-
Zawartość
1057 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Pawlex
-
- Powiedz mi mój mechaniczny sługusie, czy ty WĄTPISZ w moje umiejętności? Nie? Mówisz że nie, lecz w duchu mówisz tak...wiesz jaką karę możesz za to dostać? WIESZ CZY NIE? - Królu...spokojnie, komputer na pewno nie wątpi w twoje... - Zamknij się człowieku...mówię ci zamknij się bo spotka cię coś gorszego niż np zdemaskowanego szpiega. - Udekorować jakiś badyl? O nie moja droga, teraz, właśnie w tej chwili ruszasz do kryształowego imperium. Postaraj się zrobić sabotaż, aby to łatwiej było je podbić. - Jochenie Black, powiedz mi...ale tak szczerze. Czy ty wierzysz, w to co piszesz?
-
Powiedz mi Armor, gdyby Cadence...że tak lekko powiem "wykorkowała" szybko byś o niej zapomniał i poszukał sobie kogoś innego, czy może zostałbyś do końca życia sam.
-
- A co on ku*a kapitan bomba? - Powiedziałem do siebie, po czym sięgnąłem po swoją strzelbę. Mimo iż strażnik strzelał w każde strony, jego celność sięgała dna własnego dna. przestrzeliwując strażnikowi kolano, zbliżyłem się do niego, po czym dobiłem go strzałem w głowę. Niestety alarm postawił na nogi każdego strażnika. Postanowiłem zabrać się za to inaczej. Ubrałem pancerz martwego strażnika, po czym schowałem maskę i ruszyłem przed siebie.
-
N: Z czymś mi się kojarzy, ale nie jestem pewny z czym :-/ A: Lyra + socks = hnnnnggg S: Dwa oblicza Pinkie (wole pinkamene ) U: Nie znam za dobrze, choć tu i tam widuje.
-
Popatrzyłem w stronę dwóch dróg, po czym skupiłem uwagę na zsypie. - Nawet nie wiem czemu się tak poświęcam - Szybko otworzyłem zsyp po czym władowałem się do środka. Wylądowałem w dużym koszu pełnym brudnych ubrań. Badając okolicę zaciągnąłem się powietrzem. -...Dzięki bogu że przez tą maskę nie czuć tego smrodu - Powiedziałem do siebie z radością. Wychodząc z kosza zauważyłem śpiącego strażnika. Nie ryzykując postanowiłem załatwić go gołymi rękoma.
-
- Pije, pije. Lubie wypić. Palić nie, a czy podkochuje się w kimś? Seriously? - Przy odrobinie szczęścia zapomniałaś o tym śnie, i pewnie nie wiesz o czym ja teraz mówię, a jeżeli nadal go pamiętasz....to zapomnij! - Brutalny? A co widzisz brutalnego w wycinaniu powiek? - Wow, nie spodziewałem się tak szybko. Ale no...udało ci się, i powiem ci że nawet...się z tego powodu ciesze. Chyba niedługo nastąpi czas wypłaty.
-
1. - Szpieg? W MOICH szeregach szpieg? Podaj mi jego nazwę. 2. - Tak, wiem wiem że ten dzieciak nie ma zemną szans, ale nawet pozwolę obstawić ci na nią...hehe. 3. - Postaraj się żeby ta twoja nowa armia dała rade tym...krwiożerczym podmieńcą które niedawno ci ostro skopał tyłek. 4. - Skaner? Nie, musisz sobie zrobić sam...a jeżeli go zrobisz wystarczy że go naładuję czarną magią, wtedy będzie reagował na mój róg. 1. - Czy się złoszczę?? Tak, złoszczę się, i chyba zaraz wybuchnę nieopanowanym gniewem 2. - Czy planuję? Ja już mam opracowaną zemstę...bardzo nieprzyjemną oczywiście. 3. - Co powiesz na wycięcie powiek i wystawienie na słońce? Tak, trochę zbyt łagodne, ale może wymyśle coś lepszego. 4. -
-
- Zawalczymy dopiero wtedy gdy odzyskam swoje ciało. A do tego właśnie będzie mi potrzebny mój skradziony róg. I uwierz mi, mogę być albo chmurą, albo sobą...i tak cie zniszczę, nawet jeżeli jesteś Alicornem. Co do odzyskania rogu. Proszę cię, naprawdę myślisz że nie potrafię wyczuć prawdziwego rogu? W mym rogu jest cząstka mej magii którą czuje na kilka mil, rozpoznanie go w stercie tych fałszywych rogów to błahostka. - To na pewno sprawka Luny! Zapewne będzie cię chciała zwrócić przeciwko mnie. Ale przecież ty moja droga Katherine mnie nie zdradzisz....prawda?
