Skocz do zawartości

Final Fantasy


Bezik

Recommended Posts

Że tez nie ma o tym żadnego tematu.. Final Fantasy to seria gier jrpg (stworzyli też różne siekanki itp które nazywają się Final Fantasy, ale to są prequele/sequele/różne takie do gier z głównej serii), pierwszą gier z pod szyldu ff stworzyło w 1987 roku Square na pegasusa, nazwa wzięła się stąd, że kwadratowi byli bliscy bankructwa i miała być ich ostatnia gra, no ale widać że im się udało. Od tamtej pory powstało mnóstwo finali, kilka z nich wydano na PC (7, 8, 11 i bodajże 14, ale dwa ostatnie to mmorpg), reszte na konsole pegasus/psx/ps2/ps3/psp/jakieś inne o których nie pamiętam.

FF to typowe jrpg, czyli duży nacisk na fabułę, relację między postaciami i cutscenki. Walki w systemie turowym, trzeba trochę czasu spędzić nad obmyśleniem najlepszych taktyk na bossy, itp (są wyjątki, ale w większości finali tak własnie wyglądają walki).

Sam zabrałem się za Finale niedawno, wpierw zagrałem w FF12. Na początku całkiem mi się spodobał, ale nie wciągnął mnie nic a nic. Po kilku godzinach przestałem w to grać i nie wracałem.

Potem był FF10, tutaj już dłużej grałem, bo kilkanaście godzin :D W sumie przerwałem granie przez przypadek.. Znalazłem na psxscene temat o emulatorze ps1 na ps2 i chcąc go przetestować odpaliłem FF7 które tak mnie wciągnęło, że olałem póki co FF10 i pociskam w siódmą część :]

Powiem tak:

W finalu siódemce, jest genialna muzyka (

próba dwa), grafika ofc kwadratowa, bo to stara gierka jest. Postacie są świetnie zrobione, jest tam jedna z lepszych fabuł z tych które spotkałem w grach komputerowych i trochę humoru. Przeszedłem póki co całe CD1 i tak ze dwie godzinki na CD2 pograłem, zaraz wracam do mucenia :)

W dziesiątce, postacie są takie sobie (bynajmniej do tego momentu do którego doszedłem), muzyka ciągle dobre, ale nic mi w pamięć jakoś nie zapadło, grafika jest bardzo ładna. Fabuła była niezła, no ale bez szału jakoś.

