Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Draco Brae

    Pociesz Pinkamenę!

    Gilda powoli i ociężale znów wstała. Nabrała porządnie powietrza, zupełnie jakby chciała złagodzić gniew, który jawił się na niej. Wściekłość Gildy dosłownie z niej wypływała. - Księżniczko... - zaczęła. - Wszystko co przed chwilą powiedziała Pinkie, to zwykłe kłamstwa. Po co miałabym się nad nią pastwić? - spytała, próbując zachować jak największe pozory niewinności. - Ta rozprawa, to zwykłe słowo przeciwko słowu. A ja jako gryf... - zatrzymała się przy tych słowach, zupełnie jakby szukała w Księżniczce oparcia. - Jako gryf, jestem tu sama. Mój jeden głos, przeciw wielu. To niedorzeczne, bym zachowywała się w ten sposób. Nie wiem dlaczego Pinkie wniosła takie oskarżenie, ale ja jestem niewinna - rzuciła znowu w gniewie. Po tych słowach znów zatrzymała się. Spuściła głowę w dół i kontynuowała. - Też chciała bym mieć przyjaciół, a to o co jestem oskarżona nie ułatwi mi ich znalezienia, a tym bardziej nie jest sposobem na ich znalezienie. Gilda oparła się szponami o stolik przed sobą i uniosła głowę. Tym razem gniew został zastąpiony stoickim spokojem. - Chciała bym tu i teraz wnieść pozew o zniesławienie mojej osoby przez Pinkaminę Dianę Pie - powiedziała spokojnie, ale gdy kończyła spojrzała w stronę Pinkie i uśmiechnęła się szyderczo.
  2. - Nudzicie się? - spytała, dosłownie śmiejąc się. - Zapraszam na herbatę - dodała. Dark powoli wysunęła się z za Ciebie i wzięła głęboki oddech by coś zaraz powiedzieć. - Moon... nie gniewasz się na mnie? - spytała niepewnie aniołka. - Bo wiesz, ja też byłam dla Ciebie niemiła... I chciała bym za to przeprosić - powiedziała z największą skruchą jaką mogła, ale głowy skierowanej w ziemie, nie podniosła. Moon tylko się uśmiechnęła i pogładziła ją po grzywie. - Już dobrze Mishievous. Nie gniewam się, właź do środka na herbatę. Dark uniosła łeb z błyskiem w oku i wparowała do domku. Ty poszłaś w jej ślady. Moon musiała dobrze opiekować się zwierzętami, bo nawet królik Angel był spokojny. Po chwili przyniosła wam herbaty i sama usiadła obok was.
  3. Moon była w domu, bo otworzyła wam drzwi. Spojrzała na was wesoło i przywitała uśmiechem. - Hej wam, co tu robicie? - spytała spokojnie. Dark cały czas nieśmiało kryła się za Tobą...
  4. Stałyście pod chatką Fluttershy. Dark stała za Tobą, zupełnie jakby się wahała. Bała się pierwsza podejść do drzwi, pomimo, że Moon już się nie gniewała. Te niepewność można było dostrzec w oczkach Dark... - Myślisz, że jest na mnie zła? - spytała, wiercąc kopytem dziurę w ziemi. - Bo ja, zanim ona zniknęła wtedy, też trochę jej dokuczałam...
  5. Już po chwili stałeś pod prysznicem i pozwalałeś, by ciepła woda jednostajnie uderzała o Twoje ciało. Ten stan był kojący, zmywał wszystkie brudy, oczyszczał umysł. Już dawno skończyłeś się myć, a jednak stałeś i pozbawiałeś się wszelakich myśli, oddając się relaksowi. Powoli traciłeś rachubę czasu. Prysznic, ciekawe miejsce. Świat w nim przestaje istnieć... Swoją drogą, nie jadłeś nawet śniadania. Twój brzuch obudził Cię z letargu w jakim byłeś... Wygramoliłeś się spod prysznica, porządnie wytarłeś i skierowałeś do małej kuchni. Była mała, taka na niezbędne rzeczy. Lodówka na szczęście również była, ale jej zawartość raczej nie zadowalała... Po za powietrzem i szampanem, nic nie znalazłeś... Spojrzałeś na zegar kuchenny, a on powoli wskazywał godzinę 15.
  6. Fire pokiwała łbem i się zgodziła. Tylko, dała warunek: miałyście nie na broić. Dark tylko wyszczerzyła na ten fakt ząbki... Wyszłyście spokojnie z domu, a Frost i Fire odprowadzili was wzrokiem. Zupełnie jakby obawiali się imienia Dark... - To co... teraz do Moon? - spytała z błyskiem w oku Misha i skierowała się do domku fluttershy...
