Skocz do zawartości

jkami

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez jkami

  1. Nie chodzi ci przypadkiem o ? Bo z opisu mi pasuje.
  2. Hmm... Niewiem nawet jak zacząć....ok już mam. Na sam pierw chciałbym podkreślić ze smocze łzy czytałem, ale nie dotrwalem Następnie poinformować ,ze to co utworzyłes w tutaj bije na łeb na szyje smocze łzy, i bardzo mnie zasmuciles pisząc wiadomoscia o kończącym się samozaparciu. Jako ze według ciebie pomoc ci mogą komentarze ,to cóż mogę innego zrobić. Nie rozpisze się bo chce mi się spać ,i nie mam chęci wyluskiwac wszystkich rozdziałów w poszukiwaniu +i-, więc się streszcze i powiem tylko........"chwila napięcia "...........TO JEST ............."kolejna chwila"..........................poprostu........…........…"tak wiem denerwuje was :D"..........BAJECZNE. Trzymaj tak dalej i porzucają tego, bo zawiedziesz wielu. Co do braku komentarzy ,myśle ze w pewnym momencie coś jest tak dobre ,ze już nie trzeba nad tym dyskutować.
  3. Jako że wiele osób napisało ostatnio komentarz, w tym temacie, ją również postanowiłem to zrobić, przejdźmy więc do rzecz. Pracę Wspólną czytałem pierwszy raz dobry rok temu, i nie ukrywam, że wtedy z jakiegoś powodu lubiłem Dawida. Niestety moje dobre zdanie o tej postaci literackiej, spadło na łeb na szyję po drugim przeczytaniu, tak jak mniemanie o całym Fic'u. Nie będę teraz pisał obszernej analizy wszystkich błędów, gdyż zrobiła to już Cahan, oraz ponieważ jest dość późno kiedy to pisze. Stać mnie jednak na choć małe przybliżenie mej opini gawiedzi. - Na sam początek ten człowiek/kuc którego tak polubiłem, okazał się po wtórnym przeczytaniu tekstu, małym złośnikiem,, który chce tylko zwrócić uwagę na swą niedole, a ciągłe powtórzenia słowa "iż" do przysłowiowego pożygu, nie działa na korzyść opowiadania. - Drugą sprawą są opisy, z których nie dowiadujemy się kąpletnie NIC! - Trzecia i ostatnią która kwestią która poruszę będzie... Strona techniczna, która to jest jedną z największych wad całej PW. Czasami miałem ochotę wydłubać sobie oczy, doslownie. Podsumowując, po wtórnym przeczytaniu stwierdziłem, że mam dość, i zabrałem się za stare dobre CiH. ps. Czytając poprzednie wypowiedzi przekonałem sie, że muszę podkreślić fakt iż me zastrzeżenia są skierowane WYŁĄCZNIE do postaci LITERACKIEJ.
  4. Trochę odkop, ale co tam. Czy fic będzie kontynuowany? Była by szkoda, gdyby jak wiele opowiadań ostatnio, został zamrożony, lub co gorsza porzucony.
  5. Wydaje mi się że na 0-6 skuteczny był by M134, ale gdzie ją zdobyć takie cacko i to z amunicją w post-apokaliptycznym Londynie. Tak na poważnie to genialny rozdział, i sądzę że chyba każdy kto go czytał czeka na następny.
  6. Mi się podobało, a nawet myślę że zbyt dokładne opisy popsuły by trochę klimat. Cytując poprzednią wypowiedź : "Zacne".
  7. - To nie będzie łatwa decyzja - Potwierdził na głos swoje trwające już około godziny rozmyślania, jednocześnie zwracając uwagę kilku budowniczych. Z jednej strony Krasnoludy, odseparowane, do których dostać się to cud. Z drugiej czarodzieje, najczęściej zwykli szarlatani, przeceniający swe umiejętności. Zaczynam myśleć że los naprawdę nie chce bym doprowadził swą misję o końca. - Meadow, mogłabyś na chwilę przyjść ? - Zwrócił się do fioletowej jednorożec, jego protegowanej, i ulubienicy. - Tak ? - Młoda, i porywcza tak dało się opisać ją w dosłownie w dwóch słowach. - O co chodzi Hopeful ? - Mam dla ciebie zadanie, udasz się z grupą kilku kuców na poselstwo do magów w moim imieniu. - Streścił jej szybko kierunek w którym ma się udać. - I pamiętaj nie daj się naciągnąć na żadne pakty, zaproponujesz im jedną ofertę, a kiedy się nie zgodzą odejdziesz. - Dobrze... tylko, co mam im przekazać ? - Lazurowy kuc uśmiechnął się pod nosem. - Powiedz im że dostaną procent ze skarbca każdego lorda który nie przyjmą Celestii, i Luny, jeśli się do nas przyłączą. Masz tu list potwierdzający twe pełnomocnictwo w handlu. Co jak co ale zasad to magowie przestrzegają. - A ty wybierasz się gdzieś ? - Spytała podejrzliwie. - Tak, do Kłów. - Zanim zdążył dokończyć, ona już biegła w stronę najbliższej grupki robotników, by zabrać zaraz potem ze sobą dwóch z nich. Ruszył powoli w stronę prowizorycznej kapliczki, bo klasztorem, a co dopiero kościołem nazwać tego nie można było. W niezbyt pięknym środku jak zwykle modlił się naczelny Kapłan, i jego dobry przyjaciel. - Wybieram się do krasnoludów, wrócę za parę dni, zostawiam ci wioskę pod opieką. - Tylko postaraj się nie zrobić nic głupiego, bez ciebie cała ta zbieranina się rozpadnie. - Odparł mu basowy głos jego przyjaciela. - A ty broń miasta, na razie lordowie sobie nic z nas nie robią, ale niedługo może ich zaniepokoić nasza ilość. - Rzucił przez ramie wychodząc, ale przystanął w drzwiach i obejrzał się za siebie. - Jeśli dobrze pójdzie przybędą do nas niedługo magowie, a ja wrócę z krasnoludami. Wtedy dopiero zaczną się kłopoty... a i gdybyś mógł zająć się rozbudową spichlerza, będzie nam potrzebne dużo jedzenia.