Dwunastkę słabo pamiętam, więc nie będę rozwijał. Nie ciągnie mnie do niej ;p

Graliście w jakieś finale, co o nich myślicie? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już FF, to uznaję tylko części 2D. Osobiście uwielbiam FF2 i FF3, a także uważam je za najlepsze z całego uniwersum. Oczywiście, mówię o wersjach z NES (Jak to sobie mówicie... "pegasus"), bo te były najtrudniejsze, a na PSX/PSP tytuły już nie są takim wyzwaniem, gdyż je uproszczono choćby zmniejszając bazowe HP Bossów. Na PSX może nie uprościli aż tak bardzo, bo zmiany w tym zaszły lekkie, lecz na PSP taki upust wynosi ok. 30% - tego więc nie można łatwo nazwać zabawą. W wersji na NES też nie możesz zapisać (Mowa szczególnie o FF1) gry normalnie, tylko musisz się przespać na mapie świata w namiocie/innym bajerze. Co w tym lepszego? Jak już wejdziesz do podziemi, jesteś pewien, że Ci się uda, bo to końcówka... Pyk! Padłem? Przełaź od nowa! Niestety w obecnych czasach ludzie by sobie powyjmowali oczy z nerwów, rozbili pada o sufit czy złamali nogę na telewizorze, bo nie mogą zaakceptować czegoś, co jest trochę trudniejsze. Teraz lepiej podawać łatwiejsze, by gracze mogli się tylko cieszyć grą, a nie cieszyć i czerpać satysfakcję z każdego poziomu. Wtedy przynajmniej padało zastanowienie "Kurcze, może tam jest skarb... ale jak tam skręcę, to może zginę po drodze, a nie mogę marnować zapasów. A nie chcę od nowa! Ale może to jakiś artefakt, który znacząco ułatwi pojedynek...?". Zresztą słuszne i pozytywne. Cóż, nie powiem, że każde FF jest proste - mówię głównie o odnowionych, pierwszych częściach. FF3 zremasterowane to w ogóle jakaś kpina, która nie powinna ujrzeć światła dziennego konsol przenośnych. Gorąco polecam FF3 w wersji na NES. Prawidłowego ROMa z pewnością znajdziecie wraz z emulatorem w Polskiej Krypcie FF.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na swoim starym telefonie emulator snes'a i Finale 4, 5, 6 (nie wiem czemu szóstka miała trójkę w nazwie, ale szczegół) i przez całe 3 lata w liceum nie grałem praktycznie w nic innego (w internacie nie pozwalali trzymać laptopa), ale te gry były takie " :soawesome: ", że i tak mi się nie znudziły. PS. W szóstce był ciekawy motyw, że po śmierci wraca się do ostatniego miejsca zapisu, zachowując doświadczenie z momentu zgonu. Kochałem zapisywać na początku gry, jechać dalej przy save'ach z emulatora i umierać na 99 poziomie. Start the game with max lvl. :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emronn, mam FF1 na komórce (Avila) i jest tak jak mówisz, czyli zapisy tylko w śpiworach/gospodach. Cóż, faktycznie łatwo nie jest :] Porównując screeny, to grafika jest trochę odnowiona chyba ( Gram w zasadzie tylko w szkole i to na niektórych lekcjach, więc daleko jakoś nie zaszedłem, ale nie zamierzam porzucać przechodzenia ff1 póki co. Większość znajomych to myli z pokemonami :derp: W sumie, na pierwszy rzut oka to prawie to samo. A w nowych finalach, w jaskiniach też nie można zapisywać gdzie popadnie. Zazwyczaj savepointy stoją przed bossami, no nie zawsze oczywiście. Na mapie świata można zapisywać gdzie przyjdzie ochota bez żadnego dodatkowego sprzętu (mowa tu o ff7), ale wtedy zapis nie odnawia hp/mp, no i nie jest to wcale ułatwienie, bo namiot w sklepie i tak kosztuje grosze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FF9 > inne FF, grałem sporo w różne części, nawet jakieś tam 2D i zadna mnie nie urzekła tak jak 9. 12 była znośna, bardzo ciekawa mechanika okraszona całkiem przyzwoitą fabułą. Za to nie mogę zrozumieć co ludzie widzą w 10, jedyną jej zaletą jest system rozwoju postaci. Tak dennej fabuły ze świecą szukać. FF7 to już kwestia gustu, bardzo dobrze zrealizowana fabuła i dobrze wymyślony świat, który niestety średnio przypadł mi do gustu. Dla mnie chowa się z tym co jest przedstawione w FF9.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iluandar

Niestety nie mam teraz czasu by się rozpisywać o tej wspaniałej dla mnie serii gier... no wspaniałej niegdyś. W każdym razie grałem w każdą część(chodź nie wszystkie miałem okazję naprawdę "wgłębić"), oprócz XIII i internetowych wersji. Grałem też w wersję tactics. Hmmm do moich ulubionych można zaliczyć FFX(mam do niej spory sentyment), IV, VI, gdzieś tam z boku znajduje się jeszcze V. Być może IX by sie zaliczała do mich faworytów, ale w nią długo nie pograłem :ming: Może macie jakieś ulubione postacie z całej serii FF?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 była znośna, bardzo ciekawa mechanika okraszona całkiem przyzwoitą fabułą.

Wystarczyło przecież ustawić gambity i patrzeć jak komputer za nas gra :f

A z postaci, to bardzo polubiłem Turków i jeszcze Cait Sith taki pocieszny :)

@BlackieSmith, jak Ty możesz lubić Sephirotha? :( Przecież to tylko słaby psychicznie idiota który ubzdurał sobie że uratuje ludzkość...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyło przecież ustawić gambity i patrzeć jak komputer za nas gra :f

Nie zmienia to faktu, że była bardzo ciekawa. Parę rzeczy można było lepiej rozwiązać, ale z chęcią zobaczyłbym jej powrót w przyszłości.

