Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    Rarity zgubiła wstążkę
  2. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    1.Poprosiła Twilight o centymetr 2.Rarity zapomniała talerzy
  3. Rzucił mu marchewkę gdy Angel ją wziął pojawiła się na niej twarz Discorda i w rezultacie cała marchewka była jego zębem zmienionym w marchewkę.
  4. Magus

    Odcinek 22: Trade Ya

    Jak dla mnie odcinek rewelacyjny. Wymiana różnych rzeczy Rainbow Dash i Fluttershy przypomniała mi kilka kreskówek gdzie też już to stosowano. Najbardziej mi się podobało: Wariacja tłumu na punkcie Twilight, przekomarzanie Applejack i Rarity, Ortros, kolekcja lamp w kształcie Discorda, negocjacje Pinkie przy wymianie książek, Rainbow Dash ślini się jak ortros i wszyscy dostają coś dobrego z wymiany. Jedyne co mi się nie spodobało to próba wymiany Fluttershy na książkę i nie zwrócenie uwagi na utratę gwizdka Fluttershy. Ale zaraz Rainbow naprawiła obie sprawy więc jakoś specjalnie minusów nie zauważyłem.
  5. Magus

    Oni

    Słyszałem różne teorie spiskowe. Z pewnością jest jakaś masowa inwigilacja choćby internetu, bo często się o tym słyszy. Ale nie wydaje mi się, aby istniała taka organizacja jak została tu opisana. Może i istnieją jakieś próby stworzenia czegoś, ale wygląda mi to na zwykły miejski mit nic więcej. Mało prawdopodobne by istniał ktoś, kto jest w stanie przewiedzieć ruch każdego człowieka na świecie.
  6. Dopiłem spokojnie kawę, po czym wstałem od stolika się trochę rozejrzeć po okolicy. Trzeba przyznać bardzo przyjemne jest to miejsce, ale najwyższy czas już wracać pytanie tylko brzmi gdzie do Ponyville czy sprawdzić, co się dzieje na ziemi. Cóż na razie wrócę do Ponyville później pomyślę, co zrobić dalej. Co prawda ziemia to już nie jest mój dom. Ale Equestria znajduje się właśnie na niej a niezbyt lubię jak nie mam żadnych informacji. Trzeba będzie, więc to później naprawić. Skierowałem się w stronę pociągu jak zwykle nie miałem zamiaru się śpieszyć z powrotem, bo, po co. Dlatego znów wybrałem wolniejszy pociąg od teleportacji. Wsiadłem spokojnie do pociągu po czym powoli wyjechałem w stronę Ponyville.
  7. Wziąłem kolejny łyk kawy. Swoją drogą ciekawe, co się dzieje na ziemi. Powinienem się tam rozejrzeć któregoś dnia. Dzięki tobie na pewno mógłbym się tam teleportować spojrzałem na swój amulet. Ale to może poczekać również. Ziemia nie zniknie przecież a ostatnio za każdym razem, gdy chce tam się tylko rozejrzeć niemal nie umieram. Póki, co lepiej jej unikać. Ponownie napiłem się kawy i rozglądałem się po okolicy ze swojego stolika.
  8. Powoli się obudziłem miałem strasznie nieprzespaną noc. Za dużo rzeczy dręczyło mi głowę. Tak się kończy nadmiar informacji. Poza tym miałem wrażenie, że jednak przyjemniej śpi mi się w butiku obok Rarity. Powoli wstałem pożegnałem się z jednorożcem i podziękowałem za gościnę. Kupiłem dla Rarity i jej siostry prezenty. Ale na razie nie miałem jeszcze zamiaru wracać nie śpieszyło mi się. Canterlot bardzo mi się podobał. Gdyby nie to, że obiecałem Rarity, że z nią zostanę w butiku chyba zostałbym tu na stałe. Zamówiłem kawę i spokojnie popijałem rozmyślając. Miło wiedzieć, że mam jakiś sposób na Discorda. Jednak niepokoiła mnie myśl o klaczy, Fluttershy jeśli mam racje może być z tego katastrofa. Może powinienem, chociaż o tym powiedzieć Rarity o ile już o tym nie wie skoro są tak dobrymi przyjaciółkami. Cała historia, Equestrii była niesamowita. Nigdy bym nie pomyślał, że księżniczki mają po kilka tysięcy lat. Przypomniałem sobie jak to wszystko się zaczęło. Ciężko mi uwierzyć, że tak się to skończyło. Mój przyjazd do Polski to miała być prosta sprawa zarobić i wrócić a tak się wszystko skomplikowało. Stałem się kucykiem, które kiedyś mnie bawiły. Zakochałem się. Byłem gotów poświęcić życie dla tej krainy testując na sobie wirus. Mam wrażenie, że już wcale nie jestem tym, kim byłem dawniej. Wciąż zadręczało mnie w głowie wiele pytań. Zastanawiałem się co powinienem zrobić dalej. Miałem wrażenie że to wszystko zaczyna mnie przerastać.
