Skocz do zawartości

Matyas Corra

Brony
  • Zawartość

    612
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Matyas Corra

  1. /dalej będziemy sobie kpić, czy zaczniemy już normalnie pisać? /
  2. Matyas Corra

    XXIII Śląski Ponymeet

    co do igrzysk, to jeszcze wszystko ustawiamy, ale damy radę...chyba
  3. Matyas Corra

    Doctor Who

    jak dla mnie, amy była najfajniejsza, z prostego powodu.......cholernie ale to cholernie mi się podobała.......no co
  4. Brzydko, następnym razem zrób spoiler jak masz zdradzać wynik walki, bo wtedy będzie brzydko i na dodatek niemiło (ale tym razem dla Ciebie) . ~Solaris Fabulous
  5. Matyas Corra

    Wolny/a czy zajęty/a?

    marti, spłoń.....ja się uczę basu, ale to nie takie łatwe D; poza tym, ta twoja okolica nie jest jakoś wielka
  6. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  7. /padłem i nie wstaje/ * Wstałem, i przywołałem armię demonów i szkieletów z tartatru, zamieniłem nas w wilkołaki z skrzydłami i laserami w oczach. Wszyscy polecieliśmy w stronę wschodnich i zrobiliśmy masakrę. Impra potem trwała 4 dni, aż w końcu świat wziął i jebną.. i żyli nie długo i w kawałkach. The End*
  8. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  9. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  10. /kameleon, odpuśćmy już, próba zachowania jakiegokolwiek rozsądku straciła już sens, zakończmy ten rozdział, potem się zobaczy/
  11. * wstałem, ale ledwo co potrafiłem się utrzymać, cały we krwi, z kilkoma głębokimi ranami starałem się utrzymać przytomność * ni...nie mam czasu n...na wyjaśnienia....jacob....za...zabierz go, pomog..ę ci * mówienie szło mi gorzej niż się spodziewałem, krew ściekała mi do oczu, ale widziałem na tyle, by zobaczyć jak lejla zabiera jacoba z jaskini. * p..posłuchaj, zabierz go do watahy, ja muszę im pomóc * to był mój limit, po wypowiedzeniu tych słów, padłem. Ziemia jeszcze nigdy nie była tak miękka *
  12. * heh, myślałem że nie zauważy tej rany * No, chodź do mnie, ptaszku * liczyłem na wsparcie ze strony rosie albo garrusa, ale narazie, musiałem radzić sobie sam *
  13. *hmm, szybki jest nie ma z nim żartów* 15 lat wojska i popełnia podstawowy błąd *zgiąłem się, i odepchnąłem go z całej siły tylnymi łapami. Wstałem, przednia łapa mnie nie bolała, ugryzł w miejsce blizny, ale krwawiła i to całkiem mocno. Zdążył się już pozbierać z ziemi... obaj rzuciliśmy się sobie do gardeł, pazury, kły, wszystko było dozwolone, przez dobre 10 minut ciężko było zauważyć kto wygrywa kto przegrywa. Po tym czasie na chwilę stanęliśmy spokojnie. Miałem pogryziony pysk, nie miałem kawałka ucha, z szyi ściekała mi krew. Jacob też nie był cały, miał nadgryziony kawałek pyska, jedna łapa ciągle wisiała mu w powietrzu, z jego karku też ściekały stróżki krwi* No, dziadziusiu, jesteś lepszy niż myślałem. /odmienia się Corra, corrę, etc. nie corrego /
  14. J..jacob......uspokój się * nie podoba mi się to, w podobny szał wpadali wojownicy z mojego klanu. Wystawiani na ciężkie próby, i spijający dużą ilość krwi z swoich przeciwników.....czyżby i jego dopadł taki szał? * uspokój się, nie chcę ci zrobić krzywdy.... Ej ty *zwróciłem się do żołnierza * masz lecieć wesprzeć garrusa, ja się zajmę resztą * kurw......gdyby przyszła chociaż połowa z naszej watahy, było by lepiej * To jak jacob, załatwimy to pokojowo, czy tak jak miało być już dawno? Chcesz zobaczyć który z nas jest silniejszy prawda? w takim razie * uszy miałem napięte, oba na sztorc * chodź wilczku
