Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Patrzyłem na swoje rzeczy na półce. Tak niedaleko to wszystko leży. Chciałbym odzyskać mój amulet. Strasznie dziwnie się bez niego czułem. Sam nie wiem, co o tym myśleć. Bez niego miałem wrażenie jakby brakowało kawałka mnie. Czyżbym tak się uzależnił od jego magii? Ciekawe czy Michael, Austin i Rarity wiedzą, że tu jestem. No cóż może lepiej żeby nie wiedzieli. Spojrzałem na strażnika. -Nie masz nic przeciwko żebym sobie coś wyczarował dla zabicia czasu? -Czaruj. Ale zrób coś głupiego. To się wtedy dla ciebie źle skończy -Spokojnie nie jestem samobójcą powiedziałem z uśmiechem Po czym wyczarowałem sobie małą kulkę energii. Bez amuletu magia wróciła do oryginalnego czerwonego koloru. Zacząłem odbijać kulkę o ścianę dla zabicia czasu.
  2. Agenci POZ zaczęli schodzić do podziemia z powodu delegalizacji biur nie mogli działać otwarcie. Jednak w internecie zdążyły się pokazać dokumenty, które wysłałem. Nie wszystkim ludziom się spodobało, że rząd ukrywał prawdę o gasnącym słońcu. W wielu miejscach na świecie dochodziło do protestów pokojowych a nawet takich, w których dochodziło do zamieszek. Nie wszyscy ludzie chcieli się poświęcić w tej wojnie i pozwolić na zniszczenie, Equestrii. Zdając sobie sprawę, że Equestria może być jedyną deską ratunku. Pojawiły się nawet bojówki, które nie były powiązane z POZ, ale atakowali przeciwników kucyków używając koktajli Mołotowa czy innych prostych broni. Nawet znajdywali się ludzie, którzy byli gotowi poświęcić swoje domy by bariera je pochłonęła byle tylko gatunek mógł ocaleć. Oczywiście nie brakowało ludzi, którzy nie dowierzali w dokumenty i uważali to za zwykłą propagandę, ale mimo wszystko pozytywne nastawienie do kucyków i Equestrii na świecie wzrosło. A wiele budynków w którym mieścili się działacze FOL i zakonu na świecie często były atakowane.
  3. Siedziałem w swoim nowym "apartamencie" oczekując na wyrok. Nie wyglądałem najlepiej grzywa potargana na dodatek byłem cały blady. Zastanawiała mnie ironia tej sytuacji, jako człowiek nikt mnie nigdy nie złapał byłem niczym duch. Ani policja, FBI czy z CIA nie byli w stanie mnie złapać nawet świątynia miała z tym problem a kucykom oddałem się dobrowolnie. Mogłem przecież się całe życie ukrywać na ziemi. Więc dlaczego sam się oddałem. Czyżbym zrobił się tak praworządny? A może to, dlatego że nie chciałem żeby sądziły mnie skorumpowane sądy a Celestia mimo wszystko sprawiedliwie mnie osądzi. Nie spodziewam się dla siebie jednak taryfy ulgowej. Swoją drogą ciekawe jak tu wygląda proces. Księżniczka Celestia pewnie będzie sędzią. Ciekawe czy będzie też jakaś ława przysięgłych. Dziwnie się czułem bez amuletu jeszcze nigdy nie byłem bez niego tak długo odkąd go dostałem. Popatrzyłem na pilnujących mnie strażników. -Więc, kiedy proces? -Jak, Discord się znajdzie -Co mi grozi? -Czytałeś nasz kodeks. Czy zawiązałeś pakt jak już byłeś w straży? -Nie. Zrobiłem to wcześniej -Cóż wkrótce Discord wróci do kamienia -Niestety marne szanse. Powiedziałem ze smutkiem w oczach -Tak bardzo wierzysz w swojego kolegę? -Kolegę. Powiedziałem z parsknięciem. -Żałuje dnia, kiedy go poznałem. Nigdy nie powinienem był wchodzić do tego szpitala. Mogłem siedzieć w butiku. Mogłem posłuchać Austina i zostawić Discorda. Tak bardzo tego wszystkiego żałuje -Nie wiem, o czym mówisz. Uzbrój się w cierpliwość. Wkrótce i twój proces się zacznie -Zapewne...
  4. Pojawiłem się w okolicy bariery teraz byłem kompletnie wykończony. Najwyraźniej już na mnie czekano Grupa składająca się z trzech strażników mnie otoczyła. Dwa pegazy stanęły przy mnie nie puszczając włóczni. Jednorożec z nimi zmierzył mnie wzrokiem. Po czym spojrzał mi w oczy. -Czy muszę ci tłumaczyć, co zrobiłeś? Patrzyłem ledwo żywy brakowało mi już sił. Zużyłem zbyt wiele magii -Niema.. takiej potrzeby powiedziałem ciężko sapiąc -Cieszy mnie to. Na początek. Twoja broń. Oddałem moją katanę jednorożcowi ze smutkiem. Bardzo ją lubiłem. Jednorożec znów na mnie spojrzał -Czy masz mnie za głupca? -Nie rozumiem -Twój amulet już nam pokazałeś, co może zrobić. To też jest broń. Oddaj go! Zdjąłem amulet i oddałem jednorożcowi. Jego światło znikło. Jakby nie zaakceptował nowego właściciela -Dobrze czy ktoś z tobą podpisywał pakt? Nie mogłem zdradzić Michaela on chciał nam pomóc. A ten, który zdradza przyjaciół jest gorszy od śmieci -Nie... nie przypominam sobie Jednorożec chwilę popatrzył -Dobrze. Jesteś w stanie iść? -Tak... Poradzę sobie -A, więc czas na nas. Księżniczki osądzą, co z tobą dalej. Nie oczekujemy wiele. Ale nie wiem jak mogłeś wchodzić w pakty chaosu. Zresztą na procesie to wyjaśnisz Zacząłem iść z pegazami i jednorożcem w stronę Canterlotu na swój proces. Zastanawiało mnie, co się stanie dalej.
  5. Pojawiłem się przed Wrocławskim biurem. Agenci zaraz do mnie wybiegli. Wyglądałem jeszcze gorzej. Byłem coraz słabszy. -Co ci się stało? -Nie... ważne niema czasu. Trzeba ujawnić dokumenty. Zaprowadźcie mnie do komputerów Agenci zaprowadzili mnie do środka, po czym zacząłem do sieci wysyłać wszystko, co znalazłem były tam dokumenty o obciążającej treści i plany. Dokumenty mniej więcej brzmiały tak. "Nie spodziewaliśmy się tego, ale reakcje chemiczne zachodzące na słońcu są zbyt gwałtowne wcześniejsze wyliczenia były błędne. Słońce gaśnie. To oznacza tylko jedno czeka nas zagłada. Musimy o tym powiadomić prezydenta" Kolejna notka rozkazy prezydenckie "Jestem naprawdę w szoku waszymi doniesieniami, jeśli macie racje czeka nas zagłada. Musimy wprowadzić plan alfa kryptonim "zmierzch". Rozkazy są proste macie stworzyć bunkry podziemne, które będą w stanie. Przetrwać te zagładę macie opracować alternatywne źródło cieplne. Dzięki któremu zdołamy opóźnić zagładę. Nie powiadamiacie opinii publicznej to wywołałoby chaos. I tak nie zdołamy wszystkich uratować. Cóż to będą ofiary dla dobra świata" Kolejny raport pojawił się po pojawieniu Equestrii "Panie prezydencie. Nie wiemy jak to się stało, ale burzliwe reakcje na słońcu ustały. Czy to możliwe, że pojawienie się tej dziwnej krainy ma z tym coś wspólnego? A być może to zwykły zbieg okoliczności? Jakie są wasze rozkazy? Rozkazy prezydenckie "Nie wierzę w zbiegi okoliczności. Mamy szczęście, że reakcje na słońcu ustały. Macie się dowiedzieć, w jaki sposób to możliwe, że słońce się uspokoiło po pojawieniu tej krainy. Macie odkryć ten sposób i go wykorzystać" Wszystkie notatki łącznie z planami bunkrów trafiły do Internetu. Teraz ludzie sami ocenią te sytuacje. Zadzwoniłem jeszcze do Jacksona -Witaj Jackson -Jim jak miło cię słyszeć. Co jest? -Daj kopie dokumentów do tego dziennika. Niech ludzie poznają prawdę -Wszyscy i tak ci nie uwierzą. -Możliwe, ale warto spróbować -Idę to załatwić. Powodzenia Jim Popatrzyłem na agentów -Na mnie już czas. Dziękuje wam za wszystko -Poradzisz sobie? -Nie martwcie się o mnie. Powiedziałem z uśmiechem Na moim rogu pojawiło się słabe światło. Z powodu osłabienia. Po czym zniknąłem na swój proces
  6. Popatrzyłem jak Gray odlatuje zmęczonym wzrokiem. Pole siłowe mnie wykończyło. Powoli ubrałem zbroje. Więc to z tym człowiekiem dobiłeś targu Discord. Czy ty całkiem oszalałeś dałeś człowiekowi moc chaosu? O mojej umowie wiedziało tylko pięć osób Discord, Screwball, Michael, Rarity i ostatnio Jackson teraz księżniczka też już wie zapewne po tym jak wyczułem magie chaosu tego człowieka. Czeka mnie za to wyrok. Cóż poddam się sądowi gdy skończę zadanie. Czas wracać do Wrocławia opublikować dokumenty. Pomimo zmęczenia udało mi się teleportować.