  7. Dave uśmiechnął się porządnie na te słowa. - Egoistyczne, ale mądre - tylko tak skomentował Twoje słowa. Doszliście razem od windy i czekaliście aż zjedzie. Dave powoli przysypiał na stojąco, aż cud, że grał na próbie. Musiałeś go lekko szturchnąć, gdy winda była już na waszym poziomie. Odparł krótko "dzięki". W windzie również mogłeś obserwować jak Twój przyjaciel przysypia oparty lekko o ścianę. Nagle się przebudził. - Ren, zostawiłeś okulary, nie ogarniam... Ale zostawiłeś. Po jego słowach znaleźliście się na "waszym" piętrze. Dave mimo to został w windzie i zastanawiał się dlaczego...
  8. Misha tylko westchnęła. - No dobszee. Chodźmy - odparła. Dark od razu wzbiła się w powietrze i pomimo ograniczeń takich jakie mogły być w domu, zleciała na dół. Pozostało Ci tylko pójść spokojnie za nią dół...
  9. Dave popatrzył się na Ciebie zdziwiony. - Skąd ja mam wiedzieć? To klaczka, może być zazdrosna o byle pierdołe, takie też bywają. A jak znam Reire, to jej jeszcze nie rozgryzłem... - odparł. - A w ogóle, zostawiłeś okulary... Dave przeczesał kopytem swoją grzywę i otworzył drzwi od salki. - Muszę się wyspać - dodał.
  10. - Jestem Twoją kuzynką, a Ty "fujujuesz"? - powiedziała Dark i podała Ci kawałek ręcznika papierowego. - Jakieś jeszcze pomysły na rozrywkę? - spytała. W domu raczej już nudzić się nie będziesz mogła z Tym diabełkiem, a w szkole żaden Archer, też już nie podskoczy...
  11. Dark tylko uśmiechnęła się ze śliną zwisającą jej z pyska. Z każdą sekundą było to obrzydliwsze. Wreszcie jej "pocisk" dosięgnął Cię. Poczułaś jak jej ślina spływa po Twoim policzku i jak Dark luzuje uścisk. - Mówiłam, że tego pożałujesz - powiedziała z uśmiechem.
  12. Dave i Cameron, od razu bez problemu pochwycili pomysł. Reira również się przyłączyła, ale dalej była nie w sosie. "Zero" wyszło wam już znacznie lepiej. Zagraliście jeszcze kilka piosenek, każdą lepiej od poprzedniej. Co więcej, atmosfera która towarzyszyła na początku już dawno zniknęła i pojawiał się nie wymuszony uśmiech nawet u Reiry. Nagle Cameron przerwał granie... - Słuchajcie... nie spałem całą noc. Pozwolicie, że ja już na dziś odpuszczę? - spytał ledwo stojąc na kopytach. Dave się tylko zaśmiał, wykonał jeszcze jedno brzmienie i odłożył bas. - Ja również, bym na dziś odpuścił. Reira nic nie powiedziała znów siedziała odwrócona do was wszystkich, więc Dave zaczął pakować swój skarb, a Cameron powoli wyszedł z salki...
  13. - Po... hahah... pożałujesz tego... ahahahh - wydyszała już ze zmęczenia. Jak Dark zapowiedziała, tak się stało. Wykonała jakiś ruch lub trick i stała nad Tobą blokując Ci wszystkie kopyta. - Uhh... cieszę się, że byłam w wojsku. A wiesz co Cię czeka teraz? - spytała ze złowrogim uśmiechem. Długo nie musiałaś czekać, Dark po chwili zaczęła, wypuszczać z siebie ślinę. Widziałaś jak nieuchronnie się zbliża...
  14. - Osz Ty... ahahah.... hah.. cho...hahah... cholero - wydusiła przez śmiech z trudem tę kilka słów. Dark miała łaskotki dosłownie wszędzie. Łatwo było ją potorturować. Mimo iż cała się śmiała, to w oczach po za śmiechem widziałaś już, że szykuję zemstę...
  15. To musiało jeszcze bardziej wkurzyć Dark. Zaczęła łaskotać, tak by jeszcze śmieszniej Ci było. - Ja sobie tego imienia nie wybierałam... To Moon... - wydyszała Dark. Zaczynała się męczyć. - Kurde, ale to ciało jest ograniczone... Po chwili przestała i położyła się obok Ciebie. Westchnęła spokojnie. Jej oddech szybko się uspokoił...
  16. Dark nie wytrzymała wreszcie Twojego przedrzeźniania. Rzuciła się na Ciebie i zaczęła łaskotać. - Mnie też bawi moje imię. Może dlatego że jestem psotna? - spytała retorycznie. - Oh, poczekaj teraz też się śmiejesz. To też Ci się podoba? - spytała dalej łaskocząc. Pomimo zdenerwowania jakie mogła czuć, reagowała pogodnie. Nie robiła niczego co by mogło boleć. Była delikatna w swoich torturach i jednocześnie skuteczna.