-
- Widzę dzieciaku że bardzo śpieszy ci się do grobu. Dobrze, przyjmuje twoje śmieszne wyzwanie. 1. - Żeby być dobrym musiałbym na przykład zrezygnować z czarnej magii, a tego nie zrobię za nic na świecie. 2. - Zapewne wyglądał bym jak przeciętny jednorożec. To byłoby zbyt nudne nie uważasz? 3. - Zawsze interesowały mnie kryształy i samo królestwo...a że było wtedy całkiem łatwe do zdobycia skorzystałem z okazji. 4. - Dyplomacja jest całkiem przydatna. Niestety gorzej jest jeżeli wszyscy uznają mnie za zagrożenie....wtedy słowa nic tu nie pomogą. 5. - No ludzie proszę was, było już parę pytań co zrobię z tą fałszywą władczynią....nie chce mi się powtarzać. Wykorzystałbym....ale ciii 6. - Wiem, ale w Canterlocie nie mam za bardzo czego szukać. Zapewne po kilku sekundach rzuciłyby się na mnie wszystkie siły gwardii. - Wiesz, już widziałem pełno tych dziwnych obrazków z moim udziałem, że już je po prostu ignoruje.....ale autora zarżnąłbym jak psa - Nie, nie zginiesz. Nawet mi się podoba. - Co? Ale jak to, przecie na tym avatarze wyglądasz jak...jak klacz. - Klaczą to możesz być ty, ludzki frajerze. - Hmmm, może dlatego że to najpierw ja zostałem wygnany, potem Luna stała się NMM....i później została wygnana? Zgaduje że masz zagrożenie z historii Equestrii. - Komputerze, może tak zrzuć jakąś bombę na jakiś posterunek gwardzistów, aby obniżyć ich morale co?
-
WhiteHawk Prorok Inkie pie
-
Nick: KitsunePL Ava: Czy to...lis...we włosach i słuchawkach Sygnatura: Ciekawa animacja...bardzo ciekawie User: Widzę pierwszy raz.
-
- W zasadzie z wiatrakami nie walczę więc....przybrał bym moją kucykową postać i poszedł dalej - Nawet gdybym chciał, nie mam nikogo kto by mógł zrobić taki eliksir. - Schowaj tą wykałaczkę, zanim sobie zrobisz krzywdę. Może najpierw wyzwij na pojedynek słownik ortograficzny a nie mnie. - Możesz. - ....ale zapewne jak zrobi coś źle to...zginie? - Tak
-
- Z tego co mi wiadomo krew tego czegoś rozpuści każdy metal. Może każ swym blaszakom niszczyć je na odległość, a jeżeli się zbliżą, to już twój problem. - No wiesz, to właściwie nic nie zmieni. Armia by się nie powiększyła, skoro musiałbym zamieniać swoich poddanych w ludzi, a poza tym obawiam się że humanoid ma mniejsze szanse z ogierem, zwłaszcza jak dostanie kopytem w....przyrodzenie. - Nie wiem co się zemną dzieje, ale to coś mi się.....podoba o_o
-
Poczekałem jeszcze chwile, dopóki wszystkie naboje się zregenerują. Gdy wszystkie były na swoim miejscu zawołałem do strażników. - Hej, a co byście zrobili, gdyby zamiast jednego pocisku było sześć? - Zapytałem pół żartem pół serio. - Zamknij się i najlepiej strzel sobie w łeb. - No cóż....niespodzianka debile - Po tych słowach strażnicy padli na ziemie z przewietrzonymi głowami. Wyrywając więzy, "pożyczyłem" strzelbę od martwego strażnika. Przestrzeliwując zamek od metalowych drzwi wyszedłem z pomieszczenia obadać teren.
-
- Cholera....dużo, za dużo ich wszystkich. - Powiedziałem do siebie. Postanowiłem zmienić taktykę. Wyrzuciłem moduł, po czym ukląkłem z rękoma w górze. Korciło mnie aby zabić zbliżających się strażników, ale to było by samobójstwo. Gdy jeden mnie skuł drugi uderzył mnie kolbą....
