-
Zawartość
612 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Matyas Corra
-
Fandub bloga "Discorded Whooves" - poszukiwani chętni do oglądania podkładania głosu
temat napisał nowy post w Projekty
można wiedzieć, co ma być w treści nagrania? jakiś cytat, wypowiedź? zmieniać głos, mówić jak na codzień, mniej więcej czego sobie życzysz? -
*gdy usłyszałem, że mougrim ją złapał, podbiegłem i zobaczyłem to coś* Co to ma być? jeszcze nigdy nie widziałem takiego wilka
-
ludzie powiedział już solar i mówię ja, koniec tej dyskusji, temat zamknięty i tyle. Temat zamknięty i tyle.
-
*poszedłem za mougrimem, i w pewnym momencie skręciłem w lewo. Szedłem tak przez chwilę, i wskoczyłem do krzaków. Udałem się na tyły tego....czegoś, i czekałem, czy będzie uciekać*
-
No dobra....mougrim, pójdziemy z 2 stron, ty od frontu, ja okrążę szpiega i zaskoczę go w razie ucieczki, gotowy?
-
nie wiem czy to dobry pomysł maxy.......moglibyśmy ją sprzedać, i już mielibyśmy choć trochę kasy na ten portal ale co do tematu, więc tak, ja jeszcze dokładnie się popytam gdzie mogę, czy uda mi się załatwić co kolwiek co mogło by być bronią, i może jakieś 2-3 tarcze drewniane...oraz może będę mógł przynieść pościel/narzutę cokolwiek dla tharetta żeby był jak cezar
-
/panowie, trochę... popieprzyliście, jacob, my nie jesteśmy na nowej polanie, tylko w biegu, więc może popraw post co?// Szpieg, czy nie szpieg, zdecydowanie nie jest to normalny wilk. Proponuję się na chwilę zatrzymać, i zobaczyć jaki ma zamiar, niż *i tu powiedziałem ciszej by garrus tylko słyszał* niż żeby miał za nami iść, i wiedział, gdzie jest obóz do którego zmierzamy
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
*zwróciłem się do garrusa, na tyle cicho, by usłyszał* też to wyczułeś prawda? prawdopodobnie samica, ale jakaś inna....nie spotkałem nigdy jeszcze takiej, jak mam być szczery, śmierdzi dla mnie za bardzo roślinami.
-
//jesteśmy straszni //
-
sprawa jest prosta, kończymy butthurty, i staramy się zrobić...uwaga....... OFICJALNY TURNIEJ RZYMSKICH GLADIATORÓW...ładnie brzmi co nie? nie? ok....ale, bob podał link parę stron wcześniej, i fajnie by było, jak każdy spróbował coś przygotować. Do dyskusji na ten temat, też zapraszam pod ten link
-
Ta, trochę tego jest....zakocha...co? *zanim skończyłem zdanie, garrus zdążył już odbiec do mougrima i poprosił go o jego opowieść* /postanowiłem, że opiszę wygląd sierry, tak dla ułatwienia. Jest mniejsza odemnie, ale nieco większa od naszy , czarna sierść, zielone oczy, zęby, które są nieco bardziej wyostrzone niż u większości wilków, przez ,,mięsną dietę", no i oczywiście na razie, bandaż na łapie/
-
//animal, oż ty....// *no i zacząłem opowieść* Jak mówiłem wcześniej, wychowałem się w watasze berserkerów, sporo zna tą nazwę, ale nie wie, co tam się naprawdę dzieje. Wataha jest podzielona na 3 grupy, starszych, rządzących oraz młodzików. Starsi, to wilki, które już nie mogą walczyć, ale dalej mogą uczyć młodziki walki, rządzący to ci, którzy zasłużyli się w walce, bez względu na wiek, więc mogą to być nawet młode wilki, albo stare, ale dalej zdolne do...mordowania. A młodziki, to wszystkie, który nie miały jeszcze pozwolenia na walkę, aż do czasu. Nazwa tej 2 grupy pochodzi z prostej myśli, to oni decydują o losie całej watahy, nie starszyzna, tak naprawdę, mamy jednego wodza, który przejmuję władze po poprzednim, przez...zabicie go. Całe nasze wychowanie opiera się na prostych założeniach, by jak najlepiej zabijać. Wielu z naszych zostawało najemnikami, więc z tego słynęła wataha, najmowali naszych najlepszych, i słynęliśmy jak wataha najsilniejszych i najdroższych najemników. Aż do pewnej sytuacji. Ale po kolei. Jestem synem ostatniego władcy. Kiedy się narodziłem, mieliśmy już nowego. Kobiety w naszej watasze mają silną pozycje, bo tylko silne kobiety, rodzą silnych berserkerów, więc moja matka nie miała żadnych problemów, czy restrykcji z powodu nowego władcy. Miałem normalne wychowanie......czy raczej normalne dla nas, ćwiczenia, mordobicia podczas treningów, etc. Nowy władca uznał mnie za zagrożenie, bo byłem jednym z lepszych, więc rządzący dostali jasny rozkaz, zabrać mnie na polowanie, i ma mi się zdarzyć wypadek....teraz jak o tym pomyśle, to trochę śmieszne, że było ich tylko 3...jak widzicie, stoję tutaj, więc domyślacie się, jak to się skończyło. Po powrocie, miałem zostać oczyszczony, ponieważ zostałem oskarżony o zabicie 3 naszych. Nie wiedziałem na czym oczyszczenie polega, więc się zgodziłem...i to był największy błąd. Oczyszczenie polegało na tym.....