Skocz do zawartości

[MLP] Odkryć swój specjalny talent - Flame Storm (FreeFraQ)


Applejuice

Recommended Posts

A sobie spróbuje A co ! Tongue

Imię: FlameStorm

Rodzina: FireWind(matka) Frost(ojciec)

Wiek:9

Gatunek:kuc ziemny

Wygląd: klik

Cutie Mark: niema

Specjalny talent: niema

Charakter: Flame jest nieco zadziorna, ale też narwana na akcje, uznaje zasadę narpiew zrób, potem myśl(pytaj). Nieustępliwa, przez co bardzo uparta, jeśli się na to czy, na tamto "uprze". Lubi wszelkie zamieszki, bójki. Zwykle pakuje się do nich, kiedy nadarzy się okazja.( oczywiście, nie wtryni się w walkę 2 dorosłych kuców). Lubi praktycznie wszystko, co jej matka podsunie pod nosek( do jedzenia,picia, nie tyczy się leków xD). Ma dość duże poczucie humoru, rzadko się jej zdarza, wziąć kawał na poważnie. Czasami wychodzi z matką na jakieś przyjęcia, imprezki, chociaż i tak szuka jakiś kłopotów.

Historia postaci:

FlameStorm urodziła się w Ponyville. Matka pracuje przy pogodzie, a ojciec na budowie. Początkowo mogło się wydawać, że umiejętność władania ogniem nie odziedziczyła po matce, w co ojciec pokładał nadzieje. Niestety odziedziczyła i Frost z tego powodu, nie był zbytnio zadowolony.

Storm prawie zawsze, chodzi z matką na spacery szczególnie, jeśli idzie na farmę Apple.

Fire jak zwykle rozmawia z Applebloom( która jest już starsza, jak by nie patrzeć, w sumie jest w wieku Fire... ) Bloom zawsze jest zaskoczona i zdziwiona, kiedy widzi córeczkę Wind, oraz praktycznie zawsze pada pytanie " Czy ty nie jesteś za młoda na matkę?." A, kiedy mamusia rozmawia, Flame jest w sadzie, próbując strącić jakieś jabłko, albo bawi się z Light.

Minęło kilka dni i nastał ten, w którym córka Fire przeżyje bardzo ciekawą i niezapomnianą przygodę swojego życia…

Obudziła się rano w swoim wygodnym łóżku. W domu panowała niczym nie zagłuszona cisza.

„ Dziwne… o tej godzinie, zawsze byli.” – pomyślała Storm rozglądając się po domu.

Po dokładnym sprawdzeniu domu, stwierdziła, że rodziców „wcięło”.

„ Spokojnie Flame…”- mruknęła do siebie w myślach. „Mama pewnie jest u AppleBloom, a ojciec w pracy. Niema się czym przejmować.”– dodała.

Podczas chodzenia po pustym domu, nie zauważyła równości i przywaliła głową o posadzkę.

Nabijając sobie niezłego guza. Szybko wstała i podbiegła do lustra.

„ Uff… na szczęście, nic mi nie jest. Ja nawet nie wiem gdzie są bandaże, plastry, i inne bzdety co tatuś trzyma.” – pomyślała Storm patrząc przez chwile siebie jeszcze w lustrze.

- Dobra czas wyjść na powietrze, na pewno mama jest na farmie Apple, zawsze tam bywa. – mruknęła sobie pod nosem Flame i wybiegła w kierunku Farmy.

Po kilku minutach, zobaczyła Fire z Applebloom spacerujące sobie po sadzie. Mała klacz ucieszyła się bardzo i w miarę szybko pobiegła w kierunku Wind.

Moment potem, Bloom zauważyła ją i zapewne powiedziała matce.

- Czesc ma – nie dokończyła, ponieważ „kichnęła” ogniem prosto na Fire.

- P-p-przepraszam ma-ma-mamo… - wyjąkała dość cicho.

