Skocz do zawartości

[MLP] Odkryć swój specjalny talent - Flame Storm (FreeFraQ)


Applejuice

Recommended Posts

Flashi prowadził was przez las, aż w końcu po krótkim czasie dotarliście do wejścia do Everfree.

- No... to ja lecę - powiedział niechętnie Nightsky. - Do zobaczenia jutro.

Wtulił się na chwilkę w twoją grzywę, a potem odleciał w stronę miasta.

Na farmie rodziny Apple paliło się światło. Była już ciemna noc... musiałaś szybko wracać. Bałaś się, jak zareaguje twoja mama...

A Flashi nadal wesoło tańczył wokół ciebie. Pomyślałaś o Light - ona nie potrafi kontrolować ogników. Musisz jej poszukać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 242
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Flashi umiesz wytropić ognika Light? Boje sie o nią... - mruknełam zmartwiona. Ognik zmienił barwe na czerwony i jasno niebieski. To znaczyło powinnam go/ją znalesć daj mi chwilke. - Dobrze Flashi, ale prosze postaraj sie ją znaleść bo ona nie potrafi nic prócz przyzwania ognika... Po chwili Ognik ruszył dosyć szybko w kierunku sadu, prawdopodobnie do dawnego domku Cmc. Niewiem... tak mi sie zdaje... Pobiegłam galopem za nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Light stała pośrodku pustej polany nieruchomo. Dopiero kiedy podeszłaś bliżej zauważyłaś, że... zamarzła!

Na szczęście tylko odrobinkę. Jej ognika nigdzie nie było w pobliżu. Zdołała przekręcić głowę tak, by spojrzeć na ciebie i wydukała:

- F-flame... p-p-p-pomóżżż...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku chwilach Light odzyskała czucie. Opadła na trawę, drżąc z zimna.

- M-mój ognik... - szepnęła słabiutko. - N-nie umiem go kontrolować... z-zaatakował mnie... D-daj jeszcze trochę ciepła... Z-zimno...

Zerwał się lekki wietrzyk. Light wzdrygnęła się i zaczęła zgrzytać zębami.

- Z-zimno... - powtórzyła jeszcze słabiej niż przedtem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wogóle co cie napadło, żeby sie od nas rozlączać? - spytałam. - Przeciez mogłaś zginąc! Tego bym sobie nie wybaczyła! - wykrzyczałam. Nagle... poczułam w sobie coś nowego... jakby... coś nowego mogłam zrobić z ognia... Po chwili ukazał mi sie obraz przed oczami jak to zrobić... Light tego nie widziała, To "coś" wybrało sobie dobry moment... bo biedna Light by nie oszukujmy się by umarła z zimna... Na "ekranie" zobaczyłam regułke zaklecia. " Exevo Flames compula". Niewiedziałam co to robi ale zrobię wszystko żeby Ulżyć jej w cierpieniu... Po cichu wypowiedziałam *Exevo Flames Compula FlameStorm LightApple* i wypuściłam "powietrze" Powstało coś na rodzaj ognistej kopuły nie przepuszczającej zimnego powietrza, albo inaczej Powietrze wewnątrz jej było bardzo przyjemnie ciepłe. Stałam tak nad Light... zatroskana, ale też przestraszona. Zwróciłam sie do ognika. - Flashi leć migiem do domu i powiedz Fire że nocuje u LightApple, nie mogę jej tak zostawić. Ognik zmienił barwę na biały i niebieski to znaczyło Już się robi i zaraz wracam i wystartował z szybkością rakiety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małej klaczce od razu ulżyło. Nie trzęsła się już tak bardzo jak przedtem.

Spojrzała na ciebie o wiele bardziej przytomnym wzrokiem i szepnęła:

- Dzięki, Flame. Jakiś nowy... czar? - spytała z ledwo widocznym uśmiechem. Najwyraźniej starała się ukryć fakt, dlaczego się od was odłączyła... Uśmiech szybko zniknął jej z twarzy. Wpatrywała się w coś w oddali...

- Co tu się, do siana, dzieje?!

To była Applejack, mama Light! Co ona tu robiła...?

- Lighting! Na słodkie winogrono...

Zatroskana matka przykucnęła przy swojej córce.

- Spokojnie, mamo... Nic mi nie jest - zapewniała mała klaczka. - Flame mnie uratowała...

