-
Zawartość
604 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez SebastianRichCountryOwner
-
Iwona Rulewicz - Gilda, kucyk z tłumu i gwary
-
Jak oglądałem ten odcinek za pierwszym razem, to faktycznie poczułem się rozczarowany, ale gdy oglądałem go już ponownie, znając zakończenie, to już było o wiele lepiej. Skupiłem się na komizmie sytuacyjnym i detalach i wyszło z tego całkiem przyjemne widowisko. Gdy się zapomni, że ten odcinek nie miał być epicką zemstą Krysi, to jest naprawdę super.
-
Niestety koleżka podebrał jedną z ładniejszych waifu w tym serialu, co jest dość dużą stratą. Choć ja akurat typka dosyć lubię, nie był dla mnie denerwujący ani nic. Nawet dostrzegam w nim pewne swoje cechy Ale skoro Maud jest przy nim bardzo szczęśliwa, to dobrze, że jest tak nie inaczej. Miłości się nie wchodzi w drogę. Ogółem odcinek całkiem przyjemny, lubię do niego wracać. Ironią jest, że Pinkie Pie trafiła na kogoś, kogo znielubiła i nie jest on złodupcem
-
Muszę powiedzieć, że nie przepadam za tym odcinkiem. Jakoś on jest mało w klimacie tego serialu. Podobało mi się oczywiście kilka rzeczy, w tym klacz z jej naturalnym zapachem Nie zapałałem jakąś wielką sympatią do rodziców głównych bohaterów, może też po prostu problem przedstawiony w odcinku jest mi obcy i nie utożsamiam się z nim. Pewnie też ogólny brak Mane6 i inna lokalizacja powoduje, że odcinek nie pasuje klimatem do serialu. Moje odczucia są czysto subiektywne.
-
Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja to uważam za słabsze od "Zapomnianej przyjaźni" Ta część jakoś tak mnie nie porwała jak poprzednie, chyba motyw główny nie był w moim guście, choć też wolę, kiedy odcinki "Equestria Girls" dzieją się w szkole. Było dużo dziewczęcych rumieńców i Megan z 1. generacji kucy
-
Najwyraźniej mam opóźniony zapłon, bo zacząłem się domyślać dopiero od momentu, gdy zaczął Spike'a wykorzystywać do usługiwania
-
Po raz pierwszy w życiu Spike'a pojawia się postać, która mówi mu, że jest jego ojcem i wtedy to brzmiało wiarygodnie, dlatego nie dziwię się jego głupawce. Sam dałem się nabrać naprawdę wierząc, że jest brakującym elementem układanki serialu.
-
Finał jak dla mnie był kozacki! Pełen niesamowitych zwrotów akcji, dobrze poprowadzonych wątków, fajna antagonistka, powrót Tireka, rasista się nawrócił. Proporcje wszystkiego były odpowiednie. Było epicko! Jestem zachwycony W zasadzie inni się już powiedzieli ogółem to, co mi leży na sercu i zgadzam się z poglądami TheSilverCheesa co tego, jak pokazali Cozy. Aha, i też byłem nieco rozczarowany tym Tartarem. Faktycznie to był bardziej zwierzyniec, niż więzienie dla najgorszych oprychów. I z każdym kolejnym finałem nie mogę się nadziwić, jak ten czas przelatuje. Czuję się, jakbym dosłownie poprzedniego dnia oglądał finał poprzedniego sezonu (swoją drogą słabszy od tutaj omawianego). Zacząłem ten serial oglądać od finału 4. serii, gdzieś tak, a odcinki zacząłem regularnie śledzić na bieżąco od 5. serii, czyli od pojawienia się Starlight. Niby to taki kawał czasu minął, ale ja czuję, że to było tak niedawno. Swoją drogą, całkiem sprawnie wypuszczono w Polsce odcinki tej serii. Praktycznie wszystko za jednym zamachem, bo w poprzednich seriach bywało inaczej. Trochę przeraża mnie myśl, że to już tylko jedna seria została, ale z drugiej strony to dobrze, bo nie ma co ciągnąć w nieskończoność.
-
Kurczę! Strasznie się napalałem na ten odcinek, myślałem, że poznamy rodziców Spika, a tu taki klops Czyli jesteśmy w punkcie wyjścia. Tak w skrócie można opisać moje przemyślenia.
-
Czy smakują ci inne owoce, niż jabłka?