-
1. - Człowieku, ja nawet nie pamiętam ich imion, a co dopiero wyglądu. 2. - Nie. Moje jak to nazwałeś "mrhoczne" oczy powstały w skutek spaczenia. 3. - Śmiały? Bały? Wszyscy bali się nawet spojrzeć się w moją stronę. A ci którzy się śmiali....zgadnij co się z nimi stało. 4. - Wy ludzie tego nie wiecie, ale NMM wcale nie jest taka potężna. Nawet Chrysalis mogłaby ją unicestwić. A co bym z nią zrobił? Hmmm, kto wie, może bym się z nią trochę "zabawił". 1. - Możesz wspomóc komputer w ataku na Changei. 2. - Nie znam się na alchemii, proponuję tobie odwiedzić Zecorę. 3. - Tak, ale mam nadzieję że ta mikstura jest na tyle potężna, aby osłabiła Celestię. Oby tylko te twoje mechy dały radę tej milionowej armii podmieńców....wiesz jak nie lubię porażek, prawda?
-
Tia...widziałem to.."coś". Wygląda trochę dziwnie, ale jest całkiem znośne. ....wycofujemy się. Wycofaj wszystkie wojska z Canterlotu i okolic. Szturmujemy Changei. Changelingi podpie*****y mój róg, a bez niego się nie odrodzę!!! Idź do lochów. Tam możesz śpiewać przy więźniach ile chcesz. "Taaak"
-
http-~~-//www.youtube.com/watch?v=vTTx2sPCXqQ ps. Skrillex nie jest od dubstepu
-
- Ku**a, nie mam na was czasu. - Po tych słowach wykorzystałem swoją specjalną umiejętność. Podczas gdy czas spowolnił, wykręciłem rękę strażnikowi, zabierając mu pistolet. Skręciwszy mu kark zacząłem strzelać do drugiego strażnika. Gdy czas zaczął płynąć normalnie, strażnicy padli martwi. Ukrywając ich ciała, ruszyłem dalej.
-
- Może być....ale gdy przejmę Canterlot, to odbudujesz wszystko co zniszczyłaś 1. - Szczerze? Twórcy już chyba na siłę wymyślili sposób, aby pokonać zło -,- 2. - Gdy zostałem wygnany rzuciłem klątwę na miasto, które zniknęło razem ze mną, a gdy powróciłem klątwa automatycznie się "zdjęła" 3. - Armia tych różowych heretyków? Może udało by mi się je spaczyć czarną magią, a potem wykorzystał w walce o podbój Equestrii. 4. - W przyszłości może jakaś powstanie, na razie jest mi ona całkowicie zbędna. 5. - Wtedy mogłem swobodnie poruszać się po mieście. W nocy udało mi się usunąć kryształ. Gdy serce nie było na swoim miejscu udałem się do sali tronowej aby pozbyć się kryształowej królowej. Gdy było po wszystkim ukryłem kryształ, a resztę to już chyba znasz. 6. - Gdy ja byłem w lodowcu, Luna była jeszcze Luną. Gdy zmieniła się w NMM dalej byłem w lodowcu....więc to chyba oczywiste że nie mam z tym nic wspólnego. 1. - Zabraniam niszczenia Canterlotu takimi bombami....w końcu na co mi się przyda wielka dziura? 2. - Wakacje? Nie mam czasu na wakacje. 3. - Z tego co pamiętam to miało być 10 litrów, czyż nie? 4. - Możesz, choć co do robotów, to nadal nie jestem do końca przekonany. 1. - Pierwsze zaklęcie? Nie pamiętam, chyba....chyba uśmierciłem nim nauczyciela w szkole. 2. - Daj ją Katherine. Komputer ma całe armie tych blaszaków, niech idą na mięso armatnie. 3. - Możesz dostać mapę....ale strefy zakazane? To jest moja prywatna biblioteka. Ja i tylko ja mam do niej dostęp....I NIKT INNY. 4. - Księgowy w pierwszej linii? To może być ciekawe.
-
Niklas, nie polski programisty....tylko ten 2
-
- Może być, ale i tak będę korzystał ze stolika. - Wstąp w szeregi gwardii. Donoś o ich planach, ewentualnie coś zniszcz, popsuj. I przestań mi zgrywać fochy. 1. - Mam wrażenie że wy przynosicie tyle tej kawy, abym od niej zdechł...czy to prawda? 2. - To zależy na co. 3. - Pewnie magia żrąca. Tarcze energetyczne powinny załatwić sprawę...i ile dysponujesz takim sprzętem. - Chyba w tej chwili sobie żartujesz ze mnie....nie, nie skomentuje tego. Co do tego tematu, możesz zrobić, choć mam nadzieje że nie sprawi to jakichś problemów. - Gdy ja pierwszy raz użyłem czarnej magii, miałem niezwykle wielką potrzebę zabicia paru osób...no cóż, widzę że skutki uboczne są różne. - Upity komputer....za mojej kadencji tak nie było. Dam ci JEDEN dzień wolny.