AJ była wyraźnie zła. Spojrzała na ciebie z wyrzutem na twarzy i spytała: - Co żeście wyrabiały?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na mnie proszę nie patrzeć proszę pani. - powiedziałam spokojnie. Ona sama się ode mnie i mojego "chłopaka" odłączyła... chce się dowiedzieć czemu właśnie "uciekła" od nas... Dobrze, że zaczęłam się martwić o nią, mój ognik, który teraz poleciał do mojej mamy coś przekazać, zaprowadził mnie do niej była bardzo zmarznięta, i beze mnie prawdopodobnie... no wie pani... - powiedziałam ciszej. Ale zdążyłam na czas... I to się chyba liczy? Ponieważ uratowałam jej życie. - dodałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Uratowałaś jej życie? - powtórzyła wystraszona Applejack. Spojrzała na swoją córkę z gniewem. - Oj, porozmawiamy sobie, młoda damo...

- Ale... mamo! - Głos Light był już o wiele wyraźniejszy.

- Żadnych "ale" - przerwała jej farmerka. - Chodźcie. Idziemy na farmę...

Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, wrócił do ciebie Flashi. Pierwszy raz w życiu usłyszałaś głos swojej matki wydobywający się z niego...:

Martwię się o ciebie, Flame. Ale dobrze. Możesz nocować u Light. Kiedy wrócisz do domu, poważnie sobie porozmawiamy...

Ognik znów zaczął wesoło tańczyć wokół ciebie, a AJ patrzyła na ciebie zdumiona. Po chwili pokręciła głową w zdumieniu.

- Wyjaśnijcie mi wszystko, co tutaj zaszło - poleciła, patrząc na swoją córkę. Ta jednak patrzyła na ciebie błagalnie i nic nie powiedziała...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Light była bliska płaczu.

- No? - popędzała AJ, patrząc na swoją córkę surowo.

Light przełknęła głośno ślinę i powiedziała:

- Wiesz, że mama Flame potrafi wypuszczać takie ogniste kule, prawda? - Applejack pokiwała głową. - No i... Flame też tak potrafi. I ona pożyczyła mi trochę swojej mocy.

Co? Przecież to było kłamstwo! Light sama weszła do oczka i ona sama zdobyła swoją moc... Spojrzałaś rozgniewana na swoją przyjaciółkę. Ta jednak spuściła wzrok i milczała.

Pomarańczowa klacz zdjęła kapelusz i przycisnęła go sobie do piersi.

- Słodka Celestio! - szepnęła z niedowierzaniem. - Light, to było OGROMNIE nieodpowiedzialne z twojej strony. I ty także, Flame - przeniosła na ciebie wzrok - postąpiłaś źle. Magia nie jest dla każdego. Light mogła umrzeć!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" A wiec tak... kłamiesz... żeby się wywinąć? Wiec ja powiem prawdę... " - pomyślałam zirytowana na Light za te kłamstwa... - Szczerze proszę pani? spytałam retorycznie. - Po pierwsze, pani Applejack ona sama zadecydowała o tym czymś. Ja tylko wspomniałam o tym. A, że pani córka po prostu chciała to mieć... wiem, że nie powinnam, ale po prostu... przez te "błagania" Apple... A może to nie były błagania? Nie wiem Proszę pani. Byliśmy w pewnym majestatycznym "zagajniku" ja poszłam po prostu się obmyć z tego całego syfu na moim ciele a... Light? coś się mnie pytała o te "Źródełka" Wiec powiedziałam jej co chciała wiedzieć, ale to co zrobiła to było wyłącznie jej decyzja, ja nie "pożyczałam" jej trochę mojej magi. -powiedziałam poważnie. - Po drugie. Nie moja wina, że Light oddzieliła się od nas... - spojrzałam gniewnie na Light. - Co ci strzeliło do głowy żeby uciec ode mnie i od mojego "chłopaka"? Tutaj, muszę się z twoją mamą zgodzić. Co by było jakbym cie nie znalazła? Co by było, jakbym po prostu poszła do domu, zamiast cie szukać? Co by było jakby Flashi nie mógł cie "wytropić" ? Mogłaś umrzeć przez swoje muszę przyznać bardzo nie odpowiedzialne zachowanie... W dodatku pogarszasz swoją sytuacje zarówno w moich oczach jak i w oczach twojej mamy, kłamiąc. - dodałam z powagą. Zwróciłam znowu do Mamy Light. - Wiem proszę pani że postąpiłam źle, ale też chyba dobrze szukając jej i jak się okazało ratując jej życie. - powiedziałam stanowczo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Applejack zrobiła wyjątkowo surową i złą minę. Pierwszy raz widziałaś ją taką rozgniewaną...

- Lighting Apple, jak mogłaś okłamać mnie - swoją matkę - i do tego najlepszą przyjaciółkę? - spytała, mrużąc powieki z wściekłości.

