Varthy

Dla odmiany ja nie lubię całkowicie tej małej, białej pokraki. Biorąc pod uwagę wszystko, co robi dla niego Fluttershy, że zapewnia mu dach nad głową, opiekuje się nim, poświęca mu czas, dba aby nie chodził z pustym żołądkiem, sądzę, że należy jej się z jego strony więcej szacunku. Zdarzyło mu się zrobić coś miłego, ale głównie patrzę na niego przez pryzmat egoisty i chama, jakim jest w dużej części serialu. A z uderzeniem Shy z tak błahego powodu (bo jedzenie nie pasowało) już ostro przesadził. Wiem, butthurt pełnym tyłkiem.

Twi szybko orientuje się, że jej wpadkę dostrzegła Celestia. Zawstydzona, nakręca samą siebie i wyolbrzymia w myślach swoją porażkę, wstaje jednak po chwili i rusza z kopyta za resztą konkurentów, starając się zbytnio nie myśleć o sytuacji sprzed chwili i skupić się na odrobieniu dystansu.

1. Czy narzędziem zbrodni jest sznur? 2. Braeburn zostanie powieszony na jednym z drzewek w sadzie? 3. Czy Pinkie w jakiś sposób upozoruje całość na samobójstwo?

Ma świetny avek

Świetnie wykonanie, dobre detale, kolorystyka miejscami dość monotonna, ale mimo to naprawdę podoba mi się Twój styl Czekam na więcej.

TROLLE

Nie będę gorszy więc. Agent V. zgłasza się na służbę.

Po zakupie PS3 i ACB stwierdziłem, że od teraz każdą kolejną część będę kupował na konsolę. FPS'y to kwestia przyzwyczajenia, w Battlefielda już całkiem wygodnie mi się gra (chociaż 24 graczy na mapki 64 to inna sprawa). Od siebie polecę serię Uncharted, zwłaszcza fanom Tomb Raiderów i Indiany Jonesa.

Jest obrońcą i strażnikiem. Pod jego skrzydłami nikt nie ucierpi.

1nsane.

Nie jestem wielkim fanem twórczości Maidenów, a ten kawałek wyjątkowo nie przypadł mi do gustu. Rozciągnięty, nudnawy, nie wpada w ucho. 4/10 Ach, bo ostatnio wzięło mnie na Metę...

Winter Wrap Up jest bezkonkurencyjne, zawsze wprawia mnie w dobry humor i aż chce się śpiewać :3 To moim skromnym zdaniem najlepszy utwór całego serialu. No Fear Song jest również genialne, choć nie przypadło mi do gustu tak bardzo jak WWU.

Jestem trochę zdziwiony, że test stwierdził we mnie najwięcej cech AJ. Fajnie, że Pinkie i Rarity są zrównoważone, jeszcze Twi mogłoby być trochę więcej.

Hm... Phinny

To wzięło się od kopytek i ich koloru, które pod pewnym kątem wyglądają jak pianki.

Rarity to mój ulubiony kucyk, toteż wypadałoby tu coś napisać :3 Rzeczywiście, inni już rozpisali się sporo na jej temat, więc pewnie barackolądu nie odkryje. Rarity jest jedną z bardziej złożonych postaci w serialu. Pierwsze odcinki kreują ją na snobistyczną divę, typiarę zapatrzoną w sobie. Nie polubiłem jej od razu. Dopiero im dalej oglądamy, tym ta powłoka schodzi, ukazując nam barwną, hojną i dobroduszną postać, która potrafi świetnie aktorzyć i nie raz rozśmieszać lepiej niż Pinkie i Spike razem wzięci. Potrafi o siebie zadbać, zna swoją wartość i wykorzystuje swe... ekhm... "walory", by manipulować innymi (np. pieski kidnapperzy lub Spike w odcinku z rubinem). Chyba nie da się nie lubić tej postaci

Najbardziej mnie rozwalają te wszystkie zapewnienia o "wadze wyborów moralnych i trudnych decyzji", które rzekomo wpływają na kształt finału. Zakończenie ME3 to największy trolling tego roku. Ciekawe ile dostało od EA CD-Action, za wlepienie ocenki 10/10 i wstukanie w plusach "finał!!!".

Ja osobiście nie przepadam za anime, bo grube 90% to durne młodzieżowe nawalanki dla pseudointelektualistów. Jedynym anime, które naprawdę przypadło mi do gustu to Death Note, które zjadłem w całości w ledwie dwa dni. Pierwsze anime z fabułą niezawstydzającą Biblii, w której idzie się połapać i jako tako rozróżniać bohaterów. Autor naprawdę miał pomysł na historię i poprowadził ją świetnie. Przez cały pierwszy sezon serial wręcz ociera o granice arcydzieła i wciąga przed monitor niczym dobre porno. Niestety, wraz z i wkroczeniem na scenę Neara i tego drugiego blondaska, całość zaczyna się rypać, fabuła staje się zbyt zamotana i przekombinowana, a wątek walki psychologicznej dwóch wybitnych umysłów zastępuje wyrzynka, która w końcu przeradza się w zwykłego slashera. Najlepsze w drugim sezonie jest zakończenie serii, które mimo że w końcowych odcinkach staje się dość przewidywalne, jest poruszające i przejmujące. na zawsze pozostanie mi w pamięci.

Nie licz na to. To zakończenie wyklucza całkowicie jakąkolwiek możliwość kontynuacji (chyba że rozgrywała by się ona w równoległym wszechświecie ).

No więc przeszedłem grę i dla mnie seria zakończyła się na dwójce. Tak debilnego zakończenia nie widziałem od czasów... hmmm... w ogóle nie widziałem tak debilnego zakończenia. 3 części strzelania, gadania, pieprzenia ufoków i latania po Milky Wayu strzelając sondami na lewo i prawo, a oni serwują mi takie coś na koniec? Aż chyba dopiszę się do Rage Threadu na stronie gry.