciła wesoło Fire, gdy tylko Cię zobaczyła...
  20. Dark popatrzyła na Ciebie lubieżnie i przeciągnęła się. - Byłaś w nocy głośno, to raz. A dwa, jak zobaczyłam te kredki, to nie mogłam się oprzeć - odpowiedziała z uśmiechem. - Choć na śniadanie i powiedz Fire, że idziesz do szkoły...
  21. Dark musiała się przebudzić i ostrożnie się od Ciebie odsunęła. - Dzień dobry - powiedziała zaspanym szeptem. - Dzień dobry - odpowiedziała Fire. - Wstajemy, do szkoły... - Rany już, już - powiedziała Dark i zaczęła zsuwać się z łóżka. - Zaraz przyjdę na dół... - Yhym, w takim razie ja przygotuję resztę... Gdy Fire wyszła, Dark ziewnęła głośno. - Wiem że nie śpisz, a żeby Ci to udowodnić pokażę Ci coś... W tym momencie Misha od razu docisnęła dwie kredki dalej... - Wstawaj mały zboczuchu.
  22. Zbliżając się do windy, potrąciłeś jakąś klacz. Uroczą nastolatkę, która przewróciła się. Jej sierść miała barwę atramentu, a grzywa cyjanu i była podobnie długa jak u Lyriel. Klaczka złapała się kopytkami za głowę i jęknęła. - J-j-ja przep-praszam... Ni-nie zauważyłam p-pana... - wyjąkała po chwili. Wreszcie otworzyła cudne rubinowe oczy i spojrzała na Ciebie przestraszonym wzrokiem. Z pewnością brakowało jej pewności siebie...
  23. Bosz FraQ... to, to, to... czekam na więcej lol... _______________________________________________ Po takiej zabawie sen był bardzo spokojny. Śniło Ci się coraz mniej rzeczy odkąd Dark i Moon nie są z Tobą całością. Ciężko było ogólnie spać, gdy Misha rozwaliła się na łóżku, ale w końcu przytuliła Cię jak misia i było spokojnie... Sen miałaś lekki i łatwo wstałaś jak budzili Dark. - Rany... śpią w siebie wtulone - szepnęła do siebie Fire... - Wstawaj Dark - szeptała dalej, starając się Ciebie nie poruszyć ani obudzić.
  24. Dark podłapała Twój pomysł, jednak zamknęła porządnie drzwi. - Stać pod możesz, ale ekscesów się nie spodziewaj. Ja idę spać - dodała i poszła. Stojąc tak pod drzwiami usłyszałaś taką mniej więcej rozmowę... - Rany co to było? - spytała Fire. - Dzieci... dzieci... - Kontynuujemy? - Nie mam ochoty, idę spać. Dobranoc. - Dobranoc kochanie... Długo nie stałaś pod drzwiami...
  25. Fire popatrzyła na Ciebie i przełknęła ślinę. - Em, więc... Te specyficzne pieszczoty... To między innymi całowanie się... - E tam - odparła Dark. - Przyjaciółki też się całują... Fire była coraz bardziej zakłopotana. Frost nie miał nawet zamiaru pomagać. - No, tak Mishievous. Masz rację, ale przerwałaś mi - powiedziała Fire, próbując kupić sobie jak najwięcej czasu. - I po tych pocałunkach pieścimy swoje ciała, a potem... Wiążemy się w uścisku miłości. Ale to nie jest takie zwykłe przytulanie... - odparła już bezradnie Fire. Dark tylko kiwnęła głową, po czym spojrzała na Ciebie wzrokiem "męczymy dalej, czy dajemy spokój?".
×
×
  • Utwórz nowe...