-
Zawartość
461 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Zucharski
-
W serii gier Prince of Persia, od części "Dusza Wojownika" wzwyż były pokaźne zestawy kombinacji ciosów.
-
Mi pasuje teraz, ale za tydzień też powinno. Kino słabo nadaje się na integrację (No chyba, że leciało by Equestria Girls ). A kręgle, czy inne zabawy jak najbardziej.
- 94 odpowiedzi
-
- cloudchaser
- tisosek
- (i 3 więcej)
-
Diaboliczny śmiech.
-
Fluttershy jeżeli już, jak możesz nie pamiętać
- 94 odpowiedzi
-
- cloudchaser
- tisosek
- (i 3 więcej)
-
Qibi
-
By zdobyć znaczek, kluczowe było dla niej spotkanie zwierząt. Więc pewnie zdobyła by go nawet szybciej. Bez skrzydeł też pewnie by dała radę. Jej magia, jako jednorożca, pewnie ograniczała by się głównie do lewitacji.
-
8/10, choć nie ma w sobie czegoś porywającego. Znalezione niedawno: Złamanie wewnętrznego regulaminu działu. Proszę na następny raz uważać. ~ Emronn
-
Planowana jest jakaś zabawa jak ostatnio, czy coś bardziej standardowego?
- 94 odpowiedzi
-
- cloudchaser
- tisosek
- (i 3 więcej)
-
W pierwszym wpisie jest
-
Ja wiem, nie rajcowała mnie nigdy japońska muzyka tego typu 7/10 Kolejny utwór sprzed lat, który utkwił w głowie.
-
Tak to wygląda dla spokojnych osób, przychodzą z myślą że na spokojnie kogoś poznają, i napotykają grupę mocnych ekstrawertyków, nie wiedząc co robić.
-
Z tego co widzę, to większość tych leków kosztuje około 3 zł, kilka znalazłem w cenie do 20 zł. Oczywiście wszystko musi być na receptę, a jak. Cena jednej porcji krwi pełnej konserwowanej to 269zł. Interes się kręci.
-
Problem w tym, że gdy będę chciał ten lek kupić, to żadnej zniżki nie dostanę. Na takie cele ludzie powinni odpłatnie oddawać krew prywatnym firmom. Nie mam zamiaru za darmo oddawać krwi komuś, kto będzie na tym zarabiał. Jak byś nie podpisał, to pewnie by się upomnieli.
-
Niestety podpisanie tego jest obowiązkowe, inaczej nie oddasz krwi. Ktoś oddaje krew dla ludzi jej potrzebujących, a ona trafia do prywatnych firm, które na niej zarabiają. A potem w szpitalach proszą rodzinę o oddanie, bo na operacje brakuje. Dla kobiet okres pomiędzy oddaniami wynosi co najmniej 3 miesiące. Jeszcze dostaje się zwrot kosztów dojazdu (jak nie oddasz, bo uznają że nie możesz oddać, wtedy się nie dostaje), u mnie za dojazd 2 autobusami to było 10 zł
-
Ja oddawałem krew w Częstochowie, a ona zdaje się podlega Regionalnemu Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach. http://www.rckik-katowice.pl/245_kwestionariusz_dawcy_krwi.html Jak podejrzysz kwestionariusz dawcy, na stronie 4 jest to co wyżej. Czasami jest to napisane bezpośrednio na karcie, a czasem doszyte zszywaczem.
-
Odkąd dowiedziałem się o tym załączniku, nie odwiedzałem po raz kolejny punktu krwiodawstwa. Może kiedyś to zrobię, i wypytam lekarza o parę szczegółów. Od tego co mi powie będzie zależało, czy będzie to moje ostatnie oddanie.
-
Udaje. Normalny człowiek by tego nie nosił, nie wiedząc co to jest Zapytaj czy wie jak się nazywa, z jakiej kreskówki jest albo co.
-
Ja jadę o 9:25 z Częstochowy Osobowej jak cuś.
-
Skoro się meldowałaś, to myślałem że masz coś wspólnego z mundurem Jesteś z Czewy, czy tylko studiujesz? PS. A tak, nie zauważyłem że napisałaś w jednym z poprzednich postów.
-
Być młodszym nie jest tak źle, zwłaszcza z taką małą różnicą. Najdziwniej jak się jest starszym, sporo.
-
Wiem, że nie każdy nadaje się nadaje. Nie mówię tylko o ludziach którzy nie chcą z własnej woli zakładać rodziny. Są tacy którzy by chcieli, ale nie mogą. Przypadek trochę bardziej przykry. Nie wiem czemu miałbyś marnować komuś życie, jak wiesz jak to jest mieć np. pijącego rodzica, to dla swojej pociechy zrobiłbyś wszystko żeby nie przechodziła przez to co ty.
-
Też kiedyś myślałem, że jestem typem samotnika. Może i nawet jestem. Ale dostając się do szkoły mundurowej miałem dwumiesięczny okres rozstania z rodziną i ogólnie światem zewnętrznym (było też gnębienie ze strony "starych" jak to na okresie unitarnym, ale nie w tym rzecz). Zrozumiałem, jak ważna jest dla mnie rodzina. Listy zacząłem pisać hurtowo (telefonów nie wolno było mieć), każdy list zwrotny od mamy lub babci (tylko one były łaskaw coś odpisać), który choć w jednym procencie nie zastępował bezpośredniego kontaktu, dawał nieopisaną dawkę radości. W tamtych chwilach dałbym wiele, żeby choćby posiedzieć jak co dzień z nimi w salonie. Patrząc na wszystkie chwile, gdy siedziałem przy komputerze, podczas gdy reszta rodziny oglądała telewizję w pokoju rodzinnym, myślałem, jaki ja głupi, zamiast spędzać czas z rodziną, ja wolałem komputer. Przez głowę przelatywały mi nawet chore zmartwienia, czy ktoś z rodziny nie umrze, podczas mojego pobytu na obozie, a ja już go więcej nie zobaczę. Gdy to minęło, wszystko wróciło do normy. Ale wiem, że w końcu nadejdzie czas, gdy rodziców i dziadków nie będzie, a brat założy własną rodzinę. Wtedy zostanę naprawdę sam i okaże się jak to zniosę. Określenie "bo wypada" jest jak najbardziej nie na miejscu, przynajmniej ja nie miałem go na myśli, bardziej "z potrzeby posiadania bliskiej osoby"
-
Według mnie ludzie tak myślą, póki są młodzi i zdrowi. W końcu przyjdzie czas, kiedy będziemy potrzebować kogoś bliskiego. A ludzie którzy nie założyli rodziny będą żałować.
-
Na 99% będę w tą sobotę miał wolny dzień...
-
Po prostu Tomek, póki walczysz jesteś zwycięzcą, wiem jak to prosto brzmi, ale jest w tym sporo prawdy. Trzeba próbować choćby po to, by mieć świadomość że próbowało się coś zrobić, że się nie poddało. Goń za szczęściem, bo warto. Jak się zatrzymasz, to może być źle. Quebor to samo, uśmiechać mi się tu Ja też w swoim środowisku nie jestem lubiany, niedługo rozstaje się z nim i może być już tylko lepiej.