Odcinek fajny, ale pierwszym skojarzeniem po obejrzeniu był motyw opętania czarną magią. Nie chcę, żeby wyszło, że się jakoś wybitnie czepiam. Chodzi mi o to, że treści zawarte w tym odcinku jak i wcześniejszym tego sezonu (ten o Applebloom) są doskonałym tematem na wykłady o demonicznych kucykach.
Ogólnie odcinek ciekawy i zaskakujący. Jedynie sówka zachowała resztki rozsądku, będąc jakby głosem sumienia Spike'a. Jego dobre chęci muszą kończyć się tragicznie. Czy on nie ma właściwie rozumu?