A Light tylko skuliła się w mały kłębek i za nic na świecie nie chciała spojrzeć swojej mamie w oczy.

- Flame, ciebie kara również nie ominie - powiedziała AJ (zauważyłaś, że kiedy patrzyła na ciebie jej twarz była o wiele łagodniejsza) - ale ona nie będzie tak surowa, jaka czeka ciebie, młoda damo. Gdybyś powiedziała od razu prawdę, może bym ci wybaczyła. Masz szlaban na wychodzenie na dwór przez miesiąc. Będziesz siedzieć w domu i się uczyć. Niedługo koniec wakacji.

Mała klaczka nie protestowała. Zauważyłaś, że płacze.

- Płacz ci nie pomoże. Idziemy do domu. Wyjątkowo Flame może dzisiaj u ciebie nocować. Wszystko wyjaśnię twojej mamie. Dziękuję ci, że zachowałaś zimną krew i pomogłaś mojej córce.

To powiedziawszy odeszła w kierunku farmy, zostawiając was samych.

- Już mi ciepło - szepnęła Light poprzez łzy. - Możesz usunąć tę powłokę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym ruchem kopytka zrobiłam w powietrzu koło i "przebiłam" środek. Co skutkowało zdjęciem powłoki. " Może... postąpiłam zbyt ostro? Chyba... ale cóż... nie można kłamać..." - pomyślałam głaskając Light po włosach. - No już... wstawaj... - powiedziałam już w miarę spokojnie. Po co kłamałaś? Niemożna kłamać bo widzisz co się dzieje. Będę do ciebie wpadała dosyć często z Nightem, albo bez niego. Zależy. - dodałam starając się ją uspokoić. - Powiedz mi szczerze i nie kłam bo nie lubię kłamstw, jak zresztą też widziałaś. Co cie skłoniło do "ucieczki" od nas? - spytałam troskliwie a raczej próbowałam. Poza tym twoja mama będzie musiała się zgodzić na trening "mocy" u Zekory bo inaczej mogą być nie pożądane skutki... - dodałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Light spojrzała na ciebie smutno.

- Bo jak zwykle jesteś ode mnie lepsza. We wszystkim. Teraz masz swojego chłopaka, a ja muszę siedzieć w domu przez miesiąc. Pamiętasz? Nawet ci już o tym mówiłam. Wtedy, kiedy u ciebie nocowałam.

Powoli wstała i otrzepała się z ziemi.

- W ogóle nie wiesz jak się czuję. Żyję w twoim cieniu. Zawsze jak jesteśmy razem to kucyki zauważają tylko ciebie, bo masz tą swoją moc. Ja też chciałam ją mieć, bo myślałam, że dzięki temu ktoś mnie zauważy. Ale to tylko pogorszyło sprawę i teraz mam szlaban. Przez resztę wakacji będę siedzieć w domu! I nie obchodzi mnie to, czy mnie odwiedzisz. Wolę być sama.

Ostatnie zdanie wymówiła z trudem. Pobiegła truchtem za swoją mamą, oddalając się od ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ehh... ona nie wie przez co ma przej*ebane?... nie domyśliła się tego? Co za... mała głupiutka klacz..." - pomyślałam. Podbiegłam do niej i zaczęłam mówić. - Ty myślisz, że przez "moc" masz szlaban? - spytałam retorycznie. - O toż nie, przez "moc" twoja matka była tylko zdenerwowana na ciebie, ale nie tak żeby dać ci taki szlaban. - powiedziałam poważnie. - To przez twoje kłamstwo, kłamstewko na temat tego, że "pożyczyłam" ci trochę mojej magii. Za to Zostałaś ukarana za KŁAMSTWO. Bo jeśli jesteś szczera i nie ukrywasz prawdy kucyki będą na ciebie patrzyć bardziej "przychylnym łagodniejszym" Okiem. Bo kłamstwo ma krótkie kopyta i prędzej czy później wyszło by to na jaw. Trzeba być uczciwym Light, Uczciwość(Prawdomówność) Popłaca, no czasami można skłamać w ochronie np. życia innej osoby ale to są wyjątki. Zazwyczaj się nie kłamie. - powiedziałam łagodnie starając też spokojnie. I nie jestem lepsza od ciebie, co z tego, że mam "moc"? Wpadnę do zimnej wody i umrę. A to co mogę wyczarować... tak... jasne Flashiego i tą powlokę co uratowała ci życie. Tyle. U Zekory albo u mnie i mojej mamy też się tego nauczysz i nawet więcej mówiłam ci, że twój jak nauczysz się go kontrolować, będzie się uczył bardziej chętnie od Flashiego co nie ukrywam jest wielkim leniem... Język ogników może nauczyć cie moja mama. - powiedziałam już bardzo łagodnie i spokojnie. Puściłam jej oczko i zwróciłam się do jej mamy. - Proszę pani... Jeśli można to muszę pani wspomnieć, że Light musi się nauczyć parę rzeczy które ja osobiście ją nauczę. Nie mogła pani jakoś przymknąć oka na to? - spytałam z nadzieją. - Albo chociaż pozwoliła na naukę. Ponieważ nie będę pani okłamywać, ona musi się wyuczyć paru rzeczy związany z tą "magią" bo wtedy będzie bezpiecznie bez żadnych efektów ubocznych. Proszę tylko o jakieś dwie do trzech godzin nauki dziennie (jesli można), u mnie w domu. Potem, będę odprowadzała ją do pani domu osobiście. - powiedziałam z przekonaniem, w duchu miałam nadzieje, że się zgodzi. Bo bez tego, będzie trudno Light w ogóle żyć, bo będzie musiała uważać na każdym kroku by nikogo nie zranić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Applejack ciężko westchnęła.

