Skocz do zawartości

Depresja i sposoby jej leczenia


Lemuur

Recommended Posts

Czytałem ostatnio książkę o tego typu tematyce i bardzo mi się podobała, uważam też, że napisana była z sensem :P. Tak więc zakładam wątek, który z jednej strony może być ciekawą dyskusją, z drugiej pomóc komuś ;3!

Tak więc proste pytanie... Jak Wy byście sobie poradzili z depresją lub pomogli komuś, kto jej doznał? A może znacie jakieś fachowe porady?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim sposobem na leczenie tego typu ... hmm ... stanu psychicznego jest to co najprostsze czyli radość. Pacjentowi - bo tak go nazwę :) - potrzebne są trzy rzeczy : 1 - Muzyka , najlepiej jeśli rodzaj utworów odpowiada słuchającemu i rytm był radosny . 2 - (oczywiście) przyjaciele , każdemu człowiekowi potrzeba podpory w trudnych chwilach . 3 - Rozrywka , basen , gokarty , paintball ogólnie wszystko co sprawia "pacjentowi" radość i taka mała uwaga , gry czy to na konsole czy na PC są "mieczem obusiecznym" i raczej nie polecałbym ich komuś z depresją ... W każdym razie mi pomogło ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to temat, w którym mam jak zabrać sensowny głos więc... czemu nie? :D

Muzyka? Muzyka zawsze pomaga. Czy to nerwy, czy to smutek, myślę, że nawet w przypadku depresji podniesie trochę na duchu. Oczywiście musi to być odpowiednia muzyka, najczęściej powiązana z gustem rzekomego "pacjenta".

Przyjaciele? No oczywiście, że tak! Jest jednak haczyk. Depresja jest bardzo silnym stanem emocjonalnym i naprawdę ciężko sensownie pomóc takiemu przyjacielowi. Teksty w stylu " Ogarnij się!" na nic się tu zdadzą. Najważniejsze jest wsparcie i przekonanie takiej osoby, że jest wartościowa i ma wystarczająco siły, by sobie z tym poradzić.

Rozrywka. Tutaj pojawia się pewien problem, gdyż osoba pogrążona w depresji rzadko ma ochotę na rozrywki, jednak gdy już dojdzie do skutku istnieje spora szansa wsparcia psychicznego, chociaż na jakiś czas.

Swoje posty będę pisał głównie w odniesieniu do Waszych wypowiedzi, bo ciężko mi poskładać myśli, zwłaszcza o 1 rano xD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tylko nie wyraziłem się zbyt jasno , " pacjent " nie musi chcieć on musi iść ( trzeba takiego pomęczyć aż ulegnie ) , jak ja miałem depreche to nie miałem ochoty iść na balkon zobaczyć jaka jest pogoda ... Na szczęście moi koledzy to "męczy pupy" :D nigdy nie dają mi spokoju ... EDIT : Chce tylko podkreślić że ta metoda odnosi się tylko do nielicznych , mi pomogła bo mam ( tak myślę ) wole walki i wielokrotnie się zdarzało że robiłem coś czego później tak żałowałem że miałem stan przed depresyjny , o dziwo zdarza mi się to dość często ... anyway ... tu człowiek musi po prostu być przyzwyczajony do porażki a takie "męczenie pupy" umacnia go w wierze że jest komuś potrzebny !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat wszystkie antydepresanty i podobne środki uważam za zUo. Wiem, że czasem mogą okazać się bardzo pomocne i wgl, ale jednak mam do nich jakąś niechęć. Wydaje mi się, że emocje powinny przechodzić naturalnie, nie powinno się ich zmieniać jakimiś substancjami.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem czy muzyka jest dobra? Weźmy naprzykład utwór "I stand alone" czy takie coś pomaga? a "Lost forever"? wątpie... najlepszy uniwersalny sposób... no zgadnijcie... kto powiedział alkohol? z resztą nvm... najlepsza na depresje jest czekolada... czekolada i kucyki... tylko nie kucyki z czekolady bo można sie bardziej zakopać xD A co do marysi poprawcie mnie jeśli się mylę ale to chyba pod paragraf podpada...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem czy muzyka jest dobra? Weźmy naprzykład utwór "I stand alone" czy takie coś pomaga? a "Lost forever"? wątpie... najlepszy uniwersalny sposób... no zgadnijcie... kto powiedział alkohol? z resztą nvm... najlepsza na depresje jest czekolada... czekolada i kucyki... tylko nie kucyki z czekolady bo można sie bardziej zakopać xD A co do marysi poprawcie mnie jeśli się mylę ale to chyba pod paragraf podpada...

