Horse_Wars: Niewolnicy (by PiekielneCiastko)

[Nightmare]

- Kiedy spałam. Jakieś dziwne, pomarańczowe owoce.

[Ohmowe Ciastko]

-Dziwne? Ja też ich nie kojarzę. A raz się żyje. Sprawdzę jak smakują.

[Nightmare]

- Leżą w kącie. - pokazała jakieś kształty w rogu pokoju.

[Ohmowe Ciastko]

Powoli przyciągnąłem magią jeden owoc i lekko go ugryzłem. Przegryzałem powoli, uważając na jakąkolwiek oznakę tego, że owoc jest trujący.

[Nightmare]

Owoc był bez smaku, z twardym miąższem. Dookoła jedzenia były ślady krwi.

[Ohmowe Ciastko]

Odwróciłem się do Kate.

-Bez smaku, nic mnie nie boli, więc chyba nie trujące. Ale zobacz co jest dookoła ich.

[Nightmare]

- Tak, tak, wiem.

[Ohmowe Ciastko]

-Nie wiem jak ty, ale ja się chyba kimnę. Trzeba wykorzystać okazję do snu bez strachu, że nas wykryją.

Położyłem się przy ścianie starając zapaść w płytki, czujny sen.

[Nightmare]

Szybko zasnąłeś. Obudziłeś się, kiedy przez okno wpadło światło zachodzących słońc. Kate leżała obok ciebie, a w kącie leżały takie same, ale świeże, owoce.

[Ohmowe Ciastko]

Wziąłem kilka owoców i się najadłem.

-Niby spokojnie i karmią, ale trochę nudno. Co nie. Kate?- powiedziałem cicho, by nie obudzić śpiącej Kate, ale wystarczająco głośno, by leżąca Kate usłyszała. (Jeśli śpi to nie powinna się obudzić,a jeśli nie śpi, to powinna usłyszeć)

[Nightmare]

---

Kate jęknęła i usiadła.

- Ty jesteś tu dopiero parę godzin. Ja niecałe dwie doby. Różnica jest. - Jedno jej skrzydło spadło na posadzkę.

[Ohmowe Ciastko]

-Ty jesteś w najgorszym stanie więc decydujesz: próbujemy ucieczki czy zostajemy? Chyba że masz jakiś świetny plan ucieczki, bo mój opiera się na zrobieniu dziury w ścianie i szybkim biegu.

[Nightmare]

- Raczej się nie da. Możesz spróbować, ale wątpię. - odeszła trochę od jednej ściany, ciągnąc skrzydło po ziemi.

[Ohmowe Ciastko]

Rozejrzałem się po pokoju szukając jakiś twardych obiektów, za pomocą których mogłem użyć magii. Miałem zamiar jednocześnie wystrzelić pocisk i skoncentrowane pchnięcie mocy w ścianę. Jeśli to podziała mamy szansę,pomyślałem.

[Nightmare]

Jedynymi twardymi przedmiotami były owoce.

[Ohmowe Ciastko]

Stanąłem na ścianie naprzeciw krat. Podniosłem magią owoc i umieściłem przed sobą. Po skoncentrowaniu mocy wystrzeliłem magią owoc, milimetry przed nim puszczając pchnięcie mocą.

[Nightmare]

Ściana zatrzęsła się, powstało małe pęknięcie, ale się nie zawaliła.

[Ohmowe Ciastko]

Niewielki sukces, ale jednak coś. Szybko ponowiłem kilkakrotnie operację.

[Nightmare]

Wkrótce w ścianie powstała dziura wielkości głowy kucyka. Kate spała.

[Ohmowe Ciastko]

Szybko starałem się powiększyć dziurę. Było to męczące, lecz chciałem szybko się uwolnić i odegrać na tych podmieńcach.

[Nightmare]

W końcu była wielkości kucyka. Kate jęknęła przez sen, a jej skrzydło uniosło się i uderzyło o ziemię.

[Ohmowe Ciastko]

Lekko potrząsnąłem Kate uważając, by nie dotknąć miejsc, w których było widać rany.

-Pobudka. Możemy już iść.

[Nightmare]

- Dobra.

Ponownie jęknęła i wstała. Kulejąc przeszła przez dziurę. Za nią było kolejne pomieszczenie. Pośrodku była ogromna dziura, ciągnąca się wgłąb ziemi. Za nią była misa z wodą, kopczyk siana i otwarta skrzynia z tymi samymi owocami, które wcześniej leżały w kącie celi.

[Ohmowe Ciastko]

-Ale czad. Przez okno było widać w tym miejscu las.

Podszedłem do dziury upuszczając w nią owoc i czekając na odgłos upadku owocu. Liczyłem sekundy.

[Nightmare]

Owoc upadł na ziemię po 30 sekundach.