- 29 odpowiedzi
-
- stodoła applejack
- zapytaj
- (i 2 więcej)
-
Oczywiście, że to nie Wikingowie, wiedziałem od początku, dla mnie, to zawsze było coś za wzór azjatyckiej kultury, jaki = Himalaje i nazwa państwa z końcówką "istan". Poza tym i tak jest za dużo Skandynawii w amerykańskich kreskówkach Widzę, że nareszcie jest odcinek, który podoba się gawiedzi. A fakt, odnoszę wrażenie, że dawno nie było Pinkie Pie
-
Lubię ten odcinek, bo jest zdominowany przez dwie klacze z Mane 6, których aktorki dubbingowe najlepiej mnie znają w realu i dzięki temu mogłem się nasłuchać ich pięknych głosów Rarka i Rainbow Dash należą do moich ulubienic. Kłótnia była dosyć denna, a zagadka była dla mnie oczywista na długo przed rozwiązaniem, ale seansik miałem przyjemny. Mam wrażenie, że ta seria nie ma lekko.
-
Rety, jak przeczytałem komentarze na temat odcinka i zażartą dyskusję, to czuję się jak odmieniec, bo mi się seans bardzo podobał. Była nowa tożsamość Rarity, najlepsza rzecz w tym odcinku, powrót bliźniaków, dużo Twilight, którą bardzo lubię, był nawet Brodaty, motyw ze szkołą ciekawy. Ech, mi nie wiele trzeba, by odcinek się podobał.
-
Czy tylko mi zabrakło konfrontacji Discorda ze Spitfire? W sumie nigdy nie było takiej sceny i bardzo chętnie bym to zobaczył
-
Przyznam się, że na ten odcinek obok skrzydeł Spika, napalałem się najbardziej z tej serii. Oglądało się go emocjonująco, gdy nie wiadomo było, jak to się potoczy. Ale w finale nadzieje i napięcie prysły. Myślałem, że domkną tu wątek Królowej Podmieńców. W gruncie rzeczy czuję się rozczarowany. Praktycznie Christalis została w tym samym miejscu, gdzie była na początku odcinka i w końcówce finału 6. serii. Z całego planowania wyszło nici. Kiszka jak na takiego antagonistę. Mimo to fajnie się oglądało, choć wyobrażałem sobie to inaczej. I pewnie teraz trzeba czekać kolejne półtora sezonu na jej powrót
-
Ale ja go obejrzałem właśnie, tylko gościu przytacza mi o użyteczności Spika ze skrzydłami w przyszłych odcinkach.
-
Nie spoileruj mi, dopiero skończyłem na tym odcinku
-
Odcinek najbardziej podobał mi się pod tym względem, że było w tej dużo Applejack i to był odcinek w jej klimacie. Podobały mi się Patykowilki, ale głównie ze względu na ich animację. Za to strasznie głupi był pomysł ich pokonania.
-
Coś podobnego czytałem na YouTube. I w tym wypadku się zgodzę, że smoki mają mieć skrzydła, więc akurat ten bieg wydarzeń jest całkowicie uzasadniony. Odcinek całkiem przyjemny, przełomowy i było w nim dużo Rarity Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ubywa fanów, a przynajmniej na tym forum? Już nie ma tak dużo komentarzy do odcinków i to nawet przy tak przełomowym jak ten.
-
A mi się podobał ten odcinek, to uwielbiam te dwie klaczki (również ich aktorki dubbingowe), a ich rywalizacja jest urocza, choć jednocześnie uważam, że przeginają pałę. W ogóle to uświadamia mi, że sam nie lubię rywalizować. Zamiast pochłaniać energię na użeranie się z drugim osobnikiem wolę wykorzystać na coś konstruktywnego. Uczniaki okazali się tymi mądrzejszymi Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ta seria gorzej radzi, niż poprzednia? Widzę to po generalnie słabszych ocenach i mniejszej ilości postów.
-
Ja to uznaję za zaletę Odcinek faktycznie oglądało się przyjemnie, obłożony fabułą, postaciami, wydarzeniami do tego stopnia, że zupełnie nie spostrzegłem braku głównych bohaterek
-
Jak tak dalej pójdzie, to w finale 9. serii Fluttershy stanie się alicornem i zastąpi Celestię oraz Lunę w rządzeniu Equestrią
-
Czyli standard. Przy Maude zawsze dostaje większego szaleja
-
Są sytuacje w życiu, gdzie kierowanie się wyłącznie prawdą i wiedzą absolutną nie są dobrymi rozwiązaniami. Są sytuacje, gdzie dobre samopoczucie jest lepsze od dawkowania sobie brutalnej prawdy na temat pewnych zjawisk, które istnieją, a na które nic nie poradzimy.
-
Mieszkam w miasteczku 40 km od centrum Warszawy i uwielbiam to. Ale szczerze czuję, że mógłbym mieszkać wszędzie. Nie przeszkadza mi miejski hałas, ani przyroda. Wszystko ma swój urok. Ale małe miasteczko w pewnym sensie łączy te rzeczy i tak jest dla mnie idealnie