Dead Radio Man Napisano Październik 21, 2016 Share Napisano Październik 21, 2016 Był ciepły wiosenny dzień, dokładnie 14 marzec 1930 roku. Wszyscy znajdowaliście się w kryjówce familii, siedzieliście w biurze szefa. Wszędzie stały ładne drewniane meble, za biurkiem siedział Giotto. Przed sobą miał kilka plików dokumentów które wcześniej przeglądał. Wy natomiast siedzieliście na 2 sofach pomiędzy którym był stolik na którym jak zawsze leżała kryształowa flaszka z alkoholem zaraz obok stała butelka wina. Boss patrzył na was poważnym wzrokiem. - Wiemy że dzisiaj wroga mafia z 20 dzielnicy będzie przerzucać broń ukradzioną wojsku od naszego informatora. Jeśli uda nam się ją przejąć zapewnimy sobie całkiem pokaźny arsenał do wykorzystania. Jest jedno ale, policja jest przekupiona przez mafie. Zadanie musi zostać wykonane po cichu tak by nikt się nie zorientował że to my im to kradniemy. Ma być to cicha i dokładna robota, mam nadzieje że mogę na was polegać? - Spojrzał na każdym z osobna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arekeen Napisano Październik 22, 2016 Share Napisano Październik 22, 2016 - Możemy spróbować - rzucił ospale John opierając się o ścianę. - Ostrzegam jednak, że kiedy skradanie zawiedzie nie zawaham się oddać im kulkę lub dwie. Rosyjski przyjacielu, masz może coś mocnego na składzie? Muszę się obudzić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arekeen Napisano Październik 22, 2016 Share Napisano Październik 22, 2016 Walker podszedł do dawcy alkoholu, wziął butelkę i napił się z niej z gwinta. Aż się cieplej na sercu robi. Kiedyś pił naprawdę wiele topiąc swe smutki. Teraz też mu się zdarzało, ale już rzadziej. Mimo wszystko przeszłości łatwiej jest go dogonić, kiedy jest trzeźwy. Po paru solidnych łykach oderwał się od butelki dziękując Aleksiejemu kiwnięciem głowy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Październik 23, 2016 Share Napisano Październik 23, 2016 Kobieta nie zwracała na pijących alkohol towarzyszy. - Nie ma problemu szefie. Postaram się dać z siebie wszystko. - powiedziała zaskakująco spokojnie ale i chłodno. Cóż, ktoś tu chyba wstał lewą nogą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dead Radio Man Napisano Październik 23, 2016 Autor Share Napisano Październik 23, 2016 Giotto nie zareagował nawet na wszystkie te humory czy wybryki. Zebrał dokumenty i schował do aktówki. Wstał od biurka i poprawił swój garnitur. - Tak czy inaczej przed akcją zapraszam was jeszcze na obiad. - Powiedział Włoch i założył okulary połówki, włożył rewolwer do kabury schowanej pod marynarką przy ramieniu. - To ruszajmy samochód czeka a i jedzenie stygnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Październik 23, 2016 Share Napisano Październik 23, 2016 - Mam nadzieję, że będzie to coś dobrego. - mruknęła Clockwork gdy podnosiła się z kanapy. Cała ta praca ją męczyła. Co było aż dziwne. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Ziemowit Napisano Październik 24, 2016 Share Napisano Październik 24, 2016 Arthur ze swojej szarej poniszczonej torby wyjął szklaną przezroczystą butelkę pełną do połowy. Zawinął ją w fioletową kartkę formatu A3, by nikt nie podkradał mu picia. Mężczyzna nie lubił, gdy musiał się dzielić. Poprawił fryzurę, wrzucił do ust dwa Tic-Taci i przeżuwał je. - Panie szefie - rzekł niespodziewanie Sorensen. - Na co mi obiad, skoro głodny nie jestem? - krzyknął głośno. Po jego zachowaniu można było wywnioskować, iż Sorensen był nietrzeźwy. Wcześniej już trochę wypił. Wstał z krzesła, zaczął je kopać bić mięśniami. Arthur miał skłonności do dziwnych zachowań, a czasem absurdalnych, szczególnie po wypiciu dużej dawki alkoholu. - Niszcz się dupku! - krzyczał do krzesła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arekeen Napisano Październik 24, 2016 Share Napisano Październik 24, 2016 "To krzesło jest silniejsze od ciebie." - pomyślał Walker patrząc na Arthura. Podszedł do ściany i przewiesił swoją broń przez bark. Popatrzył się na Sorensena jeszcze raz, podrapał po głowie, po czym rzucił szefowi pytający wzrok. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dead Radio Man Napisano Październik 25, 2016 Autor Share Napisano Październik 25, 2016 Giotto kiwnął głową, po chwili wszyscy wyszliście z pokoju i wyszliście na ulice która tętniła życiem. Budynek z którego wyszliście był całkiem nową kamienicą jak i reszta budynków na tej ulicy. Po obu stronach jezdni rosły młode drzewka, była godzina 12 więc słońce świeciło pełnią siły jak na wiosenny dzień. Po chwili wsiedliście do auta i ruszyliście. Marka samochodu to Alfa Romeo 6C 2300 MM. Po jakimś czasie dojechaliście pod restauracje, rozpoznaliście ją ponieważ była to restauracja samej familii. W środku restauracji panowało światło słoneczne, stojące w dużych od siebie odległościach stoliki umożliwiały przejazd wózkom z jedzeniem. Pod jedną z ścian stał bar z niezliczoną ilością win i innych dostępnych alkoholi. Usiedliście do stołu i po chwili gorączkowo podszedł do was kelner. - Czego państwo sobie życzą? - Na Menu były dostępne wszystkie włoskie potrawy, wszystkie alkohole które były za barem. Jednak z powodu czekającego was zadania nie mogliście już dzisiaj więcej wypić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Ziemowit Napisano Październik 27, 2016 Share Napisano Październik 27, 2016 - Szefuncio, daj jeszcze mały kieliszeczek - prosił wysokim głosem głosem Arthur. Wysoki mężczyzna wyciągnął portfel i dwa tysiące dolarów. - Może to nie najwięcej, ale proszę cię szefie. Bez wypicia nie ma życia... - mówił tak piskliwe jak byłby Myszką Miki przechodzącą mutacje. Było to niezwykle irytujące. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arekeen Napisano Październik 27, 2016 Share Napisano Październik 27, 2016 "A skąd ty masz tyle hajsu" - pomyślał Walker patrząc na kartę dań. Po chwili zdecydował się na proste pecorino z pieczarkami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dead Radio Man Napisano Październik 27, 2016 Autor Share Napisano Październik 27, 2016 - Po akcji dostaniecie tyle ile chcecie ale teraz musicie zachować trzeźwość, i nie próbuj przekupić szefa mafii z Włoch. Włosi są najlepsi pod tym względem. - Giotto uśmiechnął się do podwładnych ale po chwili przestał. Ukarał się w duchu za to, przysiągł sobie że nie będzie już się bardziej spoufalał z swoimi ludźmi. Nie chodzi o to że był bezduszny, po prostu wolał sobie oszczędzić w przyszłości bólu rozstania przez ich lub swoją śmierć która mogła by nadejść. - Poza tym przed wyjściem z biura łyknęliście sobie więc nie jest tak że jesteście dzisiaj w ogóle bez alkoholu. (( Srsly ? Zawsze coś musi być, jak nie alkohol to dom rozpusty <wraca wspomnieniami do innej fajnej sesji zrujnowanej przez parę osób ;-; >)) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Ziemowit Napisano Październik 27, 2016 Share Napisano Październik 27, 2016 - To co kolega, też kawa - podał do wiadomości ze zmęczeniem w głosie Arthur. Teraz był pewien, iż szef nie ulegnie jego błaganiom. Pomyślał, jednak, że niezależnie od skutków misji będzie alkohol. Jeśli misja się uda, będzie się opijało, a jak się nie uda, będzie się opijało smutki. Od razu uśmiech wrócił mu na twarz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Październik 27, 2016 Share Napisano Październik 27, 2016 - Ja takrze poproszę kawy. - odezwała się Clockwork nieco unosząc rękę do góry. Nigdy nie piła alkoholu, po prostu nie był w jej typie. Kawa, herbata do tego się ograniczała. Nie lubiła pozwalać sobie na za dużo. Nietrzeźwość mogła się przecież źle skończyć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dead Radio Man Napisano Październik 27, 2016 Autor Share Napisano Październik 27, 2016 Gdy zjedliście obiad i wypiliście swoje ciepłe napoje Giotto wstał od stołu i podał Clockwork kluczyki do auta. Na stole położył dokumenty które przeglądał w kryjówce. - Zapoznajcie się z tym, ja muszę załatwić parę spraw w innej dzielnicy parę spraw. Tak czy inaczej widzimy się w kryjówce po 22. Powodzenia. - Wyszedł i od razu odjechał czarny Rolls-Royce Phantom III do którego wsiadł Giotto i odjechał. W dokumentach mieliście dokładne informacje na temat przejazdu ciężarówki z bronią którą mieliście przejąć. Najlepszym miejscem na tą akcje był port, było to napisane pismem szefa obok tekstu. Kolejnym miejscem w którym mogliście ostatecznie przejąć ładunek była kryjówka wroga lecz to było by bardzo niebezpieczne. Mieliście jakieś 4 godziny na zastawienie pułapki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Ziemowit Napisano Październik 28, 2016 Share Napisano Październik 28, 2016 - Wybrałbym port - stwierdził z powagą Arthur. - Dlatego, że będziemy mogli ukraść rum marynarzom - dodał z uśmiechem na twarzy. Spojrzał na wszystkich kolejno i znów przestudiował wszystkie dokumenty. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Październik 28, 2016 Share Napisano Październik 28, 2016 Karolina wzięła kluczyki i schowała do kieszeni od spodni. Zawsze ktoś musiał być tym trzeźwym żeby prowadzić, zwykle wypadało na nią. Zwykle wypadało na nią. - Uważam, że powinniśmy zaatakować w porcie, nie ze względu na alkohol. Lecz ze względu na bezpieczeństwo które jest o wiele mniejsze w kryjówce wroga. - powiedziała po czym zdmuchnęła włosy z oczu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Ziemowit Napisano Październik 29, 2016 Share Napisano Październik 29, 2016 - Ciesze się, że podzielasz moją opinie - wykrzyknął z lekką chrypką w głosie Artur, jednak, gdy usłyszał o tym, że nie będzie alkoholu. - A może wcześniej wyruszymy i ukradniemy rum, piratom? - zaproponował z dumą w głosie. - Yy, to znaczy marynarzom - poprawił się mężczyzna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arekeen Napisano Październik 30, 2016 Share Napisano Październik 30, 2016 Walker pokręcił głową w akcie dezaprobaty dla alkoholowego planu. - Nie powinniście się czasem zainteresować zadaniem? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Październik 30, 2016 Share Napisano Październik 30, 2016 Karolina westchnęła cicho. - Myślicie tylko o alkoholu! Ogarnijcie się i skupcie się na robocie, bo jak nie to skończycie nafaszerowani ołowiem! - krzyknęła po czym uderzyła dłonią o stół. Mówiła bardzo poważnie, po za tym Clockwork mało kiedy krzyczała. Odchrząknęła i usiadła na miejsce. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arekeen Napisano Październik 30, 2016 Share Napisano Październik 30, 2016 - Nie wrzeszcz, to nie targi - powiedział spokojnie Walker ze zmarszczonymi brwiami patrząc na Clockwork. Potem popatrzył po zgromadzeniu. - Wszystkie bzdury obgadane? Miło, przyjemnie? To zajebiście, bierzmy się za układanie planu. Nie chcę się tu zestarzeć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Październik 30, 2016 Share Napisano Październik 30, 2016 - Cóż... - Clockwork wyjęła z torby ołówek i kartkę po czym zaczęła coś rysować. - Najlepiej zrobić napad z zaskoczenia. Ktoś wpadnie z lewej, wtedy ktoś z prawej wkroczy do akcji. Ktoś pójdzie od przodu, ja zajmę się tyłami. Jeśli będą próbowali się stawiać trochę do nich postrzelam a, wy przejmiecie ładunek. Ktoś wnosi przeciw? - zapytała po czym poprawiła grzywkę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Ziemowit Napisano Październik 31, 2016 Share Napisano Październik 31, 2016 Arthur wyraźnie nie był zadowolony planem. Postanowił, jednak dalej negocjować. - To może jak uda nam się z tą główną misją, to zajmiemy się misją kradzieży rumy? - zapytał się wysoki mężczyzna. - Tak dawno nie czułem tego smaku... - rozmarzył się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Październik 31, 2016 Share Napisano Październik 31, 2016 Clock zmierzyła go wzrokiem marszcząc brwi. Rękę połorzyła na broni. - Na pewno tego chcesz? - zapytała uśmiechając się pod nosem. Ktoś musiał ogarnąć tych panów. Jeśli nie miał być to szef to Karolina była gorowa to zrobić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Ziemowit Napisano Październik 31, 2016 Share Napisano Październik 31, 2016 - Chcesz wojny? - zaostrzył ton Arthur. Wyciągnął pistolet z kieszeni i przyłożył jej do głowy. - Licz się z tym co robisz, bo wiesz... - Arthur przyglądał się jej ze złośliwym uśmieszkiem. - Bo nasz szef nie postawi ci browarka, a darmową trumnę. - krzyknął, a potem zaczął śmiać się niczym złoczyńca. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts