Skocz do zawartości

Biblioteka Sunbursta... Rozpad i odrodzenie z popiołów.


Accurate Accu Memory

Recommended Posts

tpb_j3aw.640.png

Witam serdecznie, z tej strony Accurate, były członek biblioteki Sunbursta... Którą kiedyś założył @Silicius.

 

Zapytacie zapewne, dlaczego BYŁY... Niestety, stało się najgorsze, czego przedsmak można było usłyszeć na I Poznańskim Embermecie, a konkretnie można było posłuchać tego w filmiku poniżej - jeśli ktoś na meecie nie był.

Spoiler

 

 

Będąc świadomymi, że sytuacja w grupie nie jest najlepsza, stworzyliśmy zapasowy serwer Diskorda - obecnie oficjalny serwer nowej grupy. Jak się okazało bardzo słusznie. Gdysz nasz Lider, cóż, były lider. Powiedzmy, że @Dolar84 jak i reszta ekipy, mogą się wypowiedzieć szczegółowo o tym co się działo i od czego się zaczęło. Ja powiem, jak się skończyło. A skończyło się tak, jak możecie oglądnąć niżej, jedno trzeba powiedzieć, szef nieco oszalał. Z resztą sami zobaczcie.

Spoiler

 

Jak widać, mieliśmy sporo obiekcji co do Technokracji którą na silę wprowadzał Silicius i widać też, że był na tyle uparty, że wolał SAM porzucić bBibliotekę, niż postawę która nie tylko nią zachwiała, ale i ostatecznie zmusiła nas do przedstawienia swojego stanowiska :(

Traktując nas jak roboli, zraził każdego do siebie. na filmiku widać coś takiego...

 

Spoiler

wy4y4.jpg

 

Czyli, że co, on ma prawo do zarządzania tłumaczeniami zakończonymi, które de fakto należą do nas? Owszem, sili ma prawo do swojej części, ale on zabrał ze sobą wszystko. Do tego chce wydać MLI sam - przyznaje, gdyby wszystko padło, a padło, sam bym to zrobił - JEDNAKŻE... Wyraźnie na filmie widać, że Silicius twierdzi, jakoby prace należały do biblioteki, a nie do nas, gdy odejdziemy. Przepraszam bardzo, ale koleś nie pojął nigdy, że praca dla biblioteki jest dobrowolna, i NIKT nie zrzeka się praw do swoich tłumaczeń dla niego... ON nie jest biblioteką, MY NIĄ JESTEŚMY, jako większość. Ja sam przetłumaczyłem - z rożnym skutkiem - 70% tekstów MLI, a teraz gość mówi, że nie mogę kopiować własnej pracy?! Tak, nie była tylko moja, wszyscy nad nią pracowaliśmy, więc każdy ma do niej takie samo prawo.

 

Będę teraz chamski i pokaże część prywatnej rozmowy z nim...

 

Spoiler

wy4Ne.png

wy4R8.png

 

Każdy z was może to przeczytać i się z tym zapoznać. Niestety zostałem zmuszony do ujawnienia tego - by nie było - że nasz były lider jest wielkim męczennikiem. Był uparty do końca. Wiecie, nie podoba mi się cios w plecy jaki musiałem zadać i jaki od dawna rozważaliśmy z ekipą... Tak, ale z resztą, inni bardziej się wypowiedzą w tej sprawie - jeśli oczywiście zechcą.

 

Sam miałem sytuację podobną do Siliego kiedyś, różnica jest taka, że wtedy się poddałem większości. By nie wkurzać ludzi oddałem wątek, a mimo to dostałem w plecy. Sili tego nie zrobił, dlatego nie czuje żadnych wyrzutów moralnych, że mu to robię.

 

Na oficjalnej stronie grupy można poczytać wpis, razem z moim komentarzem.

Spoiler

wy378.jpg

Otóż sytuacja wygląda nieco inaczej. Współpraca z Cearme, o której pisał na kanale Shyo[coś tam], a którą możecie obejrzeć na filmiku, nie została zerwana. Dalej ją prowadzimy jako Biblioteka Sunbursta... Nowa Biblioteka Sunbursta. Oficjalna strona, nie jest ju ż oficjalną stroną. W przyszłosci, jak grupa przestanie się chwiat po sztormie, załozymy nową.

