-
Zawartość
63 -
Rejestracja
-
Ostatnio
O Serena
- Urodziny 01/04/1991
Kontakt
- Strona www
Informacje profilowe
-
Płeć
Klacz
-
Miasto
Elbląg
-
Zainteresowania
- Motoryzacja
Ostatnio na profilu byli
4346 wyświetleń profilu
Serena's Achievements
Mały kucyk (2/17)
13
Reputacja
-
Czuje brak zrozumienia w swoim otoczeniu. Nie przepadam za bardzo za dziewczyną mojego brata. Ona jest taka jak kobieta bluszcz. Przyjedzie, narzeka mi jak to ma w pracy. Nie widzi, że mnie to nie obchodzi za bardzo. Zwłaszcza, że w domu dobijają mnie tym, że jak ty możesz być poszkodowana, że nie pracujesz. Dla nich to niby dobrze, bo ma kto dom ogarniać jak ich nie ma. Ta dziewczyna jak parę dni nocowała w domu to głównie spała, coś tam pojadła, ale nie pytała się mnie czy coś może w domu zrobić. Mam 25 lat, a nie przepadam za bardzo za ludżmi co narzekają. Z tego co wiem o tej dziewczynie jest ode mnie starsza o 2 lata. Nie czuje, że nadajemy na tych samych falach. Zderzam się jakby z wewnętrzną ścianą.
-
Mam czasami wrażenie, że jeżeli gdzieś napiszę, że mam zbyt nadopiekuńczych rodziców to jestem wyśmiewana na forach. Piszą mi, że robię z siebie ofiarę. Odechciewa mi się gdziekolwiek udzielać w takim przypadku. Nie mam wsparcia w rodzinie, a za to że w ogóle opiszę całą tą sytuacje zamiast wsparcia to najwyżej kopniaki dostaje.
-
Serena zmienił swoje zdjęcie
-
I jeszcze do tego koleżanka mojej mamy mi gada idź na studia magisterskie, bo masz potencjał. A potem mama mi w domu o tym samym zaczęła gadać. Oni nie rozumieją, że nie chcę iść na studia magisterskie. Zmarnowałam 7,5 roku na ekonomię (byłam 4 lata w technikum ekonomicznym i 3,5 roku studia). Nie wiem co do tego co chcę w życiu robić. A humanistyczne kierunki mnie nudzą. Byłam rok na filologii bo sądziłam, że jestem dobra z języków (tak mi mówili) tylko, że mnie to nudziło. Mimo, że nie byłam orłem ze ścisłych przedmiotów to zawsze je lubiłam, bo mnie ciekawiły. Poza tym ja wolę mieć jakieś doświadczenie zawodowe. Studia magisterskie mi nic nie dadzą na rynku pracy.
-
Byłam dzisiaj na warsztatach organizowanych przez urząd pracy. Dużo się dowiedziałam i skorzystałam. Zadowolona jestem z tych warsztatów. Przyjechała dziewczyna mojego brata i mi opowiada co w pracy. Myślę sobie g****no mnie to obchodzi. Jestem jedyną bezrobotną czuje się gorsza, bo nie mam pracy, a oni mnie dobijają tymi opowieściami co w pracy mają. Czy oni nie zdają sobie sprawy, że mnie to naprawdę nie obchodzi. Mam inne zmartwienia.
-
adventure My little pony:Podróż do drugiego wymiaru [Z][Adventure][Random]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Ja też przeczytam to opowiadanie jak zmienisz czcionkę. Na razie ciężko się czyta. -
Skąd można pobrać tą grę ?. Już widzę skąd gre można pobrać. Jak mi nic nie wypadnie to ja się nawet mogę zjawić. O co chodzi z tym komunikatem, że serwery nie są jeszcze otwarte ?
-
Niby bardzo często tacy są tylko, że przez to trudno mi jest się przekonać o tym, że można poznać też i ludzi z dobrej strony. Ja wiem o tym, że większość taka jest. Tylko jak mam zawierać jakieś relacje, gdy od razu mi się wydaje, że ludzie są dwulicowi. Ciągle to słyszałam od rodziców. Owszem szkoła jest ważna tylko, że uczucia dziecka też się liczą. Dlatego chce iść na terapię, bo zdaje sobie sprawę, że sama nie dam sobie z tym rady. Zwłaszcza, że czasem mi ciężko, bo nie mam w nikim psychicznego oparcia. Do tego chce się wyrwać z toksycznego środowiska. Terapia terapią, ale jeżeli się nie wyprowadzę to mi to nie pomoże.