- Nic się nie stało – zachichotała. Musze ciebie w końcu, uczyć jak panować nad swoją mocą. – powiedziała radośnie czochrając Flame po włosach. – Idź pobaw się z Lighting lepiej, tylko jej, nie walnij ogniem.

- D- Dobrze… już idę. Do widzenia pani Applebloom. – powiedziała weselej i pobiegła w głąb farmy.

„ Kurcze, ale obciach… na serio musze zacząć się uczyć, ale mi się nie chce…” – pomyślała.

„Ale, w sumie co, w wieku piętnastu lat dopiero będę się uczyć? Nie, lepiej nie… „ – mruknęła Sobie w myślach.

Po Pięciu minutach zapukała do domu w którym mieszkała Light.

Nie czekała długo, otworzyła jej Applejack.

- Dzień dobry, jest Lighting? – zapytała radośnie.

- Część, tak jest, poczekaj zawołam ją.

Flame usłyszała, jakby Light złaź na dół, bo masz gościa.

Po dosłownie trzech minutach, LighingApple zeszła na dół i podeszła do drzwi.

- O, Flame. Cześć jak myślę, idziemy poszukać swoich uroczych znaczków? – zapytała zaciekawiona.

- To dobrze myślisz, chodźmy hi hi. – odpowiedziała radośnie.

- A gdzie teraz mamy w planach iść ?

- Hmm… - zaczęła rozmyślać Flame. – Już wiem! Do lasu Everfree!

Light pokiwała głową i szybko wybiegły w stronę lasu tak, by Fire i Bloom ich nie zauważyły.

Cel postaci: Zdobyć swój cutie mark, oraz opanować władanie ogniem.

Towarzysz: LightingApple(córka Applejack i kuc ziemny dodam jeszcze). Flame będzie się kręcić z nią praktycznie wszędzie.

Kolejny gracz na pokładzie! Tym razem jest to FreeFraQ - przeszedł on wiele, by dojść tutaj, dlatego myślę, że będzie nam się razem miło grało :>.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jakimś cudem udało wam się uciec od Fire i Apple Bloom. Podekscytowane biegłyście z uśmiechem w kierunku Lasu Everfree, w ogóle nie odczuwając strachu. W końcu - co może być strasznego w tym lesie, gdzie podobno mieszkała bardzo miła szamanka, Zecora? Nic! Skoro ona wiodła tam sobie spokojne życie, na pewno nic wam się nie stanie. Poza tym, chęć przeżycia przygody i zdobycia swojego Uroczego Znaczka była silniejsze niż strach.

Zatrzymałyście się przed samym wejściem do Lasu. Dopiero tutaj zorientowałyście się, jaki jest ogromny i przerażający. Drzewa głośno szumiały, wydobywając z siebie złowrogie dźwięki. Co jakiś czas widać było wyłaniające się z koron drzew ptaki, które z okrzykami leciały w kierunku miasta.

- No to jak - zapytała raźno Lighting - wchodzimy?

Wzdrygnęłyście się na dźwięk stukania dzięcioła. Po chwili jednak mała klaczka zaśmiała się.

- Nie ma się czego bać, Storm! - wykrzyknęła radośnie. - Chodź! Zastanowimy się tam, co będziemy dzisiaj robić! Masz może jakieś pomysły? - zapytała, uśmiechając się promiennie. W tym momencie była tak podobna do swojej matki, Applejack, że aż przez chwilę miałaś wrażenie, że duża, pomarańczowa klacz stoi przed tobą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 242
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- N-no jasne, że wchodzimy... - odpowiedziałam cicho. - A, co do drugiego pytania, raczej nie. Jak to sie mówi, wyjdzie w praniu hi hi. - powiedziałam nieco weselej. " Nieco straszniejszy ten las... niż mi się wydawało, ale nie mam się czego bać..." - mruknełam sobie pod nosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lighting przyjacielsko uderzyła cię w bok.

