Skocz do zawartości

Burning Question

Brony
  • Zawartość

    862
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    14

Posty napisane przez Burning Question

  1. dy7vqa.png

     

    Zapraszam do wpisywania się na listę fanów Daring Do.

    Innymi słowy: na listę poszukiwaczy skarbów i przygód!

     

    Fani Daring Do (alfabetycznie):

     

    Berette

    Burning Question

    CalevaN

    Cassidy

    DaringDo

    Dayan

    ForestHeart74

    ms. AppleJack

    Onyx

    RexCrusader

    ShadowRainbow960

    Shine Star

    SPIDIvonMARDER

    Timber Sprawiedliwa

    Nubira Mysterious

    SebastianRichCountryOwner

    WildyRock

    • +1 1
  2. Już kij z czcionką, ale WEDŁUG MNIE (nie wiem jak tam reszta) wyglądałoby to o niebo czytelniej i przystępniej jakoś tak:

     

    Pytanie

    odpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedź

    /linijka przerwy/

    Pytanie

    odpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedźodpowiedź

    /linijka przerwy/

    itp.

  3. Co do osób:

    1. Cahan

    2. Imesh

    3. GoForGold

    4. Wilku

    5. Syaback Gray

    6. Sosna

    7. Triste Cordis

    8. Salmonella

     

    A co do formy wywiadów, to zdam się na waszą pomysłowość, choć ostatni był wizualnie nie najlepiej skomponowany i ciężko się to czytało. Ten pogrubiony i wyśrodkowany  comic sans... brrr. x.x

  4. << chciałam tylko powiedzieć, że w wynikach wyszukiwania użytkowników jest tylko 50 stron z dziewczynami a 200 z bytami płci męskiej więc może praktyczniej byłoby przypasowywać tu i starsze siostry i braci >>

     

    I powiedziałabym, że... Magenta Marvelous albowiem zajmowała się wcześniej działem Rarity no a BiP to teraz Sweetie, więc pasi. ;D

     

    Ależ oczywiście, można przypisywać komuś brata. Już o tym wspominałam.

    ~Timber

    • +1 1
  5. Ciężkie, mroczne i psychodeliczne. Szczerze mówiąc z ledwością dosłuchałam do połowy mają mindfuck "co ja słucham". Tekst był intrygujący, sam klimat też, ale ten monotonny głos z (chyba) niemieckim akcentem to mnie dobił.

     

    https://www.youtube.com/watch?v=KA6R1DMb-Z8

     

    Cell Block Tango z musicalu Chicago, który -szczerze mówiąc- poważnie rozkręca się od tej właśnie piosenki.

     

    Brak oceny punktowej + filmiki chowamy w spoiler~ Dog in the Fog

  6. Hah, klasyk. Jakkolwiek uwielbiam melodię, tekst i klimat tego kawałka, jestem heretykiem który preferuje wersję Michaela Bubble. No lepszy wokal po prostu. 9/10

    To może ja zarzucę jednym z lepszych gitarzystów i wykonawców blues'owych współcześnie (choć tu gitarki słabo uświadczycie). Bardzo zrelaksowany i spokojny utwór.

     

     

    Zgodnie z regulaminem działu, filmiki powinny być schowane w spoiler~ Dog in the Fog

  7. N: dalej kojarzy mi się z postacią z WITCH, z bardzo dobrą postacią...

    A: sympatyczny, lubię tą postać umiarkowanie. Tylko nie wiem czy mi się coś źle wyświetla czy tak ma być, że postać widać na tle czarnego kwadratu...

    S: gif sam w sobie prześwietny jednak na sygnaturę nadaje się słabo, ponieważ jest za dużo ruchu i za szybko to leci jak na obrazek, który ma zdobić nieruchome posty. Trudno się przez to skupić na tym co piszesz, albo nawet na napisaniu własnego postu.

