Skocz do zawartości

"W poszukiwaniu zguby" Wilk11


KougatKnave3

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 124
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Czekaliście do północy, wtedy przyszli członkowie bractwa i zajęli swe miejsca. Najstarszy z nich, wszedł na podium i zaczął przemawiać.

- Drodzy bracia, za tydzień przywrócimy naszego pana Metheriusa Dara. Ta kobieta którą przyprowadził Dar, ta ze spalonej kuźni pomoże nam w powrocie naszego pana, ona wyda go na świat. Dzień sądu jest bliski moi bracia, radujmy się z powrotu naszego mistrza i końca tego świata - kiedy zebrani się zorientowali że skończył mówić, wstali i zaczęli klaskać. To była dobra chwila na atak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym prostym cięciem pozbawiłeś głowy kultystów. Elfka wystrzeliła z łuku, pozbawiając życia kolejnego. Reszta zwróciła na ciebie uwagę.

- TO BRAT TAMTEJ ŹDZI**! ZABIĆ GO! - krzyknął ich przywódca wskazując na ciebie. Po chwili, dwudziestu ruszyło na ciebie. Po chwili, za ołtarza wybiegł Ekbiriusz z toporem ponad głową.

- GIŃCIE SKURWY****! - Krzyczał pędząc na tych którzy chcieli ciebie dopaść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- K***a, nie tak miało być. - pomyślałem i rzuciłem się, jakby w szale mordowania, w sam środek wrogich oddziałów, wymachując toporem na prawo i lewo, nie celowałem, starałem się tylko zabić i okaleczyć, ewentualnie połamać kości. Starałem się zacząć kręcić z toporem w okół własnej osi niedopuszczająca przeciwników zbyt blisko mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez parę sekund, przeciwnicy padali pod naporem twej broni. Kiedy zrozumieli że to nic nie da, odsunęli się. W tym momencie dobiegł do nich Krasnal, wziął zamach i podciął najbliższemu nogi, ten się w efekcie wywrócił. Następnie Ekbiriusz podniósł topór ku górze i cisnął w leżącego napastnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogąc się zatrzymać postanowiłem wypuścić topór, rzucają nim w bliżej nieokreślony, czerwony cel.
Zatrzymałem się starając złapać równowagę, wyciągnąłem dwa sztylety i pobiegłem w stronę wrogów. Cały świat się kręcił, wywaliłem się, lecz szybko wstałem znów szarżując.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upadając starałem się zrobić obrót, sztywna zbroja jednak mi na to nie pozwalała więc zaryłem twarzą w ziemi. Wstając odsunąłem się trochę od wroga, na tyle by mnie nie dosięgnął, rzuciłem w niego jednym ze sztyletów, celowałem w okolicę, by jak najbardziej utrudnić wykonanie uniku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego broń wbiła się dobre parę centymetrów od twojego tułowia. Kiedy rzuciłeś nóż, trafił go w rękę przez co upuścił broń. W tym samym czasie Ekbiriusz posłał go na ziemie i usiadł na nim.

- Złaś ze mnie grubasie - powiedział lider

- I co jeszcze? - dodał śmiejąc się.

Widziałeś jak reszta członków bractwa zaczęła uciekać. Podeszła do was Elfka.

- Nieźle nam poszło - powiedziała.

- Zabiłem 10 - odpowiedział jej krasnolud.

- A ja 15 - dodała elfka uśmiechając się.

- Osz ty... szpikulec mnie pokonał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra przytrzymajcie go jeszcze chwilę, zwiążę go. - wyciągnąłem kilka skórzanych pasków, które trzymałem w zapasie na wypadek zniszczenia tych które utrzymywały mi zbroję w całości, starannie związałem mu nogi i ręce, ściskając jak tylko to możliwe - Dobra zejdź z niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, dobra. Złaź, później się odprężysz. - otarłem twarz z gródek ziemi, trawy oraz z potu. Przetarłem ostrze sztyletu, którego wciąż trzymałem w ręku i zbliżyłem się do nóg wroga, a następnie przykucnąłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tracąc czasu na zbędne gadanie wbiłem mu sztylet na 4 centymetry w udo i bardzo powoli zacząłem go ciągnąć w dół, w stronę stopy.
- No dalej, gadaj co wiesz. - powiedziałem bez jakiegokolwiek uczucia w głosie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, dobra już powiem - powiedział po czym podał ci jakiś dziwny zakrzywiony sztylet na którym były dziwne znaki.

- Zabierzcie go do... - nagle w jego szyję wbiła się jakaś strzałka, jego skóra zaczęła się topić aż został sam szkielet.

- Marnie to wygląda - powiedział Krasnal dobywając topora, Elfka nałożyła strzałę na cięciwę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...