"Nieoczekiwana zamiana miejsc" Shadow

[Exemundis]

"hmmm. Sprawdźmy to zatem" dodałem po czym najpierw spróbowałem wyczuć wszelkie źródła magicznej energii by określic co to moze być lub wyczuć potencjalne zagrorzenie

[Matalos]

Jest jedno źródło. Potężne, pulsujące, ukryte pod ziemią. Czujesz jak wysyła magiczną energię w kilka stron świata, jak... żyje? Ciężko to określić, ale masz wrażenie, jakgdybyś miał pod ziemią żyjącą, myślącą istotę.

[Exemundis]

"chłopaki kopiemy" rzuciłem po czym zacząłem kopać używajac vectorów. cały czas jednak byłem ostrożny i przygotowany na potencjalny atak.

[Matalos]

Po chwili kopania twoim oczom ukazało się małe pudełko. Drewniane, z metalowymi zakończeniami.

[Exemundis]

hmmm. ciekawe co tam może być. Ostrożnie je otwieram zastanawiając się czemu emitowało energię

[Matalos]

Wewnątrz widzisz... czaszkę kuca. Żywą. Właściwie to ożywioną magią. Wzlatuje w powietrze i mówi: - Woow... Dzięki koleś za ratunek. Nawet nie wiesz, jak długo tam siedziałem. Mów mi Skull.

[Exemundis]

"siema Skull. Co ty właściwie robiłeś w tym pudełku?" spytałem zaskoczony. lol jakiś nekromanta porzucił zabawkę. " może chciałbyś się do nas przyłączyć? zmierzamy do ruin Unicornii. Razem będzie weselej."

[Matalos]

- Dobra, czemu nie - odpowiada szczęśliwie czaszka. - Tylko znajdę moje ciało... Nie widzieliście może po drodze takiego szkieletu, łatwo go rozpoznać bo biedactwo chodzi bez głowy...?

[Exemundis]

"eemmmm nie." odpowiedziałem robiąc poker face'a oczmai umysłu widząc szkielety biegający bez głowy. " ale jak zauważę jakiś to dam ci znać" dodałem z uśmiechem

[Matalos]

- Jasne... - wzdycha smutno czaszka. Widzisz łzy z zielonego ognia spływające po jej policzkach. - No nic, trudno. Ja lecę - czaszka odlatuje szybko. Smite patrzy za nią i mówi: - Nie wiem, czy się bać, czy cieszyć z nowego w drużynie...

[Exemundis]

"mam przeczucie że wynikną z tego problemy" mówię do drużyny. po chwili dodaje "no nic ruszamy dalej. Do Uniocornii"

[Matalos]

Idziecie przez dłuższy czas. Wreszcie zbliżacie się do zasypanych, mocno uszkodzonych ruin. Widzicie trzy wejścia: Bramę główną i dwa przejścia boczne. - Które wybieramy? - pyta Smite.

[Exemundis]

"Może lepiej będzie przejść bocznymi" odparłem kierując się w stronę prawych drzwi bocznych. Ciekawe gdzie poleciała tamta czaszka. No cóż trzeba się przygotować. Nie wiadomo co się czai za drzwiami.

[Matalos]

Drzwi są ozdobione jakimiś heroglifami, przedstawiającymi ogień, jakąś wojnę i zniszczenia. Na samym dole wyryto alicorna, odbudowywującego miasto, wraz z kilkoma innymi kucami. Drzwi, a właściwie blokujący przejście kamienny blok, wyposażono w otwory, kiedyś pewnie wkładano doń sznur aby poruszyć kamień. Teraz jednak stoicie naprzeciw masywnego bloku, zrobionego z czarnego kamienia. Nie dacie rady poruszyć go siłą waszych rąk.

[Exemundis]

" no chłopaki to trzeba użyć mocy" powiedziałem po czym spróbowałem przesunąć kamień za pomocą telekinezy.

[Matalos]

Magiczne pchnięcie odrzuca ciebie w tył. Tak samo jak Smith´a. - Argh... - jęczy. - Magiczne odbicie... Jakieś silne zabezpieczenia tu mają...

[Exemundis]

" hmmm jak to draństwo ruszyć. Drake może masz jakiś pomysł?" spytałem. No dobra. Skoro telekinezą się nie da to spróbuję vectorami. Siły mają sporo może się uda

[Matalos]

Używasz vectorów... I to działa. Płyta odsuwa się, wreszcie pozwalając ci wejść. Unicornia stoi przed wami otworem.

[Exemundis]

- Chłopaki w drogę. - rzuciłem do drużyny przekraczając wejście. Ruszyłem w głąb oświetlając sobie drogę kulą błyskawic

[Matalos]

Ciemny korytarz skończył się bardzo szybko i wyszliście na jasno oświetlony plac w centrum. prowadzą z niego cztery szerokie ulice i kilkanaście węższych. Pod stopami czujesz piasek, jaki leżał w tym miejscu od bardzo dawna. Jednak nie sposób byłoby nie zauważyć śladów kopyt, kierujących się w jedną boczną uliczkę.

Jedyne ślady życia w tym wymarłym mieście....

[Exemundis]

- Chłopaki. idziemy za śladami. Może nas gdzieś doprowadzą - odparłem ruszając tym tropem. Może ktoś tu mieszka. Jakiś pustelnik albo mag. W każdym razie trzeba być gotowym na wszystko. Dlatego też w prawej ręce trzymam dobytego Uriziela.

[Matalos]

- Dobra, prowadź.

Idziesz za śladami kopyt, jednak w pewnym momencie kończą się. Miejsce przypomina jak gdyby ktoś wzbił się w powietrze na skrzydłach.

Ziemia się delikatnie trzęsie... Piasek się przemieszcza, pomimo braku wiatru...

[Exemundis]

- Fuck to chyba pułapka. Drake. Forma resurrection - powiedziałem przybierając formę resurrection po czym chwyciłem Smite'a i wzniosłem się w powietrze

[Matalos]

Zobaczyłeś... Coś. Czarny konstrukt mechaniczny, powoli wynurzający się na rynku. Olbrzymie gąsienice powodowały to trzęsienie ziemi. Okrągły pokład główny był idealnie dopasowany do kształtu rynku. Widziałeś strugi piasku i kamieni, spadające na ziemię.

Konstrukt bardzo powoli się wznosi.

[Exemundis]

- Jak myślisz Drake co to może być? - spytałem swojego Vice-kapitana przyglądając się strukturze