    U: z mojego punktu widzenia była na forum od zawsze odkąd i ja byłam (a jestem od ok. roku) i zawsze kojarzyła mi się pozytywnie. Wydaje się, że odwiedza głównie lekkie tematy i jest bezproblemowa. Propsy za to, że interesuje się animacją, mam tylko nadzieję, że nie zacznie się jej uczyć od dupy strony tak jak większość jutuberów. ;)

  8. Dziś czytałam dobry artykuł, który w sporej części porusza zagadnienie wrażeń po rzekomej śmierci. Przynajmniej na 2 pierwszych stronach. http://www.focus.pl/czlowiek/smierc-ktorej-nie-ma-8232 :)

     

    Według mnie po śmierci nie ma już niczego, ale w najlepszym razie mogę sobie to wyobrazić jako bezkresną czarną przestrzeń w której nie ma nic. To jest właśnie problem umysłu- nie potrafi sobie wyobrazić jak to jest nie istnieć. To nie jest tak, że wyobrażam sobie czerń w której jestem. Mnie tam nie ma. Nawet tej czerni tam nie będzie. Ludzie często boją się takiej wizji i uciekają do ładniejszych. Dla mnie ta jest czymś normalnym, co należy przyjąć ze spokojem. Trzeba do tego dojrzeć i dojść se sobą do wewnętrznego spokoju i porozumienia- to właśnie zabiera nam całe życie. Niestety większość ludzi wykorzystuje je na hodowanie w sobie lęku lub wymyślanie historyjek "ładniejszych niż rzeczywistość". Nie samej śmierci się boję lecz sposobu w jaki umrę lub, że stanie się to za szybko, zanim do czegoś w życiu dojdę, nacieszę się związkiem itp... Potem to już będzie mi wszystko jedno. ;)

     

    Po śmierci dzieje się z nami całkiem sporo, choć trudno to nazwać życiem. Dla mnie piękne jest to naukowo-romantyczne podejście które akcentuje, że choć nasz umysł już nigdy nie powróci, nasze ciało stanie się domem dla innych organizmów a wszelka energia jaką wyprodukował nasz organizm, drgania powietrza jakie wytworzył nasz głos nigdy nie zanikną a będą obecne we wszechświecie aż do jego końca i kto wie dokąd zawędrują i jakie zakątki kosmosu odwiedzą. Również to, kto i jak nas wspomina oraz owoce naszej pracy za życia są dla mnie w pewnym sensie naszym sposobem na "życie po śmierci". Jest w tym swoisty urok... ^^ 

    Bardzo podobają mi się doniczki zaprojektowane specjalnie tak, aby z naszych prochów, ziemi i nasion wyrosło drzewko. Sama chętnie zostałabym takim drzewkiem po śmierci, zamiast gnić w grobie, zabierać miejsce i jeszcze zużywać drewno na trumnę. Ludzie, mi będzie wszystko jedno w czym leżę, więc nie wydawajcie na to masy pieniędzy! Zamiast zużywać na mnie drewno... zasadźcie mnie! :D Przydam się jakoś, a kto wie jakie ptaszki na mnie zamieszkają, albo kto będzie kiedyś odpoczywał w moim cieniu. Lub skrobał mi tandetne serduszka na korze. Heh. ^^" A może jakieś dzieci zrobią sobie na mnie huśtawkę linową i będą się dobrze bawić. Może nawet będą to moje wnuki. Tak, zdecydowanie dobrze bym się czuła wiedząc, że moje życie w pewnym sensie będzie trwało dalej w takiej drzewkowej formie. :)

     

    Nigdy nie bałam się bycia tylko małą iskierką, której życie jest czymś krótszym niż mrugnięcie wszechświata. Być może jest tak dlatego, że patrzę na siebie jako na malutką cześć czegoś wielkiego- nie na osobne życie, niepowiązane z niczym innym. To jak bycie jedną z miliona gwiazd na niebie, które tak kochamy obserwować. Nie potrafimy ich rozróżnić gołym okiem i one też umierają. Ale są piękne dopóki trwają i być może gdzieś wokół nich też powstało życie. Jeśli dojdą do końca swojego życia i wybuchną, czy ujmie im to uroku i roli odegranej w naszym świecie? Absolutnie nie. Tak samo jest z ludźmi, którzy -swoją drogą- są w pełni wytworem gwiazd. Dlatego ta metafora wydaje mi się bardzo odpowiednia. I dlatego śmierci należy oczekiwać tak, jak przyjaciela- nie nadchodzi aby nas skrzywdzić.

