Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez PrinceKeith

  1. Jednak nic się nie działo, o dziwo. Zasilanie wróciło dopiero gdy byłeś na dachusamym budynku, ciało chłopaka było lekki, może dlatego, że wyglądał na niezwykle wychudzonego. W tej chwili miałeś mieszane uczucia co doś Wojska Brytyjskiego. Nie wiedziałeś, że mogą zrobić coś takiego. Nic dziwnego, że Japończycy się buntują.

  2. Dziewczyna zachichotała cicho. 

    - Chciałam oglądać z tobą gwiazdy. Ale teraz mam nowe marzenie... Powiedziałam je spadającej gwieździe więc na pewno się spełni. - powiedziała. Cicho zamruczała gdy chłopak pogłaskał ją po włosach. Lubiła jego dotyk, był taki przyjemny. Jeszcze bardziej wtuliła się w Ezreala, nie chciała go puszczać, jeszcze nie teraz.

  3. Wyłącznika nigdzie nie było, przeciąłeś więc kable nożem. Teraz było bezpiecznie. Podszedłeś do chłopaka. Dookoła niego było pełno krwi a on sam, nie oddychał. Na ciele miał mnóstwo ran, trzy najgłębsze idące w łuku pod szczęką. Jego włosy spięte w kucyk były spalone w niektórych miejscach. Takrze jego ciało w niektórych miejscach było czarne, od spalenizny. W miejscu serca miał ogromną dziórę która zadała śmierć.  Tę ranę zadał karabin, miał go wykończyć.

  4. W pokoju była totalna ciemność. Jedynym źródłem światła jakie się tutaj znajdowało, był niewielki panel kontrolny karabinu który mógł być sterowany z daleka, pilotem. Nie było to zasilane prądem który rozchodził się po całym budynku a jedynie akumulatorem który stał obok. I dzięki temu światłu dojrzałeś pod ścianą przykute ciało chłopaka.

  5. Znalazłeś wejście przez otwarte okno na dachu. Cóż, był tylko jeden problem, w środku mogły być kamery. Nie wiedziałeś czy to dobry pomysł. Do tego dziwnie czułeś się włamując do własnej bazy. Usłyszałeś czyiś krzyk. Dobiegający z budynku. Czy to był owy chłopak którego miałeś ratować?

  6. Wtedy do pomieszczenia weszła Kallen z Zero i Charlotte. Mężczyzna spojrzał na ciebie.

    - Byli zakładnikami, zabranymi po ostatnim ataku. - Potem podszedł do dziewczyny i kucnął przy niej. - Wszystko będzie ok, wyciągniemy go. Tymczasem witamy z powrotem. - powiedział. Dziewczyna próbowała wstać ale skończyło się to upadkiem.

  7. Rany były dosyć płytkie, zadano je jakimś ostrzem. Po dłuższym przypatrywaniu się mogłeś zauważyć, że osoba która jej to zrobiła rozsypała na rany sól. Nie chciałeś myśleć co czuje dziewczyna przed tobą.

    - Will... - wymamrotała chicho i wszyscy zaczęli rozglądać się dookoła. Jakgdyby szukali właściciela imienia.

  8. Gdy doszliście do głównego pomieszczenia dowiedzieliście się co się stało. Na ziemi leżała dziewczyna, mogła mieć tyle lat co ty. Miała krótkie białe włosy sięgające niewiele za szyję i złote ślepia pełne bólu. Jej ciało było poranione w wielu miejscach, krwawiła dosyć obficie. Ciężko oddychała. Kilka osób zajmowało się opatrywaniem jej.

×
×
  • Utwórz nowe...