Skocz do zawartości

"Nieoczekiwana zamiana miejsc" Shadow


Matalos

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 213
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Nie odwołując miecza (bo nigdy nie wiadomo czy to nie była tylko zmyłka) Podrywam się do lotu "Ruszamy Drake" zakrzyknąłem i nie mogłem się powstrzymać by nie wydać smoczego ryku. Pewnie wypłoszyłem wszystkie ptaki z lasu. No to lecimy na wschód tam gdzie ponoć Unicornia leży

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzbijasz się w powietrze, wraz z kilkunastoma innymi ptakami, przerażonymi twoim rykiem. Przelatujecie koło tej niskiej chmury i nagle czujesz, jak coś uderza cię w plecy i niemal ściąga do ziemi. To jeden z tych smoków, ten czerwony, wylądował ci na plecach i teraz zmusza cię do lądowania. Podnosi również pazuty, błyszczą w słońcu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiedziałem że nie odpuści tak łatwo. Chyba nie mam wyboru. Ściągam opaskę mówiąc "Hej Mroczny. Pora nakarmić Soulkeepera tymi trzema upierdliwymi smokami" jednocześnie posyłając Drake'owi telepatyczną wiadomość "Rozprosz formę Resurrection i ukryj się bo wypuszczam Mrocznego". Heh przynajmniej Soulkeeper nie będzie głodny, ale Urizielowi to się zbytnio nie spodoba. Będę później musiał wysłuchać jego kazania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zdjąłeś opaskę usłyszałeś telepatyczną odpowiedź Drake „Nie mam jak, trzymają mnie”. Ale mroczny już zaczyna walkę. Chwyta w wolną łapę Soulceepera i chce zaatakować trzymającego cię smoka. Ten puszcza ciebie i atak przelatuje mu przed pyskiem. Obracasz się i widzisz że kierujesz się prosto na skałę. W głowie słyszysz słowa mrocznego „teraz to twój problem.” okraszone złośliwym śmiechem. Przywołuje opaskę, i odzyskujesz kontrolę nad kilkutonowym cielskiem, które pikuje prosto na skałę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"fuck." chyba nie będę miał wyboru. Qr*a później Drake będzie mi musiał pomóc się poruszać. Uwalniam formę Resurrection Soulkeepera i łączę ja z Resurrection Uriziela. "Kyomu ni aru Kaiten Soulkeeper" wypowiadam formułę. Przez tydzień mnie będzie całe ciało po tym boleć. Wychamowuję i ruszam pełną parą na tego młodzika marząc podobnie jak Soulkeeper, którego myśli słyszę w tej chwili by go rozszarpać na strzępy, przysmażyć czarnym ogniem i schrupać uprzednio wyssawszy duszę. Gdy tylko go załatwię lecę ratować Drake'a a jego oprawcom zrobić to samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echo twojego ryku niesie się na wiele mil po terenie Equestrii. Pewnie wiele istot go słyszało... Tymczasem ty zamachujesz się ogonem i chcesz przetrącić kark nadlatującemy smokowi. Ten w ostatniej chwili uniknął, ale w tym momencie puściłeś mu wstęgę czarnego ognie, prosto w paszczę. Smoki są sttworzeniami odpornymi na ogień, ich łuski są w stanie wytrzymać znacznie większą temperaturę. Jednak czarny płomień jest lepki i zalega na pysku czerwonego smoka, oślepiając go. Wije się w powietrzu, chcąc pozbyć się płomieni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwytasz oślepionego smoka za gardło i wbijasz mu w serducho Soulkeepera. Czujesz, jak napełnia się energią smoka, czyjesz, że ma jeszcze większy apetyt. Niemal zmusza cię, abyś ruszył na pozostałe dwa smoki, które szamoczą się z formą Ressurection Drake. Twój przyjaciel jest w opałach. Ma kilka porządnych zadrapań, a pozostałem smoki kręcą się wokół niego, wykorzystując to, że w tej ormie macie spowolnione reakcje i czekają tylko na okazję do kolejnego ataku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z truchła lidera wyrywam resztki serca i zjadam (Qr*a. Soulkeeper ma na mnie zły wpływ). Następnie lecę uwolnić Drake i puszczam dwa wąziutkie strumienie czarnego ognia tak by nie trafić Drake'a (co prawda w tej formie by mu nic nie było ale nieprzyjemnie jest płonąc żywcem). Mam nadzieje że te smoki także dadzą się zjeść. mniam... co ja ku**a robię.... przecież zaczynam się zachowywać jak Soulkeeper.... zasmakowałem w smoczym mięcie i smoczej krwi..... fuck.....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypuściłeś wiązki ognia. Smoki minęły je i teraz rozdzieliły się. Jeden rusza na ciebie, błękitny, o białym grzebieniu. Zatacza pętle, chce zdezorientować cię. Tymczasem ten drugi rusza na Drake´a, chce uderzyć go z dołu. Możesz szybko uderzyć go w bok i przerwać atak, ale wystawisz się na atak tego błękitnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lece pomóc Drake'owi. Szarżując na smoka atakującego Drake'a ponownie zionę czarnym ogniem. Ale mam smaka na to mięso...... FUCK..... o czym ja w tej chwili myślę..... a ta smocza krew taka ciepła i słodka..... OMG... przez połączenie z Soulkeeperem robi się ze mnie psychopata..... J**ać to.... Pożrę oba te smoki..... mniam....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystrzeliłeś jak pocisk na drugiego smoka. Zaatakowałeś go ogniem, a ten zmienił kierunek lotu. Już miałeś go chwycić, gdy nagle poczułeś piekielny ból rozchodzący się po plecach i skrzydle. Odwracasz się i widzisz szpony błękitnego smoka, zabarwione twoją krwią. Czujesz, że zranił ci skrzydło na tyle mocno, że nie możesz latać. Zaczynasz spadać w dół, ciągnąc za sobą strugę krwi. Widzisz, jak Drake rozwala jednego ze smoków i rusza do walki z ostatnim. Ty natomiast spadasz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cholera. próbuję się uleczyć magicznie. jeżeli mi się nie udaje to staram się wyhamować by nie walnąć w ziemię zbyt mocno. po wylądowaniu (o ile się nie rozbiłem) podchodzę do tego załatwionego przez Drake'a i ..... święta Celestio co ja wyczyniam... zacząłem jeść tego pokonanego smoka i zapijać jego krwią.... mniam.... Q*wa Soulkeeper ja przez ciebię zeświruję... ale miesko smaczne..... fuck znowu to bicie się ze swoimi myślami

