Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. - Myślisz, że ja Ci to ułatwię? - spytała Dark i zwróciła się ciałem do Ciebie. Diabełek znów postanowił zrobić użytek ze swoich umiejętności i począł Cię drażnić. Dark delikatnie przesunęła kopytem wzdłuż Twojej talii. - Podoba się? - spytała, choć znała dobrze odpowiedź...
  2. - Ja bym na Twoim miejscu była milsza - odparła zuchwale Dark. - I pomyśleć, że mi jeszcze za to płacą... hahah... Dark z racji iż nie miała nic lepszego do roboty, położyła się na ziemi i poczęła obserwować niebo...
  3. - Potrzeba, potrzebą, ale z moimi umiejętnościami to będzie czysta przyjemność - odparła Dark. - Masz do wyboru, moje umiejętności co się równa z przegraną, liście, albo stoisz i czekasz aż choć trochę przyschnie... Dark była pewna siebie i to sprawiło, że jej skrzydełka zaczęły opadać. Jeśli będziesz grać na czas może uda się ją przekonać do lotu...
  4. Jedyne co widziałaś to masa liści, a tak to nic konkretnego... - Może Ci wylizać? - spytała lubieżnie Dark. - Tylko wiesz, że to trochę będzie naginało nasz zakład jeśli się zgodzisz... Dark to mistrzyni w swoim fachu... Wcielona diablica czekała z radością co odpowiesz...
  5. - O co się rzucasz Lightie. Kuzyneczka Dark wszystko załatwi, nie martw się - odparła Dark, dobiegając do Ciebie. - Ty myślisz, że Ci włos z głowy spadnie? Hmph... Swoją drogą, ja bym na Twoim miejscu została w krzakach... Widać jak Ci cieknie po kopytach z tyłu... Ja sobie wylizałam hahah....
  6. - To skąd Cię znam to moja sprawa - odparła Sirachi. - Ale podglądałaś i zapewne widziałaś to czego nie powinnaś. Kopytka Cię nie tłumaczą. - Fajny ma pani kwiatuszek - walnęła ni z gruchy, ni z pietruchy Dark. - I w ogóle fajnie się pani bawi. Tego było za wiele dla żółtej klaczy. Dark musiała ją wkurzyć. - Dzwonię do Twoich rodziców Lightie... - burknęła i udała się najpewniej na zaplecze.
  7. - Co z tego? - spytała groźnie Sirachi. - Tak się składa, że ja Cię chyba znam... Do cholery, mogłabyś przestać? - warknęła do Dark. - Już, już... I co z tego, że pani ją zna? - spytała Misha. - Ja jestem żywym diabłem i nie radzę jej grozić - odparła sucho. - Rozmowę z rodzicami macie gwarantowaną, poszły stąd... - odparła ze zrezygnowaniem Sirachi.
  8. - Mam przestać, bo ktoś się patrzy? Ja nie bronię nikomu patrzeć, dzień dobry tak w ogóle - odparła Dark w przerwie od zabawy. Sirachi wywaliła oczy na wierzch po odpowiedzi Mishy. - Jak żyje, mało takich wygimnastykowanych widziałam... Ale zaraz... nie mówcie, że patrzyłyście co mam w sklepie - odparła jeszcze bardziej zdziwiona Sirachi. - Takie młode, a już zdemoralizowane...
  9. - Zuch dziewczynka - odparła z uśmiechem Dark i wróciła do zaspokajania się. Obserwowałaś każdy ruch Mishy, każde liźnięcie i zanurzenie się języka tam. Ciągle przelatywało Ci przez myśl jedno pytanie "jak?". - A co wy tu robicie małe klaczki - usłyszałaś dość zdziwiony głos nad sobą. Dochodził z okna, w które wcześniej byłyście wlepione. Dark raczej nie przejmowała się tym, że ten głos należał do Sirachi i dalej bawiła się sama...
  10. Dark na chwilę przestała i zmrużyła oczy, patrząc na Ciebie. - No dalej, tak łatwo się poddajesz? - spytała. - Noo i tak o to zyskam dwie niewolnice, na dwie godziny. Słowa Dark na chwilę Cię zatrzymały...