- Jeśli przez to będzie bezpieczna, to oczywiście, że pozwalam - odparła. - Musisz mi tylko obiecać, Flame, że czas będziecie poświęcać JEDYNIE na naukę. Light musi mieć nauczkę za kłamstwo. A ja jestem na nie wyczulona... W końcu reprezentuję Element Uczciwości.

Pomarańczowa klacz spojrzała ze smutkiem w oczach na swoją córkę, a potem odeszła, byście mogły zostać na chwilkę same.

- Gdzie poszedł Night? I... jak go poznałaś? - spytała cichutko Light. Minę miała już o wiele weselszą, lecz oczy nadal były podpuchnięte.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No już, przestań płakać. - powiedziałam spokojnie wycierając je resztkę łez. -A gdzie poszedł Night? Do domu poleciał, mamy się jutro z rana spotkać zapewne u ciebie w sadzie, bo nadal pomoc w sadzie jest nie? - spytałam. - A do co tego jak poznałam Sky'a... Byłam z mamą w klinice na zdjęcie tego gipsu, a że była strasznie wielka kolejka to mama poszła załatwić żebym weszła poza kolejnością. W czasie tego szukałam miejsca znalazłam je koło właśnie Nighta. Powiedział, że złamał skrzydło i go strasznie boli. - odrzekłam spokojnie. - A on... jest taki słodziutki... w dodatku powiedział mi parę komplementów, prawdę mówiąc podoba mi się... mogę też powiedzieć, że go kocham... ale nie wiem jak mu to powiedzieć, ale mniejsza z tym. - dodałam. - Żeby "ulżyć" mu w bólu dałam mu całusa w policzek a potem Fire mnie zaciągnęła do doktora... No a resztę już znasz. - powiedziałam radośnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Light wytrzeszczyła oczy.

- Tak normalnie go pocałowałaś? Wow, jesteś odważna... Ja tak nie umiem.

Po chwili milczenia dodała:

- No tak, mamy pomagać. To pewnie będzie wyjątek i będę mogła wyjść na dwór. Ale nie wiem czy mama pozwoli mi na spotkanie z innymi kucykami niż z tobą...

Spojrzała na swoją mamę, która szła przed wami. Do farmy było już niedaleko. Klaczka westchnęła.

- Nie chcę mieć tego szlabanu! Reszta wakacji w domu? To nie do wyobrażenia! Musimy jakoś przekonać moją mamę, żeby złagodziła mi tę karę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Znasz mnie, jestem z natury odważna. A co do tej kary... hmm... mogę spróbować... - szepnęłam do Light. Podeszłam a zapewne Light za mną do jej mamy i zaczęłam mówić. - Proszę pani... nie dało by się jakoś żeby złagodzić tą kare? - spytałam. - Light już dostała nauczkę i zrozumiała swój błąd i wie że niemożna kłamać, I jestem pewna, że już nie będzie w ogóle kłamać bo wie, że przez to są same nie przyjemności i inne "nieprzyjemne" rzeczy. - dodałam z przekonaniem. - Co nie Light?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak - odpowiedziała szybko mała klaczka. - Och, mamo... Ja naprawdę żałuję. Nie chodzi mi o to, żebym w ogóle nie miała kary, bo naprawdę popełniłam straszny błąd. Ale prosimy cię tylko o to, żebyś tę karę złagodziła. Całe wakacje w domu...? Nie będę mogła spotykać się z Flame, a w szkole, gdy dojdą nam różne obowiązki, będziemy mieli mniej czasu wolnego...