że miałem wybrać jednego z młodych, który jeszcze nie miał otwartych oczu..i...zabić go przez zagryzienie a następnie....nie ważne. Po tym jak usłyszałem co mam zrobić, uciekłem. Wiedziałem, że nie będę w stanie zrobić czegoś takiego. Ale przed ucieczką, poszedłem do mojego dziadka który jeszcze żył...od niego dowiedziałem co szykuje nowy władca. Chciał dołączyć do jakiejś wojny i wprowadzić zwyczaje naszy przodków, którzy zjadali zabitych wrogów, czyli tak naprawdę, cała moja rodzina też wywodzi się od kanibali. Dlatego też *wskazałem sierre* kiedy ją złapaliśmy, nie chciałem postąpić pochopnie, wierzyłem, że może się zmienić, i chyba się udało *sierra nie zwracała uwagi na to co mówiłem, tylko biegła dalej* Kiedy uciekłem, wysłano za mną pościg, wódz bał się, że robię to tylko by go obalić, tępy idiota.....zaatakowali mnie w 5, stąd ta blizna na łapie, na szczęście, tylko na tym się skńczyło. Przez kilka miesięcy unikałem czegokolwiek, jedzenie wykradałem ludziom. Nie chciałem już nigdy więcej zabijać, gdy tylko myślałem, z jakiej watahy pochodzę, robiło mi się nie dobrze. Kiedyś wpadłem na ludzi, którzy polowali, i niestety, zauważyli mnie, uciekałem, ale zostałem ranny w bok. Podczas ucieczki wpadłem na jakąś polanę, zobaczyłem ich...i resztę historii znamy. A sierra już kilka razy mówiła, nie wiem, czy będzie chciała jeszcze raz, poza tym, może lepiej spytaj się naszy, ona miała lepszy kontakt z sierra niż ja *zarumieniłem się, nie wiedziałem czemu, ale było to miłe uczucie* to tyle *uśmiechnąłem się*
-
*zawstydziłem się, bo coś takiego jest bardziej podobne do jacoba niż do mnie* T..tak, dzięki *wstałem, i wznowiliśmy bieg* przepraszam za tamto, od wczoraj jestem jakoś rozkojarzony....
-
*nieco zdziwiło mnie zachowanie garrusa?* nasza kolej? a na co, przepraszam, ale cały czas obserwuję sierre, czy nie ma problemów z nogą -nie mam, skup się lepiej na bieganiu, bo zaraz w coś wyrżniesz! -co zrobieeeeeeeeee*po uderzeniu w drzewo na chwilę straciłem przytomność* c...co się stało?
-
jak nie suchy, to spłoniesz, obiecuje ci, że podpalę tą twoją kopalnie
-
śliwa, kocham cię za twoje podsumowania ale dalej...komu mam wpie......kogo mam pobić, by mi oddał przypinkę?
-
W ogóle.....przyznać się mendy, która wzięła mi moją przypinkę z litlle miss rarity???
-
wiem, też smutam z tego powodu....maxy, może zamiast w karty, pobawimy się w inżynierów, i zbudujemy portal do equestrii
-
nie dostaliśmy nawet upomnienia, tylko poprosili by butelki zbierać następnym razem. Ja mam prośbę do młodszych, do kur....do cholery jasnej, jak ktoś z ochrony, organizacji, czy ktokolwiek starszy, pyta się ile macie lat, to odpowiadacie, i jak mówimy, że wam wystarczy % w obiegu krwi, to nie dyskutujcie z nami. Nie zakazujemy w pełni alkoholu, ale następne takie spotkanie z niebieskimi nie musi być tak miłe. Tak więc, dzięki wszystkim za meeta, dla mnie był super udany. Cieszę się maxy, że też miałeś ubaw dzisiaj. I tak mnie teraz trafiło, może nic nam się nie stało, dzięki temu, że panowie to też fanowie mlp, zobaczyli przypinki i nas puścili wolno. To by tłumaczyło te koniki
-
phi, tchórze, trzeba było zostać i walczyć o swoje ale i tak było spoko, nic nam nie zrobili i mit zakończyliśmy w miłej atmosferze, thx all
-
ludzie, ludzie, spokój. Nie ma o co się kłócić, primo, biorąc wszystkie za i przeciw, to jest dalej tylko bajka. Secundo, nie liczy się, czy to był ksiądz czy nie, był jako postać i tyle, nie wiedzę powodu, by wykłócać się na temat, czy był księdzem, protestantem, czy nawet jedi hipsterem, był i tyle. Temat religii zawszę jest trudnym tematem do dyskusji i proponuję, byśmy już go zamknęli, i dali sobie spokój, co?
-
*spojrzałme na mougrima, i zacząłem się śmiać, obracałem z boku na bok, śmiejąc się* m....*mówiłem przez łzy śmiechu* mougrim, skoro garrus powiedział, że możemy mówić mu po imieniu, to znaczy, że nie trzeba tak oficjalnie.....no ale dobrze, że chociaż my jesteśmy gotowi
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło