-
Zawartość
2997 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Shine Star
-
- Rozumiem... - szepnęła, jednak nie była pewna czy to do końca prawda.
-
Exera odwrócona do niego plecami uśmiechnęła się lekko mimo rumieńców, które nie zniknęły. Brakowało jej tego uczucia, od dawna tego nie czuła. Zamknęła oczy i westchnęła cicho
-
- Położyć - mowi nieśmiało, a na jej twarz wkradają się rumieńce.
-
Dziewczyna wzdycha i otwiera oczy. - A czy... mógłbyś się do mnie... przytulić? - pyta szeptem.
-
- Nie, już nie ważne. - uśmiecha się blado i zamyka oczy.
-
[bo? ._.] - A czy... - waha się i przygryza wargę. - A nie, już nic - mowi cicho i ponownie kładzie się na łóżku.
-
Dziewczyna jedynie zamyka oczy i gwałtownie wciąga powietrze. - Z-za wszystko... - szepcze, a spod jej powiek zaczynają lecieć łzy.
-
[Ale widziała jak je robił nie? To może być że wraca jej ten moment przed oczy. ] - Przepraszam... - szepnęła z trudem.
-
Exera usiadła naprawdę powoli. Bolał ją brzuch, lewa noga, policzek i ręce, a najbardziej prawa. Spojrzała na nią, a widząc mnóstwo świeżych strupów i zaschniętej krwi dookoła zrobiło jej się niedobrze, a w oczach pojawiają się łzy.
-
Dziewczyna otworzyła oczy słysząc kroki. Spojrzała na Edena, niewiele pamiętała z tamtej "akcji". Jedynie co pamiętała najlepiej to ten przeszywający ból...
-
Exera obudziła się po kilku godzinach. Nie miała siły żeby się ruszyć ani coś powiedzieć. Straciła mnóstwo krwi i sił, więc przez to była bardzo blada. Otworzyła powoli oczy i jedynie spojrzała na pokój, w którym się znajdowała. Rozpoznając pokój Edena zamknęła oczy.
-
Dziewczyna otworzyła powoli oczy. - Eden...? - szepnęła z trudem, po chwili zemdlała w jego ramionach.
-
- Pomocy! - wrzeszczy zapłakana. - Pomóżcie mi! - głos jej się załamuje i jej ciało wisi niedbale na czterech łańcuchach.
-
- C-co? - szlocha jeszcze głośniej i zaczyna wołać na pomoc. Jednak iskierka nadziei, że ktoś jej pomoże powoli gaśnie.
-
[Czytam teraz książkę, która jest tak napisana i trudno mi jest się przerzucić xd ] - Co ja ci zrobiłam? - szlocha i spogląda na demona. Obraz jej się rozmazuje przez mgłę przed oczami. Nie ma na nic siły, a metalowe łańcuchy jeszcze pogarszają sprawę dodatkowo raniąc jej zakrwawioną rękę.
-
- Błagam... zostaw mnie... - szepcze, bo na tyle pozwala jej głos. Cała ręka jest zakrwawiona i boli ją jak nigdy w życiu. Ma wrażenie, że gdy zamknie powieki już ich nie otworzy.
-
Dziewczyna zaczęła wrzeszczeć gdy po raz kolejny demon nacina jej rękę. Jest coraz słabsza i powoli zaczyna tracić siły.
-
Dziewczyna zaczęła krzyczeć, strasznie się bała. Zresztą bardzo ją to bolało. Krew mieszała się z łzami na ziemi.
-
Dziewczyna zaczęła się szaleńczo szarpać, jednak to nic nie dało. Po chwili była już "przykuta" łańcuchami do ściany. Z jej oczu zaczęły lecieć łzy, które skapywały na ziemię.
-
- Hej~! Pomocy! - krzyknęła rozpaczliwie, lecz po chwili poczuła, jak znika. Demon, który ją trzymał byl przerażający i prawie serce jej stanęło że strachu.
-
Dziewczyna spojrzała wystraszona na nieznajomego.
-
- Jakoś wtedy tak to nie brzmiało - powiedziała słabo
-
- To jestem naprawdę ciekawa co robiłeś! - zaczęła być zła - Najpierw zacząłeś mnie uwodzić, by na koniec zacząć śmiać się z mojej wstydliwości! - wytarła policzki rękawem.
-
- Ale wtedy przecież nabijałeś się ze mnie - mowi poważnie
-
- N-nie, zostaw... - te słowa brzmiały o wiele lepiej w jej głowie, ale w tamtym momencie nie dba o to. - Dlaczego znów mi pomagasz? - szepcze patrząc na niego.