wiej007

-Już jesteśmy Somado- powiedziałem do niej kiedy weszliśmy do sali treningowej. Nie wiem dlaczego naszła mnie chęć by strzelić parę razy w tarcze. Wyjąłem kusze i strzeliłem z niej 5 razy w stronę tarczy strzelniczej czekając na początek rozmowy

-Ech... dobra- powiedziałem wstając od stołu -Hammer możemy pogadać?

Luna chodzi w snach Kapitan Luna *Wiej salutuje*

-Zgoda. Kiedy z nią pogadamy?

-Wiesz że ja też tak sądzę?-powiedziałem cicho-Tak swoją drogą mamy jeszcze jakieś zapasy żywności? Ostatnio jak patrzyłem było ich trochę mało.

-Być może masz racje być może nie. Nie wiadomo. Masz jakiś pomysły by naprawić tą atmosferę?

Siper, nie ma bata

Widziałem że Hammer mimo że ta klacz była naszym wrogiem to patrzył na nią ze smutkiem. Wolałem nic nie mówić. Nie chciałem przypadkiem dobić leżącego. Czy to Hammera czy tą klacz. -Czy mi się wydaje czy nagle atmosfera się popsuła?- Powiedziałem po dłuższej chwili szeptem do Somady

-Czemu nie? Dawno już nie graliśmy. Co ty na to Somado? Chyba dobrze nam wszystkim zrobi mała rozrywka

-Tak. Jakoś przeżyje parę tygodni bez latania. Coś się działo?

-Tak... -powiedziałem do siebie cicho po czym także opuściłem pokój. Dziwnie by to wyglądało gdybym ciągle siedział w pokoju Somady

-Powiem ci coś Somado. Jeśli chcieliby się ciebie pozbyć, musieliby pozbyć się także mnie.-powiedziałem do niej czułym głosem-Może lepiej pójdźmy do tej klaczy. Jeśli Hammer zobaczy że nas nie ma może się "trochę" niecierpliwić

-Na pewno były piękne -powiedziałem ponownie przytulając Somadę -Sądzisz że kiedyś Łowcy nie będą już potrzebni światu? Że ci którzy zostali zaciągnięci na służbę kiedyś w końcu odpoczną?

8/10, nie znam zespołu to fajny chociaż jak dla mnie za szybko grają Chyba większość z was wie co to Skillet?

-Dzięki. Nie wiem, przyznam ci że puki co martwię się czy dobrze postąpiliśmy przynosząc tutaj tą klacz. Sądzisz że to dobry wybór? Martwię się że ucieknie i powie swoim innym towarzyszom gdzie jest nasza kryjówka. Przez chwilę siedziałem w ciszy, aż w końcu ponownie się odezwałem. -Jakie właściwie miałaś oczy?

Nie wiedziałem co powiedzieć, to była najwspanialsza rzecz w całym moim życiu. Chciałem by ten moment trwał wiecznie ale odezwało się moje ranne skrzydło. Lekko odsunąłem się od Somady. -Przepraszam. Chciałbym by ten moment był dłuższy ale ból jaki sprawia moje skrzydło jest coraz bardziej nie do wytrzymania. Mogłabyś je opatrzyć?

Kiedy powiedziała "kocham cię" czułem jakby strzelił we mnie piorun który mnie ożywił. Klacz którą kochałem odwzajemniała moje uczucia. To było jak spełnienie marzeń. Odwzajemniłem przytulenie i zacząłem mówić do niej szeptem. -Pewnie mi nie uwierzysz ale ja też cię kocham....od bardzo dawna.

-Witaj Fluttershy. Ja jestem Shadow a to moja młodsza siostra Felicja. -Cześć S: Razem z moją siostrą mamy do ciebie parę pytań. F: A nie zmuszamy cię byś na nie odpowiadała. Odpowiadaj na te które chcesz S: Dobrze... oto moje pytania: 1. Jak bardzo boisz się ciemności? 2. Czy sądzisz że kucyk nie powinien być oceniany po wyglądzie i talencie lecz po charakterze? 3. Czy lubisz pająki? Ja nie lubię, mam z nimi złe wspomnienia. 4. Sądzisz że powinienem zostawić przeszłość za sobą? F: Teraz ja. Teraz ja. S: Dobrze siostrzyczko *głaszcze siostrę po głowie* Ty zadawaj swoje pytania a ja muszę gdzieś pójść. Dobrze że znowu jesteś żywa. Zaraz wrócę. F: Ok. Oto moje pytania: 1. Co sądzisz o mnie i moim starszym bracie? Tylko szczerze, nie obrażę się za krytykę 2. Lubisz się bawić? 3. Czy masz wielką wyobraźnie? Oj... muszę już iść. Shadow chyba znowu siedzi w smutku. Muszę go pocieszyć. Papa

Kiedy mnie polizała po policzku odebrałem to jako pocałunek w policzek ale i tak się zarumieniłem. -Emm... Nie ma sprawy- popatrzyłem w jej ślepe oczy, mimo że jej tęczówki były szare było widać kawałek pewnego żywego koloru, nie wiedziałem jaki to jest kolor gdyż bardzo słabo było go widać- Mimo że twoje oczy wyglądają na ślepe przez błogosławieństwo nadal są piękne wiesz? Po tych słowach chciałem się palnąć w łeb. Co mi strzeliło bym mówił to co myślę

-Tak, już idę- powiedziałem po czym poszłem za Somadą

-Gdzie ją damy Somado? Ja nie mam pomysłów. Poza tym muszę opatrzyć swoje skrzydło, boli mnie jak diabli Nadal czułem ból miałem wrażenie że skrzydło aż błaga chociaż o udzielenie pierwszej pomocy.

-To może chociaż zasłońmy jej oczy opaską?

-Wybaczcie że to powiem ale teleportacja nie byłaby lepsza? Co jeśli zapamięta drogę do naszej kryjówki?

-Ech... Zgoda -powiedziałem chowając kuszę- Lecz jeśli ta coś wykombinuje wiedzcie że to będzie wasza wina. Może znikajmy stąd zanim ci właściciele karawany dobrze nam się przyjrzą?

Patrząc na ten art miałem cutest overload 9000 lv!!!! Myślałem że moje serce tego nie wytrzyma Wracająć do artów: A tu mamy flash z Luną http://lentoto.deviantart.com/art/Flash-Luna-in-a-box-262262313 Instrukcja jak się z nim obchodzić według mnie.