  8. Popisuje się pod tym obiema rękami, a nawet stopami jeśli to potrzebne. Kontynuacja, ba nawet sama jej zapowiedź była by wspaniałymi wieściami!
  9. http://mlppolska.pl/watek/10073-uczeń-nzviolenceadventurecomedy/ Jak masz ochote to przeczytaj. (Ostrzegam na własną odpowiedialność :D)
  10. Imię - Hopeful Płeć - Ogier (Jak kucykowo to po całości ) Rasa - płomień ajgali Wygląd - lazurowa sierść, z pokrywającymi ją świetlistymi runami,przypominającymi okręgi. Grzywa wyglądająca jak czyste światło, i oczy przepełnione niebieskim blaskiem. Historia - Zwykły kuc Night Dust mieszkając w swym rodzinnym miasteczku Lagos zajmował się zbieraniem ziół. Lecz gdy pewnego dnia na swej drodze napotkał stary rozsypujący się wręcz obelisk, i odkrył na nim podobiznę potężnej istoty podobnej do niego lecz wyglądającej potężnie i dumnie, nawet na zakurzonym kamieniu. Poniżej był podpis "Wiecznie nad nami czuwająca Bogini Celestia". Wtedy zrozumiał że odnalazł nowy sens w życiu. Oddał się bezwiednie szukaniu czegokolwiek, o Alikornie, i jej siostrze jak się później przekonał. Nie szczędził czasu ani pieniędzy na swoje dzieło, co skończyło się la niego prawie kompletnym bankructwem, ale los chciał że wpadła mu w ręce gliniana tabilczka z pierwszej ery na której opisany był sposób modlitwy o objawienie do pegazorożca. Po długich przygotowaniach wreszcie był gotowy. Modlitwa zadziałała a on znalazł się przed jej obliczem, niestety nic nie jest za darmo, i musiał ponieść cene, ponieważ kto raz wstępuję do niebios, ten wraca odmieniony jeśli w ogóle powróci. On ponownie zszedł na ziemie ale jako, płomień ajagali, czyli jej posłannik na Kaon'ie. Niestety kuce z jego wioski przeraziły się go i wypędziły na pustkowia gdzie spędził kilkadziesiąt lat ucząc się swojej nowej postaci. Po 60 latach pustelniczego życia, wreszcie wraca do swej dawnej wioski, a już drugie pokolenie kucyków, zachwycone jego wyglądem oddają mu cześć, i kontrole nad miastem jako jego Patron. Planuje jak roznieść wspaniałość jego Bogini, do wszystkich. Oraz niedługo po tym uświadamia sobie że do tego będzie potrzebna armia, o którą będzie musiał poprosić Księżniczkę jak każe ją nazywać jej najwierniejsza służka. Wiek - 90 lat Ekwipunek - Pióro Celestii i Luny - Amulet, "Przysięga Zbawienia"- Kostur, Błogosławiony Napierśnik - Wykonany z Vieridlium, który w zależności od pory zmienia kolor i symbol z przodu. Miasto - Lagos
  11. Chodziło głównie o to że Trzy Strony są genialne, i tego się trzymajmy.
  12. Kiedy coś dobrego jest, i "żyje" to nie trzeba odkopywać, a po co pisać poraz kolejny coś wiadomego, czyli świetności Trzech stron.
  13. Szczęśliwy broniacz, jest szczęśliwy. Tyle dziś dobra że głowa mała, najpierw Deary, potem Rey of Hope a na koniec to. No po prostu rzyg szczęściem.