A co do moich ulubionych postaci to dość ciężko się zdecydować. Na pewno Vivi z FF9. Adelbert Steiner jako postać komediwa też jest bardzo przyjemny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyło przecież ustawić gambity i patrzeć jak komputer za nas gra :f

A z postaci, to bardzo polubiłem Turków i jeszcze Cait Sith taki pocieszny :)

@BlackieSmith, jak Ty możesz lubić Sephirotha? :( Przecież to tylko słaby psychicznie idiota który ubzdurał sobie że uratuje ludzkość...

No wiesz Seph był bardzo wyjątkową postacią takiego przeciwnika w grach ze świecą szukać ma chłop unikatowy charakter... Czarny ale dalej unikatowy dla tego go lubię :rd8:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, lubiłem tą postać w retrospekcjach Clouda, dopóki nie poznał prawdy o sobie. Potem już tylko zaniżał swoją ocenę, może do końca gry jeszcze urośnie w moich oczach ;p

Poznaj jego pełną historię grając w FF7 Crisis core na Psp polecam świetny prolog do 7 :fluttershy4: Poznasz Sephirotha bliżej :twilight2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem tylko w FF XIII. Byłem zachwycony tą odmiennością od tandety jaką serwuje chociażby seria Mass Effect czy Skyrim. Podobało mi się przedstawienie postaci oraz ich historii, nie wspominając o przerywnikach czy fenomenalnej muzyce. Niestety w pewnym momencie zaatakował mnie jakiś "pokemon", którego za chiny nie mogłem pokonać.

Lightning i ten małolat, "lodowe" lasy. Zmieniał formy ataku i wrażliwości

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 13 nie grałem, ale czytałem, że dla wielu fanów ff to jest niewypał, a ludziom którzy w inne finale grali się to często nie podoba (w komentarzach do tej gry na gry-online). btw, skończyłem chwilę temu siódemkę.. Świetna gra, zeszło mi jakieś 45h.

Nie podobało mi się tylko parę rzeczy. Na CD2 już, summony stały się bezużyteczne.. Zwykły czar Ogień3 przykładowo, zadaje więcej obrażeń niż taki Ifrit na tym samym poziomie. No i walka końcowa, chciałem choć raz zmierzyć się z Sephirothem w jego normalnej postaci, a nie aniołka bić. Do tego jest najlepszy atak trwa ponad minutę (to z eksplozją gwiazdy). Fajne jak pierwszy raz się to widzi, ale za 3cim razem to ja już poszedłem do kuchni, wstawiłem wodę na herbatę, wrzuciłem torebkę/posłodziłem, zdążyłem nawet wrócić a on jeszcze nie skończył ;p

PSP miał bym najbliżej za kilka miesięcy :( Ja się tak się nie bawię, więc Crisis Core popykam na emulatorze :D Po edycji: zdziwiony jestem jak cholera (psp przecież podobne technicznie do ps2 jest), ale emulacja psp idzie dużo oporniej niż ps2 ;( Trzeba będzie się z tym dłużej pobawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Wiem że post pod postem itp, ale jakaś aktualka tematu musi być :]

Zagrywam się ostatnio w FF9, no i nie wiem jak z finalami z ps3, ale PS1>PS2, naprawdę te finale są świetne. Grafika dużo lepsza niż w siódemce, mechanika gry bardziej dopracowana, a fabuła póki co jest spoko :) (3h gry dopiero za mną). Dobra, nie rozpisuje się, bo ranked się zaczyna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Grałem w FFXIII. Podchodziłem do niej 3 razy i za każdym razem dawałem sobie spokój gdy trzeba było pokonać "pokemona" wyglądającego jak kwiatek (walka Lightning + Hope). Próbowałem wszystkiego, doszedłem do tego że jeśli nie mam "magicznego napoju Galów" to i tak przegram. A ani go kupić, ani zdobyć w  walce. Targaj to ustrojstwo przez całą grę  :TWcU3:  Chciałbym ją ukończyć, ale ten pokemon napsuł mi tyle krwi... choć z drugiej strony ta fabuła...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...