Shine Star
-
Zawartość
2997 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Shine Star
-
- Meh, bardzo śmieszne... - mruknęła i wstała. Sypnęła w niego dużą ilością piasku. - Teraz jest śmiesznie! - zaśmiała się
-
- Bleh.. w tym i tym! - zaśmiała się.
-
Dziewczyna usiadła. - Fuj.. przez ciebie jestem cała w soli.. - jęknęła.
-
- Powiedziałam ci tylko co robiłeś - uśmiechnęła się. - Mógłbyś się odsunąć? Chciałabym usiąść.
-
[Myśl co chcesz[ - Tch, ty mnie wsadziłeś do lodowatej wody! - powiedziała rozbawiona
-
((Oooni nie są raaazem nie zapominaj o tym. Zresztą nie do mnie skargi))
-
- Co nie ładnie? - spytała udając zaskoczenie.
-
Dziewczyna zaczęła się śmiać.
-
- Jesteś okropny! - krzyknęła i wybiegła z wody oblewając go.
-
Tessa krzyknęła rozbawiona. - Zimno!!! - pisnęła zamykając oczy.
-
Dziewczyna zaczęła piszczeć i próbowała się wyrwać. - Puść! Jesteś zimny! - krzyknęła rozbawiona
-
Tessa znowu się zaśmiała i położyła się na piasku.
-
[coś ci się 3 razy wysłało xD] Dziewczyna zaśmiała się i spojrzała na niego.
-
[do morza? bo oni są na plaży] Dziewczyna uśmiechnęła się.
-
Dziewczynaponowniesięzaśmiała. [hehe ;p]
-
- Wygodna? - zaśmiała się patrząc na niego. - Możliwe, bo jęczałeś i mówiłeś moje imię przez sen. - dodała z uśmiechem.
-
- Dobrze, dziękuję. - powiedziała siadając. Jednocześnie uwolniła się z uścisku.
-
Tessa obudziła się chwilę po chłopaku. Ziewnęła i przeciągnęła się.
-
Tessa po chwili też spała.
-
Tessa przytuliła się do niego delikatnie, by go nie obudzić.
-
Dziewczyna słysząc swoje imię spojrzała na Jonathan'a myśląc, że ten już się obudził. On jednak nadal spał. Lekko zdziwiona uśmiechnęła się delikatnie.
-
Tessa uśmiechnęła się lekko widząc, że Jonathan wreszcie może zasnąć. Przeczesała dłonią jego włosy.
-
Wiolonczela Włos z grzywy Twilight Łuska Spike'a.
-
[Chyba aligatora xp] Dziewczyna odsunęła się od martwego zwierzęcia. - Bleh... - mruknęła.
-
- Cokolwiek, zachowujesz się trochę jak... trup. Leżysz i nic nie robisz. - powiedziała. - Zaraz nam tu popadniesz w depresję.