- No, dalej, Flame! - wykrzyknęła zachęcająco. - Przecież nie ma się czego bać - powiedziała z uśmiechem, puszczając do ciebie oczko. - Dalej, ku przygodzie!

Mała klaczka wbiegła z radosnymi okrzykami do lasu, budząc większość ptaków, które do tej pory spały na drzewach. Wydawało ci się, że setki czarnych kruków odlatują ze strachem coraz wyżej i wyżej, aż w końcu całkowicie znikają w puszystych, białych chmurach.

Przyjaciółka coś tam krzyczała do ciebie, jednakże nie docierały do ciebie jej słowa. Zagłuszał je wiatr, który gwałtownie się zwiększył. A może to tylko przywidzenie...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Nie... to tylko moja wyobraźnia...." - pomyślałam. Po trzasnęłam głową, popatrzyłam na light coś chyba mówiła, ale nie słyszałam, zbytnio co.... Po chwili, kiedy spojrzałam w głąb lasu zobaczyłam, jakąś postać. Instynktownie zaczęłam się cofać. Parę sekund potem, potknęłam się o jakiś wystający korzeń...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Flame, nooo! - jęknęła zniecierpliwiona Apple, kiedy wyszła z lasu. - Co ty się tak...

Kiedy jednak zobaczyła, że ty leżysz na trawie ze zranioną nogą, znudzenie od razu zeszło jej z twarzy.

- Ojeju! - krzyknęła wystraszona. - Flame!

Natychmiast do ciebie podbiegła, obejrzała ranę, która na szczęście okazała się mała.

- Boli cię? - spytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aż, tak bardzo mnie nie boli Light, da się wytrzymać. - odpowiedziałam nieco ciszej niż zwykle. Ale, lepiej pójdźmy do twojej, lub mojej mamy, żeby mi to opatrzyła. Żeby, nie było zakażenia czy coś... - powiedziałam nieco głośniej. Może dramatyzuje, ale mama zawsze mi mówiła, żeby każdą nawet malutką ranę opatrzeć - dodałam. Próbowałam wstać, ale kiedy stawałam na zranione kopyto, bolało mnie bardziej. " Taka mała rana, a nie mogę wstać przez to..." - mruknęłam sobie pod nosem. - Sama raczej nie wstanę, pomóż mi wstać Apple...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjaciółka szybko pomogła ci wstać.

- Ale, Flame... - powiedziała zakłopotana, pozwalając, byś się o nią podpierała. - Co powiedzą nasi rodzice, kiedy dowiedzą się, że byłyśmy w Lesie Everfree? Ukatrupią nas! - krzyknęła przerażona. - Mam lepszy pomysł... Przecież tu niedaleko mieszka dobra szamanka, Zecora, znam ją! Ona na pewno nam pomoże! Co ty na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, przesadzasz... Mama mi opowiadała że , AppleBloom chodziła sobie, do EverFree i nic jej Jack nie robiła. - powiedziałam weselej. Zawsze możemy powiedzieć, że byliśmy u Zekory. Twoja mama ją zna, moja ją zna. Zaufaj mi. - dodałam. Poza tym jak byś wytłumaczyła fakt, że mam opatrunek? - zapytałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mogłabym... na przykład powiedzieć, że to ja ci go zrobiłam - odpowiedziała szybko. - Och, Storm, proszę cię... Rodzice chcą mi kupić farby, takie prawdziwe, podobno aż z Canterlot... Ostatnio polubiłam rysować, przecież ci o tym nawet mówiłam... A jeżeli teraz nabroję, mogę o tym jedynie pomarzyć! Storm, zrób to dla mnie - spojrzała na ciebie błagalnym wzrokiem. - Chyba nie boisz się Zecory, prawda? To dobra osoba. I na pewno cię wyleczy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, dobra... ale, nie idę samodzielnie. Muszę się ciebie trzymać, inaczej nie wejdę tam... - powiedziałam cicho. " Tam coś było! Jakiś kuc, a raczej... szkielet kuca... Nie! To tylko moja wyobraźnia... niema kucy zombie, kucy szkieletów, powinnam przestać czytać takie czasopisma..." - pomyślałam. Ale, robię to dla ciebie Light... - powiedziałam głośniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę cię tylko jeszcze, FFQ, byś przy wypowiedzi stawiał myślnik :P Oprócz tego jest w porządku.