  17. Twoje słowa, aż zjeżyły Dark. - Nie licz na to - odpowiedziała złośliwie. - Mam lepszy plan... trochę śmiechu i edukacji będzie - dodała wesoło. Znów widziałaś dwa oblicza tego diabełka. Złośliwość i śmiech...
  18. Dark zmierzyła Cię wzrokiem, po Twoim pytaniu. - Pomoc w korpusie - odpowiedziała krótko. - Spokojnie, raczej rzadko będę Cię dręczyła moimi umiejętnościami, bo nie jesteś jeszcze na to gotowa. Na taką dawkę umiejętności... - uśmiechnęła się kończąc wypowiedź i przeciągnęła się. - Nudzę się...
  19. W Reirze po Twojej wypowiedzi tylko się zagotowało. Mimo to jednak chciała chyba wyjść z twarzą w tej całej sytuacji jaką stworzyła. - Możemy grać - odparła krótko. - Tylko... Ty nic nigdy nie rozumiesz... Grajmy już, cokolwiek - dokończyła wypowiedź i skierowała się do Dave'a i Camerona. Obaj, gdy tylko zobaczyli, że ona się zbliża zerwali się na baczności byli gotowi zrobić wszystko byle dała im spokój...
  20. Jak weszłaś zobaczyłaś Dark siedzącą na łóżku i wpatrującą się w okno. - Wiesz... - powiedziała, pomimo że jak wchodziłaś zrobiłaś wszystko bezszelestnie. - Ten, w bardzo młodym wieku, jak jeszcze żyłam, zostałam zaciągnięta do wojska. Do korpusu medycznego. Znam się na kucykowym ciele bardzo dobrze. Dlatego nikt nigdy nie narzeka jak się nim zajmuję, jeśli wiesz co mam na myśli - zażartowała. - Tam właśnie zdałam sobie sprawę, że chcę chronić innych. A mój korpus miał taki emblemat jak ta tarcza. Przyjrzyj się - Dark odsłoniła po tych słowach specjalnie bok dla Ciebie. - Na tarczy jest lekko zarysowany czerwony krzyż. Słabo, bo słabo widoczny ale jest. Po całym monologu Dark, mogłaś dostrzec bardzo nie wyraźny krzyżyk na małej tarczy... Zapewne przez to, że sama Dark była mała.
  21. Dark zaliczyła uderzenie o podłogę, jak usłyszała Twoją odpowiedź. - Powiem Ci jak skończysz, będę w Twoim pokoju... Naszym pokoju. Już po chwili jej nie było, mogłaś spokojnie się załatwić i sama przemyśleć całą sytuację w jakiej byłaś... Ostatnio wiele się wydarzyło.
  22. Dark bez szemrania poszła za Tobą do łazienki. Wyglądała tym razem na zdziwioną. Gdy byłyście już w łazience, nie wytrzymała. - Po co tu jesteśmy? - spytała podnosząc się lekko do lotu... Dopiero teraz zauważyłaś jej cutie marka... dopiero teraz. Jej znaczkiem była tarcza. Trochę dziwne jak na nią...
  23. Gdy Frost skończył, na pyszczku Dark znów zagościł uśmiech. Zabawnie to wyglądało. Jak ją głaskał i zasłaniał tym samym sobie jej twarz, to była wściekła, a jak skończył, od razu można było zobaczyć "pogodne dziecko". Prawdziwy diabeł o dwóch twarzach. Aż cud że go nie ugryzła, choć chwilami wyglądała na taką... Wreszcie podano porcję naleśników. Misha szybko zmieniła front na jedzenie. Szybko wciągnęła swoje i podziękowała za posiłek. Ewidentnie czekała na Ciebie. Ty nawet nie zdążyłaś skończyć jednego...
  24. Wszyscy byli zaskoczeni apetytem Dark. Wyczyściła dosłownie drugą miskę i już miała prosić o trzecią, gdy Fire ją sfolgowała. - Spokojnie, musisz mieć jeszcze miejsce na naleśniki - powiedziała ze zdziwionym uśmiechem. Dark kiwnęła łbem i odpowiedziała szczerym nie wymuszonym uśmiechem. Frost postanowił pogłaskać Twoją "kuzynkę". W końcu ostatnio do wszystkich zrobił się czuły... Gdy tylko zaczął głaskać Dark, dostrzegłaś, że to ją denerwuje. Choć słowo denerwuje było nie na miejscu...
  25. Już po chwili Fire przyniosła wazę z sianosołem. Nalewała każdemu porcję złocistej zupy. Pachniała wybornie. Pływały w niej nawet kluski. Tak jak pomyślałaś, Dark była żarłokiem. Nim się obejrzałaś zjadła całą miskę. Była szybsza nawet od Morning. Grzecznie poprosiła o dokładkę i ją też zjadła. Gdy dostrzegła jak się na nią gapisz zdziwiona. Próbowała jakby wzrokowo Ci odpowiedzieć "No co. Nie jadłam trzydzieści lat...
×
×
  • Utwórz nowe...