 

Jeszcze raz powtarzam, to, że tłumaczenia robiłem na konto biblioteki i nie mam prawa ich kopiować - choć po prawdzie chodzi o tłumaczenie MLI, bo tym w głównej mierze się zajałem - Jest dla mnie OBRAZĄ i złodziejstwem. Nie podpisywałem ŻADNEJ umowy z Panem "S" jak go nazywaliśmy na naszym serwie... Zatem zasada, że jak robie coś dla firmy - jak postulował w korespondencji - po odejściu z firmy do mnie nie należy. Prawda, gdybym podpisywał JAKĄKOLWIEK umową...

 

Na tym zakończę, bo aż się gotuję. Proszę o wypowiedzenie się innych.

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Ziemowit napisał:

Po co ten post? 

To jest temat informacyjny, by pewien człowiek nie zrobił z siebie Męczennika, że jak on wszystko nie stworzył w naszej ekipie a my biedaka urządziliśmy. Technokracja może daje szybki rozwój, ale  traktowanie ludzi jak "przedmioty" i pracowników, nie popłaca czasem, gdy się ostro przegnie i nie chce ustąpić.

 

Rozumiesz już po co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założony przeze mnie projekt Biblioteki Sunbursta uznałem za osobistą porażkę i go zakończyłem. Nie pozwalam wam nazywać się imieniem czegoś co stworzyłem, ani mówić, że jesteście tego kontynuacją.

Przygotowałem wam miejsce do tłumaczeń, zorganizowałem wam pracę i umożliwiłem ją w ogóle; Nigdy nie mówiłem ani nie uważałem, że Biblioteka nie jest moim projektem. Dlaczego? Ponieważ to ja wam powiedziałem: Od teraz jesteśmy grupą! i to ja zawsze się troszczyłem o rozwój i działanie tego wszystkiego. Jednak to koniec, bo poniosłem porażkę. Nie udało mi się tego utrzymać więc kończę to, żeby oszczędzić sobie niepotrzebnego wysiłku.

Jeśli chcesz nadal tłumaczyć, to świetnie - załóż swoją grupę, albo rób wszystko sam. Pozwoliłem wam wziąć i przywłaszczyć sobie niedokończone tłumaczenia, ale tylko tyle.

Dlaczego uważam że mogę wam mówić, co możecie wziąć? Ponieważ zostałeś wyrzucony z grupy. Czemu cię wyrzuciłem? Bo mogę. Założyłem to, opiekowałem się tym i też zdecydowałem o końcu. Nie możesz nic z tym zrobić.

Pracowaliście na rzecz grupy, ale już w niej nie jesteście. Grupa teraz składa się tylko z jednego członka, który ostatni zamyka drzwi. Nie wyszło mi, to kończę; Poddałem się i odchodzę tak, żeby mieć spokój. Nie chcę żebyście robili sobie co chcecie z moim tworem. Jedyne co przyczyniliście się to organizacji biblioteki, to krytyka moich rozwiązań i raz mieliście racje w tej krytyce - wtedy dostosowałem się do tego.

 

Oczywiście, że mogłeś wykonać nawet 70% tłumaczeń. Ale nigdy byś tego nie zrobił, gdybym:
1. nie znalazł projektu tłumaczenia MLI który potrzebował pomocy
2. stworzenie narzędzi które czynią tłumaczenie tej gry możliwe dla człowieka w jakimś rozsądnym formacie i czasie.

3. stworzenie zasad, organizacji pracy i zbierania was wszystkich do np poprawienia błędów.

 

Chyba przyznasz, że mój wkład był największy?

Pytanie: Chcesz żeby MLI zostało wydane, czy nie? Jeśli chcesz, to czemu próbujesz mnie powstrzymać? Wydanie tego tłumaczenia to przesłanie go do twórcy i napisane postu o tym, że wszystko skończone razem z listą osób które nad tym pracowały, podziękowaniami itd. Wtedy wszystko skończone. nie potrzeba do tego całego zespołu.

Co chcecie zrobić z skończonymi tłumaczeniami? Powiedzieć, że są dziełem innej grupy? Czy to nie byłoby kłamstwo? To że grupa składa się prawie tych samych osób, to nie znaczy, że to ta sama grupa. Skończone tłumaczenia są skończone i nie ma w tym nic więcej. Jest nawet lista do tego co jest skończone a co nie, dość szczegółowa (stworzyłem ją właśnie po to).

 

Wy wszyscy jęczycie jak małe dzieci i tupiecie nogami bo nie chcecie się pogodzić z tym co się stało. Dajcie sobie spokój i zacznijcie wszystko od nowa. Nie chcę mieć już z wami ic wspólnego, ale biblioteka jest zamknięta i to jest prawda.