--------------------------------

- Och, dziękuję ci, Storm! - wykrzyknęła z radością Lighting. - Tak więc... Nie traćmy czasu! Chodźmy do Zecory!

I weszłyście powoli do lasu. Light pozwalała, byś opierała się na jej ramieniu, co chyba jej nie przeszkadzało. Ciągle nawijała:

- Zobaczysz, że Zecora od razu cię uleczy! Zna tyle różnych lekarstw, maści itepe, że nawet nie zauważysz kiedy rany już nie będzie!

W lesie było ciemno i zimno. Sowy pohukiwały, dzięcioły stukały... Liście zasłaniały promienie słoneczne - ledwo co ujrzałaś czubek swojego nosa.

Po chwili usłyszałaś dziwny dźwięk... znowu...

- Flame? - spytała Apple. - Coś nie tak? - ona najwyraźniej nie usłyszała tego dźwięku.

Czy aby na pewno ta wyprawa była dobrym pomysłem...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko, btw mogą zahaczyć o ognisty stawek ;D _____ " Nie, to tylko moja wyobraźnia... tam nic niema..." - pomyślałam. - Nie, wszystko w porządku... Idźmy dalej. - powiedziałam cicho. Po chwili w ciemności zauważyłam czerwone oczy, i kawałek ciała, a raczej szkieletu... Zamknęłam oczy na chwile. O dziwo po ponownym otworzeniu, te coś znikło... " Mam chyba, jakieś przewidzenia..." - pomyślałam wycierając pot z czoła." A, co jesli na serio te coś sie tam siedzi?" - mruknełam sobie w myślach. Emm... Light, może zawrócimy? - spytałam cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może później :P

--------------------------

- N-no... - odrzekła przerażona Light. - T-tu jest s-trasznie... J-j-j-już wolę n-nie... mieć f-farb n-niż żeby j-jakiś potwór o-o-o-odgryzł mi n-nog-gę...

Zaczęłyście cofać się tyłem ku wyjściu. Wpadłyście na coś i ze krzykiem upadłyście na ziemię, zakrywając twarze.

- A cóż to?

Przyjazny i ciepły głos sprawił, że nagle strach ustąpił.

- Dwie małe klaczki same w tak dużym lesie? Nawet w tak potwornym okresie? Chodźcie ze mną, drogie dzieci, a wyjawię wam pewien sekrecik...

Zecora odwróciła się i ruszyła dalej w głąb lasu.

- T-to co? Idziemy z nią? - spytała Apple.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No... przecież, po to tutaj przyszliśmy... - powiedziałam cicho. - Jak już ją znaleźliśmy, to chodźmy z nią. Ponoć ją znasz... - mruknęłam do Light. " Ból nogi mi się nasila, ała... " - szepnęłam sobie w myślach, starając się nie myśleć o bolącej nodze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ciekawe, co nam powie, nie? - zainteresowała się Lighting.

Ruszyłyście za szamanką. Zecora dostrzegła, że kulejesz.

- Och - powiedziała, podchodząc bliżej. - Nie martw się, w mig się tego pozbędziemy, jak do mojej chatki dotrzemy - zapewniła. - Jak to się stało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przy wejściu do lasu, zobaczyłam chyba, albo mi się przewidziało, lub to moja wyobraźnia... - powiedziałam nieco głośniej. - W każdym razie, widziałam czerwone oczy i chyba szkielet kuca... Na pewno mi się przywidziało. - odrzekłam stanowczo. A, jak to się stało, że kuleje? Hmm... potknęłam się o jakiś nieco ostry wystający korzeń drzewa jakiegoś. - dodałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zebra milczała. Widać jednak było, że coś ją wyraźnie zmartwiło.