  11. Dark zauważyła Twoją frustrację. - Hehe, zakład to zakład. Ale patrzeć możesz... Ciekawe tylko jak na to zareagujesz... Dark przestała pracować kopytem i wyprężyła się. Widziałaś już, że ona jest wygimnastykowana, ale nie sądziłaś, że do tego stopnia... Dark zwinęła się dosłownie w okrąg, pełny księżyc i zaczęła sobie lizać... Obserwowanie jak ona to robi sobie samej było równie podniecające, co zabawy Sirachi...
  12. - Seans dobry, ale krótki - warknęła Dark. Diablica była naprawdę nie pocieszona. Nie mówiąc nic już o tym, że obie byłyście mokre. Dark opadła na ziemie westchnęła i dalej kontynuowała pracę kopytem, choć już nieco znudzona... - Co za świat...
  13. W czasie, gdy Ty się produkowałeś, Lyriel studiowała menu. Zdawała się jakby nie obecna. Mimo to dała Ci sygnał wzrokowy, że Cię słuchała. Spojrzała na kelnera, którego wyręczyłeś z roboty przed chwilą i wskazała na dwie lub trzy rzeczy. - Służę Mademoiselle - odparł kelner i podszedł do Ciebie podając Ci menu. Lyriel oparła pysk o kopyta, spojrzała na Ciebie i uśmiechnęła się. - Czasem trzeba kimś potrząsnąć, by ten mógł się podnieść. Wziąłeś od kelnera menu i znów bieda, bo nie wiesz co jest co...
  14. Ty się powstrzymałaś, lecz Dark nie. Jej kopyto już pracowało na dole, a ona sama z zapartym tchem oglądała dalej spektakl. Dotarło do Ciebie, że jak tak dalej pójdzie, możesz być niewolnicą Dark... Mimo to, powróciłaś do oglądania. Sirachi wykonywała już coraz szybsze ruchy biodrami. Niebieska klacz wydawała się tonąć w ekstazie. Nagle ustał cudny ruch Sirachi, ona nie była nudna i starała się by klientka doznała większych doznań. Pomogła jej obrócić się na grzbiet i znów kontynuowała cudny ruch. Znów usta dwóch klaczy się zbliżyły, obie tonęły w namiętnym pocałunku. Sirachi, jednak znów postanowiła zaskoczyć swoją klientkę. Widziałaś jak czarna zabawka tonie w drugim miejscu. Niebieska klacz, gdyby mogła zapewne by krzyknęła, ale nie mogła. Jedyne co zrobiła to wywaliła oczy i dawała się dalej całować. Sirachi znała się na swoim fachu, jej ruchy nie były monotonne i schematyczne, wszystko było pełne finezji a zarazem agresji. Cały czas obserwowałaś cudne ruchy i przez myśl przeleciał Ci pomysł, by kiedyś udać się do Sirachi... Być tak pieszczoną jak ta niebieska klacz to musi być coś. Każde pchnięcie jakie wykonywała właścicielka sklepiku było przepełnione pasją i przyjemnością obu stron. Niebieska klacz musiała odpłynąć w spazmach przyjemności, bo jak tylko Sirachi przestała robić swoje i wstała, ona dalej leżała. - No k***a, co to ma być. Ja dopiero zaczęłam... - burknęła Dark. Nawet jeśli się dotknęłaś raz czy dwa, zupełnie nieświadomie, to Misha i tak tego nie zauważyła. Była zbyt skupiona na seansie...