-
Spróbuje sama. Matka i tak nie kupi mi tych soczewek, bo wiadomo co powie. Mam krople nawilżające starazolin hydrobalance. Są świetne. Czuje ostatnio wewnętrzną niechęć.do rodziców, a do ojca zwłaszcza. Wróci z pracy, nic nie pomoże w domu i tylko wymaga.
-
Ze wzrokiem mam tak generalnie, że jak 2 lata temu byłam u okulisty to mi powiedział, że jest wszystko w porządku i za 2 albo 3 lata na kontrolę mam przyjść. Mi się generalnie wzrok pogorszył przez problemy z hormonami kobiecymi. A że to mam ustabilizowane to nic się z oczami nie dzieje. Wszystkie parametry mam prawidłowe. W ogóle to w sumie myślałam by z ciekawości go popytać czy w moim przypadku by były przeciwwskazania do uprawiania takich sportów. Sama nie chcę decydować o tym jak jestem pod kontrolą okulisty z wadą -8 i -9. Miałam z początku jak mała byłam niewielką wadę, potem skoczyło mi do -6 i -7, a potem do -9 i -10. Teraz mam -8 i -9 i stoi. Korektę laserową mi okulista odradzał. W sumie dobrze, bo bałabym się zabiegu. Jedynie na soczewki kontaktowe bym się zdecydowała. Nigdy nie nosiłam, a ciekawiło mnie jak się w tym chodzi. Matka i tak mi co gada, że co ci doktor powiedział, że parę godzin dziennie się tylko chodzi w soczewkach. Nawet mi zapisał okulista ile dioptrii powinny mieć soczewki dopasowane do moich oczu. Mam niestety beznadziejną matkę w tym temacie. Ojca też. Jestem ogólnie jedyną osobą, która ma pasję i która jest dla mnie ważna. Nikt mi w sumie pasji nie zaszczepił do niczego. Albo o trafić na takiego co się tym pasjonuje i to trenuje to miodzio. Jak się domyślam to by mnie zaraził swoją pasją i bym to złapała. Jak dawniej z motoryzacją. Najbardziej w nią wsiąkłam jak dostałam link do portalu motoryzacyjnego od faceta, co jest znanym dziennikarzem motoryzacyjnym. Mam coś chyba takiego, że jak trafiam na pasjonatę i ta pasja pokrywa się z moimi wewnętrznymi pragnieniami, marzeniami to wchodzę w tą pasję jak w masło. Chce mi się czytać na dany temat, pisać o tym, oglądać programy na dany temat. Pomijając to, że w tej pasji ja się zakochuje.
-
No pełnoletnia jestem. Kiedyś marzyło mi się w sumie chodzenie na zajęcia ze sztuk walki, ale to porzuciłam. Nie wiem czy mogłabym z taką wadą sporty walki uprawiać. Raz mi okulista powiedział, ale to inny był, że by było u mnie ryzyko odklejenia siatkówki. Tego do którego chodzę teraz musiałabym z ciekawości spytać.
-
Tylko, że mam taką matkę, że ona zaraz by powiedziała, że to nie jest dla dziewczyn. Poza tym mam wysoką wadę wzroku -8 i -9 więc nie wiem, czy w ogóle sporty walki bym mogła uprawiać. Chodzę jedynie na siłownię i tam ćwiczę na bieżni.
-
Cięcie się to nie jest rozwiązanie owszem tylko, że jest tak, że człowiek ma w sobie tak duże napięcie psychiczne i ono musi znaleźć ujście. Najczęściej to się odbywa właśnie poprzez okaleczenie się, co mi się zdarza tak robić. Wtedy to napięcie uchodzi. Taka osoba jak nie ma w nikim oparcia to jakoś musi sobie radzić. Co prawda sobie kiedyś powiedziałam, że nie będę tu pisać tylko, że czasem muszę z siebie wszystko wyrzucić. A tłumienie tego w sobie nie jest zdrowe. Od czasu jak rodzice wzięli nowego psa, bo tamtego nie wychowali tak, że szczeka na obcych to ze mnie wychodzą dawne uczucia. Jak temu psu poświęcają uwagę, chwalą go, mówią jaki on jest słodki i tak dalej to czuje jak ta cała złość i niechęć ze mnie wychodzi. Mi tak nigdy nie poświęcali uwagi. Dla nich była ważniejsza szkoła i wszystko inne. Dlatego się zawzięłam i szukam pracy w innym mieście, bo wiem, że jak się nie wyprowadzę z domu to ja w pewnym momencie nie wytrzymam i się na kogoś rzucę. Mam takie jojo w kształcie jeża, które czasem ściskam jak muszę się odstresować, a ona do mnie że pies by się chętnie zajął tym jojem. Ale mu nie dasz ona do mnie gada. Mówię, że nie. Czuję taką niechęć do rodziców.
