Skocz do zawartości

OttonandPooky

Brony
  • Zawartość

    499
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Posty napisane przez OttonandPooky

  1. Nie chcę narzekać, ale ten wywiad wyszedł bardzo słabo wręcz mogę powiedzieć, że beznadziejnie. Większość pytań odnośnie najbardziej interesujących, niedokończonych wątków ma słabe odpowiedzi typu "nie wiem" albo "niech fani sobie to dopowiedzą".  Z jednej strony widać, że on już jest zmęczony tymi postaciami i uniwersum, ale z drugiej strony wywiad na takim poziomie jest wręcz zbędny. 

  2. Miło widzieć, że coraz więcej ludzi z naszego kraju interesuje się tą grą, niestety nie jestem w niej pro graczem, ale i tak gra zauroczyła mnie genialną ścieżką muzyczną oraz postaciami. Tutaj moja kolekcja Amiibo, mam jeszcze nieodpakowaną pink Inkling Girl i green Boya, zdublowany prezent od koleżanki z fandomu :D.

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

    • Mistrzostwo 1
  3. 11 godzin temu Wilkonet napisał:

    Bawi mnie taka krytyka odcinka na zasadzie: "Ukochana Flutterk'a nie jest tak doskonale nieśmiałą, niewinną, uroczą istotką, jak myśleliśmy! Gupie Husbro! Wszystko się skończyło! GAAAAH!".

     

    Z czasem rozwinięcie postaci jest rzeczą naturalną i wychodzi to na plus, ale trzeba robić to umiejętnie (przykład Peridot ze Stevena Universe)....to co wyrabiają scenarzyści MLP to woła o pomstę do nieba i nie dziw się, że leci na to fala krytyki, sama podczas oglądania tego najnowszego odcinka miałam wrażenie, że oglądam animacje na podstawie bardzo słabego FF. 

    • +1 1
  4. godzinę temu Mates napisał:

    To prawda, że studia to nie wszystko :P Ale mimo wszystko uważam, że trochę dają... Poza tym mam na sobie dużą presję- kuzyn, wyższe, wszystkie kuzynki ze strony mamy- wyższe, mama i tata też mają wyższe i dużo studiów podyplomowych :D

    Słowem: nie skończę studiów, to wypiszą mnie z rodziny xD

     

    I potem taka osoba idzie pod presją na studia, brak wiedzy, ale papierek ledwo co się "wywalczyło"... i potem mamy "specjalistę" który nic nie potrafi. 

  5. 53 minuty temu LeqTune napisał:

    @OttonandPooky Może po prostu Doug wypalił się. Mówimy tutaj o sequelu niemalże dwudziestoletniej gry. Jeszcze dochodzą do tego dzisiejsze standardy, inne od wcześniejszych.

     

    PS Wiedziałem, że pojawisz się w tym temacie. :rdblink:

     

    Armikrog jest kontrowersyjny i śmieję się, że każdy może znaleźć uzasadniony problem związany z tą grą :D.

     

    Osobiście pod lupę wzięłam "fabułę" i Pencil Test Studio strzeliło sobie w stopę niektórymi zagrywkami: 

    - W Neverhood istnieje Hall of Records, możesz ominąć te kilometry tekstu i fabuła gry nie ucierpi z tego powodu, albo możesz to przeczytać i dostaniesz miłe smaczki  w formie innych władców, albo wyjaśnienie prawdziwego pochodzenia Williego, ale tak jak wspomniałam ominięcie tych opowiadań ma mikroskopijny wpływ na główną fabułę Neverhood.

    -W Armikrogu chcieli zrobić coś podobnego, a powstała kupa łajna powodująca fabularny chaos. Podstawowy błąd ekipy PTS był taki, że tworząc nową grę inspirowali się fandomem, wzięli pod lupę samych fanatyków (co między innymi od deski do deski analizowaliśmy Hall of Records) których jest garstka i biedny Doug pomyślał, że inni "przeciętni" fani również będą fanatycznie analizować jego nowe "dzieło"...i grubo się na tym przejechał.

     

    Dlaczego mówię o inspiracji fandomem? No cóż spotkała mnie niemiła sytuacja, że prawdopodobnie mój headcanon odnośnie rozmnażania się hoodians w jakieś części pojawił się w Armikrogu. Mamy taką świadomość, że ktoś z ich ekipy czytał treść fanowskiego forum gdzie ta teoria była umieszczona i wywołało to mini flame. 

     

    Armikrog bombarduje nas prostą fabułą na początku, potem jest cisza i jeżeli nie zerkniesz na "bida" Hall of Records to niewiele da się zrozumieć z tej gry, nawet jeżeli ośmiornice zaczną gadać normalnym językiem. Zabawnym faktem jest to, że pamiętniki Tommynauta zostały opublikowane na jednym z fanpages, a wyjaśnienie mutacji jego barta prawdopodobnie jest ulokowane w horrendalnie drogich szkicownikach Douga, do jasnej cholery...czy tak trudno takie informacje umieścić w durnej grze? Widać że tak :D, ale to oni sobie teraz strzelili w stopę. 

     

    Tutaj raczej nie chodzi o wypalenie się Douga....Rozpocznijmy od tego, że przy Neverhood pomagał Steven Spielberg :D. 

     

     

  6. Po takim złym doświadczeniu, jak Armikrog gdzie Doug najnormalniej żerował na nostalgii swoich wiernych fanów i teraz każdą krytykę jego nowego "cuda" odbiera jako atak...

     

    Osobiście mam bardzo mieszane opinie na temat wskrzeszania starszych marek. 

  7. Pisałam czasami z Dougiem TenNapelem (twórca gry "The Neverhood" i obecnego ugh.."Armikrog"), czasami tam coś promował z moich obrazków, albo je komentował, a na urodziny dostałam od niego życzenia... szok, bo on nigdy nie robi tego swoim fanom.  

     

    Tak to jest dla mnie powód do dumy, bo TenNapel dla mnie to jest jak taka Lauren Faust dla was :D. 

    • +1 1
  8. 2 godziny temu Alder napisał:

    Przyjaźń to magia? a czy za pomocą przyjaźni mogę wezwać czarnego pana? nie? no właśnie... a teraz poważnie... wydaje mi się że po części tak, ale wszystko trzeba mądrze rozegrać i dać sobie(oraz innym trochę  czasu, w moim przypadku są to 3-4 lata). Wiecie co to przyjaźń? to to uczucie kiedy "przyjaciel" zje ostatni kawałek pizzy I ostentacyjnie zaśmieje ci się w twarz a ty będziesz się śmiać razem z nim(tylko błagam, nie brać dosłownie bo j**ne) tak...tak to działa XD

     

    Osobiście miałam taką... już na szczęście byłą przyjaciółkę która potrafiła sobie kpić ze mnie w każdej sytuacji odpowiedniej dla niej, a ja to olewałam, bo "przyjaciółka", ale kiedy ja walnęłam jakąś małą, przyjacielską anegdotką to wielkie oburzenie jak ja tak mogę mówić! I jakie to bezczelne! O tego czasu omijam szerokim łukiem egocentryków. 

     

    Frendship is magic? Tak, ale nie każdy na to zasługuje i mocno przekonałam się o tym przez dziewczynę wcześniej opisaną przeze mnie. Osobiście mam kilkoro ludzi ze statusem przyjaciela w moim życiu, a najdłuższy staż ma już 16 lat.  

  9.  UNDERTALE 

    Niepozornie wyglądająca gierka która w pewnym sensie jest parodią gatunku RPG.. dlaczego? Sama gra pozwala nam wybrać, czy chcemy walczyć z potworami, czy łagodzić spory nie poprzez przemoc, ale rozmowę ...uh można też chodzić z przeciwnikami na randki! :D. 

    Brzmi absurdalnie? Owszem! Grę można ukończyć nie zabijając nawet jednego przeciwnika i szczerze mówiąc to jest nawet wskazane. 

    Akcja Undertale rozgrywa się w świecie, w którym ludzie koegzystowali z potworami, ale po wielkiej wojnie zostały one zesłane pod ziemię. 

    Nie chcę nikomu dalej spoilerowac, więc napisze tylko, że gra jest naprawdę świetna, ma genialny humor, postacie są napisane wzorowo, muzyka wciąga, fabuła jest bajeczna i szczerze mówiąc w jednym momencie ryczałam jak dzieciak... Ja.. dziołcha która za czasów dzieciństwa miała gdzieś śmierć Mufasy.. jako dorosła babka rozkleiła się przy pixelowym potworku. Gra wyszła chyba niecały miesiąc temu i natychmiastowo zdobyła sympatię graczy...niektórzy twierdzą, że już przebiła "The Witcher 3" i inne popularne tytuły. Ludzie już ogłaszają "Undertale" jako najlepszą grą roku 2015 i nie dziwię się, bo recenzje zbiera naprawdę bardzo pozytywne. 

    Spoiler



     

     

    • +1 5
  10. No ja niestety miałam osobiście przypadek.... gdzie futrzak zwierzał mi się, że był na jakieś imprezie i uprawiali tam orgię z innymi "zwierzaczkami"....jedynie co ja zrobiłam w tej sytuacji to spojrzałam z pogardą i powiedziałam, że jest nienormalny.

     

  11. "prawie każdy" (nie wiem, może to prawda) rysuje zwierzęce porno?

    Nawet nie musieliby tego dobitnie podkreślać, bo "futrzaki" sami się z tym obnoszą i dotyczy to również fetyszy. Ej no sorry.... nawet jeżeli rysowałabym jakieś porno to nawet nie pokazywałabym tego w telewizji jak ta laska z filmiku, bo chyba spaliłabym się ze wstydu. 

    Niezła nerwica mnie wzięła gdy jakiś "futrzaczek" narysował ostatnio Toriel z Undertale związany z fetyszem stóp i inni napalali się w komentarzach jakie to jest seksowne i, że musza sobie "ulżyć"... Czy to jest normalne? No nie wiem. 

    Pewnie są jakieś um....zwierzaczki które nie nawiązują swojej twórczości z erotyzmem, ale i tak to nic nie zmieni, bo inni z "fandomu" wyrabiają im też renomę.

      

  12. Kiedy byłam dzieciakiem... uwielbiałam kreskówki z antropomorfizacyjnymi zwierzaczkami, nawet miałam na ich punkcie obsesje i ciągle uwielbiałam rysować koty.

    Nawet w wieku 10 lat stworzyłam niewinną, komiksową postać... która była kotkiem z domieszką diabełka. 

    Furry? Nie dziękuje! Kiedy odkryłam to cholerstwo w internecie byłam bardzo zniesmaczona. Wszystkie osoby które poznałam i miały coś z tym do czynienia ukrywały do czasu jakieś ostre zboczenia. Z czym mi się kojarzy furry? Z niszczeniem niewinnego dzieciństwa, z ostro zboczonymi, dziwnymi ludźmi i z żałosnymi watahami magicznych, super wilczków i innych pierdoł.. i wiecznym bólem dupy. 

    Widzieliście to? Oczywiście jak było podkreślone to, że laska rysuje...to oczywiście porno.  

     

     

    • +1 2
  13. Jaki talent macie? Chcielibyście się nim pochwalić? Tutaj możecie napisać co osiągnęliście w życiu, czy dostaliście jakieś nagrody i co jest waszym hobby.

    - Uwielbiam rysować i ludzie zazwyczaj wychwalają to co tworzę. 

    - A co mi tam...macie moje bazgroły z ostatnich zajęć. 

    tumblr_nwd8qnRfZJ1rbmed7o1_1280.png

    -Zazwyczaj jak brałam udział w konkursach plastycznych.... zawsze dobywałam pierwsze miejsce, a nawet od jedne osoby dostałam bana na uczestniczenie w nich. Dodam jeszcze fakt, że twórca mojej ulubionej gry wychwala moją "twórczość" i mnie trawi... tak to jest duże osiągnięcie, bo Doug TenNapel raczej nielubi twórczości fanów (nie pytajcie...on jest specyficznym człowiekiem). 

    -Hobby? Rysowanie i granie na nerwach innych :D.

  14. Zabiłabyś żywą rybę i wypatroszyła? -Pytanie może dziwne, ale związane z tematem i bardzo ważne.

    Kilka razy zdarzyło mi się zabić kurę czy kaczkę, wyskubać i wypatroszyć  :ajunsure:

    Więc z rybą nie miałabym problemów?  :burned:

  15. Pogubiłem się, to ile on ma lat?

     

    Jego pieniądze, robi z nimi co chce.

     

    Obecnie ma teraz 17 lat.

     

    Jego pieniądze, ale jeżeli sam wymaga nie powiem jakich mega wypasnych prezentów to niech liczy się z tym, że może się spotkać z drugą osobą z podobnymi "potrzebami" jak jego, to takie klasyczne "ja chce wszystko" ,ale od siebie to najlepiej nic i tutaj dobrym przykładem jest jego postawa gdy zaprosiłam go na moje urodziny. Argument "jego czas" będzie tutaj chybiony, bo tak jak wspominałam sama osobiście pojawiłam się jak on chciał na jego imprezie pomimo zajęć i problemów zdrowotnych, a on miał potem mi czelność powiedzieć, że dałam za SKROMNY prezent,a potem zbombardował mnie argumentem "bo kumpel robi w zameczku".  

     

    Niemiłosiernie wkurzają mnie tacy ludzie co robią z Tobą co chcą ,ale jak zagrasz z nimi w tą samą "gierkę" to wielka obrazka, "bo jak mogłaś". 

     

    Jeżeli chodzi o wątek wyznania miłości, wszyscy jego rozumieją ,ale postawcie się tak na moim miejscu. Półtora roku temu skończyłam 6 letni związek z moim byłym i szczerze mówiąc nie chciałam powtórki z rozrywki. On jako kumpel nadaje się ok, ale jako chłopak? Meh... mam taką świadomość, że znowu byłabym tą dziewczyną która odwala wszytko, a nie na tym polega związek.  

