-
Zawartość
696 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Lucjan
-
-
Do pokoju wszedł żołnierz. - Zapraszam do jadalni. Wszyscy czekają. Prócz Jinx. - powiedział z uśmiechem.
Zero założył słuchawki i puścił AC/DC. Uśmiechnął się i zaczął nucić. - Black Ice. Dum dum dum dum dumburubum. - zjadł kawałek ciasta.
-
Jinx. Może ogranicz wpychanie do ust jedzenia. - zaproponował Zero.
-
1. Jesteśmy dość tacy nowocześni. Najpierw zaczyna grać gitarzysta prowadzący, potem perkusja a potem ja.
2. Gran na basie. Śpiewamy dosłownie o życiu. O zachowaniu ludzi.
3. Hard rock
4. PowerWolf
5. Derpy :3
Teraz khawker
1. Normalny rock. Czasami heavu lub power metal. A ptóbek jeszcze nie wrzucé.
2. Urodziny kuzynki. Siedzę i jej pilnuję a ona zaczyna oglądać MLP . I seria mnie wciągnęła
3. Poboczne są niekiedy ciekawsze od głównych.
-
1. Najbardziej to hard rock
2. Czasami jak nabiorę ochoty albo któś poprosi na privie.
3. Nie mam.
4. Jakoś nigdy mi nie przypadło mi do gustu.
-
To tak.
Cześć. Jestem Damian. Mam 18 lat. Od 6 lat jestem Brony. Mam swój zespół rockowy. Moim ulubionym kucykiem jest Derpy. Zapraszam do zadawania pytań. Minimum 10.
-
Jestem Zero. To jest Jinx. A to jest Ostry. - przedstawił kompanów Zero. - A teraz smacznego wszystkim. - powiedział z uśmiechem
-
Yyy. Jinx. Siedzisz już przeca przy stole. - powiedział do psychopatki Zero. Następnie spojrzał na dziewczynę która weszła na salę. - Witaj w drużynie. - powiedział z uśmiechem.
-
[kp przyjęte. :3]
Zero wraz z drużyną wszedł na salę jadalną. Prezydent wskazał aby usiedli. - Dołączy do was jeszcze jedna uczestniczka. Wprowadzić. - powiedział z uśmiechem. Do sali z eskortą dwóch żołnierzy weszła różo włosa dziewczyna.
-
Zero nie był z tych co szybko ustępują. Złapał lufę Nageva i wykręcił karabin tak, że wyleciał z rąk dziewczyny. - Idziemy na kolację. Broń zostawiamy. - powiedział już bez uśmiechu. Wyszedł z pokoju i zapalił papierosa. - Idziemy. - powiedział ostro do Ostrego i Jinx.
-
Zero tylko delikatnie się uśmiechnął. - Dasz tam radę iść o własnych siłach czy mam cię nieść? - zapytał Jinx
-
Zero spojrzał na Ostrego. - Widzę miłość między gościem który nie wie, że zabijanie zombie nie jest zabawą a psychopatką raczej nie ma sensu. - powiedział z kwaśnym uśmiechem.
W tym samym momencie do pokoju wszedł żołnierz. - Zapraszam na kolację z prezydentem. - powiedział z uśmiechem. - Poinformujemy blondasa gdzie ma iść. - wyprzedził myśli Zera. - Chodźcie. - powiedział Zero do nowych znajomych.
-
Taaaa. Więc tak jak mówiłem. Jestem Zero. Witaj. - powiedział z uśmiechem.
-
Jeden z żołnierzy stał z papierosem w ustach. _ Masz rację. Prezydent zgodził się dlatego, że wie, że jeśli wrócą cali to oni będą mieli władzę. Gdyby ich nie puścił pokazałby, że się boi o swoje stanowisko. - powiedział spokojnie. - Prawda stary. Choć na mur. Jak zobaczą, że nas nie ma to sąd na sto procent. -powiedział ze śmiechem. Obydwoje ruszyli w stronę murów.
-
Gdy Joahel czyścił grób mógł usłyszeć kroki a potem przyciszone rozmowy. Gdy by się wychylił zza nagrobka zobaczył dwóch żołnierzy. Jedyne co zrozumiał z przyciszonych rozmów to - Drużyna... śmierć..... władza..... prezydent. - to tylko te słowa usłyszał. Jakby podszedł bliżej zrozumiał by więcej.
-
Ta. Jak chcesz możesz iść. Jutro o szóstej wstajemy. - powiedział z uśmiechem.
-
Osiemnasta. - powiedział Zero. - Masz łóżko nade mną. - powiedział do dziewczyny z uśmiechem.
-
Zero spojrzał na nią. - Witamu w drużynie Jinx. Siemka Pow Pow, Kubusiu i Robciu. - powiedział z uśmiechem. Wyglądał teraz jak miły wujek.
