Jeśli chodzi o pojazdy to moim ulubieńcem bez wątpienia jest Sturmgeschutz III ausf.G
Wyprodukowano ich ponad 13 tysięcy, co było niezłym wynikiem jak ja coraz bardziej pogarszający się stan niemieckiego przemysłu. Na początku (wersje A-E) były uzbrojone w krótkolufowe działa kalibru 75mm mające jedynie za zadanie wspierać nacierającą piechote. Jednak wraz z przybyciem sowieckich czołgów kw i t-34 na masową skalę, zdecydowano przezbroić następne wersje (F i G) w długofulowe działa 75mm, które mogły przebić takiego teciaka z odległości 3 kilometrów. Tak o to ze zwykłej artylerii, StuG został łowcą czołgów. Osiągał maksymalną prędkość 40km/h i ważył lekko ponad 20 ton. Moim zdaniem, gdyby Rzesza skupiła się na większej produkcji tych maszyn zamiast tworzyć takie molochy jak Tygrys Królewski czy Maus, mogli by się utrzymać o wiele dłużej niż do 45-go.