  7. Mój amulet i róg zaświecił po czym zniknęliśmy zanim granat eksplodował kilka budynków dalej stojąc na dachu jednego z budynków została po nas tylko mała fioletowa chmura. Popatrzyłem na Graya zmęczonym wzrokiem. -Ja... muszę już iść dokończyć swoje zadanie... powiedziałem ledwo dysząc i chwiejąc się na kopytach
  8. Świetnie ten jeszcze. On ma moc Discorda nie damy mu rady. Nawet jeśli to tylko namiastka jego mocy. Nigdy jeszcze nie teleportowałem się z kimś z pomocą amuletu ale nie było innego wyjścia -Gray mam pomysł złap mój grzbiet. Nie damy im rady ten gość włada mocą chaosu. Uwierz mi wiem co mówię
  9. -Gray, jeśli masz jakiś pomysł jak się dogadać z tym psycholem z granatem. Nie będę miał nic przeciwko. Nie wiem jak długo utrzymam moje pole. To mnie naprawdę męczy. Pola siłowe, to nie jest moja specjalność. Powiedziałem bardzo słabym głosem
  10. Byłem tym w szoku było tylko jedno wyjście osłoniłem siebie i Graya swoim polem siłowym. Strasznie mnie męczyło utrzymanie tego zaklęcia mogłem normalnie wytrzymać kilka minut dzięki amuletowi parę godzin na moim pyszczku było widać wycieńczenie. Strasznie słabo się czułem.
  11. Zmrużyłem smutno oczy i usiadłem. To na nic Discord nie wróci do kamienia. Ona nigdy nie użyje swojego elementu przeciwko niemu. Mam co do tego wszystkiego złe przeczucia. No cóż, jeśli księżniczka zaraz nie wróci chyba pójdę załatwić swoje sprawy. Popatrzyłem na pole siłowe, o ile mogę przekroczyć te bańkę. Może lepiej jeszcze chwilę zaczekam.
  12. (Czy mi też coś grozi za mój pakt?) Nie zwracałem już uwagi na docinki człowieka. -Co się właściwie stało? Gdzie księżniczka? Patrzyłem jak mój nóż wbił się w ścianę
  13. Znów poczułem ogromny ból głowy spojrzałem na człowieka, który wybiegł -Nie! Od tego człowieka wypływa magia chaosu. Wyczuwam ją. Trzeba go powstrzymać. Szybko wyczarowałem fioletowy nóż, którym w niego rzuciłem miał go sparaliżować był zatruty moją magią, dzięki czemu zasnąłby na 24 godziny i obudził się z niezłym kacem. Rzuciłem tak, by go nie zabić
  14. -Wybacz masz racje. Jednak taka uwaga doprowadza mnie do wściekłości. Za bardzo przesadziłem. Po prost zbyt długo nie byłem z ludźmi
  15. Popatrzyłem na krzykacza -Kreatura? Jak śmiesz. Może lepiej niech tym światem rządzą zabójcy i psychopaci. Dziwie się, że w ogóle księżniczka poświęca wam swój czas. Waszemu gatunkowi należy się tylko jedno, a przynajmniej większości z was. Nikt na siłę nie każe ci zostawać kucykiem zresztą nie nadajesz się na niego z takim podejściem. Powiedziałem pełny oburzenia
  16. Gdy byłem w Warszawie nagle poczułem ogromny ból głowy. Czułem się jakby ktoś mi wypalił wielkimi literami na mózgu słowo chaos. Przewróciłem się na grzbiet trzymając się kopytami za głowę. Mój amulet świecił jak szalony znał te magię już jej kiedyś spróbował. Coś w głowie mówiło. Czyż chaos nie jest piękny? Dołącz do tego. Musiałem, to w sobie stłumić. Michael mógł, to tłumić ja też mogę. Zacząłem myśleć o Equestrii i Rarity. Powoli dochodziłem do siebie w końcu wstałem. Zaczęło mnie zastanawiać dlaczego się tak czuje czyżby Discord tu był? Oby nie.