Czekolada i kucyki - jak najbardziej! :)

Mi akurat nie pomoże nic - permanentny dół od jakichś 4 lat. Poza tym sprawy nie ułatwia moje myślenie typu "to że w danej chwili nie myślisz o problemach, nie znaczy że ich nie ma". A dla mnie najlepszym lekarstwem byłby pocisk 9 mm Parabellum zaaplikowany doskroniowo. W lutym już niewiele brakowało, ale fatalny stan finansów przeszkodził w wyprawie na strzelnicę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co ma w sobie endorfinę... mówiąc o antydepresantach miałem na myśli coś w stylu Pinkameny.

Czy ja wiem czy muzyka jest dobra?

Słuchaj sobie w kółko kawałków o pewności siebie, o tym co możesz, że nie warto się poddawać... zadziała.

"Jestem Bogiem"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, Doctor Lemuhr znów porusza ciekawe wątki ludzkiej natury. Hmm... osobiście uważam, że nie ma jednego dobrego sposobu. Każdy z nas lubi coś innego, więc i potencjalne terapie będą się od siebie różnić. Najgorsze jednak w depresji jest świadomość przemijania i bezsensowności działań, gdyż one i tak pójdą na marne, domek z kart się rozpadnie, a Słońce i tak zajdzie. Uważam, że używki zdecydowanie nie wyjdą nikomu na dobre, a przedawkowanie niektórych może skończyć się tragicznie. Muzyka?... Muzyka też nie zawsze jest dobrym wyjściem- człowiek nie ma uciec w krainę dźwięków- musi otworzyć się na bodźce ze środowiska. Co poleciłabym osobie chorej? Przede wszystkim zaleciła solidną dawkę wsparcia od najbliższych i zaufanych osób, a także terapię u dobrego specjalisty, który pomoże spojrzeć z innej perspektywy na gnębiące problemy. Lekom także przyznaję wotum nieufności. Przynoszą ulgę, ale źle dobrane mogą przynieść otępienie, a wieloletnia wegetacja jest w moim mniemaniu pozbawiona sensu. A wszystko to przez okrucieństwo świata i "wyścig szczurów", w którym świadomie-lub też i nieświadomie- bierzemy udział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depresja to poważna choroba, i co gorsza - nie ma jednego sprawdzonego "leku", by z niej wyjść, bo każdy przeżywa na swój sposób. Myślę, że dobór sposobów jej leczenia zależy od człowieka i od jego indywidualnych zainteresowań/upodobań. Niektórym pomoże przyjaciel, który przytuli i powie, że wszystko będzie dobrze, a innym pomoże muzyka, jeszcze innym pomogą antydepresanty. Tylko, że prawda jest taka, że te leki może brać każdy i nie zawsze przynoszą oczekiwane rezultaty, bo mają dużo skutków ubocznych. Lepiej jest chyba zapobiegać niż leczyć. Najważniejsze, by nie tracić wiary w siebie i swoje możliwości. Gdy ja się źle czuję zawsze sobie powtarzam, że po burzy wzejdzie Słońce. Nie może być cały czas źle, kiedyś przyjdzie dobry czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje 4 sposoby na depresje (zalecane tylko dla niektórych :)) 1:porządne pieprzniecie głową w ścianę lub coś twardego (czasem u niektórych pomaga) 2:pooglądanie mlp:fim jeszcze raz 3:wyżalić się dziewczynie albo normalnym kumplom 4:iść spać może przez noc przejdzie jak nie przejdzie to robić od początku bez punktu 1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja (natura wzniosła i romantyczna, dusza poety, melancholia + rozmyślania w rodzaju "vanitas vanitatum et omnia vanitas" na śniadanie, obiad i kolację, takie tam) mam swoje własne, wypraktykowane sposoby. Pierwszy: Weź plecak z wodą i krakersami i idź z nim byle gdzie, jak najdalej od cywilizacji, pogódź się z matką naturą, zapuść białą brodę, zrób sobie kostur z drzewa dębowego i zostań druidem na jeden dzień. Drugi, prostszy: pójdź w miejsce pozornie pełne ludzi, a jednak puste (przykład: most nad autostradą) i powiedz, nawet tylko w duchu: mam was wszystkich w [wiadomo, gdzie]!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja (natura wzniosła i romantyczna, dusza poety, melancholia + rozmyślania w rodzaju "vanitas vanitatum et omnia vanitas" na śniadanie, obiad i kolację, takie tam) mam swoje własne, wypraktykowane sposoby. Pierwszy: Weź plecak z wodą i krakersami i idź z nim byle gdzie, jak najdalej od cywilizacji, pogódź się z matką naturą, zapuść białą brodę, zrób sobie kostur z drzewa dębowego i zostań druidem na jeden dzień. Drugi, prostszy: pójdź w miejsce pozornie pełne ludzi, a jednak puste (przykład: most nad autostradą) i powiedz, nawet tylko w duchu: mam was wszystkich w [wiadomo, gdzie]!