  15. Już po chwili widziałaś jak niebieska klacz jęczy i drży z rozkoszy. Kopyta Sirachi musiały być świetne. Po chwili wzięła do kopyt czarną zabawkę i uruchomiła ją. Żółta klacz powoli zaczęła drażnić szyję i boki klientki. Sirachi dosłownie skakała wokół obiektu swojej pracy, co chwila eksponując wam swoje własne miejsce. - Chyba się zakochałam - odparła już rozmarzona Dark. Sirachi wreszcie przesunęła czarną zabawkę do tyłu klientki i zaczęła wodzić po szczególnym miejscu. Niebieska klacz musiała odczuwać nie małą przyjemność bo zachowywała się zupełnie jak Morning. Te wygięcia, drżenie, zaciśnięte oczy i wiele innych drobnych gestów. Doznawała przyjemności, to było dla Ciebie pewne. Wreszcie zobaczyłaś zwięczenie pracy Sirachi, czarna zabawka zatonęła w klientce, wprawiając ją nagłe szarpnięcie całym ciałem. Nie była przygotowana na takie posunięcie. Żółta klacz tylko się uśmiechnęła, nachyliła, szepnęła coś do ucha i je lekko skubnęła. To co robiłaś do tej pory z Morning było niczym przy tym co tutaj widziałaś. Nawet Dark, nawet ona czuła podniecenie. Widziałaś to po jej skrzydłach. Delikatnie i z oporem sztywniały... Nie było jednak czasu przyglądać się Dark. Wróciłaś szybko oczami do zabawy dwóch klaczy. Sirachi cały czas podrażniała klientkę, z początku powoli, a z każdym ruchem coraz szybciej. W między czasie założyła „majtki” i znów szepnęła coś klaczy. Czułaś oddech Dark, ona również była już podniecona, tak jak Ty. Obie jednak nie potrafiłyście oderwać wzroku od tego co zaraz miało nastąpić. Sirachi delikatnie wyjęła zabawkę i zastąpiła ją „symulatorem”. Wykonała szybkie pchniecie biodrami i zabawka przyczepiona do majtek zniknęła w niebieskiej klaczy. Na ten widok wzrosło w Tobie pragnienie...
  16. Znalazłaś sobie miejsce obok Dark w idealnym momencie. Klientka właśnie coś wybierała i przygotowała się do płacenia. - Ona... ona nazywa się Sirachi? - Dark spytała samą siebie. - No patrz na te dokumenty pod oknem. Na dokumentach jawił się jej cutiemark i podpis Sirachi. Długo jednak nie analizowałyście dokumentów, bo żółta klacz wyciągnęła jakiś olejek, dużą czarną zabawkę podobną do tych, które Flame miała w pudełku i majtki, które miały symulować narząd ogiera... Niebieska klacz zaczynała się rumienić na widok tych wszystkich zabawek. Zrobiło Ci się nieco gorąco, natomiast Dark chyba się dopiero rozkręcała, bo jej oddech lekko przyspieszył. Sirachi postanowiła przełamać nieśmiałość klientki i pocałowała ją. - Woo hoo - wybuchła z entuzjazmem Dark. - Dalej, dalej! Obserwowałaś jak usta dwóch klaczek toną w sobie nawzajem. Sirachi lekko przytrzymywała klientkę. Po chwili namiętnego pocałunku, powoli i delikatnie ich pyski odsunęły się od siebie, choć języki wciąż szukały połączenia. Sirachi uśmiechnęła się do wciąż zarumienionej, ale już rozochoconej klaczy i coś powiedziała. Gdybyś tylko mogła czytać z ruchu warg. Niebieska klacz przytaknęła ruchem głowy. Sirachi wygalopowała na chwilę na zaplecze i wróciła z małym materacem. Zamknęła drzwi i położyła na środku to co przywlokła ze sobą. Klientka powoli położyła się na brzuchu, na materacu, a żółta klacz wzięła w kopyta olejek. Rozlała go odrobinę na grzbiet, leżącej klaczy i zaczęła delikatnie wsmarowywać. - Dobra jest - skomentowała Dark. Podniecała ją taka gra wstępna. Wiecznie nie nasycona diablica śliniła się... - No dalej... Ty również nie wytrzymywałaś napięcia jakie tworzyła się atmosfera w sklepiku.
