Equestria: Przyjaciel do grobowej deski (by peros81)

[Nightmare]

Sobie gada do pająka, który siedzi jej na twarzy. Ona tak może bez końca. Ktoś obok niej zegar postawił.

[KougatKnave3]

- Stawiam, że długo wytrzyma - powiedziałem do pierwszego z boku. Łatwa kasa. Ją każdy zwierzak kocha. Podzielę się z nią kasą jak skończy.

[Nightmare]

Zarobiłeś sporo. A Shy sobie gada. To o pajęczej rodzinie, życiu pająka, rodzajach much... Ebony płpłacze gdy spojrzy na npająka.

[KougatKnave3]

- Nie płacz. On ci nie zrobi krzywdy bo jest przyjacielem Cioci Shy - powiedziałem i czekam, aż Shy skończy. Wracając daje jej połowę z tego co zarobiłem.

- Proszę bardzo... "Kochanie" - powiedziałem z uśmiechem, żartując na temat tamtego komentarza.

[Nightmare]

Zarumieniona. Shy zarobiła pluszaki.

[KougatKnave3]

- Dobra... to gdzie teraz? - spytałem się, rozglądając się. Jakie były grupy? Przypomni mi ktoś? Następnie szukam jakiegoś miejsca gdzie ja i Shy możemy się zabawić.

[Nightmare]

Wszyscy po swojemu. A Ebony ma ofertę jazdy na wiwernie.

[KougatKnave3]

Jeśli nic się nie stanie, to lekko ją kładę i idę możliwie jaknajbliżej Wiwerny. Jak się Ebony bawi? Dobrze, czy źle?

[Nightmare]

Się śśmieje, gdy wiwerna powoli łazi w kółku. Normalnie jak na roller coasterze się śmieje.

[KougatKnave3]

Patrzę na nią uśmiechnięty a następnie jak skończy się bawić to ją biorę. Spoglądam na Shy. - Jak ci się podoba tutaj? - spytałem się.

[Nightmare]

Shy się podoba i to bardzo. Właściciel wiwerny zdjął Ebony, sam wsiadł i gadzina oodbiegła gdzieś. Mała dalej śmiech.

[KougatKnave3]

- Cieszę się. Jak u Angela? Wciąż na mnie poważnie obrażony? - spytałem się biorąc Ebony i idąc do następnej atrakcji.

[Nightmare]

Zachichotała i pokiwała. Następne były papugi.

[KougatKnave3]

- Znasz go. Mówiłby Jutro, Jutro, Jutro bezprzerwy, a nie lubię patrzeć jak się smucisz... ogólnie nie lubię jak ktoś się smuci. Ale postanowiłem wtedy zarwać noc na szukaniu go. Byłem zmęczony więc najłatwiej zmienić się w Króliczke a reszta sama poszła.

[Nightmare]

Zarumieniła się. Papugi skrzeczą straszliwie. Zaśpiewaj, to powtórzą.

[KougatKnave3]

- "Zaśpiewaj to powtórzą" Sorry, aż tak ładnie nie umiem śpiewać - powiedziałem z krzywą miną. Może Shy coś zaśpiewa, albo Ebony... coś po dziecięcemu.

[Nightmare]

- La la la! - wykrzyczała mała. Papugi zaczęły pięknie śpiewać, ale jedyne słowo to było la.

[KougatKnave3]

Więc słucham piosenki... rytm... znaczy... no kurwa po prostu się wsłuchuje, a po "śpiewie", z uśmiechem mówię. - Ładnie śpiewasz - powiedziałem z uśmiechem. A Ebony się podoba?

[Nightmare]

Ebony się śmieje ale zaczyna ziewać. Chyba czas do domu...

[KougatKnave3]

- Powoli czas się zbierać - powiedziałem idziemy, ale po drodze widzę jakiś stragan z grą. Są jakieś nagrody w postaci pluszaków itp?

[Nightmare]

A są. Różne, w tym zwierzaki, lisy, nawet podmieńce czy takie przypominające tego białego kuca. Wystarczy strzelić rzutką w tarczę.

[KougatKnave3]

- Shy... poczekaj... - powiedziałem i... Challenge Accepted. Więc robię tyle co mogę by wygrać. Jak wygram to mówię do Shy. - Wybierz coś - powiedziałem i patrzę na jej reakcje

[Nightmare]

Rzyt, rzut, rzut, rzut.. wygrałeś dwie rundy. Shy wybrała pluszaka króliczka, a Ebony podmieńca. Takiego jak ona.

[KougatKnave3]

- Jak się wam podobają nagrody? - spytałem się Shy i Ebony i patrzę na ich reakcje. Ebony wybrała podmieńca... ja jestem podmieńcem... jestem jej pluszakiem... co ja gadam?

[Nightmare]

Im się podobają, ale Ebony zasypia. Ziewa. Jaka ona słodka...