- Szkielet, powiadasz...?

Zamilkła. Light spojrzała się na ciebie przerażona.

- CO widziałaś? Szkielet?! - pisnęła rozglądając się dookoła.

- Prawdopodobnie to nic złego - uspokoiła ją Zecora. - Jednakże także nic dobrego... Spory kawał drogi przed nami, więc musimy iść dziarskimi krokami!

To powiedziawszy przyśpieszyła tempo, omal nie znikając wam z oczu.

- Flame - szepnęła Apple. - Jak to możliwe?! Szkielet? TUTAJ?! Na pewno ci się przywidziało... prawda?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Light... na początku widziałam, że to coś już miało, na ciebie ochotę. Dlatego zaczęłam się cofać... Nie wiem... Chyba dlatego, że to coś zauważyłam nie podeszło bliżej... mówiłam, że któraś z naszym mam mi to opatrzy, ale, nie... wolałaś iść w głąb lasu... - powiedziałam cicho, patrząc czy coś nie podąża za nami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja przyjaciółka zrobiła przerażoną minę.

- W-więc dobrze, że znalazłyśmy Zecorę... - wydukała.

Kiedy to powiedziała dopiero teraz zorientowałyście się, że szamanka znikła wam z oczu.

- N-nie! ZECORA! HEEEEEEJ!

Swoim krzykiem Light ponownie odstraszyła dużą ilość ptaków. Wydawało ci się, że... coś do was się zbliża. Light także to zauważyła.

Pobliskie krzaki zaczęły szeleścić złowrogo. Żadna z was jednak nie chciała podejść bliżej.

- F-flame...?! - szepnęła słabiutko, przytulając się do ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałam, że Light się do mnie przykleiła, a w miedzy czasie Apple łaskotała mnie swoim włosami po nosie. Nie musiałam długo czekać, żeby wywołać kichniecie. - A... a... a... apsik! - kichnęłam wyrzucając wielki płomień ognia, który spalił pobliskie krzaki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogień lekko podpalił liście z czubków krzaków.

- Niech to piorun strzeli... Jasny gwint! Co tu, do jasnego siana, się dzieje?!

Zza krzaków wyszła Applejack, cała osmolona, strzepując z siebie gałązki.

- Dzieci...? A wy co tu robicie? - zapytała ostro. - Przecież wiecie, że nie możecie chodzić tu same!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ech... - westchnęła AJ. - Light, zawiodłam się na tobie. Natomiast ty, Flame Storm... Muszę porozmawiać z twoimi rodzicami.

- Nieee, mamoo! - jęknęła Light.

- Bez dyskusji - skarciła ostro swoją córkę Applejack.- Przecież wiecie, że jest tu niebezpiecznie. A ty co, Flame, kulejesz?

Podeszła do ciebie bliżej, przyglądając się ranie.

- Ojejku... Trzeba cię zabrać do lekarza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw soczek Fire nic niewie o "spacerku" do oczka. Tak żebyś wiedziała ;p ______ I co Light, wyszło na to, że i tak nie dostaniesz tych farbek. A, ból kopyta się mi zwiększył od tamtego czasu. Wcześniej mnie łaskotało, a teraz boli na serio. - szepnęłam Apple do ucha. Plus mamy kłopoty... - dodałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka nie odzywała się. Była załamana.

- Noo... może od razu powinnyśmy pójść do naszych rodziców, a teraz jest jeszcze gorzej... - wydukała.

Dotarliście do twojej matki, która rozmawiała właśnie z Apple Bloom.

- O - powiedziała zaskoczona Fire. - Flame? A tobie co się stało? - spytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...