-
Zawartość
862 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
14
Wszystko napisane przez Burning Question
-
N: kojarzy mi się z ostro miętową gumą do żucia. Rozpoznawalny. A: trochę za dużo blichtru jak dla mnie, ale lubię fiolet wszędzie. ^^ S: urocza! Też uwielbiam fluffle! U: nie znam kompletnie, przepraszam x.x
-
[Dyskusja] Dlaczego MLP, a nie np. takie Winx?
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
Uwielbiam bajki i kreskówki, szczególnie jeśli są technicznie dobrze wykonane, a jeszcze bardziej- kiedy są technicznie perfekcyjne, zabawne, ciekawe i pouczające. MLP łączy w sobie wszystkie te rzeczy. Zainteresowałam się tym nie mając bladego pojęcia że już istnieje jakiś fandom i że kuce opanowały internet (jakoś nigdy nie jestem na czasie) tylko dlatego, że mój dobry przyjaciel- artysta i metalowiec polecił mi kreskówkę i napisał fajną recenzję dla niej. Popieram dobry przykład jaki dają postaci w MLP, morały z odcinków, humor, grafikę oraz muzykę. Od dawna marudziłam, że jest kryzys wśród kreskówek, że nie ma niczego co z czystym sumieniem pozwoliłabym oglądać dzieciom, gdybym jakieś miała i oto pojawiają się poniacze. Daję im 10/10 pod każdym względem. Powód dla którego tyle osób lubi MLP jest inny dla każdej grupy wiekowej i mam wrażenie, że różnie jest też w różnych krajach. Wydaje mi się, że np. męska część fandomu w Ameryce uwielbia ten show, ponieważ mane 6 jest odzwierciedleniem 20-25 letnich dziewczyn po prostu przedstawionych jako kucyki. Tylko, że te są NORMALNE, miłe, uczynne i nie takie jak typowe amerykańskie dziewczyństwo. O ile wiem (i sama zauważyłam) to strasznie brakuje tam takich dziewczyn i panowie często chcieliby aby gdzieś na świecie istniały osoby o takim charakterze. Dlatego z chęcią oglądają ich przygody i kibicują im. Inna sprawa czy robią to w normalny, sympatyczny sposób, czy odwala im i ujeżdżają pluszowe kuce "po godzinach". x.x -
N: chrysalis w skórze Cadence ;D A: Flutterka S: Applejack XD Werdykt: ...trudno powiedzieć x.x
-
Hm, jedyną rzeczą, którą mam niezaprzeczalnie idealną jest mój słuch muzyczny, który był przebadany przez kilku profesjonalnych muzyków i na kilku testach- zawsze wyniki 99-100%, zawsze wygrane w konkursach muzycznych itp. Niestety, ostatecznie daje mi to tylko bardzo krytyczne podejście do muzyki, ponieważ mocno rażą mnie wszelkie najdrobniejsze błędy w jej wykonywaniu. Swój wokal do tej pory uważam za beznadziejny, choć większości ludzi się podoba. Pochwalić się mogę tym, że już w wieku 3 lat potrafiłam bezbłędnie powtórzyć zawiłe saksofonowe solówki, co jest bardzo rzadko spotykane u dzieci w tym wieku.
-
Czy Fluttershy zdziałała cuda - czyli wpływ przyjaźni na draconequusa
temat napisał nowy post w Dawne Dzieje
Według mnie Discord z jednej strony chce pozostać starym sobą, a z drugiej strony postawa Fluttershy i możliwość ...nie bycia kamiennym posągiem jest dla niego zbyt kusząca, żeby znów zacząć rozrabiać. Myślę też, że jego przemiana będzie zachodzić stopniowo i na razie rzeczywiście istnieje jakaś pozytywna więź między nim a Fluttershy ale słaba. Jednak to jedyna więź jaką Discord posiada z kimkolwiek i myślę, że jak już raz się pojawiła, to nie będzie chciał jej stracić, choćby trolował i przekręcał imię Flutterki. ;D -
zmienność D:
-
N: nadal nie wiem co to jest x.x A: neko- rozpacz! S: lol jaki wkurzony ten niebieski XD U: wiem tylko że co 5 minut zmienia av i sygne O_o
-
Możecie przestać karmić trolla z łaski swojej?
-
N: sajback kojarzy mi się z czymś w sylu "say back" czyli jakby odgryzaniem się XD No ale to chyba nieprawidłowe skojarzenie. A: Podoba mi się i lubię Octavię. S: fajny cytat i jaki prawdziwy. ^^ Podoba mi się twoja ponysona... pinkie pie. ;D U: fajny człowiek, choć za bardzo go nie znam ale jak ktoś ma swoje zainteresowania, to nie może być nudny.
