Skocz do zawartości

Matyas Corra

Brony
  • Zawartość

    612
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Matyas Corra

  1. /tak, bo wiedziała gdzie od razu jest, i ogólnie ma to sens/ -Co do....czego tu szukasz? nie powinnaś być już dawno w kajdanach? czy garrus dalej ci ulega?
  2. *Sierra była lekko zdezorientowana całą sytuacją, ale pamiętała o swoim zadaniu* - zgodnie z rozkazem, poszliśmy z Corrą, aby szukać tego całego jacoba, efekt był taki, że nie znaleźliśmy, ale za to sporą ilość krwi, która...pachniała jak on, to znaczy, że to była jego krew, ale jego nie było nigdzie w pobliżu. Corra poprosił o pomoc, ponieważ uważa, że jeżeli ktoś powalił i zranił jacoba, na pewno nie był sam, ani nie był też sam, możliwe, że wpadliśmy na oddział wroga....tak to nazywacie prawda? nie ważne, liczy się to, że on potrzebuje wsparcia i wysłał mnie z tą prośbą
  3. *Sierra przybiegła, akurat by ujrzeć kolejną kłótnie z tą różową* -Em....panie garrus, można na słówko? mamy mały problem...
  4. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  5. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  6. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  7. *zaskoczyła mnie lekko reakcja garrusa, ale nie byłem zaskoczony* Sierra, chodź, musimy ruszać za jacobem -ok *pobiegliśmy. Długo nam to nie zajęło, jakieś 2 godzinki, zanim znaleźliśmy jakieś poszlaki* -Zatrzymaj się - co? - zobacz, ślady krwi...wybacz, ze spytam, ale długo żywiłaś się na wilczym mięsie, powinnaś rozpoznać zapach wilka po jego krwi, prawda? - teoretycznie...tak * Sierra pochyliła się i powąchała krew* To zapach tego za którym idziemy, myślisz, że coś się stało? - pewnie tak, zobacz, krew ciągnie się dalej, pójdę za nim, ty wróć do watahy, i powiedz garrusowi, że jacoba porwano, niech mi przyśle jakieś wsparcie, bo nie wiem ilu może być napastników, ok? - ok * Sierra machnęła głową na potwierdzenie i ruszyła, ja zdążyłem jeszcze tylko wykrzyknąć* Ej! I uważaj na siebie!
  8. garrus, wybacz, że się wcinam, sierra może iść ze mną? odpowiadam za nią jak by co
  9. Matyas Corra

    Doctor Who

    moje przemyślenie jest proste, jest to przyszły doktor, który własnymi czynami na zawsze splamił imię doktora......ale ja chcę już kolejny odcinek ;<
  10. *słuchałem całej wypowiedzi lejli, i postanowiłem coś z tym zrobić. Poprosiłem Sierre o pomoc, razem poszukaliśmy kory, która miała taki kształt, by dało się nabrać wody, następnie, nabraliśmy trochę z pobliskiego zbiornika wodnego. Podeszliśmy do niej od tyłu, i oblaliśmy ją całą* No i jak, lepiej już? Garrus, jeżeli trzeba, mogę pobiec za jacobem, dam sobie z nim spokojnie radę, może mougrim też pobiegnie jako wsparcie, kto wie co mu do łba strzeli tym razem.
  11. no to, jako zastępce daj...nie wiem, może sasuke z naruto shipp. Pasuje charakterem do teamu, tylko wtedy zamiast kinga lepiej by było dać armorkinga....nie wiem kurde. podkład muzyczny, jeżeli mogę wybrać jeden, to ten
  12. jak jeszcze zdążę, to ja sobie też team stworzę :1. Jak by się udało, king z tekken 2. Edward Elric FML brotherhood 3. ulquiorra Bleach i pytanie nooba, jak ty te walki robisz, tzn, jak je konstrujesz, a raczej w czym?
  13. Matyas Corra

    XXIII Śląski Ponymeet

    ale pomysł z mieczykami zostaje, tak? regulamin , zasady, etc, to będzie trze ustalić, jak ten pomysł ma wypalić
  14. Matyas Corra

    Organizacja Krucjat yay!

    a co mi tam, znajdź cm i talent, zobaczymy co mi wymyślą
  15. wiecie co? mam dość, jeżeli garrus odejdzie, to ja też, bo nie mam zamiaru patrzeć, jak kiedyś przyjdzie tu oddział wschodnich, i wymorduje was po kolei. Wolę już zginąć na tej pieprzonej wojnie, niż musieć to oglądać *odszedłem, i położyłem się przy krzaku z boku, byłem wściekły, ale wiedziałem, że jeszcze trochę, a skoczylibyśmy sobie z tą różową do gardeł. Skoro jest taka pewna siebie, to nie ja ją dziś zabije, wyręczy mnie jakiś wschodni*
  16. sama powiedziałaś, że twoja ,,rodzinka" ma sojusz z nimi od lat, to znaczy, że doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co robili, i mimo tego, dalej nie zerwali sojuszu. Dla mnie, pomaganie komuś takiemu, to zwykła zdrada i tyle
  17. *spojrzałem ostro na rosie, i walnąłem ją łapą w pysk* posłuchaj no, i to bardzo dobrze. To co teraz zaproponowałaś, to czysta zdrada. Jeszcze raz powtórzysz taką propozycje, a następnym razem nie zawaham się wystawić pazurów, rozumiesz?!
  18. /co poradzić, już na samym początku pisałem, że corra jest wyższy od większości wilków, dalej się tego trzymam :)/ Ja nie mam ci za co dziękować, skoro tak bardzo się narażają*powiedziałem to z ironią w głosie* to dlaczego nic nam o tym nie wiadomo? poza tym, jaki sojusz? kpisz sobie? każdy z tej watahy naraził się wschodnim, nawet jeżeli nie będzie ogólnej wojny, to przyjdą nas wymordować, więc lepiej, by sprawę zakończyć w otwartej walce
  19. posłuchaj no *stanąłem przy tej różowej, mimo swoich skrzydeł, byłem od niej o głowę wyższy* nie obchodzi mnie, czy jesteś siostrą asianny, matką, ciotką czy ojcem, jeżeli jeszcze raz warkniesz na kogoś z naszej watahy, pożałujesz *zgodnie z starym zwyczajem, postawiłem oboje uszu pionowo*
  20. *obserwowałem całe zajście z boku, sierra położyła się spać długim biegiem, ale widać było, że z łapą wszystko ok. Postanowiłem podejść i też coś powiedzieć* przywódczyni, ro...sie, chyba tak masz na imię, garrus nas nie wziął wbrew woli. Nie było cie przez długi czas, sporo wilków zaginęło. Nie mamy z nimi żadnego kontaktu, nic. Wojna szykowała się od dawna, sama dobrze o tym wiesz. Pamiętaj, że mordimer robił dla nas wiele, więc i my zróbmy coś dla niego, własnym honorem bronił naszej watahy na tych szamańskich spotkaniach, więc nie zawiedźmy go. Poza tym, na wojnę pójdą pewnie same samce, więc nie masz się co martwić, damy sobie radę, poza tym *uśmiechnąłem się lekko* ja i jacob, będziemy pilnować, by nic im się nie stało. I garrusie, muszę cię o coś prosić, nie mów więcej, że to nie jest wataha skrzydlatych, mam na myśli, to nie jest niczyja wataha tak naprawdę. Jesteśmy wyrzutkami, tymi, którzy albo uciekali ze swojego domu, albo już go nie mają, nie ma różnicy, czy ma skrzydła czy nie *dalej miałem uśmiech na pysku, ale to powiedziałem już tak, żeby tylko on usłyszał* nawet, jeżeli są jakimiś różowymi mutantami z talentem do robienia sztuczek
  21. To jest kpina, to jest po prostu kpina.........no nic, magiczne wilki, wilkołaki, nawet gnomy i kalmary, nie obchodzi mnie to. Posłuchajcie mnie bardzo dokładnie, to, że wy macie dobre humory, to nie znaczy, że jest dobrze ogólnie. Niedługo zacznie się wojna, i wtedy nie będzie to miało znaczenia, będziemy musieli zabijać, mordować, wszystko i wszystkich, bo takie będą rozkazy. Więc powiem jeszcze brutalniej, zamknijcie pyski, i skupcie się na treningu, bo jedyne co możemy teraz zrobić, to wyszkolić z was, żeby jak najmniej zginęło, rozumiecie??? I założę się, że garrus przyzna mi rację *powiedziawszy to, pobiegłem za garrusem. Nie obchodziło mnie nic. Wiedziałem, że jeżeli to do nich nie dotrze, to nic tego nie zrobi, co za tym idzie, nikt z nich nie przeżyje tej wojny.....miałem tylko nadzieje, że zrozumieją moje przesłanie, jak nie, już mogą kopać dla siebie groby*
  22. *patrzyłem na cały ten chaos, każdy w inną stronę, nic, ja idę za garrusem, nic lepszego nam nie zostaje* No, sierra, chodźmy, bo brakuje nam tylko jeszcze jakiejś bójki. /Wilki nie postrzegają kolorów tak jak my, więcej, prawdopodobnie, widzą je właśnie tak jak daltoniści, więc dla mnie jesteś różowa i już/
  23. MAgi...magi....czym??? *zwróciłem się do sierry* podejdź, i popatrz, oto i jest magiczny wilk, różowo, zielono....drzewny wilk.....z skrzydłami....tak, 3 do kolekcji...no tylko nam wilkołaka brakuje wilkołaka, bo kalmara już mamy
  24. *corra siadł, nałożył łapy na głowę i rzekł* JA już z wami migreny tutaj dostaje, mdlejecie, budzicie się, jak gdyby nigdy nic, i gadacie od rzeczy, znikacie na kilka tygodni i wracacie...boże, nic tylko się powiesić za ogon.....tak w ogóle, nowa, nie nowa, kim jesteś, co tu robisz, i czemu wyglądasz jak byś spadła..spadło z drzewa w farbę?
  25. *wilczyca szarpała się w łapach mougrima, aż następnie zemdlała* Co do..... nie mam pojęcia co to jest, ale lepiej to weźmy, na szpiega też nie wygląda, chyba, że wschodni zaczęli bawić się w magów /pomyślałem, że najlepiej, żeby nowa ,,była w śpiączce" dopóki ktoś czegoś o niej nie napiszę/
×
×
  • Utwórz nowe...