-
Zawartość
2358 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez wiej007
-
-Nie mam zamiaru słuchać tych bzdur. Możesz oczerniać nas i nasze działania ale nie pozwolę oczerniać naszego mistrza. Poza tym musimy dbać o to by nasz rozgłos był niski a mam wrażenie że te kucyki z karawany nam się przyglądają-powiedziałem zakładając kaptur Spod płaszcza wyciągnąłem jedną z kusz i wycelowałem nią w klacz. -Jakieś ostatnie słowa?
-
-Ciesz się że trafiłem cię z nogę. Gdyby strzała poleciała inaczej pewnie byłabyś w pierwszej 3 która zginęła dziś od moich strzał. Cóż ja nie sądzę by się nam przydała. Mieliśmy tylko wykonać zadanie a po oporze tej klaczy mam wrażenie że to będzie strata czasu
-
-Nie wiem co na ten temat myśleć. Za bardzo boli mnie skrzydło-powiedziałem wskazując na zranione prawe skrzydło- A co ty na to Somado?
-
Nadal bolało mnie skrzydło ale mogłem biec więc jak najszybciej podbiegłem do Hammera. -Co się stało?
-
Szybko wstałem z ziemi czułem jak skrzydło mnie potwornie boli ale starałem się ignorować ból. Szybko z pleców wziąłem łuk i zacząłem strzelać w ostatniego kucyka
-
Kiedy strzała przebiła mi skrzydło spadłem na ziemię. Mimo tego nie miałem zamiaru spocząć na laurach, szybko załadowałem kusze i wystrzeliłem w kolejnych przeciwników. Zastanawiałem się gdzie jest Hammer
-
Widząc strzały lecące w stronę Somady nie wiem co we mnie wstąpiło. Szybkim lotem poleciałem w grad strzał. Miałem nadzieję że mój lot zmieni trasę strzał lub ja dostane od nich jakieś lekkie rany. Zanim wleciałem w strzały wystrzeliłem ze swoich proc małe okrągłe szklane kule z kwasem.
-
-Posłuchaj mnie żołnierzu-powiedziałem poważnym głosem- Moja zmiana się skończyła i pisząc do mojej dziewczyny w swojej kwaterze odkryłem że jeden z kanałów jest NIEZABEZPIECZONY. Z tego kanału może korzystać każdy: Cywile, solarni, dezerterzy a nawet LUNARNI! Przez ten kanał może przejść wiele bezcennych danych a ja wiem jak to zresetować więc jeśli nagle dowódco spyta się "Który idiota nie pozwolił zablokować tego kanału" to co mam im powiedzieć? Że te dane dostały się w kopyta Lunarnych tylko dlatego że musiałem szukać przepustki w swoim pokoju bo jakiś strażnik nie chciał mnie przepuścić?
-
-Posmakujcie moich strzał- powiedziałem do siebie szeptem Po chwili celowania wystrzeliłem trzy strzały w trzy kucyki. Celowałem w ich odsłonięte i wrażliwe miejsce np. gardło. Po oddaniu strzału szybko przeskoczyłem na inne drzewo, łuk dałem na plecy i wyciągnąłem dwie kusze jednokopytne i oddałem z nich strzał w stronę innych kucyków w czarnych zbrojach nadal celując w ich słabe punkty
-
-Tylko nie idź od razu na nich. Czekaj na dobry moment. Widzimy się na polu walki- powiedziałem z uśmiechem Szybkim i cichym lotem ukryłęm się na drzewie. Zamknołem oczy a kiedy je otworzyłęm widziałem oczami cieni. Widziałem jak układ krwionośny w każdym ze złych kucyków bił. Przygotowałem 3 strzały by równocześnie wstrzelić je z stronę wroga z chirurgiczną precyzją. Pozostało mi tylko czekać na karawanę
-
-Hehe. Nie myślałaś chyba Somado że zaatakuje ich teraz co? Chciałem po prostu ukryć się i za pomocą błogosławieństwa cieni namierzyć i być gotowy do strzału
-
-Jeśli dobrze to rozegramy nawet się nie zobaczą co się stało-powiedziałem szykując łuk-Jeśli szybko oddam strzały w głowy tych sług to przy odrobinie szczęścia padnie nawet z 5 kucyków. Zacznijmy zabawę.
-
Scotaloo zobaczyła ją po raz pierwszy w odcinku po tym jak Luna zniknęła tego bezgłowego ogiera (Offtop: Jak się dobrze przyjrzeć to bezgłowy ogier ma ogon bardzo podobny do Luny)
-
-Jak mógłbym zapomnieć jak Somada wkurzyła się na nas tak bardzo że miotała w nas intensywnie zaklęciami?- powiedziałem idąc z Hammerem w stronę Somady
-
No tak pomyliłem się. W śnie z Sędziwą klaczą była w normalnej postaci w śród drzew
-
-Chyba masz racje. Wracajmy. Tak swoją drogą wiesz że gdyby 10 lat temu ktoś powiedziałby mi na ulicy że dziś będę członkiem elitarnej tajemnej grupy wyśmiałbym go. Jeszczę 10 lat temu byłem bezdomnym kucykiem w wielkim fatum. O ile dobrze pamiętam to ty mówiłeś chyba że byłeś rolnikiem na farmie o jałowej ziemi, a Somada była złodziejką. A teraz zobacz kim jesteśmy. Jesteśmy elitarnym oddziałem który chroni Equestrie i nikt o tym nie wie
-
Poszłem w stronę drzew które były obok szlaku sądziłem że będzie to dobre miejsce na strzelanie z ukrycia. -W końcu coś się dzieje, co nie?
-
Była pod postacią Sędziwej Klaczy i Bezgłowego Ogiera
-
To było "A warm welcome to you, Scootaloo." po polsku brzmi to coś w stylu "Witam cię serdecznie, Scootaloo"
-
-No dobrze. Rozejrzę się po okolicy. Może znajdę dobre miejsce w którego będę mógł oddać parę perfekcyjnych strzałów. Idziesz ze mną Hammer?
-
Też lekko się zaśmiałem. Hammer naprawdę był na tyle duży że przypominał tarczę strzelniczą a ja ponieważ sam jestem strzelcem wiedziałem ze tak jest. -No to w drogę. Otworzyłem drzwi wyjściowe i poleciałem by rozprostować skrzydła. Polatałem trochę po czym czekałem latając na zewnątrz na resztę
-
-Jasne. To jak? Spacerek razem, rozdzielamy się i spotykamy na miejscu czy może teleportacja?- Powiedziałem z entuzjazmem
-
-Haha. Bardzo śmieszne Hammer.-Powiedziałem do niego sarkastycznie chociaż kawałkami myśli chciałbym by tak było. Otrząsnąwszy tą myśl po czym popatrzyłem na silnego kompana. -Masz swoje bronie do walki wręcz czy tym razem będziesz walczył samymi kopytami?-Podniosłem płaszcze Łowców które były obok i podałem je Sonadzie i Hammerowi- Chyba nie zapomnieliście o płaszczach?- powiedziałem z lekkim uśmiechem.
-
Widać że myślimy podobnie Arjen. Zapomniałeś dodać że wspaniałe jest to że pokazano że Luna ma swoje obowiązki. W tym wypadku są to sny
-
Plusy: -Luna!!!! -Luna kontroluje sny?! -"Perswazja" Sweetie Belle -Jazda Scoot na hulajnodze podczas snu -RD bierze Scoot pod swoje skrzydła (Ja: OMG!!) Minusy: -Mało Luny -Nie ma to jak błędy (widzałem raz.... RD BEZ SKRZYDEŁ!!)