[ZAKOŃCZONE] Horse_Wars: Koniec Zakonu (by Nocturnal Light)

[Nightmare]

Mamrotał pod nosem najgorsze przekleństwa. Gapił się na puste kajdany leżące na ziemi, jakby od samego spojrzenia miały się tam pojawić kucyki.

[Arcybiskup z Canterbury]

-Co ile to się zdarza? - spytałam- I z jakimi niewolnikami?

[Nightmare]

- To się ciągle zdarza! Z każdymi! - wrzasnął podenerwowany i pobiegł w stronę, z której nadszedł, ciągnąc kilka par kajdanek.

[Arcybiskup z Canterbury]

Podeszłam do następnego kupca. -Szukasz może niewolnika na sprzedaż?

[Nightmare]

- Szukam pieniędzy za niego.

[Arcybiskup z Canterbury]

-Trafiło ci się. Dawaj, skuj mnie. Nie będę walczyć. Czy to nie okazja? - Wyszczerzyłam się.

[Nightmare]

wiem, co knujesz

---

Sprzedawca spojrzał na ciebie jak na wariatkę. Nigdy żaden kuc nie zaproponował mu pojmania siebie. Założył ci kajdany na kopyta i podszedł do pustego podestu.

[Arcybiskup z Canterbury]

Cieszę się ;3

_____________

Stanęłam na podeście i dumnie uniosłam głowę. Czekałam.

[Nightmare]

Sprzedawca posyłał ci spojrzenia.

[Arcybiskup z Canterbury]

Uśmiechnęłam się do niego niewinnie. Stałam na podeście i wciąż czekałam.

[Nightmare]

Zaczęły się zbierać kucyki.

[Arcybiskup z Canterbury]

Rozejrzałam się nerwowo wokół. Nadal nic się nie działo.

[Nightmare]

Po paru sekundach pojawiła się oczekiwana chmura dymu. Zobaczyłaś błysk, po czym opadły kajdany. Poczułaś, że się teleportujesz. Nagle stałaś w pomieszczeniu o brązowej podłodze i ścianach. Obok ciebie stał pomarańczowy jednorożec z bordową, poczochraną grzywą.

[Arcybiskup z Canterbury]

Zmierzyłam go wzrokiem, po czym rozejrzałam się po pomieszczeniu.

[Nightmare]

Było nieduże i puste. Miało jedne drzwi.

[Arcybiskup z Canterbury]

-Kim jesteś? - spytałam. Echo mojego głosu odbiło się od ścian pomieszczenia.

[Nightmare]

nieduże i echo?

---

- Nazywam się Kevin. Pomagam niewolnikom i niewolnicom odzyskać wolność.

[Arcybiskup z Canterbury]

Myślałam ze duże ;D Wybacz, nie doczytałam.

________________________________________

-Jesteś Jedi?

[Nightmare]

- Nie.

[Arcybiskup z Canterbury]

-Dlaczego zabierasz niewolników kupcom?

[Nightmare]

- Raczej zwracam wolność wielu kucykom. Zresztą nie tylko ja. Jeśli zdecydujesz się nam pomóc, poznacz innych.

[Arcybiskup z Canterbury]

-Tak to jest robić coś bez przemyślenia. Handlarze też mają rodziny, które muszą wykarmić. A wy ich bijecie i zabieracie im cały dorobek, a potem nazywacie to dobrem?

[Nightmare]

- Ej, mówisz, jakbyś była po ich stronie. Handlarze mogą się zająć czymś innym. Wyobraź to sobie. Jeden z naszych opuścił dom na kilka minut, aby pójść do sklepu. Kiedy wrócił, usłyszał, że jego źrebaki zostały porwane.

[Arcybiskup z Canterbury]

-To planeta Sithów, której gospodarkę ruinujecie. Po czyjej jestem stronie, zgadnij?

[Nightmare]

- To czemu byłaś niewolnicą?