Luna powoli wypuściła powietrze i postanowiła się przyznać.
- To prawda. Nie mogłam jednak pozwolić by tak niebezpieczna rzecz znajdowała się w kopytach podmieńców.
Chrysalis syknęła za złości, ale zaraz uśmiechnęła się uspokojona.
- Niebezpieczna? A skąd pomysł, że jest to niebezpieczne?
- O czym one mówią...? - spytała cichutko Derpy, która ze strachu chowała się skulona za Whoovesem.
- Myślę, że o tym jajku - odpowiedział szeptem i kiwnął łbem dając jej sygnał, że zajęte rozmową władczynie mogą ich nie zauważyć.
Skinęła głową na znak, że rozumie i oboje powoli przekradali się do wyjścia.
Kiedy już byli na schodach...
a) Luna ich zauważyła
b) Chrysalis ich zauważyła
c) Nikt ich nie zauważył
d) Derpy kichnęła