-
Nie wyruszymy dziś bo muszą ściągnąć blokady. - stwierdził spokojnie. Gdy usłyszał słowa ostrego spojrzał na niego. - Jeśli uważasz to za zabawę to nie nadajesz się do tej misji. Przemśl swe słowa a jutro mi powiesz czy ci zależy jeszcze. - stwierdził. W tym samym momencie gdy Zero skończył mówić weszło dwóch żołnierzy i wmontowali dodatkowe łóżko nad łóżkiem Zero. - Macie jeszcze jednego członka. - stwierdził dowódca i wpóścił do pokoju różowo włosą dziewczynę. - Zapoznajcie się. - stwierdził żołnierz z uśmiechem.
-
{Super. Ja też mam problemy z odpisywaniem ale damy radę }
2 marca 2190 roku.
Na rynku miasta - państwa zebrała się cała ludność co dziwne bo zwykle ich nic za bardzo nie interesowało. Na podwyższeniu stał prezydent Moundaut. Obok niego stali śmiałkowie którzy się zgłosili do uratowania świata. Jako pierwszy stał Mężczyzna w czerwonej, skórzanej kurtce, czarnej koszulce, granatowych jeansach i czarnych trampkach. W ręce trzymał maskę, na plecach miał karabin maszynowy M 16, przy pasku wisiało kilka granatów a z tyłu przy pasku w pokrowcach były załadowane dwa deagle. Wszyscy dobrze wiedzieli, że to Zero, bo to on założył drużynę.Obok niego stał na oko 19 letni chłopak z krótkimi włosami. Wszyscy o nim słyszeli i o tym, że ojciec go zostawił. Zwał się on Faren. Ostatni a zarazem najdziwniej wyglądający członek grupy był to blond włosy mężczyzna z mieczem na plecach. Wszyscy zwali go Joahel bo nazwiska 22 latka nie znali. Prezydent mówił do ludzi coś o ochronie ich miasta i w ogóle lecz oni na niego nie zwracali uwagi tylko na śmiałków. Ludzie jak i członkowie grupy spodziewali się, że mogą umrzeć lecz nie bali się tego. Stali z wzrokiem wbitym w przestrzeń. Prezydent po skończonym orędziu podszedł do mężczyzn. - Jeszcze dziś możecie spać w swojej kwaterze. Pokój macie łączony. Jedno łóżko piętrowe a jedno normalne. Strażnicy was zaprowadzą. - powiedział. Do mężczyzn podeszło czterech strażników i zaczęli ich prowadzić. Zero szedł przed swoimi kompanami. Gdy dotarli do pokoju Zero rozejrzał się. Była tam jedna umywalka, trzy szafki i jedna toaleta. Było tylko jedno okno a ściany były koloru zgniłej śliwki Strażnicy bez słowa wpuścili ich i zamknęli drzwi. Mężczyzna czyli Zero usiadł na łóżku.
- A więc poznajmy się. Jestem Zero i stworzyłem tą grupę. Pytajcie o co chcecie. - powiedział z uśmiechem.
-
Valdimir wstał rano i spojrzał za okno. Nabrał ochoty na basen więc ubrał się, spakował i ruszył w stronę krytego.
[Czy może jest tam na basenie siłownia??]
-
Dante siedział w opuszczonej szkole z zainteresowaniem patrząc na ekran który pokazywał ostatni turniej młodych diabłów. Wygrał goco dziwne Issei. - Muszę ich przygotować. Przeca to już za dwa tygodnie. - mruknął. Machnął ręką i obok ucha każdego z diabłów z jego rodziny pokazał się mały krąg teleportacyjny bédący słuchawką. - Zapraszam do mnie kochani. Mam dla was fajną wiadomośç i niespodziankę. - powiedział z uśmiecham do kręgu.
-
[Ok. Fajna karta. Jeszcze z dwie lub jedna osoba i zaczynamy]
-
Lipiec roku 2189. Kraje które należą do Wielkiego Przymierza są chronione przez projekt wojskowy ,,Nieumarły". Najlepsi doktorzy z każdego kraju pomagają w tworzeniu Nieumarłego. Ma to być zombie całkowicie podporządkowany wojsku. Tymczasowo badania przebiegają pomyślnie.
Październik roku 2189. Projekt ,,Nieumarły" wymyka się spod kontroli naukowcom. Dwadzieścia zombie wybiegło w miasto najbliżej się znajdujące czyli Nowy Jork. Na świecie wybucha panika gdy na statkach w których mieli być uciekinierzy są same zombie. Na świat napada fala nieumarłych. Przez mały błąd jednego naukowca.
Luty roku 2190. Ludność ocalała zbudowała miasto ogrodzone wielkim murem. Są zapatrzeni w siebie i nie przyjmują nikogo do środka. Boją się że będzie powtórka z roku 20189. Lecz pokonanie stworów jest możliwe. Dyski znajdujące się w ich głowach nadal mają jedno zadanie nie wyłączone. Zlikwidowanie stworów. Lecz laboratorium z kodem i przyciskiem jest w ,,posiadaniu" zombie. Tylko mała grupa śmiałków może by dała radę wkraść się tam i zabić wszystkie zombie. Zarażonych będzie się dało uratować dzięki specjalnemu lekarstwu które także się znajduje w laboratorium. Zgłosiła się taka grupa. Chcą oni sprawić by ludzie znów zapanowali nad Ziemią i nawzajem byli dla siebie wyrozumiali i pomagali sobie nawzajem.