Nie będę tu odpowiadał, nie mam na to sił i czasu. Nie pozwolę jednak na kłamstwa, chyba że jakimś sposobem szef zamykający firmę nie może tego zrobić, bo pracownicy przegłosowali tak i to szef ma się wynosić. Jeszcze jakbyście mogli nazwać się zarządem, ale w grupie nie robiliście nic poza pracą (tłumaczenie, korekta). Róbcie co chcecie, ale zostawcie mnie i moją Bibliotekę Sunbursta w spokoju - jest martwa.

  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując: Zamknąłem grupę którą stworzyłem, a jej byli członkowie chcą zrobić tą samą grupę i bezczelnie przywłaszczyć sobie prace z grupy w której byli kiedyś.

Powiedźcie mi jeszcze, że to nie ja stworzyłem tożsamość grupy, całe jej działanie itd. Udowodnijcie też, że jesteście tą samą grupą, którą stworzyłem i zamknąłem - tylko wtedy będziecie mogli powiedzieć, że jesteście choćby nawet nową Biblioteką Sunbursta. Ponieważ na razie, tylko ja mam prawo pozwolić komuś nazwać siebie "nową Biblioteką Sunbursta", ponieważ jestem twórcą tej nazwy i nie tylko. To że braliście w tym udział, nie znaczy że się wam należy więcej, niż należne honory za włożoną pracę. Nie rozdawałem udziałów, anie obiecywałem zapłaty. Nie powiedziałem też nigdy rzeczy, które sugerowałyby, że jesteście współwłaścicielami tego wszystkiego. Praca włożona w Bibliotekę zostaje w Bibliotece, a Biblioteka należy do mnie od początku.

  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Silicius napisał:
23 minuty temu, Silicius napisał:

Podsumowując: Zamknąłem grupę którą stworzyłem, a jej byli członkowie chcą zrobić tą samą grupę i bezczelnie przywłaszczyć sobie prace z grupy w której byli kiedyś.

 

 

Aha. W takim razie powiedz mi, czy z początku była to wspólna inicjatywa, (bo zakładam, iż tak było w ramach jednego fandomu). Zakładając tą możliwość dochodzę do wniosku, że w tym przypadku może też chodzić o odmienną wizję tego projektu. Samo przywłaszczenie raczej mogłoby do tyczyć natomiast wkładu poszczególnych osób tj jedna osoba pracowała na 20% powiedzmy druga na 40%. Ewentualnie też prawo do nazwy. Ale w przypadku tych dwóch sytuacji muszę mieć sprecyzowaną informację (uzupełnienie), by być obiektywny. Spróbuję znaleźć rozwiązanie.

Edytowano przez Król Etirenus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siliciusie, grupę tworzy większość. Tak jak forum samo w sobie tworzą użytkownicy, a nie Siper... Owszem, jest technicznym, ale bez ludzi tutaj... Byłby tylko JEDNYM człowiekiem. On jest Liderem, dowodzi i tworzy zasady, ale zasady i forum są nic nie warte, jeśli nie ma ludu, a lider nie jest potrzebny. Korespondencja która pokazałem mówi wszystko. I tak, mamy prawo do dzieł biblioteki czy ci się to podoba czy nie :( Nie zal mi ciebie, ponieważ byłeś uparty aż do samego końca. Ja kiedyś też robiłem w bardzo ogólnym znaczeniu "podobnie", na pewnym Pebie. Różnica między nami jest taka, że poddałem wątek który chciałem zrobić by nie denerwować Ludzi, co wykorzystano perfidnie by mnie prewencyjnie wyrzucić. I choć ja mogę mieć żal do tamtych ludzi, ty do nas nie możesz, mówiliśmy ci co robisz źle, a ty zostałeś przy swoim, nawet nie próbowałeś wycofać swojego betonowego stanowiska. Ja zostałem "męczennikiem", ale ty nim nie jesteś. I chyba nikomu cie nie żal.

 

56 minut temu, Silicius napisał:

Czemu cię wyrzuciłem? Bo mogę.

I to chyba przesądza o sposobie myślenia tego człowieka...

 

Panie S. Możesz sobie zabrać swoją nazwę, pracujemy nad nową, ale dawne projekty będziemy kontynuować... Nigdzie nie było napisane, że należą do ciebie. Postawienie fundamentu nie oznacza, że budynek należy do kogoś. Szczególnie, gdy jest coś w pełni dobrowolne i niezobowiązujące. Skończ kwiczeć jak to wszystko stworzyłeś i wszystko jest twoje. Bo np to, że mam prawo skasować swoje posty stąd, nie znaczy, że mam prawo do całego forum, choć pomagałem "budować jego zawartość poprzez nie".