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uderzyłeś ciężko o ziemię. Czarna mgiełka zasłoniła ci na chwilę widok, ale po chwili odzyskałeś wzrok. Widziałeś, jak Drake walczy w powietrzu z innym smokiem, chyba wygrywa. Ale ty kierujesz się ku truchle jednego z pokonanych. Dźwigasz swoje ranne cielsko, podchodzisz do zwłok i zaczynasz wyjadać serce. Rozkoszujesz się każdym kęsem Gdy kończysz ucztę, słyszysz jak jeszcze jakiś smok upada. Odwracasz się i widzisz, że Drake wygrał walkę i ląduje obok ciebie. Czujesz, jak uderza cię w twarz: - Opamiętaj się! - krzyczy. - Soulkeeper cię opętał, a my musimy się schować. Nadlatuje z dziesięć kolejnych, pewnie twój ryk je przywołał - patrzy się na ciebie z wyrzutem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniliście fromę i wbiegliście między drzewa. Krew sączyła ci się z rozcięcia na plecach, próbowałeś zatrzymać krwawienie magią, ale niewiele to dało. Twój ryk wcześniej zmótł wiele liści z drzew i teraz biegnici bardzo szybko, chcąc znaleźć jakąkolwiek kryjówkę. Zza was, słyszysz basowy krzyk bólu. I obietnicę: - Kimkolwiek jesteście, znajdę was!!! - to jeden z tych smoków. Tymczasem docieraci do jakiejś jaskini. Według mapy, przebyliście dopiero 1/4 drogi i jeszcze sporo przed wami. Może cie się schować w jaskini i przeczekać tam jakiś czas, albo możecie ruszyć dalej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzicie do jaskini. Wewnątrz panuje półmrok, więc jakoś orientujecie się w budowie. Wokół was są same skały, lekko porośnięte mchem. Drake delikatnie kładzie cię na ziemi i próbuje użyć jeszcze kilku zaklęć leczących. Czujesz się już nieco lepiej, ale przez dłuższy czas niebędziesz mógł się zginać. Drake wyjmuje jedzenie,to suszone owoce, woda i jakiś chleb. Jeci go w milczeniu. Gdy kończycie, nagle z głębi jaskini dobiega was jakiś dźwięk. Przypomina on jęki, słyszysz też, że ktoś nawołuje o pomoc. Ale moze to tylko złudzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodzicie w dół, oświetlając sobie przejście błękitnym światłem błyskawic. Jesteś zmęczony, ale czujesz, że musisz iść dalej. Schodzicie coraz niżej w głąb jaskini. Jęki stają się coraz bliższe, słyszysz też ciche „pomóżcie im...”. Schodzicie odrobinę głębiej i w świetle błyskawic widzicie pegaza. Ma pociętą twarz, jedno oko ma tak posiniaczone, że nie może go otworzyć, drugie, żółte patrzy się na was. Na pysku pegaza pojawia się dziwny grymas, coś poniędzy bólem, strachem i ulgą. Pochylasz się nad nim i słyszysz jak mówi „tam w dole są inni...”

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...