To teraz ja się wypowiem. Sam dość średnio pamiętam lata 90 te choć jestem z 1994 roku.
Ale zgadzam się z BiP-em w całej rozciągłości. Sam pamiętam jak nie raz się potłukłem lub zdarłem kolano na deskorolce .
Tak samo moje marzenia z tamtych lat bardzo chciałem mieć Motorynkę Romet Pony , pamiętam jak z Ojcem i Chrzestnym szukałem po wioskach kto miał by takową do sprzedania, ale albo drogo albo już jej nie było. Skończyło się na Romecie kadecie, i to były dopiero czasy kiedy nie dostawałem do ziemi.
Wymieniłem oryginalne siedzenie na takie od roweru (jest niższe) odpalałem maszynę , stawałem na schodku lub stołku wrzucałem jedynkę i jeździłem po podwórku lub drodze dojazdowej. Dziś nie wiem czy rodzic dał by 6 latkowi pojeździć motorowerem a co dopiero bez kasku. Zawsze też chciałem mieć komputer , ale wiadomo za drogi. Rodzice kupili mi podróbkę pegazusa słynnego "Terminatora " z kartridżem 1 in 99999999999999999 podłączyłem pod mojego czarno-białego Unimora Neptuna i heja rypanie w mario aż się zasilacze paliły i joystiki łamały .Ech...... dziś mówi się o nie wiadomo jakach grach a kiedyś proste 8 bitowe mario cieszyło.Jest jeszcze jedna rzecz która smuci mnie w dzisiejszych czasach , niby mamy faceboooka , fandom , fora itp ale nie ma tej interakcji co kiedyś. Kiedyś było tak że zbierało się ze znajomymi i gdzieś szło , a teraz niby możemy z kimś pogadać a mamy trudności z interakcją i samotnością.