 

A najlepiej obejrzyj odcinek z wioską Starlight, gdy twierdziła, że przecież to ona wszystko zaczęła i wszystko jej zawdzięczają :D

 

Tak jak mówiła nasza obecna liderka, @Midday Shine, nie chcieliśmy takiego rozwoju, choć byliśmy świadomi, że może to nastąpić. Straciliśmy wartościowego technicznego :( Ale nawet najwartościowszego człowieka trzeba opuścić, gdy dzieją się takie rzeczy... Przykre i smutne.

 

Ps. I takiej bezczelności w życiu nie widziałem. Pracowali dla biblioteki, biblioteka jest moja, to prace i zasługi biblioteki są moje, a nie tych, którzy pomogli mi to osiągnąć, bo SAM nigdy nie zrobiłbym aż tyle w tak krótkim czasie...

 

24 minuty temu, Król Etirenus napisał:

 

Aha. W takim razie powiedz mi, czy z początku była to wspólna inicjatywa, (bo zakładam, iż tak było w ramach jednego fandomu). Zakładając tą możliwość dochodzę do wniosku, że w tym przypadku może też chodzić o odmienną wizję tego projektu. Samo przywłaszczenie raczej mogłoby do tyczyć natomiast wkładu poszczególnych osób tj jedna osoba pracowała na 20% powiedzmy druga na 40%. Ewentualnie też prawo do nazwy. Ale w przypadku tych dwóch sytuacji muszę mieć sprecyzowaną informację (uzupełnienie), by być obiektywny. Spróbuję znaleźć rozwiązanie.

Nie warto się szarpać, trzeba iść naprzód... A jeśli ktoś zaatakuje, sprawić by mu reka uschła :(

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie treści ostatniego posta mogę wywnioskować, że jednak głównie chodzi o wizję strony. Główny koordynator techniczny ma inną wizję w stosunku do reszty użytkowników, w tym także do ciebie. Ponadto za przeroszeniem (tworzy regulamin postępowania tylko według swojej wizji). W takim przypadku konflikt ten można rozwiązać poprzez:

 

a) Wspólne obgadanie (poszukanie kompromisu co do wizji strony zanim ją się umieści (jedna i druga strona szukają wspólnych wartości założeń projektowych by nikt nie został pominięty).

b) Obgadanie wspólnego regulaminu (wytycznych) zadowalających obydwie strony z pomięciem wewnętrznych niechęci (np, że jeden nie lubi drugiego) zanim się go umieści, gdyż przecież pracujecie dla jednego fandomu, więc wasze osobiste niechęci nie mogą dominować przy projekcie, gdyż to wspólna pasja (MLP) jest ważniejsza.

c) Elastyczności zarówno w przypadku koordynatora technicznego, jak i osób biorących udział w projekcie.

d) Docenianie wkładu pracy jednej i drugiej strony niezleżenie od jej stopnia charakteru, gdyż przecież ona służy dobru wspólnemu, jakim jest MLP.

 

 

Edytowano przez Król Etirenus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Król Etirenus napisał:

a) Wspólne obgadanie (poszukanie kompromisu co do wizji strony zanim ją się umieści (jedna i druga strona szukają wspólnych wartości założeń projektowych by nikt nie został pominięty).

Nie widziałeś filmiku z kanału?

Spoiler

 

Obejrzyj dokładnie... Były propozycje od grupy, lider postanowił... Były negocjacje, @Midday Shine może to potwierdzić. O zachowaniu Siliciusa i o co poszło, może opowiedzieć @Dolar84. Był świetnym korektorem, ale i on odszedł po odpałach naszego ex szefa...

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W taki przypadku Koordynator powinien postąpić według punku c, gdyż czasami (w większości) przypadków kompromis jest leszy, niż sytuacji, kiedy każdy jest przy swoim (zwłaszcza w tym przypadku koordynatora), ponieważ wilk jest syty i owca cała. W razie czego mogę sam zapytać koordynatora (jako mediator), czemu upiera się przy punkcie (punktach) jakiegoś założenia i sam poszukać kompromisu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Król Etirenus napisał:

W taki przypadku Koordynator powinien postąpić według punku c, gdyż czasami (w większości) przypadków kompromis jest leszy, niż sytuacji, kiedy każdy jest przy swoim (zwłaszcza w tym przypadku koordynatora), ponieważ wilk jest syty i owca cała. W razie czego mogę sam zapytać koordynatora (jako mediator), czemu upiera się przy punkcie (punktach) jakiegoś założenia i sam poszukać kompromisu.

