Skocz do zawartości

Pamiętnik Luny [NZ][Slice of Life][Shipping]


Recommended Posts

Można ująć to w 4 wyrazach : - To jest strasznie krótkie !

 

Mógł bym to tak ująć, ale że nie mam co robić, napiszę coś więcej. :yay: Yey (Zaraz wszystkim będą krwawić oczy. :evilshy: )

 

 Choć krótki, to dość ciekawy fragment tekstu. Przypomina mi trochę sławne : I love you princess Luna, ale wracając do tematu.

 

- Motyw pamiętnika,dość niespotykany, w fanfic'ach o kolorowych taboretach, :rarityderp: a przynajmniej ja się aż tak często z tym nie spotykałem.

 

- Błędy ortograficzne, oraz wrażenie " ściany tekstu". I gdzie tak zwane byki, są mniej więcej uzasadnione, tak "ściana" trochę boli w oczy.

 

- I kulminacja, czyli ~ Efektowna chwila napięcia ~ Długość - To jest strasznie krótkie, jak już wcześniej wspomniałem, a to mnie boli.

 

 

       Podsumowując, czekam na kontynuację. :rwink: ( Tylko napisz trochę więcej. )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodobał mi się motyw z Sombrą(Tale of one shadow obejżany?)

do gramatyki się(niestety) przyczepić nie mogę, ale czytało się dobrze. Gdyby nie te zjedzone litery, które czasami odbierały sen zdaniu(tak ja tu[i tu]).

Edytowano przez GamesPon3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Poniższa opinia zawiera w ogromnej ilości: spoilery i zjadliwe uwagi.

 

Komentarz pisany był w trakcie czytania fika. Podsumowanie znajduje się – któż by się spodziewał – na końcu.

 

W ramach wstępu, czyli o czym opowiadanie jest (w dużym skrócie): dzieło, zgodnie z tytułem, jest pamiętnikiem Luny, kiedy ta była młodą władczynią. Opisuje jej życie, marzenia, plany, fantazje i różne inne rzeczy z nią związane, ale robi to w bardzo kiepskim stylu.

 

Opowiadanie jest shippem i skupia się przede wszystkim na rozwijającym się uczuciu między Luną a Sombrą, który był wówczas uczniem akademii.

 

Dobra, jedziem z tym koksem.

Może na początek fragment, który rzuca nieco światła na samą Lunę.

 

Celestia kazała mi założyć jedną z tych niewygodnych sukienek, ale sumując wszystko nie było tak źle.

No bo…..

Sombra powiedział mi że wyglądam ślicznie i w ogóle!!!

 

Luna, władczyni Equestrii, zachowuje się jak głupiutka, amerykańska, a nawet hAmerykańska nastolatka.

 

Ja nie wiem czy ona uważa że ja nie mam co robić? Miałam dziś tyle planów... no nie miałam, zgoda…

 

Och drogi pamiętniku nie wzniosłam jeszcze księżyca jest dopiero 11:30. Chwile temu się obudziłam, no bo przecież balowałam całą noc.

Moment poprawka. Obudzono mnie!

Bo Celestia mówi że jestem jej potrzebna na dzisiejsze audiencje.

 

Luna, władczyni Equestrii, nie ma żadnych obowiązków związanych z pełnioną przez nią funkcją. Na co dzień się nudzi i czeka, aż siostra podrzuci jej coś do roboty.

 

I podziękowałam mu za kwiat, a on powiedział że go do mnie teleportował i że się cieszy że dobrze to zrobił i...

AAAAAAAAAAAAA!!!

 

Luna – hAmerykańska nastolatka, vol. 2.

 

Nie wierze w te noc już kilka razy kułam się piórem że by sprawdzić czy to nie sen

 

„Kuć” to ona powinna zasady poprawnej pisowni. A że to nastolatka, a nastolatki muszą pisać z błędami, bo taka już uroda nastolatek? Na tym forum był już jeden taki, co perorował, że błędy dodają tekstowi polskiego charakteru…

 

Kolejny wpis jest poświęcony apaszce, którą Luna kupiła Sombrze w prezencie (ta, apaszka dla faceta. Okej, nie wnikam). A potem…

 

Sombra nosi apaszkę!!!

 

Luna – hAmerykańska nastolatka, vol. 3.

 

Był na balkonie wierzy obserwacyjnej

 

Siedzi jerzyk na wieży –

własnym oczom nie wierzy.

Obok wieży tam leży

w niskiej trawie Pan Jeżyk!

 

Więc, w przypadku tego opowiadania, jakiego charakteru dodają mu błędy?