Light chciała coś jeszcze powiedzieć, ale Applejack uciszyła ją kopytkiem. Posłusznie zamilkła.

- Dobrze.

Mała klaczka od razu się rozpromieniła i zaczęła skakać wesoło wokół ciebie.

- Będziesz mogła być dwie godziny na dworze. Ta kara to nie był dobry pomysł... Świeże powietrze jest potrzebne dla każdego. A szczególnie dla takich małych klaczek jak ty.

Doszliście już do farmy, gdy księżyc świecił już wysoko na niebie. Light ziewnęła.

- No, idźcie spać. Flame, jutro rano wrócisz do swojego domu. Słyszałam, że przyjdziesz do nas pomagać w sadzie? - spytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ależ oczywiście proszę pani. Zgłoszę się z samego rana hihi - ostatnie zdanie wychichotałam radośnie. Zwróciłam się do Light. - Wszystko muszę za ciebie robić haha... Ale grunt że się udało. - wyszeptałam. A tera chodź do łóżka bo na serio spać mi się chce. Przed wejściem do mieszkania, "odwołałam" Flashiego. -Aha... i co ty takiego zrobiłaś, że ognik cie zaatakował... bo one nie atakują bez powodu... - wyszeptałam do ucha Apple.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim Light zdążyła ci odpowiedzieć, usłyszałyście radosne okrzyki:

- AJ, AJ!

To była Apple Bloom. Podbiegła do pomarańczowej klaczy, która weszła za wami do domu i powiedziała:

- AJ! MAM SWÓJ CUTIE MARK!

- Haha! To świetnie, Bloomie! - odpowiedziała farmerka, równie szczęśliwa jak jej siostra. Light zainteresowana całym zdarzeniem podeszła do swojej cioci.

- Łał... Jest piękny!

Cutie Mark AB przedstawiał jabłko, malowane na turkusowy kolor brązowym pędzlem.

- Jak go zdobyłaś? - dopytywała mała klaczka.

- Nie chciało mi się spać - spojrzała przepraszająco na Applejack - i mi się nudziło. Zauważyłam, że w pokoju Babci Smith są pędzle i sztalugi... Namalowałam obraz i... oto jest! - Z dumą pokazywała wszystkim dookoła swój bok.

- Jestem z ciebie dumna, Apple Bloom - powiedziała pomarańczowa klacz, tuląc do siebie siostrę.

- Dzięki!

- Dziewczynki, idźcie już na górę spać. Jest już późno. Jutro porozmawiamy.

Idąc po schodach, Light wreszcie ci odpowiedziała:

- Nie mam pojęcia. Po prostu z nim rozmawiałam, a on nagle się na mnie rzucił. Twój Flashi też tak robił? - spytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmm... a co mówiłaś do niego? - spytałam. A co do Flashiego... z początku tak... Mama musiała go "utemperować" ponieważ ja jeszcze nie znałam języka ogników... - dodałam cicho. - Ale że mam odporność na ogień to nic mi się nie działo... i dziwne... ty też powinnaś mieć odporność... w twoim przypadku na Lód< i wszystko z nim związane>. Czyli mogłaś być zmrożona, ale nie umarłabyś... W sumie... zastanowimy się nad tym kiedy będziemy w łóżku. Poza tym, wiesz że udało mi się "wytargować" trzy godziny "nauki" wiec w skład tego będzie wchodziły różne zakresy... nie wiem dokładnie co... moja mama zna się na tym bardziej... - powiedziałam wesoło, ziewając i losowych momentach opuszczając głowę w dół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Może się na mnie rozgniewał, bo mówiłam mu... różne rzeczy - powiedziała Light, rumieniąc się. - I pewnie tym atakiem chciał mi coś uświadomić. A wiesz, dopiero co zdobyłam tę moc, więc może jeszcze nie mam tej całej odporności...

Otworzyła ci drzwi do swojego pokoju. Stało tam dwupiętrowe łóżko. Light miała pełno maskotek i innych zabawek. Najbardziej rzucała się w oczy sztaluga.

Ziewnęła.

- Może moim Cutie Markiem też będzie coś związane z malowaniem. - Westchnęła. - Choć średnio mi to idzie. Nie tak dobrze ja cioci.

Mówiąc to weszła na dolne piętro swojego łóżka i wtuliła się w poduszkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...