  14. No genialne, najzwyczajniej w świecie spadłem z krzesła kiedy czytałem końcówkę.
  15. Tyle że znalazłem tylko do 7 rozdziału, i nie mogę wyszukać reszty. O ile istnieje.
  16. Mi też, ale ja tutaj chciałem się zwrócić do autora. Dał byś link do pierwszego Call of Octavia, albo chociaż od 7 rozdziału ?( Oczywiście jeśli istnieją )
  17. Postaram się być krótki, i zwięzły : - Opowiadanie, trochę chaotyczne, nawet jak na Random, a to już przesada. - Żarty, żartami, i choć niektóre, mogły wysuszyć ocean, większość wywoływała uśmiech. - I ostatni punkt programu...obrazek tytułowy - No po prostu rzygam tęczą. End
  18. Można ująć to w 4 wyrazach : - To jest strasznie krótkie ! Mógł bym to tak ująć, ale że nie mam co robić, napiszę coś więcej. Yey (Zaraz wszystkim będą krwawić oczy. ) Choć krótki, to dość ciekawy fragment tekstu. Przypomina mi trochę sławne : I love you princess Luna, ale wracając do tematu. - Motyw pamiętnika,dość niespotykany, w fanfic'ach o kolorowych taboretach, a przynajmniej ja się aż tak często z tym nie spotykałem. - Błędy ortograficzne, oraz wrażenie " ściany tekstu". I gdzie tak zwane byki, są mniej więcej uzasadnione, tak "ściana" trochę boli w oczy. - I kulminacja, czyli ~ Efektowna chwila napięcia ~ Długość - To jest strasznie krótkie, jak już wcześniej wspomniałem, a to mnie boli. Podsumowując, czekam na kontynuację. ( Tylko napisz trochę więcej. )
  19. Można by napisać wiele o szczęściu jakie teraz odczuwam, ale ujmę to w jednym : Yey
  20. Rozdział 2 - Wcześniej napisałem, że pierwszy miał być rozgrzewką, a drugi będzie ogromny, ale po zastanowieniu postanowiłem go podzielić. 3 już będzie dłuższy. (Tak przynajmniej mam nadzieję. )
  21. Praca przeczytana, pora więc wyraźić opinie. 10 letni anarchista, który za swe zbrodnie zostaje "zesłany" do Ponyville - Koncept ciekawy, ale wiek bohatera nie pasuje według mnie. Rozumiem gdyby jakiś dorosły, albo przynajmniej wchodzący w wiek dojżewania...ale nie, tutaj źrebak uczęszcający do podstawówki chce zbużyc system i ład, trochę to nie teges. Sam wyglad głównego bochatera - Ogolony na łyso karmelowy kuc ziemny (tak sie przynajmniej domyślam, bo nie wyjaśniłeś tej kwesti ), z ogonem w kolorze "otoczakowym". (Nie licząc już, że takiego koloru nie ma.) Jaka maka pozwoliła by swojemu dziecku na takie coś ? Gdybyś dopisał, że jego rodzicielka jest np.: Jest alkoholiczką, albo narkomanką ( Co dodawało, by więcej głębi bohaterowi) ma go gdzieś, i mysli tylko o kolejnej działce, lub flaszce, to całośc by miała więcej sensu. Niechęć Steel Hooves'a sposobu rządów w mieście - Nic nie jest wyjaśnione, nie lubi go bo...no właśnie, czemu ? Jest wzmianka o władzy pieniądza, i o znaczeniu pochodzenia...tyle że na wzmince się kończy,nie ma nic na temat przyczyn osobistych. Cóż, tytułowy Anarchista jest po prostu, ja wiem płytki - Wspominałem o tym juz wcześniej. Nie ma ani słowa o powodach nienawiści do sytemu, i najwazniejsze...czemu go tak naprawdę nie lubi ? Bo szczerzę zawsze jest w takich sprawach cos prywanego. Nie trzymasz się charakteru - Skoro jest chuliganem i wandalem, to czemu jest taki miły dla Cheerliee ? Powinin jej nie znosić, i nie nie chcieć nawet się do niej odzywać, a co dopiero przystawać na układy z nią, i słuchać jej co do joty. Dobra, teraz czas na coś miłego; Sam pomysł wdług mnie, ma potencjał. Jestem, że tak powiem zielony w pisaniu, ale muszęci powiezieć, że gdybyś trochę dopracował fic'a to mogła by wyjść fajna praca.
  22. Trzeba więc ci ich dostarczyć, bo mnie wciągnęło. Czekam na kontynuację
  23. Ehh... Przez ciebie mój mózg poszedł na imprezę Pinki Pie . Tak na poważnie, trochę trudny do zrozumienia, ale ciekawy.
  24. 11.Najlepsze tłumaczenie nieukończone CRISIS : Equestria, aTOM 12.Najlepsze opowiadanie nieukończone Czas i Harmonia, Nieznany7x7
×
×
  • Utwórz nowe...