Skocz do zawartości

[Bosman] Star Wars


Recommended Posts

- Kredyty nie tracą wartości, Kater. Póki co możemy zniżyć się do wykonywania czegoś prostego, zostać najemnikami. Ot, żeby zniknąć z oczu tych drugich, a potem zaatakować w pełni sił. Więc... Kurs na Geonosis. 

 

Spoiler

databank_geonosis_01_169_1d04e086.jpeg?r

 

Wiele planet upadło po wojnie Republiki z Imperium, ale los ten nie spotkał Geonosis. 

Rynek technologiczny bez udziału insektoidalnych, genialnych umysłów straciłby naprawdę wiele. W krótkim okresie spokoju więc Geonosjanie skupili się na produkcji statków i maszyn ciężkich, a kiedy wojna wróciła, powrócili do militarnego fachu. 

Geonosis wyglądała naprawdę nieciekawie, tym bardziej że architektura planety przypominała zwyczajne skały, a co za tym idzie, pomarańczowe, niegościnne, pustynne piekiełko. 

Aby wylądować, trzeba było skryć się przed niegościnnymi warunkami powierzchni i powitać podziemny świat. Skierowali swój statek na Wzgórza Im'g'twe, aby tam udać się od razu w stronę krateru zwieńczonego olbrzymimi skalnymi ostańcami - oczywiście budowlami mieszkańców.

Dopiero tam zaczynało się życie. W głębokim leju odbywał się normalny ruch. Im głebiej, tym bardziej zmieniał się kolor - od pomarańczowego, w czerń łamaną niebieskimi światłami. Lądowisk nie było, ale były wgłębienia w skałach, w których osiadały najróżniejsze statki. Co dziwne, nie było żadnej orbitalnej stacji kontroli pojazdów. Zdawało się, że Geonosis zeszło ze ścieżki prawa i wzbogaciło przestępczy półświatek. 

Skalna wnęka którą wybrała Zannah była słabo oświetlona, zajęta przez parę zdezelowanych statków i prowadziła wgłąb, do korytarzy okalających lej i tworzących swego rodzaju ulice ze wszystkim, co tylko było potrzebne wielkiemu miastu. Statek z trudem i ciężkim stęknięciem osiadł na kamiennej powierzchni, wzbudzając pomarańczowy pył, a potem wydał z siebie serię dziwnych dźwięków i ostatecznie zginął po ostatnim bohaterskim wysiłku. Świadectwo temu dała chmura dymu wydobywająca się z konsoli w kokpicie. 

- Ale żyjemy - stwierdziła Zannah, biorąc swoją torbę i kierując się w stronę wyjścia. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...