-
Nick: BlackHawk...solidna maszyna Ava: Pinkie z zaproszeniami na głowie! Sygna: ....jakoś nie mam pomysłu jak to skomentować. User: Prorok Pinkie, naprawdę wysokie stanowisko. Mogę się mylić ale twoim ulubionym kucem to właśnie Pinkie
-
- "Czarna magia - zaklęcia podstawowe" strona 21, zapraszam do lektury. 1. - Celestia bez problemu mogła by przegnać ten cień....poza tym to by zajęło za dużo czasu. 2. - Kłamiesz, ten heretyk dycha nadal. Zawiodłem się na tobie. 1. - A kto mówił że muszę podbijać osobiście? Zobacz ilu mam sprzymierzeńców, mogą zrobić to za mnie. W dodatku dzięki temu że są zemną przeżyją....a ty? Nie. 2. - Pokonały mnie, dlatego że posiadały moc elementów harmonii....teraz już nie są z nimi połączone. To będzie łatwa walka. 3. - Nie interesuje mnie to, nie chce być takim słabym stworzeniem jak wy. - 25% ? TYLKO 25% ? Według ciebie to są dobre nowiny? ....no niech już będzie, najlepiej podpalicie szkołę dla uzdolnionych jednorożców....im mniej takich jednorożców w szeregach gwardii tym lepiej. - No proszę, jaka zmiana frontu. Czyżbyś w końcu zrozumiał słabość Celestii i Luny? 1. - Żeby osobnicy, którzy zajdą tak daleko aby znaleźć kryształowe serce, padli ze zmęczenia. 2. - Cydr jest dla słabych. Pawlex, szykuj czystą! - Yes, my king! 3. - Niestety wiem....i nie rozumiem jakim cudem kilka reklam tak wysławiło to....coś. 4. - Miałem w planie je zabić....ale Pawlex podpowiedział mi że bym mógł się z nimi trochę...hehe "zabawić". 5. - Tak się zastanawiam, skąd się ona w ogóle wzięła. No ale cóż, powstrzymała mnie, więc czeka ją taki sam los jak każdego mego wroga. 6. - Wytłumaczyć? Proszę bardzo: Kolejny, fałszywy obrazek. 7. - Hehe, moi poddani to moje zwierzątka. - Nie, nie jesteś dla mnie żadnym wyzwaniem....po prostu jesteś "niewygodny". I schowaj to ustrojstwo. Naprawdę chcesz postrzelić cień? 1. - Nie, nie podoba mi się. Dlaczego pytasz? Dlatego że Celestiia nie śpi na ŁÓŻKU. 2. - Skoro tak, pozwalam ci przygotować egzekucję. - Czyli chcesz mi powiedzieć że wziąłeś cały oddział, ledwo co dostaliście się do Canterlotu....A ZAPOMNIELIŚCIE O EKWIPUNKU? - Śmiesznie. No ale ty drogi Celestorze powinieneś nacieszyć się swoimi ostatnimi chwilami. - Ci śmieszni gwardziści są za silni dla tych twoich blaszaków? Zawiodłeś mnie komputerze. - Pochwalam, ale ty jesteś księgowym, a nie szpiegiem. Hmm, Katherine czeka na nowy przydział, ona zostanie szpiegiem....zobaczymy jak sobie poradzi. - Weź se sobą kilku czarnoksiężników. Oni będą mogli wykryć i sprawnie usunąć magiczne miny. Umocnienia można by klasycznie wysadzić....a działo podobne coś? Co masz na myśli? - Nie przypominam sobie, abym pozwolił ci odpowiadać na MOJE pytania. - Powiedz mi, gdyby ktoś zabrał ci władzę, było by ci to obojętne? I schowaj te oczy bo ci je wydłubie. - Od razu, gdy tylko się tu pojawił. Dobra teraz ja się wypowiem. Celestor ma rację, z tego tematu powstaje już całkiem niezły burdel. Towarzysze, trochę się opanujcie z tymi postami, bo jeszcze wbije tu jakiś kolorek i będzie po wszystkim. (Tak, wiem że bardzo chcecie zniszczyć wrogów naszego króla, tak jak ja, ale nie przesadzajmy)