  15. /ludzie, trochę ogarniajcie sytuacje, co? nie możemy w 4 kontrolować wszystkiego/ *ja i jeszcze 1 z żołnierzy poszliśmy prosto na jaskinie, zobaczyłem dużą ilość wilków, około 10. Rosie mówiła, że ma być tylko 2* ok....jest ich nieco więcej, posłuchaj, robimy tak, ja wskakuje na nich, i postaram się zabić chociaż 2 zanim spostrzegą, co się dzieje, kiedy już skupią na mnie swoją uwagę, wyskoczysz ty, i też zabijesz tylu ilu się da, prawdopodobnie uda nam się ich wszystkich pokonać, nim zdążą coś zrobić, gotowy? no to ruszamy. *jak powiedziałem tak też zrobiłem. Gdy wskoczyłem w grupę wilków, udało mi się jednego przewrócić i skręcić mu kark zębami. Następnie, rzuciłem się na najbliższego, ugryzłem go w pysk, gdy ten spróbował się wyrwać, spora część jego twarzy została mi w zębach. Padł na ziemie, i ruszał się jeszcze przez chwilę zanim przestał. Kiedy reszta spostrzegła co robię, ruszyli na mnie. W tym momencie wyskoczył żołnierz, i sam załatwił 3, o wiele szybciej i sprawniej niż ja. Reszta odwróciła się w jego stronę, wykorzystałem to i zagryzłem kolejnego. Zostało ich 4. W dwójkę, daliśmy sobie spokojnie radę* No, jesteś o wiele lepszy niż myślałem, teraz idziemy do środka *po wejściu zobaczyłem rosie i jakąś inną walczące* co tu się dzieje?
  16. -no chyba sobie ku**a kpicie, co ona wyprawia?
  17. -hmm, też prawda....ale dywersja i tak się przyda, żeby jacob nie zwrócił na siebie uwagi, wezmę jednego z waszych i ruszymy od frontu, rosie, wolisz iść po cichu czy z nami? reszta pójdzie od tyłu, i tak jak mówiłeś, zdejmiecie ich po kolei...bez świadków...a potem garrus, idziesz spać, to rozkaz * lekki uśmiech na mojej twarzy wskazywał na to, że teraz żartowałem*
  18. - Dobra, nie masz im ufać, tylko mi. Robimy tak, wykorzystamy rosie na zwiad, poleć tam, i zobacz mniej więcej co to jest, obóz, jaskinia, etc. ilu ich jest, mniej więcej, co tam robią, wy *zwróciłem się do oddziału garrusa* wy 2 idziecie za mną od jednej strony, wasza 2 wraz z garrusem idzie za rosie, zaatakujecie od tyłu. Ja poprowadzę główny szturm i skupię ich uwagę na sobie, wasze zadanie jako oddziału specjalnego jest proste : wejść, dowiedzieć się ile można o wrogu, zabrać jacoba, ograniczyć liczbę strat do minimum, i wycofać się. Kiedy to się uda, reszta oddziału ma też się wycofać, ja skupię wroga na sobie, i kiedy już wszyscy się wycofają, rosie, masz mnie o tym poinformować, wtedy ja też się wycofam, proste? no, to działamy *powiedziałem, i wydałem rozkaz do wymarszu* /nie ma mnie cały dzień jak by co/
  19. - posłuchajcie, oboje, teraz ma być spokój, nie chcę przez wasze spory stracić przyjaciela. Poza tym, przydacie się obaj, sytuacja wygląda tak: sierra potwierdziła, że zapach tej krwi należy do jacoba, prawdopodobnie został uprowadzony, jeżeli tak się stało, to znaczy, że przeciwników było co najmniej z 3-4 i wzięli go z zaskoczenia, inaczej łatwo by im nie poszło, i był by co najmniej 1 trup. Wezwałem wsparcie, bo mam pewien pomysł, prawdopodobnie nie spodziewają się ataku z zaskoczenia, jeżeli garrus pozwolisz, przejmę tymczasowe dowództwo i wprowadzę plan w życie....i przydacie mi się do niego oboje, rozumiecie to?
  20. Matyas Corra

    Daj swoje foto :P

    czy ja w tle widzę sowę?
  21. przepraszam, że tak zmeiniam, da się sasuke na itachiego zamienić?
  22. - szczerze? nie, ani trochę, zachowujesz się jak rozpieszczony dzieciak....ale nie mamy teraz czasu, jesteś wyżej, wiesz mniej więcej w którą stronę mamy się udać? i....zabiłaś już kiedyś kogoś?
  23. - jak chce? możliwe, że jeden z naszych został porwany albo już nie zyje, tu nie ma czy ja sobie coś chce czy nie, rozumiesz to?
  24. - nie obchodzi mnie cały wasz kodeks....ty jesteś moim wsparciem?
×
×
  • Utwórz nowe...