Rin przebiegł 10 kilometrów i wrócił do posesji. Wziął prysznic i usiadł na chwilę na kanapie zasypiając od razu.
5 rano
Rin obudził się. Poczuł jak boli go kark od złej pozycji snu. Wszedł do łazienki i wziął prysznic, założył świeży dres i poszedł do kuchni. Zrobił śniadanie dla wszystkich, jajecznice z pieczarkami, sałatkę grecką, omlety i parę różnych innych dań. Spakował sobie po trochu do pudełka na bento. Zjadł śniadanie i zrobił kawy po czym nalał do termosu część, napisał kartkę do Dante
"Wyszedłem trenować, jestem w miejscu gdzie trenował Sairorg. Jeśli chcesz możesz dołączyć. Zrobiłem także dla reszty śniadanie, niech się najedzą i wezmą do trenowania bo po to tu przyjechaliśmy"
Po czym wyszedł na zewnątrz, było jeszcze chłodno. Rin zaczął iść w stronę lasu gdzie znajdowało się małe jezioro z wodospadem. Po jakimś czasie Rin doszedł na miejsce, całe miejsce wyglądało jakby przeszedł tędy huragan. W skałach było pełno dziur, pod spływającą wodą w wodospadzie znajdowała się mała wysepka akurat na tyle duża żeby można było na niej usiąść w pozycji lotosu. Rin rozebrał się do majtek i wskoczył do wody, była przyjemnie zimna. Chwilę ponurkował i gdy się wynurzył usiadł na wysepce, na jego barki i głowę spływała woda tak że trudno było oddychać. Rin usiadł w wcześniej wspomnianej pozycji i zaczął medytować łącząc się z Jibrilem. Trening miał na celu przekształcenia łamacza w bardziej odpowiadającą formę dla Rin'a.