  17. Czułeś na sobie wzrok klaczy. Obserwowała każdy Twój ruch i wsłuchiwała się w rytm. Wiedziałeś to... Po chwili winda się zatrzymała. Byliście na miejscu. Jak zwykle na dole była masa kucy, krążących w tylko sobie znanym kierunku. Z niemałym trudem przebrnęliście przez te masę i weszliście do Vendy. Od razu kelner was powitał. - Witam, stolik dla dwojga? - spytał, nie patrząc w oczy. - Tak - odparła Lyriel. Zrobiła to zanim zdążyłeś zareagować. Kelner począł was prowadzić do stolika. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? - spytała. Miałeś wrażenie, że to śniadanie będzie nieco ciężkie...
  18. Dark spojrzała na Ciebie i zmrużyła oczy. Zaraz po, wróciła wzrokiem do sklepu. - Chcesz to idź, ja zostaje i patrzę co tu się ciekawego wydarzy, bo na pewno coś będzie... Musi... Dark była dosłownie przyklejona do szyby. Tobie zaś pozostał ostateczny wybór, oddalająca się siostra, albo dołączenie do Dark.
  19. Klacz z którą rozmawiała Twoja siostra, musiała być właścicielką tego sklepu. Odwróciła się i wzięła coś z szuflady. Podczas obrotu zauważyłaś u niej dwie zielone spinki. Miała ciekawie ułożoną grzywę. Po chwili podała mały pakunek Twojej siostrze. Po tym Flame schowała go do torby i skierowała się do wyjścia. - Hmm, śledzimy ją? - spytała Dark. Flame jeszcze nie zdążyła wyjść, gdy w sklepie pojawiła się kolejna klientka. Niebieska klacz z szaro-srebrną grzywą. - A może zostaniemy popatrzeć? - spytała już nie zdecydowana Dark.
  20. - No to idziemy! - zakrzyknęła z entuzjazmem Dark. Krótki spacer i byłyście na miejscu. - Witamy w... - Dark zaczęła czytać na głos. - A nie ważne gdzie, każdy wie o co chodzi. Dawaj do okna - rzuciła wesoło Dark. Posłusznie powędrowałaś do okna razem z Mishą. Waszym oczom ukazał się sklep pełen gadżetów i wielu innych zabawek. Jakaś żółta klacz z rudą grzywą i ogonem właśnie rozmawiała z kimś. Próbowałaś się przyjrzeć za jakimiś szczególnymi znakami rozpoznawczymi, ale jedyne co dostrzegłaś w tej klaczy to cutiemark, czerwona butelka. Cały asortyment sklepu dziwnie na Ciebie działał. Wreszcie zobaczyłaś rozmówce żółtej klaczy. To była Flame. - Ho ho ho, będzie się działo - powiedziała z dzikim uśmiechem Dark.
  21. - Noo, nareszcie - burknęła do Ciebie Dark. - Hmm kogo by tu odwiedzić... Hm, wiesz może z jakiego sklepu ma te wszystkie rzeczy Flame? - spytała. - Te rzeczy, które Cię tak interesują... Pomysł na jaki wpadła Dark wprawił ją w niemały entuzjazm....
  22. Dark nic nie odpowiedziała, tylko zaczęła zjadać kolejną porcje. Moment i skończyła. - Dziękuuuuujeee – krzyknęła przygotowując się do wyjścia. – Lightie, idziesz? Po więcej?
  23. Dark kontynuowała swoje dzieło. Po chwili jej umiejętności, przy stole mogły zacząć sprawiać problem. Zaczynało Ci się robić dobrze. Nagle Dark skończyła. - Mogę jeszcze? – skierowała pytanie do Fire.
  24. - Nie podoba się? - mruknęła Dark. Już po chwili stały przed wami miski z gorącą strawą. Dark nie przestawała masować, drażnić i pieścić Twojego ciała. Każdy jej ruch był pełen perfekcji, a drugim kopytem zwyczajnie jadła...
  25. Będąc na dole, zobaczyłaś jak Dark już siedzi przy stole i szczerzy ząbki do Fire. - Lightie, siadaj przy stole. Zaraz nałożę wam gulaszu warzywnego. Fire krzątała się w kuchni, a ty spokojnie usiadłaś obok diabełka. Po chwili poczułaś jej kopyto, wędrujące po Twoim biodrze. Dark, mimo to, wciąż uśmiechała się do Fire.
×
×
  • Utwórz nowe...