Z tekstu na górze wynika że jesteśmy tą grupą. Próbujemy się przedostać do Ameryki aby znaleźć laboratorium w miasteczku obok Nowego Jorku i zabić wszystkie zombie.
Podstawa:
-Mało przekleństw,
-żadnych postaci emo bo to tylko popsuje zabawę, ani op bo to będzie przesada.
- Co do romansów mogą być tylko plis, nie żebym potem wchodził na MLP i sprawdził sesję a tam 20 stron jednego romansu zamiast jakiejś akcji.
- I jeszcze jedno. BEZ ZBĘDNEGO OFFTOPU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzięki za wysłuchanie i zapraszam do zapisów.
Przykładowe KP:
Imię, pseudonim (jeśli ktoś chce) i nazwisko:
Wiek:(max 23 lata)
Płeć:
Wygląd (może być opis a może być obrazek)
Ekwipunek: ( I tu tak. Jedna broń palna ale bez przesady. Może być AK 47 i takie AWP ale żadnej bazuki. Max 3 granaty na jedną osobę, jedna apteczka i do wyboru jedna broń biała :3)
Charakter:
Powód dołączenia do grupy:
Moje KP:
Pseudonim: Zero
Wiek: 24 lata (ja mogę ale tylko o rok )
Płeć: Mężczyzna
Wygląd:Ma ok 1,90 metra wzrostu, czarne jeansy o trampki.
Ta maska obok niego jest to maska z czujnikiem na podczerwień i przeciw gazowa. Jego wynalazek
Ekwipunek: Dwa Deagle, jeden M 16 z celownikiem optycznym i dwa granaty hukowe.
Oto i M16 z celownikiem optycznym :3
Charakter: Wesoły, pozytywnie nastawiony do ludzi i życia, czasami roztargniony. Trudno go wyprowadzić z równowagi, Taki wesołek
Powód dołączenia do grupy: Był jej założycielem, chce aby ludzie w końcu czuli się bezpiecznie.
-
Uniwersum: Star Wars
1. Imię i nazwisko: Mord Sond
2. Wiek: 25 lat
3. Rasa: Człowiek
4. Wygląd: Mord jest wysokim mężczyzną o mocnych rysach twarzy. Ma szare oczy, długie do ramion, czarne włosy spięte w kucyk. Nosi czarną skórzaną kamizelkę, pod nią brązową koszulę. Na nogach ma czarne spodnie i wysokie, do połowy łydek skórzane buty. Prawą rękę ( tą którą się posługuje do władania podwójnym mieczem świetlnym) ma całą w tatuażach.
5. Charakter: Mord jest opanowanym mężczyzną. Nawet będąc Mrocznym Jedi umie przemyśleć pewne sprawy za nim zacznie coś robić. W walce dość agresywny. W czasie rozmowy z ludźmi spokojny lecz kiedy ma wyciągnąć z kogoś informacje straszny. Każdy kto go kiedykolwiek spotkał w czasie wybuchu złości wie że lepiej go nie wyzywać do walki.
6. Umiejętności: Korzystanie z Mocy, posługiwanie się podwójnym mieczem świetlnym
7. Ramy czasowe 20 BBY
8. Przynależność: Imperium (Mroczny Jedi)
9. Historia: Mord jako młody chłopak mieszkał z rodziną na Tatooine. Mając 18 lat po powrocie z kopalni wstąpił do karczmy gdzie spotkał żołnierzy Republiki którzy próbowali innych zaciągnąć do wojska. Mord nawet ich nie słuchał co zdenerwowało kapitana floty. Gdy wieczorem Mord wracał do domu ten sam kapitan zaatakował go wraz ze swoimi dwoma podwładnymi. Mord w czasie walki przez przypadek zabił kapitana i musiał uciekać z planety. Pomógł mu w tym jego przyjaciel. Zapłacił jednemu kapitanowi statku który przewoził towary aby przemycił Mord`a na Manaan gdzie miał się ustatkować. Po pewnym czasie przebywania na planecie Mord`a spotkał tam pewien Mistrz Jedi i wyczuł w nim potencjał. Przyjął go do siebie i zaczął uczyć w ukryciu. W wieku 24 lat, gdy Mord wszystkiego się nauczył, zbuntował się i ociekł od Mistrza. Od tego czasu ukrywa się i szuka kogoś podobnego do niego aby z nim podróżować.
10. Cel: Chęć przygodny i podróży.
11. Profesja: Mroczny Jedi
[Zapisy][Gra](Nie)zwykła szkoła
w Luźna gra ról
Napisano
Vlad podszedł pod budynek basenu i wrzucił kiepa do śmietnika. Wszedł do środka, zapłacił za bilet i poszedł do przebieralni. Przebrał się i wszedł na basen. Stanął na podium i wskoczył do wody.