-
Zawartość
2997 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Shine Star
-
Ze Scoot i SB?
- 844 odpowiedzi
-
- Zanczkowa Liga
- CMC
- (i 3 więcej)
-
- Może po prostu pochodzimy? - spytała.
-
- Ciekawy - powiedziała wesoło. - Co teraz robimy? - spytała.
-
- Może być - powiedziała z uśmiechem.
-
- Wszystko, byle nie horror - powiedziała.
-
- To fajnie - uśmiechnęła się lekko. - Prowadź
-
- Masz pieniądze? - spytała zdziwiona
-
Samera przemieniła się, miała tą samą sukienkę co wcześniej. - Gdzie idziemy? - spytała łapiąc go za rękę.
-
- Iść z tobą? - spytała nadal w formie wilka
-
Samera gdyby była człowiekiem zarumieniłaby się, teraz tylko siedziała naprzeciwko niego.
-
- Tak, dziękuję że chciało ci się go dla mnie upolować - uśmiechnęła się.
-
- Cóż.. w porządku - uśmiechnęła się i zaczęła jeść. Po kilku minutach zostały tylko kości.
-
- Chętnie coś przekąszę - uśmiechnęła się. - Ty też zjesz?
-
Wilczyca obudziła się czując zapach zwierzyny. Otworzyła oczy i ziewnęła. Spojrzała na Rammesteina.
-
Samera po chwili spała z myślą, że jeśli Rammestein tu jest to nic jej nie grozi.
-
Kalio usiadła na swoim już wcześniej udekorowanym tronie i założyła nogę na nogę. W tym momencie pojawiła się Red i usiadła na szczycie oparcia. Złożyła skrzydła, by wyglądać jeszcze bardziej okazale. - O bogu wody? - zastanowiła się przez chwilę. - Nie znam go długo, więc nie mogę za dużo powiedzieć. To, co zdążyłam zauważyć to jedynie to, że jest lekkim... nieokrzesańcem. Do tego luzakiem i okropnym nieogarem. - powiedziała. - Nie mógł zejść z tronu. Przecież tego nie można uznać za dostojeństwo, którego choć trochę powinien w sobie mieć jako bóg. - zakończyła swoją wypowiedź.
-
Kalio uśmiechnęła się na gest boga piorunów. Przynajmniej jeden osobnik płci przeciwnej w tym gronie znający dobre wychowanie. - Kalio, bogini ognia - przedstawiła się i wskazała na "krzesło" po swojej prawej. - Miło jest spotkać boga o podobnych zdolnościach. - dodała spokojnie.
-
- To dobrze - uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Ułożyła łeb na łapach.
-
Wilczyca liznęła go po pysku. - Nie martw się...
-
- Narazie nic się nie dzieje - starała się go uspokoić.
-
- Przecież jesteśmy bezpieczni.. - uśmiechnęła się lekko.
-
Samera podeszła do niego i położyła się u jego łap. - Nad czym myślisz? - spytała cicho.
-
- Ja spię - zaśmiała się przewracając się na grzbiet łapami do góry. Wywaliła język zadowolona.