    • +1 2
    • Mistrzostwo 1

  9. Zły przykład. Chłopak zawsze da dziewczynie numer

     

    Zdziwiłbyś się.

    Dla kogoś kto mnie nie zna taka historyjka może się wydawać banalna i nie na miejscu, bo wszystkim się wydaje z jakiegoś powodu, że dziewczyny mają lżej w tej kwestii. Tyle, że dla mnie był to jeden z dość przełomowych momentów, bo do tamtej pory przez większość życia byłam powszechnie uznawana za najbrzydszą dziewczynę w okolicy do tego stopnia, że za zadawanie się ze mną groził wpierdol dziewczynom, a chłopacy, którzy byli dla mnie choć raz mili mieli przerąbane u innych, albo przynajmniej żartowano z nich jakiś czas. To nie jest tak, że każda dziewczyna ma lekko gdy wokół tylu desperatów i waginoentuzjastów. Mi też było ciężko uporać się z masą poważnych psychicznych problemów, zanim upartą pracą nad sobą dorobiłam się pewności siebie... i normalnego wyglądu. A jednym ze sposobów na przełamanie się było właśnie rzucanie się na takie głębokie i niezbadane wody jakimi było dla mnie normalne rozmawianie z jakimkolwiek mężczyzną bez zostania zwyzywaną, skrytykowaną czy nawet pobitą.

  10. Póki sam sie nie pokochasz, to nie licz, że komuś innemu się to uda. Albo uda się ale twój brak samoakceptacji i ogarnięcia rozwali to wszystko od środka prędzej czy później. Najpierw praca nad sobą, potem prawa do użalania się nad brakiem partnera. Taka kolejność.

  11. Halik, to jest mega proste. Byłam raz na jakimś spektaklu w Kraku i strasznie spodobał mi się jeden aktor. Trafiłam na niego potem, podeszłam z kartką i powiedziałam jak mi się podobał jak grał, ze wygląda na sympatyczną osobę i byłoby mi bardzo miło gdyby dał mi swój numer. Oczywiście numer dostałam i mrugnęłam na odchodne. Szczerze, to nawet nie oddzwoniłam, chciałam tylko poflirtować i sprawdzić jak mi z nim pójdzie. Takie wyzwanie i to w czasach gdy czułam się strasznie nieśmiała. Było ba-nal-nie. Jedyne co cie ogranicza to ty sam, musisz se nakopać do tyłka i zrobić coś wbrew sobie żeby się przełamać.

    • +1 1
  12. Jak mówię "intelekt" to nie mam na myśli przeciętnego, tylko porządne bycie dobrym w jakiejś swojej dziedzinie, umiejętność zaskoczenia jakąś grubą rozkminą czy ciekawym spojrzeniem na świat albo przynajmniej o bycie zaradnym życiowo, co też wiąże się z inteligencją i sprytem choć nie zawsze z sukcesami w szkole. Możesz sobie darować ironię, Generałku.

  13. Bzdura totalna. Żyjemy w czasach w których dla wielu kobiet a nawet dziewczyn inteligencja jest bardzo atrakcyjną rzeczą. Problemem nerdów nie jest to, że są nerdami w sensie rzeczy, które ich interesują i ogromu wiedzy na ten temat + często rozumienie nauk ścisłych. Ich problemem jest to, że zdobycie całej tej wiedzy odbywa się często kosztem rozwijania zdolności interpersonalnych lub dbania o siebie, swoje ubrania i otoczenie. W sensie estetycznym. Więc nie bycie nerdem jest przeszkodą, ale bycie nerdem, który nie zadbał o swój rozwój w dziedzinie kontaktów międzyludzkich. A to prowadzi do przeświadczenia, ze "bycie fajnym mi nie pasuje", więc zaniedbują się w pewnym stopniu. Co stwarza błędne koło bo bardziej utrudnia nawiązywanie kontaktów. Czasem bywa to urocze, jeśli nie jest przesadzone ale to dziewczyna musiałaby mieć chęć i cierpliwość przełamać blokady takiej osoby i dobrze ją poznać, a większość nie decyduje się na takie "projekty" bo nie ma gwarancji, że ostatecznie gostek będzie w porządku.

    • +1 4
×
×
  • Utwórz nowe...