Dobry pomysł , muszę raz tak zrobić .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja (natura wzniosła i romantyczna, dusza poety, melancholia + rozmyślania w rodzaju "vanitas vanitatum et omnia vanitas" na śniadanie, obiad i kolację, takie tam) mam swoje własne, wypraktykowane sposoby. Pierwszy: Weź plecak z wodą i krakersami i idź z nim byle gdzie, jak najdalej od cywilizacji, pogódź się z matką naturą, zapuść białą brodę, zrób sobie kostur z drzewa dębowego i zostań druidem na jeden dzień. Drugi, prostszy: pójdź w miejsce pozornie pełne ludzi, a jednak puste (przykład: most nad autostradą) i powiedz, nawet tylko w duchu: mam was wszystkich w [wiadomo, gdzie]!

Fajny pomysł ten z zostaniem druidem, kiedyś tak zrobię.

A co do drugiego sposobu to nie radze wybierać mostu bo można dojść do wniosku że lepiej jednak z niego skoczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może i ja się wypowiem.

Depresja to choroba... Nieuleczalna. Nie istnieje lek, który ją zniszczy. Nie ma remedium, które zdoła uleczyć psychikę z depresji. Są jedynie środki, zdolne uśpić depresję. Sprawić, że człowiek na nią cierpiący znów może żyć normalnie - patrzy z uśmiechem na kolejne dni.

Takie uśpienie może trwać od kilku dni do nawet kilku lat - lecz nigdy nie jest tak, że depresji się nie ma. Kiedy raz Cię dotknęła, będzie z Tobą całe życie.

I niestety - jest to choroba społeczna. Całe społeczeństwa na nią chorują. Wina... Nas samych. Naszych żywotów i decyzji naszych przodków.

Jak pomagać komuś z depresją? Ostrożnie. Trzeba długo obserwować, jak się zachowuje, trzeba odkryć, czemu jest przybita - a jednocześnie nie naciskać, co czyni pomoc bardzo, bardzo trudną. Potem kolejny trudny etap - dostosować metodę łagodzenia depresji. Zła metoda może ją nawet pogłębić.

I czekać na efekty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojej "wtedy" koleżance z klasy (między innymi dzięki niej wstąpiłem do szeregów Bronies) umarła osoba w rodzinie. Jako iż Bronies i Pegasis nie byli w mojej klasie mile widziani to tylko ja z nią rozmawiałem gdy przechodziła te ciężkie chwile. Rozmawialiśmy właśnie wtedy o MLP, o tym co ona lubi, o muzyce, opowiadaliśmy kawały i podczas tych rozmów starałem się unikać rozmów o śmierci of course(tylko Bóg dał na świat idiotów, którzy jej ciągle o śmierci mówili). Chodziło mi o to żeby chociaż na jakiś czas mogła o tym zapomnieć. Po ok. 1 miesiącu takiej "terapii" pomogło jej to i nauczyła się z tym żyć. Nie myślała już o samobójstwie czy innych takich tylko przebiła ten mur i wiedzie normalne życie dalej. Później rozmawialiśmy ze sobą częściej i staliśmy się przyjaciółmi. (Dowód na to, że przyjaźń damsko-męska istnieje:D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierć bliskiej osoby to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą nas spotkać. Wtedy bez wsparcia kogokolwiek ciężko jest, jednak w większości przypadków ciężko nazwać to depresją, to inny, nawet bardziej bolesny stan.

Jak napisał Tarreth, depresja jest oficjalną chorobą, nie uważam jednak, że jest nieuleczalna. Można wyleczyć się z depresji, a osoby, które ją pokonały stają się potem znacznie silniejszymi i wspanialszymi ludźmi. Wbrew pozorom ta choroba, choć bardzo bolesna przynosi też spore korzyści, zazwyczaj w tym stanie wiele się uczymy ( np. pogłębiamy zainteresowania szukając ucieczki ) i przekonujemy się, na kogo możemy liczyć w trudnych chwilach.

Co do leków... W sumie racja, nie ma lekarstwa uniwersalnego, każdy przechodzi przez depresję na swój sposób i każdy ma na nią inne "leki". Z pewnością jednak każdy człowiek potrzebuje w takim okresie wsparcia. Niestety jednak, zarówno wsparcie, jak i muzyka, natura, wycieczki, sport dają jedynie efekt krótkotrwały. Jedyne prawdziwe lekarstwo na depresję to czas i siła osoby chorej.

... Jak będę miał więcej czasu bardziej się rozpiszę :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...