  9. Jednorożec napił się kawy. Po czym chwilę rozmyślał nad wszystkim, o czym mu powiedziałem. -Więc mieszkał pan spokojnie. Do czasu szaleństwa Michaela i pojawienia się, Discorda? Chwilę patrzyłem w milczeniu w filiżankę -Zgadza się -Wie pan może, dlaczego tak Discord się do pana przyczepił -Nie wiem. Może, dlatego że znam jego tajemnicę... Jednorożec spojrzał na mnie poważnym wzrokiem -Tajemnice? Jaką tajemnice? To się teraz nieźle władowałem. Dobra spokojnie trzeb coś wymyślić -Cóż... Przyłapałem go jak wybielał sobie zęby. Powiedziałem z nerwowym uśmiechem nie miałem lepszego pomysłu. Oby się nie połapał, że to wymówka pomyślałem. -Rozumiem. Ale to raczej nie jest to. Może pan go rozśmiesza tak jak z tym atakiem kucyki raczej się tak nie zachowują. A może ma to związek, że jest pan bliski Rarity Spojrzałem ze zdziwieniem na jednorożca -A, co to ma niby do rzeczy? -Cóż może zacznę od początku Jednorożec opowiedział mi bardzo długą historie Equestrii od czasów narodzenia się harmonii w ich świecie do obecnych czasów. -Cóż ten świat ma naprawdę niesamowitą historie. Ale jaki jest tu związek z Rarity i denerwowaniem mnie przez Discorda. -No dobrze pokaże panu. Pierwsze elementów harmonii używały księżniczki, ale jak powiedziałem teraz używa ich, kto inny. Podniósł jedną z książek. Mam w niej obraz sześciu obecnych użytkowniczek kamienia. Zacząłem się przyglądać obrazom. Część tych kucyków znałem. Księżniczka Twilight widziałem ją dwa razy na ziemi. U Applejack kupiłem kiedyś jabłka na straganie. Rainbow Dash nie widziałem. U tej Pinkie Pie mieszka Austin. I ostatnie kucyki wprawiły mnie w szok Rarity również jest elementem, dlaczego mi o tym nie powiedziała? Nigdy nie potrzebowała mojej pomocy sama mogła sobie poradzić na ziemi. Ale ostatni kucyk mnie przeraził nie, jaka Fluttershy to ten pegaz był z Discordem w szpitalu, jeśli moje domysły są prawidłowe to ten cwaniak się nieźle zabezpieczył przed elementami. Powinienem powiadomić o tym księżniczki, ale nigdy nie zdradzam tajemnic nawet kogoś takiego niezły bigos. -Nic z tego nie rozumiem skoro Rarity ma taką moc to nigdy nie potrzebowała mojej pomocy -To nie do końca tak elementy działają, gdy są razem. Rarity była na ziemi sama bez przyjaciółek i elementu była, więc bezbronna. Gdyby pan się tam wtedy nie zjawił i jej nie ocalił mogłoby to się skończyć tragicznie. Tyle mogę panu powiedzieć. Jeśli chodzi o ten dziwny magiczny przedmiot z innego świata nie pomogę panu pomóc. Tylko istoty z tamtego świata mogą wiedzieć jak działa. Lepiej, aby pan z nim uważał nie wiadomo, do czego może doprowadzić. Cóż już jest całkiem późno może niech pan dzisiaj odpocznie u mnie później może pan wrócić lub jeśli pan woli może pan tu zostać mam tu sporo miejsca -Tak dziękuje za propozycje dziś tu zostanę, ale jutro muszę wrócić do Ponyville obiecałem, że nie wyprowadzę się z butiku -Rozumiem. Dobrze to niech pan idzie odpocząć pokój już na pana czeka. I niech pan się nie martwi o Discorda, jeśli za dużo sobie pozwoli znowu skończy, jako toaleta dla gołębi w parku w Canterlocie. Powiedział z uśmiechem. Poszedłem do góry do pokoju trochę odpocząć i niedługo przygotować się na powrót.