  16. I dobrze, z takimi ludźmi trzeba ostro, ale ja bym od razu go nie skreślał, kto wie co czemu tak postąpił...

     

    Ponieważ kolega ma lepszą miejscówkę i wydaje mi się, ze spędzi lepiej czas z nim, bo osobiście nie jestem imprezowiczką. Nie skreślam go ,ale potraktuje go tam samo jak on mnie, też tydzień przed urodzinami mu powiem ,ze mam "lepsze rzeczy do roboty". 

     

    Krótko - OLEJ GO. Znam ten ból, wiem jak to jest gdy ktoś, kogo uznawałeś za kumpla ma cię gdzieś. Moi "koledzy" nie zapraszają mnie (np na sylwestra) bo nie mogę wypić (choroba). Spędzam go gapiąc się na fajerwerki z balkonu. Później pół lampki szampana, życzenia i "lulku" o pierwszej. Wracając do ciebie. Przecież mogliście iść razem. Myślę, że "kolega, kolegi" nie miałby nic przeciwko. Ot takie podwójne urodziny. Ale nie... bo kumpel ma fajniejszą miejscówkę. Zameczek!!! :1xkfz: Sama widzisz jak cię potraktował. Gówniarz i materialista ze słomą w butach. I to powiedzenie - "prezent był za skromny". A na co on k# liczył? Lamborghini Sesto Elemento i kolacja ze śniadaniem? (jeśli wiesz co mam na myśli). Tacy jak on, nie zasługują na jakiekolwiek poświęcenia, nie wspominając o prezentach. Nie idź na jego osiemnastkę. Powiedz, że "ktoś" też ma urodziny. Wolisz iść tam... Osobiście ucieszyłbym się chociażby z Chupa Chupsa. W końcu to pamięć jest najlepszym prezentem, nie cena prezentu  :rd7:    

     

    Niestety jest on momentami materialistą, ciągle się chwali, że dostaje sporo kasy od rodziny i często lubi mi to podkreślać co mnie to osobiście zaczyna wpieniać. Niestety ja przez niesprawną lewą rękę mam problem ze znalezieniem pracy, w okres szkolnym idzie mi to jeszcze gorzej, bo jeszcze się dokształcam. 

    Kiedy się go spytałam, co dostanę od niego na urodziny to dostałam suchą odpowiedz "jakiegoś pluszaka Ci kupie", a gdy podstępnie powiedziałam mu ,że chcę grę na konsole to wielce oburzony, że za drogo jak dla niego...a potem się chwali, że dziadkowie mu dużo, dużo kaski dają... taka hipokryzja. Ja dybałam na upominek dla niego, nikt mi nic nie dał.  

     

    Patrząc na to co ostatnio z nim miałam idąc z jego znajomymi....mówię stanowcze NIE w pomyślę z połączona imprezą, zamiast dobrze się bawić w czwórkę na koncercie to oni wyjęli swoje piekielne telefony i zaczęli się nimi bawić jak dzieci, helloł? Tak ma wyglądać wypad ze znajomymi? Chyba człowiek wychodzi po to żeby odpocząć od tej cholernej elektroniki. 

     

    Omijam już fakt, że on mi niedawno wyznał miłość, a ja mu dałam kosza....No ej, nie kręcą mnie młodsi faceci (5 lat różnicy), a poza tym jego zachowanie jest momentami bardzo niedojrzałe, i dodam na końcu to, że on był świadomy tego ,że mam kogoś na oku. Jednak to nie jest złośliwość za "kosz" , on już taki jest z charakteru. 

  17. W niedziele mam urodziny....

     

    Mam kolegę który jak coś chciał to ode mnie to dostawał. Jego urodziny? Nawet olałam zajęcia w tym dniu i jechałam żeby pojawić się na jego imprezie, bo tak chciał, bo wypada. Dałam mu osobiście prezent, pomimo okropnego bólu (sprawy zdrowotne) próbowałam udawać, że dobrze się bawię by nie sprawić mu przykrości. Omijam fakt, że potem mi powiedział ,że prezent ode mnie był za skromny. 

     

    Akcja z czwartku.... pytam się go. 

     

    Ej! Bo w niedziele mam urodziny i miło by było gdybyś wpadł.

    "Sorry raczej mnie nie będzie, bo mój znajomy w tym dniu organizuje swoje w jakimś zameczku"

     

    ...on dobrze znał moją datę urodzin i sam mi zapewniał ,że pojawi się chociażby nie wiem co? ...Serdecznie "dziękuje" za takiego przyjaciela. Osobiście za takie potraktowanie mnie.. nie pojawię się na jego osiemnastce, nawet jeżeli będzie mnie błagał na kolanach.

     

    To jest przykre, bo kolejne urodziny będą spędzone na FB, a nie tak jak zawsze chciałam, z kimś skromnie, ale nic na to nie poradzę. Jednak przez takie lekceważenie zdaje sobie sprawę jak ludzie podchodzą do mojej osoby.  

×
×
  • Utwórz nowe...