Ponieważ uważa, że technokracja jest najlepsza i nie chce tego porzucić, bo to przekreśla sens technokracji. Cieszę się, że chcesz pomóc. Ale dopóki były lider ma taki światopogląd, nie widzę wielkiego sensu :(

 

Ps:

wzbAy.png

Szefowa ma racje, zawsze była dla nas głosem rozsądku, niestety Sili się nie posłuchał dobrej rady. ja zamierzam to uczynić :)

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Accurate Accu Memory napisał:

Ponieważ uważa, że technokracja jest najlepsza i nie chce tego porzucić, bo to przekreśla sens technokracji. Cieszę się, że chcesz pomóc. Ale dopóki były lider ma taki światopogląd, nie widzę wielkiego sensu :(

 

Sugerowanie się tylko jednym światopoglądem (w tym przypadku wspomnianej technokracji), jest błędem, gdyż w każdym systemie są luki nazwijmy to np w założeniu, bądź wykluczające się ze sobą tezy. 

 

Przykładem tego są chociażby moje analizy prawa autorskiego i definicji fanfiction, oraz tzw plagiatu, głównie dlatego, że istnieje przekonanie, iż nic nowego nie można stworzyć, a każde wykorzystanie postaci w dziele innym niż autorskie jest naruszaniem prawa. Otóż na podstawie tego, co udało mi się ustalić mogę stwierdzić, iż jest to prawdopodobnie błędne myślenie (ale to już zagadnienie na odmienny wątek).

 

Ale po co wspomniałem o moich wątpliwościach. A to ze względu na to, co napisałem pod cytatem. Osoba koordynująca projekt o który toczy się ta kłótnia (dyskusja) powinna właśnie z powodu możliwości istnienia błędnych, bądź przeciwstawnych niekiedy zagadnieniach w swoim spojrzeniu na świat (projekt) szukać rozwiązań (bądź sugerować się innymi opiniami), gdyż one mogą niekiedy być kluczem (odpowiedzią, bądź sposobem) na rozwiązanie błędnych tez, założeń w jego światopoglądzie, które nie można zawsze rozwiązać przyjmując tylko swój punkt widzenia. 

Edytowano przez Król Etirenus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ziemowit
9 godzin temu, Accurate Accu Memory napisał:

To jest temat informacyjny, by pewien człowiek nie zrobił z siebie Męczennika, że jak on wszystko nie stworzył w naszej ekipie a my biedaka urządziliśmy. Technokracja może daje szybki rozwój, ale  traktowanie ludzi jak "przedmioty" i pracowników, nie popłaca czasem, gdy się ostro przegnie i nie chce ustąpić.

 

Rozumiesz już po co?

Po to by pieprzyć głupoty. Czuje solidny ból dupy. Robisz ten temat by zniechęcić ludzi od siliciusa i szukasz wsparcia do swojej armii by siliciusa. Bezsensowne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dolar84 napisał:

Nie mam zamiaru  czymkolwiek opowiadać. To już nie moja sprawa.

Nie mogę powiedzieć, że Cię nie rozumiem. Czy mogę prosić o zamknięcie tematu, choć nie jestem jego twórcą? Szczerze mówiąc, powstał bez konsultacji z resztą ekipy - inaczej pewne sformułowania nie znalazłyby się w poście oryginalnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Dolar84 napisał:

 

Nie mam zamiaru  czymkolwiek opowiadać. To już nie moja sprawa.

 

Szanuję to stwierdzenie (mówię jako osoba nieuwikłana w spór),  więc nie będę wnikał w tą kwestię. Jednak wtrącę swoje trzy przysłowiowe grosze (z uwagi na brak że tak ujmę wszystkich argumentów poszczególnych uczestników kłótni) uznam, że prawda pewnie leży gdzieś pośrodku i ma charakter światopoglądowy, wynikający z sympatii (antypatii) jednej osoby do drugiej, sposobu oceniania jednej osoby przez drugą, wkładu pracy w projekt, czy odmienne wizje co do niego.

 

Tak więc rada dla osób kłócących się ze sobą. Lepiej jest szukać kompromisu i czasami być elastycznym w swoim światopoglądzie (otwartym na inne sugestie), niż popadać ze skrajności w skrajność, gdyż jak już powiedziałem sugerowanie się tylko jednym spojrzeniem na świat nie jest dobrym pomysłem ponieważ mogą być w nim luki i wykluczające się ze sobą teorie, które mogą zostać rozwiązane tylko poprzez spojrzenie (przychylnym okiem) na inne koncepcje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...