  10. Chwilę kręciłem się po Canterlocie w poszukiwaniu odpowiedniego adresu, ale w końcu dotarłem na miejsce dom kucyka był imponujący. Był zdecydowanie większy niż butik Rarity zresztą zmieściłoby się w nim sześć takich butików. W takim miejscu na pewno bym miał własną sypialnie. Ale zdecydowanie bardziej wolałem jednak mieszkać w butiku. Chyba się już przyzwyczaiłem nie mieszkać samemu a towarzystwo Rarity i jej siostry było bardzo miłe. Powoli skierowałem się do głównej bramy pilnowało ją dwóch strażników. Pewnie jest ich więcej w okolicy. Pewnie mógłbym ich pokonać, ale nie przyszedłem tu walczyć. Skierowałem się w ich stronę a ci spojrzeli na mnie nieprzyjemnym wzrokiem. -Czego chcesz? -Chciałbym się spotkać z właścicielem tego domu -Byłeś umówiony? -Nie. Ale myślę, że wasz szef mnie przyjmie. Powiedzcie, że przyszedł Jim. Na pewno będzie wiedział, o kogo chodzi Jeden ze strażników kiwnął głową. Po czym poszedł do budynku. Wrócił po niedługiej chwili. -Dobrze możesz wejść. Tylko żadnych sztuczek. Będziesz obserwowany. Właściciela posiadłości znajdziesz w jego bibliotece. Na pewno ją zauważysz. -Dobrze dziękuje Poszedłem w stronę posiadłości, po czym spokojnie otworzyłem drzwi. Wewnątrz budynek wyglądał jeszcze bardziej imponująco. Widać było, że ten jednorożec do biednych nie należał. Strażnik miał racje biblioteka była widoczna. Powoli wszedłem do środka. Przy jednej z ksiąg zobaczyłem kucyka, którego szukałem. Najwyraźniej coś czytał. Nagle na mnie spojrzał. -O witam panie Grayson. Napije się pan czegoś? -Cóż może kawy Nagle pojawił się lokaj i przyniósł nam po filiżance kawy -Co pana do mnie sprowadza? -Potrzebuje pomocy. Przez moją niewiedzę pakuje się w ciągłe kłopoty. Ty mnie w to wciągnąłeś to może byś mógł mi pomóc? -Cóż zrobię, co mogę. Niech pan usiądzie i opowie mi, co pana trapi Usiadłem przy stoliku, przy którym czytał i opowiedziałem mu wszystko, co mnie spotkało od czasu naszego ostatniego spotkania w pociągu.
  11. W końcu pociąg przyjechał powoli do niego wsiadłem. Prze okno obserwowałem zmieniający się krajobraz. Byłem coraz bliżej mojego celu. Miło być chwilę w samotności mogę spokojnie pozbierać myśli. Będę chyba musiał przywieźć jakąś pamiątkę dla Rarity i jej siostry. Cóż Rarity domyślam, co kupić dla jej siostry coś wymyślę. Ale najpierw sprawy poważniejsze muszę znaleźć tego kucyka tyle pytań mnie męczy muszę uzyskać odpowiedzi. W końcu dojechałem do Canterlotu. Powoli opuściłem pociąg dziwnie się czułem w tych ciuchach, ale jak twierdzili sprzedawcy taka panuje moda. Canterlot wyglądał zupełnie inaczej niż Ponyville. Był ogromny widać było, że mieszkające tu kucyki są z klasy wyższej. Ale teraz nie miałem czasu zwiedzać. Powoli wyruszyłem ze stacji na poszukiwania domu tego kucyka.