 

No tak ale nadal czasem... no on jest … taki.... Ochh

 

AAAAAAAAAAA!!!

BYŁO CUDOWNIE.

 

Luna – hAmerykańska nastolatka, vol. 4.

 

Teraz wróciłam i mnie rozsadza

 

Polecam Espumisan.

A więc tak. Mamy Lunę na początku swej życiowej drogi, przed zamianą w Nightmare Moon, młodziutką. Mamy Sombrę przed popadnięciem w szaleństwo. Mamy czasy tuż po pierwszym pokonaniu Discorda, wieki, WIEKI przed Equestrią znaną z serialu. I wreszcie – mamy język księżniczki, kolokwialny do bólu.

 

Z tego szczęścia obleciałam jeszcze wokoło wierzę

 

O, znowu „wierza”. Przynajmniej jesteś konsekwentna.

 

dostałyśmy dziś, Ja i Celestia, list od Star Swirl

 

No proszę, nawet tutaj dotarł gender.

Star Swirla. To się odmienia.

 

Po drodze dowiadujemy się, że Celestia i Luna mają jeszcze dwie siostry wzięte z czterech liter. Na szczęście ani tajemnicza Crystal, ani zagadkowa Blue nie otrzymują wystarczająco czasu antenowego, żeby zawracać sobie nimi głowę.

 

Wzniosłam dziś trochę ponad połowę księżyca.

 

Reszty mi się nie chciało, więc zostawiłam w trawie.

Wiem, o co chodzi, ale przez niefortunny dobór słów zdanie brzmi komicznie.

 

Ciekawe kiedy Celestia zadecyduje że to “ten moment” by ogłosić że ja i Sombra się kochamy.

 

Dlaczego, u diabła, Celestia ma to ogłaszać? Luna nie może sama? Jest ubezwłasnowolniona, czy co?

 

Dróga wiadomość

 

A potem tżecia i czfarta, i pionta…

 

Niepisałam przez ostatnie dni bo stało się coś strasznego.

Gryfy zaatakowały.

Poddani boją się i uciekają z zagrożonych terenów.

 

Poziom opisów w tym dziele jest powalający.

 

Do pałacy nie dotarło jeszcze żadne formalne wypowiedzenie wojny ale jest blizko.

 

Te noc spendzamy razem

 

Uwielbiam twoje błędy. Są takie zabawne.

I tak – to są twoje błędy, a nie nastoletniej Luny, co stroni od słownika. To nie jest stylizacja, to jest po prostu straszliwie kulejący warsztat.

 

gdzie są te błędy ortograficzne, bo serio nie wiem

 

Skoro nie widzisz ortografu w słowie „drÓgi”…

 

Jutro bitwa.

Ja i Celestia będziemy prowadzić wojsko.

Sombra też tam będzie.

Boje się.

Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze... musi być!

 

Czy ja wspominałam już coś o opisach?

 

Wygraliśmy bitwe .. gryfy poddały się.

 

Czy ja coś mówiłam o… zresztą, nieważne.

 

Pamiętam tylko że Sombra został trafiony jedną z włóczni gryfów

 

Tylko co on tam w ogóle robił? Przecież był studentem, a nie żołnierzem. Na dodatek pełnił funkcję jakiegoś tam medyka. Zaciągnął się na ochotnika? Wysłali mu wezwanie? Czy po prostu się przypałętał? A może ta bitwa to było tylko drobne natarcie niewielkiego gryfiego oddziału? W sumie dobrze by było, gdyby w tym miejscu pojawiły się jakieś obszerniejsze – hie, hie – opisy.

 

Jaka ja byłam głupia!!

On jest normalnym kucem!

Zestarzeje się i umrze a ja będę żyć wiecznie, jeśli ktoś mnie nie zabije.

 

Te filozoficzne, głębokie rozmyślania! Moralne rozterki! Liczne wątpliwości! Egzystencjalne refleksje!

A to wszystko upchnięte w trzech zdaniach. Wersja instant?

 

Sombra jest blisko. Rozmowa z nim naprawdę mi pomogła, wysłuchał i zrozumiał moje obawy. Pocieszył i przytulił.

Nie zadawała za dużo pytań.

 

O, znów gender.

 

Nie mam za dużo czasu dla Sombry a on cały czas siedzi w bibliotece. Szuka czegoś na wieczne życie, ale żadne z nas nie może nic znaleźć.

 

To iście cudowne, w jaki sposób autorka radzi sobie z kolejnymi arcyważnymi dla fabuły wątkami za pomocą kilku słów. Minimalizm. Tak to się powinno robić, BYCZYS!

 

Musze znaleźć trochę więcej czasu na pielęgnacje grzywy i zrobić coś z workami pod oczami, i zetrzeć kopyta.