-
Słowa mądrości na dziś: ludzie dzielą się na tych, którzy boją się samotności, tych co boją się być w związku i takich, co nie mają już 12 lat.
-
Czy ja jestem jedyną osobą, która zawsze miała pogodnie neutralny stosunek do Sralentynek? Naprawdę, nic mnie w nich nie mierzi poza serduszkową komercją na 102, pary jakoś nigdy mnie nie ruszały a byłam sama 20 lat i nic nie zapowiadało zmiany więc... nie wiem co ludzie mają do tego. Mimo to nie zamierzam karmić niczyjej kieszeni i nie kupuję niczego w ten dzień, ani nie robię niczego ponad to co zwykle- miłość powinno się okazywać codziennie po trochu a nie raz na rok, bo reklamy mówią że wypada. No dobra, to mnie przerasta. Częścią dobrych manier w związku powinno zawsze być ustalenie co robimy a czego nie robimy na ulicy + branie pod uwagę uczuć innych. Sralentynki nie powinny niczego zmieniać, ewentualnie można dodać intensywniejsze pocałunki w restauracjach urządzonych pod to święto, ale to tyle. Mam nadzieję, że nigdy nie zaliczono mnie do czegokolwiek tu powyżej wymienionego, bo to by była porażka. Może sami oceńcie, tak obiektywnie czy to jest ok. Dozwolone u mnie w miejscach publicznych jest: -trzymanie za rękę -tulnięcia - "pyknięcie" nosem o nos tak dla zabawy - okazjonalny całus w policzek ale raczej jak nikt nie patrzy Chyba nie jest tak źle...?
-
N: nadal żałoba A: niestety kojarzy mi się ze Zmierzchem przez to jabłko XD S: powiedzieli mi że mogę być czymkolwiek, więc zostałem znakiem drogowym. U: cały czas widuję tylko w tym temacie i ostatnio za każdym razem jak chcę kogoś ocenić to już jest twój post :c
-
W większości przypadków masz rację, ale jeśli dziecko ma i dobry słuch i "głęboki" ton głosu i naturalne wibrato i wyczucie rytmu, to wszystko to razem daje naturalny talent do wokalu, który można mieć nawet od 3 roku życia bez żadnych ćwiczeń, choć rzadko się to zdarza tak wcześnie. Taki talent można tylko stracić jeśli nie będzie się utrzymywało swoich zdolności przynajmniej na "wrodzonym" poziomie. Niestety polski system szkolnictwa już od przedszkola jest skonstruowany tak, że głównie tylko upośledza słuch muzyczny większości dzieci. x.x Wiem z autopsji i doświadczeń znajomych muzyków w szkołach i przedszkolach, przykro patrzeć jak marnują się talenty w tym kraju, a przy okazji potem cały naród głuchy jak pień, chyba że jakieś pojedyncze jednostki się uchowają cudem. Poza tym w ostatnim poście i ostatnim zdaniu wymieniłam 4 talenty jakie dostaje się razem ze słuchem. Talent to możliwość/naturalna predyspozycja, a to czy ją wykorzystasz, rozwiniesz czy zaprzepaścisz to już zupełnie inna sprawa. Np. dobry słuch daje talent do szybszego niż inni uczenia się gry na różnych instrumentach, a to czy masz wystarczająco dobre płuca lub długie palce żeby na czymś grać to już inna sprawa. Ułatwia też szybsze i lepsze pisanie dyktand muzycznych i komponowanie utworów, wystarczy nauczyć się teorii muzyki i poćwiczyć łączenie talentu z technicznymi aspektami całego tego zapisu nutowego (co wymaga kilku lat szkoły muzycznej niestety).
-
Ja zawsze gram na zmianę 3 piosenki z płyty i 5 na żywo, bo śpiewanie non stop to samobójstwo i jest ok. O wokalu nie zapomniałam, po prostu zakładam, że na moim weselu będzie głównie instrumentalna muzyka i mała część z płyt. Akurat słuch muzyczny ma podstawy biologiczne i można go dziedziczyć, a nawet jak się go nie ma to do pewnego wieku można go napraaaaaaaaaaaaawdę mocno rozwinąć co zmienia w pewien sposób strukturę mózgu (jak wszystkie teg typu zmiany, ale ta może przejść na twoje dzieci o wiele bardziej). Pomaga to nie tylko w muzykowaniu ale i szybszym uczeniu się języków, lepszym wyłapywaniu zmian tonów głosu (pomocne jak ci ktoś kłamie) i naśladowaniu tonu głosu innych. ;D Just sayin'.