-
No właśnie tu jest inaczej. Tak jest u mnie nie rozumieją tego. Jedynie dzięki pasji, której oni nie akceptują (bo jak to dziewczyna może się interesować motoryzacją) czuje, że żyję. Moje życie jest inne. Nigdy się nie uśmiechałam bez powodu. Rzadko to robiłam. Teraz to jak sama jestem w pokoju często mi się zdarza. A jestem jedyną osobą w domu co uprawia sport, ma pasje. Zaczęłam mówić, że coś mi się nie podoba. A zwłaszcza to jak mi mama mówi, że dla twojego dobra powinnaś przebywać więcej z ludźmi. A na razie w domu jestem i szukam pracy w Trójmieście, bo chcę jak najdalej być od rodziny. Moja matka mnie nie zna i nie wie, że zraziłam się do przebywania z rówieśnikami dzięki złym doświadczeniom i braku wsparcia w domu. Poza tym o czym miałam z nimi rozmawiać jak mam nadopiekuńczych rodziców.
-
Niestety nie mam takiej osoby. Jedynie to kocham motoryzację. Nie potrafię ufać ludziom, bo w domu ciągle słyszałam jacy oni są. Słyszałam też jacy ludzie są dwulicowi, okropni. Nie mam żadnych znajomych. Z początku sądziłam, że to normalne bo skoro w domu nikt nie ma. Przestałam się nimi przejmować, bo szkoda mi na to nerwów. Skupiam się bardziej na sobie. Atmosferę w domu to mam tak sztuczną, męczącą. I jak moja mama rozmawia z koleżanką to taką dwulicowość czuje. Poznałam ludzi od złej strony. Nie każdy ma taki charakter, że coś takiego potrafi zrobić. Ty chyba nie przeszedłeś przez kwestie zwaną nadopiekuńczy rodzice. Co innego jest dla mnie to jak nie jestem pełnoletnia. Tylko ja mam więcej niż 18 lat. I nigdy nie miałam własnego prywatnego życia. Brakuje mi tego. A myślisz, że dla mnie to jest fajne, że przez całe moje życie nigdy rodzice nie pytali się co u mnie, a dla nich jedynie było ważniejsze to co w szkole. Nigdy ich nie obchodziło to co ja czuję. A pojawiła się dziewczyna mojego brata i uwagę poświęcają jej, nowy pies i uwaga poszła na nich. Ja w odstawkę poszłam. Przestałam się nimi przejmować. Poznałam jak to jest jak się depresja do ciebie dobiera. Nigdy za nic nie byłam chwalona. Głównie krytykowana. Nie rozumiałam tego, że jak najzwyklejszy blog w 2 miesiące mógł mieć 2500 odsłon. Nikt mi nie mówił, że jestem w czymś dobra, a nieraz słyszałam jak mój brat chwalił dziewczynę, że jest w tym i tym dobra. Skasowałam bloga (tamta wersja). Potem gryzło mnie sumienie, zaczęłam mieć wszystko gdzieś, leżałam w łóżku i myślałam głównie o tym gdzie się okaleczyć. W wieku 16 lat po raz pierwszy się okaleczyłam. Jedynie to robię jak czuje duże napięcie psychiczne. Dawniej się okaleczyłam, bo rówieśnicy mi dokuczali. W domu słyszałam, że to przez ciebie wszystko.
-
I tak się już we mnie pojawia to poczucie, że szkoda mi nerwów na to by się nimi przejmować. Robię swoje i dążę do wyprowadzki z domu. Wiara moja wzrosła, że mi się uda. Inne zachowanie jakie widzę u mojej matki to te, że dla twojego dobra to ty powinnaś więcej z ludżmi przebywać jej zdaniem. Moim to jest tak: Nie zna mnie. Zawsze dla niej było wszystko inne ważniejsze. Nigdy nie pytała się co u mnie i jak się czuje. Poza tym jako dziecko jak jej mama żyła to widziałam podobny mechanizm kontrolowania. Krzyki, wrzaski o to, że dlaczego wracasz póżno z pracy. Dzięki swojej pasji to o dziwo nie sądziłam, że ja coś mogę kochać. Zawsze myślałam, że nie jestem do tego zdolna. Poza tym przestało mi zależeć na ich uwadze, aprobacie. Niech mi nie pomagają w niczym.