Skocz do zawartości

Horse_Wars: Niewolnicy (by PiekielneCiastko)


Nightmare

Recommended Posts

Założyłem na siebie pancerz, po czym wziąłem juki. Zapakowałem do nich pancerz dla Kate, blaster najbliższy temu z znaczka Kate i trochę amunicji do niego. Po krótkim namyśle włożyłem jeszcze jeden mały blasterek dla źrebaka, niewielki karabin szturmowy z wbudowanym celownikiem optycznym(miałem nadzieję, że będzie dobrze się sprawować na dystans) oraz coś, co wyglądało jak armata wśród blasterów dla siebie. Zacząłem się przyglądać mieczom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1.5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Postanowiłem uwierzyć w te jednorożce. Ale nie całkowicie. Zacząłem się obładowywać mieczami jak wół. W razie walki z sithem miałem zamiar użyć taktyki: szybciej ty zemdlejesz z zmęczenia niż mi się miecze skończą. Oczywiście tylko wtedy, gdy jednak nie wytrzymają konfrontacji z ostrzem miecza świetlnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Położyłem te materiały obok bagaży. Wyciągnąłem czerwony miecz i przebiłem nim dwie dziury w blasze. Po chwili miałem już prowizoryczny środek transportu dla bagaży, którego nazwy za nic nie mogłem sobie przypomnieć. Ale to mnie zbytnio nie interesowało. Załadowałem bagaż na blachę i zacząłem ciągnąć ją w stronę drzewa, na którym zostawiłem Kate. Miałem nadzieję, że będzie miała wystarczająco wiele zdrowego rozsądku by tam wrócić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czy mogłabyś to przypilnować? Chciałbym pójść po trochę owoców, a boję się to zostawić.

Zabrałem się do wypakowywania "armaty". Fakty były takie: ja nie mam już zbytnio siły na cokolwiek, a nikt pewnie nie zamierza spać na ziemi i pilnować ekwipunku. Chciałem znaleźć złote owoce, zjeść ich tyle ile może dorosły ogier i momencie gdy cukier zacznie działać teleportować wszystko na drzewo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Przypilnuj by niczego nie dotknęły. Raczej nie chcemy by się rodzic zdenerwował-powiedziałem podchodząc do krzaczka. Zerwałem kilka owoców.

-Ile maksymalnie mogę ich zjeść? Tak żeby jutro w miarę normalnie żyć?- zapytałem się po dojściu do Kate lewitując sporą kupkę owoców. Kilka rzuciłem gryfom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Kiedyś miałem zwierzątko. Mówili mi, że to bardzo spokojny gatunek, że zdrowy i dobrze odżywiany nigdy nie zaatakował najgorszego kuca. I wiesz co? Pogryzł mnie. Po prostu wolę nie ryzykować.

Podzieliłem bagaże na kilka niewielkich kupek i zacząłem je teleportować. Blastery i amunicję w pierwszej kolejności, potem resztę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Przepraszam, nie wiedziałem- zrobiło mi się żal źrebaka. Oraz jeszcze bardziej chciałem pokonać te podmieńce. Lecz coraz bardziej schodziłem na myśli o zabiciu ich. Uspokoiłem się. Bez emocji,pomyślałem.

-Więcej już nie pociągnę. Idę spać.

Położyłem się i poszedłem spać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...