-
DJ na weselu zamiast prawdziwego zespołu? X.x brrr..... Dla mnie nic nie przebije dźwięku prawdziwych instrumentów.
-
Nie rysowalam niczego przez 3 lata tylko czytalam tutoriale, wyobrazalam sobie krok po kroku jak cos zostalo narysowane i kreslilam wszelkie szkice w wyobrazni i dzieki temu moj poziom umiejetnosci gwaltownie podskoczyl rok temu bez praktyki no ale ona tez jest wazna. Jak nie macie czasu rysowac to cwiczcie to w glowie na mega szczegolowym poziomie. Taki trening nie da tyle co praktyka ale odpowiednio prowadzony utrzyma zdolnosci na tym samym poziomie a moze nawet troszke podwyzszy. To samo dotyczy sztuk walki. Zeby nie robic offtopu, pozale sie ze ja za to od zawsze chicalam byc animatorem, ale jakos w dziecinstwie pozwalano mi tylko na zajmowanie sie muzyka a zadnych dobrych szkol plastycznych nie bylo w okolicy. No i dupka, marzenia przepadly, a grac na instrumentach i tak nie lubie. Za krotkie paluszki na cokolwiek (mam malutenkie raczki jak na swoj wiek).
-
Eh, musialam raz wyslac jednego z moich przyjaciol do friendzone niestety i bylo to strasznie trudne, bo chlopak byl fajny, ale tez bardzo wrazliwy i naprawde chcialabym byc z nim w dobrych stosunkach, ale po prostu sie nie dalo bo odcial sie ode mnie po tym i o ile wiem mial potem depresje przez 2 miesiace conajmniej. Bylo mi go strasznie przyro. :/ Problem polegal na tym ze rownoczesnie zabujal sie we mnie drugi z ktorym chcialam byc na serio, a ten z friendzone byl sympatyczny i w ogole ale nie nadawal mi sie na partnera. Taki uroczy szczeniaczek z niego byl, ale nie mezczyzna... Czy ja wiem, to ma po prostu pokazac ze nie masz nic do tej osoby i w ogole, ale nie widzisz w niej partnera. Nie powiedzialabym ze to zle powiedziec cos takiego, ale moze lepiej po prostu to przemilczec...
-
Polecam wam stan Vermont w USA w takim razie. Zezwolenie na prawie kazda bron i najmniejsza przestepczosc w calym kraju. ;D
-
Znam to. Tez chcialam byc radosnie bezdzietnym singlem itp i taki stan mi pasowal przez dlugi czas. NIe ma w tym niczego zlego jesli naprawde jest ci tak dobrze, wiec nie sluchaj tego gadania. Ja nie sluchalam i dobrze na tym wyszlam. Dopiero teraz, kiedy znalazl sie ktos na powaznie nagle zachcialo mi sie rodziny (za iles lat ale jednak). Jak dla mnie mozna sie w pelni cieszyc zyciem bez partnera i zyciem z nim- po prostu oba stany sa bardzo rozne i w kazdym jest cos czego brakuje w drugim. Gadanie rodziny o TWOICH dzieciach jest po prostu samolubne z ich strony, w koncu to by wymagalo od ciebie kilku powaznych poswiecen, wiec robta co chceta. ;D Druga opcja to osoba ktora miala ojca epileptyk- nie rozumiem kobiet w tej kwestii ale im wiecej problemow z ojcem tym bardziej je ciagnie do facetow z takimi samymi problemami. (czesto, nie ze kazda tak ma)
-
Nie mowie ze mi przeszkadza bo nie przeszkadza tylko ze aktualna teoria wparwdzie sprawdza sie wobec ziemi i naszego ukladu slonecznego, ale MOZLIWE (wedlug naukowcow) ze trzeba bedzie to lekko zmienic albo rozszerzyc. Ale nie wiadomo. Nie musisz mi tlumaczyc czym jest tu teoria, przeciez wiem. -.-"
-
No oczywiscie! Przeciez dociekanie faktow i praw wszechswiata wymaga czasu, wielu prob i bledow- na tym to polega. To chyba lepsze niz zmyslanie sobie naiwnych odpowiedzi tylko po to zeby czuc sie komfortowo w swiecie. (sorry za brak polskich znakow)
-
Zaręczona!!!!