Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)

[KougatKnave3]

Gwiżdże z uznaniem. - Piękna sukienka. Ja za godzinę wychodzę z Night. Dobrze się dogadujecie? - spytałem spoglądając na nią i czekając na jej odpowiedź.

[Nightmare]

 - Tak, tylko ona nie bardzo rozumie pojęcie składu na makulaturę - powiedziała.

[KougatKnave3]

- Nie każdy jest idealny... - powiedziałem i spędzam z Rarity trochę czasu. No... czas więc spędzić z nią trochę czasu. Potem jak będzie czas na wyjście, to żegnam się z Rarity, a i z Night idę po portfel... ja stawiam.

[Nightmare]

Masz ładnych kilka stówek za siedzenie z Silkiem w bibliotece... Powoli zaczyna się układać. Night uśmiechnięta idzie z tobą.

[KougatKnave3]

Więc biorę ją do... kurwa... nie wiem co ona lubi. - Dobra... to gdzie chciałabyś się udać? - spytałem. Nie jest moją dziewczyną... więc GLOBALNY FOCH... raczej nie będzie.

[Nightmare]

 - Koło parku jest fajna kawiarnia - powiedziała i ruszyła by się wrócić po kasę.

[KougatKnave3]

- Nie... mam sporo kasy. Ja dzisiaj stawiam... i nie przekonasz mnie do zmiany zdania - powiedziałem. Miała ciężki dzień, i ma jeszcze płacić? Niedoczekanie.

[Nightmare]

Niechętnie, ale się zgodziła. No to do kawiarenki... Dzisiaj pełnia... Awww...

[KougatKnave3]

Bez przesady. Na pewno na Silka nie podziała. Tak czy siak wchodzimy do kawiarni i sprawdzam co tam jest. No... "Randka" jest otwarta. Dałem w cudzysłowu, bo to bardziej dla spędzenia czasu razem, ale nie zakończy się... wiadomo czym...

[Nightmare]

Nie zakończy się tobą klęczącym z pierścionkiem kupionym na szybko. Mają różne smaki ciast, a dzisiaj z okazji "Całuśnej Pełni" do każdego ciasta gorąca czekolada gratis.

[KougatKnave3]

Więc jeśli jest, to biorę Czekoladowo-Waniliowe. Biorę też Wymuszoną czekoladę i siadam przy stoliku. CO kupiła Night? Miło czasami też wyjść czasem.

[Nightmare]

Wzięła orzechowe. I usiadła obok ciebie. A czekolada podana została w wysokich pucharkach. Mniam!

[KougatKnave3]

Więc spędzamy razem czas, tak by była szczęśliwa i rozpromieniona. Jednocześnie jemy ciasta i pijemy czekoladę. Następnie pytam się, gdzie by chciała pójść...

[Nightmare]

Zjedliście. Powoli robi się półmrok na zewnątrz. To może do parku? Taka jej propozycja.

[KougatKnave3]

- Dobry pomysł... - powiedziałem i wstajemy, a następnie idziemy do parku. No... ciekawe jak teraz wygląda. Tak czy siak, fajnie, że Night jest ze mną.

[Nightmare]

Dżewka rosną sobie. Ślicznie. Lampy już są zapalone, powoli całe miasto się wyludnia. W sensie wszyscy idą do domów.

[KougatKnave3]

My siedzimy. - Nigdy wcześniej nie patrzyłem w gwiazdy... jakoś czasu nie miałem - powiedziałem spoglądając w niebo. Ciekawe czy są.

[Nightmare]

Są. Dzisiaj niebo bezchmurne. I widać ładnie wielki księżyc. Jesteś w parku... W nocy... Z Klaczą...

[KougatKnave3]

So Sweet. - Pięknie, nie uważasz? - spytałem spoglądając na nią. Wciąż mnie ciekawi co ma za tą grzywką... mam nadzieje, że nie ma tam jakiegoś obcego...

[Nightmare]

Kiwnęła głową. Możesz zawsze poprosić. Jak na razie nie zapowiada się by sama z siebie pokazała.

[KougatKnave3]

Raz kozie śmierć. - Wiesz... od dawna mnie ciekawi co masz za tą grzywką... jeśli nie chcesz, to nie musisz mówić - powiedziałem spoglądając na nią.

[Nightmare]

 - Na pewno? - zapytała. Tak jakbyś nie chciał na serio wiedzieć. Trochę się zawstydziła.

[KougatKnave3]

- Ja chętnie zobaczę, ale jak nie chcesz czy się wstydzisz... to nie musisz. Nikogo poza nami dwoma, tu nie ma - odrzekłem do niej z uśmiechem i się bardziej przewróciłem w jej stronę.

[Nightmare]

Na początku wyglądała, jakby miała powiedzieć "nie". Potem jednak odetchnęła i odsunęła grzywkę. Z początku jej oko wyglądało normalnie. Jednak, gdy spojrzała w dół, jej dotychczas schowane oko podjechało w górę. Pierwsze w lewo, to to w prawo. Jak lustrzane odbicie.

[KougatKnave3]

Patrzę na nią... - Nie widzę tu żadnej rzeczy której się można wstydzić. Naprawdę. Mi to nie przeszkadza - powiedziałem a potem spojrzałem w niebo. Jej reakcja?