 

Luna – hAmerykańska nastolatka, vol. 5.

 

Może skończę bo zapisze pół pamiętnika.

 

Ooo, jak najbardziej, z całą pewnością ci to grozi :lol:.

 

Wznioosłam pełnie i mi dobrze.

 

Mi też jest tak dobrze, że aż widzę poodwójnie.

Nie bardzo rozumiem. W jakim ty to programie piszesz, że ci tyle bubli przepuszcza? Większość edytorów tekstu podkreśla podstawowe błędy, serio. Chyba że po prostu lubisz, jak ci się strona w Wordzie świeci na czerwono.

 

Celestia nadal nie chce nic oficjalnie powiedzieć

 

Podpowiem. Luno, patrz mi na usta, bo dwa razy powtarzać nie będę – nie musisz czekać na reakcję siostry. Ty to możesz zrobić. Wiem, że samodzielne myślenie boli, ale spróbuj, bo nic nie jest równie efektywne.

 

Wystarczy że Star Swirl przysłał list że czarne chmury gromadzące się nad królestwem są coraz większe i mają coraz większą moc.

Co to ma znaczyć?!

Jak chmury mogą mieć moc?

 

Luna, ty weź się przefarbuj na platynowy blond. Naprawdę będzie bardziej adekwatnie.

 

Pakuje się bez przerwy i nie wiem co zabrać. Nie wiem czy zabrać tę sukienkę z srebrnym pasem i kołnierzem, czy lepiej tę z jasno niebieskim z trenem, a może zabiorę tę granatową.

 

Luna – hAmerykańska nastolatka, vol. 6.

 

I na koniec absolutna Perła przez wielkie P:

 

No tak maleństwo jest no czymś w rodzaju “pasożyta”. Ale takiego “pasożyta” to ja też takiego mieć. No z Sombrom.

Czy ja się rozmnażam?

Tak.

Chce żyć z Sombrom.

 

Rozmnażanie z Sombrom :lol:.

Przysięgam, wykaligrafuję sobie ten fragment, oprawię w ramkę i powieszę nad łóżkiem. Tylko najpierw muszę się pozbierać z podłogi.

No dobra, pochichraliśmy się (a przynajmniej ja), pora na merytoryczny komentarz

 

To opowiadanie jest złe. Bardzo złe.

 

Główna bohaterka, Luna, to nierozumne dziecko żyjące w świecie srebrnych gwiazd, rumieńców, spacerów brzegiem jeziora i rozkazów Celestii. Właśnie, rozkazów – bo Luna nie ma własnej pracy, swoich obowiązków. Całymi dniami się nudzi i czeka, co też znowu do roboty wymyśli jej starsza siostra. Jej ulubionym zajęciem jest uganianie się za Sombrą (a czasem też jego bratem bliźniakiem, Sombrom) – w sumie jej się nie dziwię, władanie państwem jest takie uncool. Na wszystkie fakty patrzymy z perspektywy Luny, która pisze swój pamiętnik i dla której takie wydarzenia jak wojna z gryfami, zranienie Sombry i atak szału na polu walki, a także powtarzające się koszmary są na tyle mało istotne, że poświęca im mniej uwagi niż broszkom, naszyjnikom, sukniom i poziomowi błysku ogona. Sombra niby jest studentem, potem staje się książęcym medykiem (KOLO, KTÓRY NIE UKOŃCZYŁ STUDIÓW, BUGAGA), jest tak ważny, że w imieniu Celestii przekazuje wiadomości dowódcom gwardii (bądź mądry i podejmij decyzję – słuchać szczyla czy zachować się jak przystało na dowódcę i mieć kłopoty), a nawet walczy u boku księżniczek na wojnie (buhahaha).

 

Opisy w tym opowiadaniu nie istnieją, a z każdą stroną, każdym wpisem jest z nimi gorzej i gorzej. Traktować opisy po macoszemu w pamiętniku – gatunku opartym na opisach – to jak zrobić tatar bez mięsa. Nie wiadomo, co to jest i nawet pies się nie tknie.

 

Sprawozdanie z dnia Luny składa się z kilku krótkich zdań, wśród których obowiązkowo musi się znaleźć: „Idę spać”. Wiesz, ja też kiedyś pisałam takie dzienniczki: „W szkole pokłóciłam się z Ewą. Ona jest głupia. W domu zjadłam obiad. Były pierogi. Potem odrobiłam lekcje. Wieczorem poszłam spać”. Miałam wtedy dziewięć lat.

 

Sam pomysł jest przyjemny, a shipping Luna-Sombrero mógłby się udać. Podobał mi się szalenie sposób odmierzania czasu przez młodszą księżniczkę – Luna nie mówi „za trzy dni”, tylko „za trzy wzniesienia księżyca”. W obliczu takich pięknych, poetyckich określeń tym bardziej nie rozumiem sensu wplatania psujących klimat kolokwializmów: „nie podlizuj się”, „co to za gadka” czy hit dnia – „rozsadza mnie”.

 

To jest bardzo kiepskie, a fakt, że jesteś już po maturze, nie pomaga przy ocenie. W taki sposób mogą pisać dziewczynki z podstawówki napalone na shipping z ulubionymi bohaterami. W pewnym wieku takie coś już po prostu nie wypada. Że o morzu błędów wszelakiego kształtu i rozmiaru nie wspomnę. I tak, mam gdzieś, że to w założeniu miał być „pamiętnik nastolatki nieprzejmującej się gramatyką” (swoją drogą, jaki sprytny sposób, żeby czytelnicy nie dopieprzali się do warsztatu, jaka szkoda, że nie działa), bo wybacz, zwykła nastolatka nie jest księżniczką sprzed iluś tam wieków, nie włada państwem, nie bierze udziału w wojnach i innych wydarzeniach, przez które powinna dojrzeć szybciej. Przykro mi, twój argument jest inwalidą.

 

A jeśli chcesz zobaczyć opowiadanie, w którym księżniczki są młode i nieporadne, ale wiarygodne, polecam „Hybris” Thara.

 

Pozdrawiam,

Madeleine

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Zostałem poproszony o napisanie opinii więc piszę.

Nie będę pisał o stronie technicznej i błędach bo z tego prawie nic nie wiem :flutterblush:  (tak mam dwójkę z polaka)

 

Fabuła? Dobra, całkiem dobra, tylko trochę mało tego shippingu.

Mamy przemyślenia Luny które są w moim mniemaniu dość dobre. Mamy lekki romans Luny z Sombrą. Mamy także opisaną relację między siostrami.

Najbardziej podobało mi się zakłopotanie Luny, gdy myślała o Sombrze. Całe opowiadanie jest dość lekkie i czyta się je przyjemnie. Jedynie boli mnie brak możliwości wstawiania komentarzy.

Tak więc na sam koniec. Dolar, wstawiaj mój głos na [Epic]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorka wie już, co sądzę o poprawionej wersji, dlatego tutaj krótko, co uległo znacznej poprawie:

– akcja mocno zwolniła, wpisy nie są już tak lakoniczne jak wcześniej;

– pojawiają się opisy oraz refleksje głównej bohaterki;

– kreacja Luny jest sto razy lepsza niż poprzednio; nie jest już bezdennie głupią nastolatką, lecz młodą władczynią, która ma obowiązki, czasem popełnia błędy, ulega stopniowemu zauroczeniu jak niejedno dziewczę w jej wieku;

– relacja Sombra-Luna stała się wiarygodniejsza, zaś Celestia przestała być, na szczęście, Jedyną Właściwą Siłą Decyzyjną W Stosunku Do Luny i ich stosunki są bardziej partnerskie, siostrzane i przyjazne;

– całość bardziej przypomina pamiętnik, czyta się to lekko, wpisy są krótkie, ale naprawdę sprawiają wrażenie, jakby Luna czasem przerywała pisanie i wracała do tego później; mamy opisane wydarzenia ważne dla bohaterki, może trochę chaotycznie, ale to można uznać za stylizację gatunkową.

 

Z rzeczy oczywistych:

– autorka potrzebuje korektora do każdego, nawet najmniejszego fragmentu tekstu… bardzo potrzebuje.

 

Podsumowując: napisanie tego od nowa przyniosło jak najbardziej pozytywne efekty.

 

Pozdrawiam,

Madeleine

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja wiem, że potrzebuje korektora.

Przytoczę taką ciekawostkę:

W szkole pisałam wypracowania niebieskim piórem, ale jak je dostawałam z oceną były czerwone do zaznaczonych błędów :twiblush2:

Staram się, aby było lepiej.(Dosłownie wróciłam do podstaw)

 

I jeszcze raz dziękuję za pomoc

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tyle:

Błędów nie zauważyłem(tzn. błędów ort. i pozjadanych literek), ale to nie znaczy, że ich nie było, mogą być po prostu w takim miejscu, że się nie rzucają w oczy.

Teraz tylko muszę się dowiedzieć czemu piszesz z wyrównaniem do prawej? Trochę źle(przynajmniej mi) się coś takiego czyta.

Korzystam z taptalka, wiem co to klasa

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...