  17. Słysząc słowa księżniczki przerwałem zadumę -Wasza wysokość czy to rozsądne abyś się w to mieszała. Może lepiej ja pójdę się tam rozejrzeć i zobaczę jak wygląda sytuacja
  18. Popatrzyłem na Graya -Czy coś nie tak? Kto chce cię usunąć? Nie zadowoleni wyborcy? Jacyś terroryści czy może jedni z moich ulubieńców czyli FOL któremu niezbyt się podoba delegalizacja
  19. Chwilę siedziałem w milczeniu -Po pierwsze Gray jak już jesteśmy kucykami używaj mojego kucywkowego imienia, czyli Striding Ranson. Czy coś mnie niepokoi? Cóż tak jak zauważyłeś brak zaufania niestety mi pozostał i prędko nie minie. Może z czasem uda ci się je znowu odzyskać. Pytasz o Equestrie. Cóż określę to tak kocham to miejsce i wszytko, co się tam znajduje. To jest prawdziwy raj. Ziemia nie może się z nią równać. Co prawda są tam rzeczy, które żałuje, że napotkałem, ale cóż niektórych rzeczy nie zmienię. Oddam życie za to miejsce, jeśli taka będzie potrzeba zrobiłbym to nawet gdyby nie był strażnikiem.
  20. Siedziałem w naszym obozowisku kątem oka oglądając naszą grupę nikomu tu nie mogłem zaufać wyjątek stanowiła księżniczka Celestia. Zawsze chciałem poznać jedną z księżniczek nie sądziłem jednak, że będzie to w miejscu gdzie stanę się stołówką dla insektów. Dziwnie się przy niej czułem. Miałem wrażenie jakby całe jej ciepło i dobro nas otaczało zaczynałem rozumieć, dlaczego kucyki tak ją kochają. W każdym razie moje zadanie na ziemi dobiega końca dokumenty zostały schowane w biurze. Drugą kopie ma Jackson na wszelki wypadek, gdy dam mu znać wszystko będzie miało trafić do The New York Times. Na szczęście jeden z dziennikarzy to mój dawny dłużnik. Mój pobyt na ziemi też był w sumie ograniczony. Nie wiadomo jak długo będzie to odpowiadało Discordowi. Może zacząć myśleć, że nie dotrzymuje naszej umowy. Cóż nie przepadam za nim, ale mimo wszystko jestem jego dłużnikiem gdyby nie on pewnie już byłbym martwy. Swoją drogą, gdy zabierałem pakt z Dicordem wspominał, że jakiś człowiek też z nim go zawarł i wisi mu wolność. Bez sensu, jeśli Discord przemieni się w kamień to w Equestrii żaden człowiek nie przebije bariery i ciekawe, jakim ten człowiek musiał być desperatem by zawrzeć ten układ. Nie jestem też do końca pewny jak to teraz będzie wyglądało po moim powrocie, gdy pisałem list pożegnalny do Rarity nie spodziewałem się, że zdołam wrócić z tej misji. A teraz ona już zapewne wie, co do niej czuje. Małe szansę, że przez ten czas nie zdołała przeczytać listu. No nic będę się tym martwił jak już z powrotem wrócę do Equestrii póki, co jestem tutaj. Wyczarowałem fioletowy miecz i nabiłem na niego jabłko. Szkoda mi było brudzić katanę od Michaela. Niema jak pieczone jabłko z farmy Apple pomyślałem patrząc jak jabłko się piecze.
  21. -Nie żebym narzekał ale nie masz może jakiegoś środka na komary Gray czuje się jak jadłodajnia
  22. Eh jak ja uwielbiam takie campingi. Pomyślałem odganiając kolejnego komara kopytem. Nigdy nie lubiłem takich spartańskich warunków. Myślałem że księżniczka wybierze jakiś kurort. Bo tu jestem jak darmowa stołówka dla wszelkiego robactwa. No cóż trzeba się przemęczyć pomyślałem.
  23. Popatrzyłem zdziwiony na pole namiotowe. Księżniczka zawsze potrafiła mnie zadziwić -To było naprawdę imponujące wasza wysokość. Czy mam rozpalić jakieś ognisko?
  24. -Wiesz może i jestem przewrażliwiony, ale nie chciałbym, aby ktoś zaatakował księżniczkę. Życie jest pełne niespodzianek. Cóż w każdym razie wolę pozostać w gotowości. No i chyba lepiej, aby wycieczka księżniczki nie skończyła się takimi niespodziankami. Cóż, ale z nas wszystkich ty najlepiej znasz Polskę, więc ci zaufam.
×
×
  • Utwórz nowe...