  12. Powoli wstałem, gdy pierwsze promienie słońca na mnie padły inni jeszcze spali. Lekko pocałowałem, Rarity w czoło, po czym wyszedłem z sypialni. Zacząć się szykować. Chwilę zastanawiałem się jak powinienem się udać do Canterlotu na spotkanie. Mogłem to zrobić szybko dzięki nowej teleportacji. Ale nie śpieszyło mi się poza tym uznałem, że męczące mnie migreny są spowodowane nadużywaniem magii. Postanowiłem, więc wyruszyć pociągiem. Zjadłem śniadanie. Po czym spakowałem do torby trochę jedzenia i cydr. Na wszelki wypadek zabrałem katanę. Wolałem bez niej się nie ruszać. Popatrzyłem na dziwny amulet go też zawsze wolałem mieć przy sobie. Z tymi dwoma rzeczami czułem się pewniej na wszelki wypadek zostawiłem kartkę dla Rarity żeby się nie zastanawiała gdzie znowu zniknąłem. Rarity "Niestety chwilowo muszę wyjechać do Canterlotu żeby się tam z kimś spotkać. Nie martw się nie przeprowadzam się tam. Wkrótce powinienem wrócić. Z wyrazami miłości Jim" Położyłem liścik w jej pracowni w widocznym miejscu. Po czym powoli opuściłem butik i skierowałem się na przystanek by złapać pociąg.
  13. Pojawiłem się koło sklepu z ciuchami tak jak planowałem. Niestety zaklęcie tylko pogorszyło moją migrenę. Powoli wszedłem do sklepu. Domyślałem się gdzie szukać tajemniczego jednorożca. Z pewnością nie jest na Ziemi, bo spotkałem go w pociągu też jechał do Equestrii. A patrząc na to ile mi zapłacił mogłem się łatwo domyślić, że mieszka gdzieś w Canterlocie. Dlatego musiałem zmienić garderobę. Stary płaszcz nie bardzo by tam pasował a sam szalik to za mało. Mógłbym pewnie poprosić Rarity żeby coś mi uszyła, ale i tak miała za wiele pracy. Kupiłem jakąś koszulę, czapkę z piórem i ciemne okulary. Potem wróciłem do butiku. Było już dosyć ciemno wszyscy spali. Zajrzałem do worka, który dał mi jednorożec. Znalazłem tam wizytówkę z jego adresem. Miałem racje mieszkał w Canterlocie. Wyruszę z samego rana. Kto wie może on zna jakiś skuteczny sposób na Discorda czy inne dziwactwa w tej krainie. Zawsze warto spróbować. Poszedłem na górę do sypialni, po czym położyłem się obok Rarity i poszedłem spać. Myślałem tylko o jutrzejszej podróży.
  14. -Przemyśle twoją prozycje Screwball. Cóż myślę że na mnie już czas. Zapłaciłem rachunek po czym spojrzałem na Austina i Screwball.-Do zobaczenia. Mój róg i amulet zalśniły razem po czym zniknąłem została po mnie mała fioletowa chmura.
  15. -Tak myślałem nad tym podoba mi się wonderfu cut. A jeśli chodzi o powrót na pewno wrócę . Chyba że zginę gdzieś po drodze. W każdym razie muszę wrócić bo poza Discordem jeszcze komuś złożyłem obietnice że jej nie opuszcze i nie złamie tej obietnicy.
  16. Zmrużyłem lekko oczy po czym znów napiłem się soku -Najpierw do sklepu muszę zmienić nieco garderobe. Później chce znaleźć kucyka od którego zaczęła się moja przygoda z POZ i Equestriom. Muszę mu zadać parę pytań.
  17. Popatrzyłem jeszcze raz na te szczęśliwą parę -Nie twierdze że zrobiliście to z innego powodu niż miłość ale to całkiem zabawna sytuacja oczywiście nie mam na myśli nic złego. Popatrzyłem chwilę w niebo. -Będę was musiał zaraz opuścić. Muszę się zacząć szykować na podróż
  18. Patrzyłem na nich z niezłym zdziwieniem na pyszczku -Niezły z ciebie numer Austin. A wydawało mi się że należysz do tych spokojniejszych kucyków. Powiedziałem śmiejąc się i próbując wypić sok.
  19. Gdy to powiedział omal nie wyplułem soku -Chwila chcesz powiedzieć że wy już skonsumowaliście wasz związek?
  20. Popatrzyłem na nich wygląli jak prawdziwie zakochani. -Nie będę się z tym sprzeczał. Razem wyglądacie naprawdę uroczo powiedziałem z uśmiechem i znów napiłem się soku z siana.
×
×
  • Utwórz nowe...